rozmowy z samym sobą i obserwowanie siebie z boku

W tym miejscu dyskutujemy o zjawisku introwertyzmu, o tym, jak wpłynął on na nasze życie, jakie są wady i zalety bycia introwertykiem.
Awatar użytkownika
Torrez
Introrodek
Posty: 12
Rejestracja: 11 gru 2017, 19:58
Płeć: mężczyzna
MBTI: INTJ-T

Re: rozmowy z samym sobą i obserwowanie siebie z boku

Post autor: Torrez »

Rozmawianie ze sobą w moim przypadku jest spowodowane tym, że często wpada mi do głowy temat do rozmowy, a że w większości przypadków nie ma wtedy z nikim porozmawiać zaczynam omawiać go sam ze sobą. Pilnuje się poza domem by trzymać swe myśli w głowie, lecz gdy jestem sam nie potrafię ich trzymać w tym miejscu i zamieniam je w słowa mówione półszeptem.
nieśmiała09
Introrodek
Posty: 17
Rejestracja: 18 cze 2017, 16:09
Płeć: kobieta
Enneagram: 5w4
Lokalizacja: Gorzów Wielkopolski

Re: rozmowy z samym sobą i obserwowanie siebie z boku

Post autor: nieśmiała09 »

Rozmawiam często sama ze sobą kiedy brakuje mi kogoś z kim mogłabym porozmawiać, chociaż najczęściej mój monolog do siebie jest tylko w moich myślach.Wyobrażam również sobie, że prowadzę dialog na jakiś temat, który mnie interesuję z jakąś wymyśloną osobą i opowiadam o swoich przemyśleniach często bardzo emocjonalnie
Awatar użytkownika
AlterEgoPiotra
Introrodek
Posty: 16
Rejestracja: 02 sty 2018, 13:23
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: INTJ-A
Lokalizacja: Gdańsk

Re: rozmowy z samym sobą i obserwowanie siebie z boku

Post autor: AlterEgoPiotra »

Uważam że to normalne. Myślę więc jestem. Rozważam , planuję , wnioskuję , teoretyzuję , zakładam , szacuję , domyślam się , staram się znaleźć rozwiązanie , doszukuję się .... Każdy myślący człowiek robi to każdego dnia. Tworzymy całe historie , filmy. Czasami nad wyraz realne do tego stopnia iż sami zaczynamy w to wierzyć. " Myśl jest realna , to materia jest iluzją ". To nie mój cytat lecz oddaje to o czym właśnie piszę. Niektóre osoby potrafią przelać te głośne rozmowy na papier. Ubrać je w słowo pisane. Nadać im realne materialne miejsce w postaci książek i opowiadań. Artyści sprytnie kamuflują je na płótnie. Nieustanne pytania zadawane do wnętrza własnej osoby. I tutaj pojawia się mnożnik w postaci ludzkiej wrażliwości. Spostrzegania świata. Ludzkiej empatii , uczuć i ciągłych emocji. Im szersza jest rzeka tym głębsze jest jej koryto. Osoby zamknięte w sobie , skupione na własnym wnętrzu mają naturalnie rozwinięte predyspozycje do tego aby przeżywać to mocniej.
Z obserwowaniem siebie z boku jest już nam jednak ciężej. Często nie Jesteśmy obiektywni i krytyczni wobec siebie. Chcielibyśmy widzieć obraz który przez nas samych jest już wyimaginowany. Chcemy aby ludzie spostrzegali nas tak jak sami chcielibyśmy wyglądać. A nie jak wyglądamy. I kiedy zakładamy te maski w kontaktach międzyludzkich ktoś kto pozna nas lepiej jest często zdziwiony bądź też zaskoczony. Niekiedy rozczarowany. Kiedy dostrzega nas z boku takimi jakimi Jesteśmy naprawdę. I na ogół my sami nie zgadzamy się z tym co on widzi. Nie chodzi mi o brak poczucia własnej wartości i brak asertywności. Lecz o brak obiektywizmu względem nas samych. To tak jakbyśmy stali przed lustrem i negowali własne odbicie. Tak więc obserwacja siebie samego / samej z boku jest tylko naszym " własnym " spojrzeniem. Nie zawsze prawdziwym niestety.
<<< Dopóki walczysz Jesteś Zwycięzcą >>>
Rlynx
Wtajemniczony
Posty: 8
Rejestracja: 17 sty 2018, 13:35
Płeć: mężczyzna

Re: rozmowy z samym sobą i obserwowanie siebie z boku

Post autor: Rlynx »

To dobre... bo wiecznie się nad czymś zastanawim i rozmawiam ze sobą - może to jakiś zamiennik kontaktów z innymi :) Z drugiej strony to trudno tak w towarzystwie wyskoczyć z jakimś dziwnym odmiennym przemyśleniem czy pomysłem, szczególnie jak ogólny temat jest inny. A najczęściej jest tak, że nie angażuję się w ogólną rozmowe i w tym czasie myślę o czymś innym.
Niemiła38

Re: rozmowy z samym sobą i obserwowanie siebie z boku

Post autor: Niemiła38 »

cityCAT pisze: 08 lip 2012, 0:13 Jestem sobie ja, jest głos nr1, który mnie krytykuje, a przy zbyt agresywnej krytyce załącza się głos nr2, który krytykuje nas oboje.

Analizy zdarzeń przeszłych są uporczywe, natarczywe wręcz, ale tycza się one tylko zdarzeń niedawnych, broń boshe, abym sobie przypomniała jakieś krepujące mnie wydarzenie z dalszej przeszłości, bo naglę doznaję głębokiego wstydu i takie wspomnienie automatycznie ''blokuję''.

Czuję się trochę pod pręgierzem głosu nr 1, który pilnuje mnie i bezlitośnie wytyka wszystkie błędy, tym bardziej, iż jestem dość chaotyczną i emocjonalną osobą. :roll:
Nooo nie wiedziałam że jestem intro i takie myśli miewają inni. Widzę że nie jestem sama. Nawet pokusiłam się o tatuaż skrzydełek na karku anielskiego i diabelskiego. Od zawsze szepty takie były przy mnie i toczą bitwy o moje decyzje i postępowania.
Niemiła38

Re: rozmowy z samym sobą i obserwowanie siebie z boku

Post autor: Niemiła38 »

K-PAX pisze: 07 paź 2011, 18:13 Często, przez rozmowy z samym sobą - zarywam całe noce.

Myśli, które swoją drogą wkurwiają mnie często niesamowicie, bo to tak jakby jakiś ćwok cały czas gadał do Ciebie, a Ty nie możesz się od niego uwolnić. I gada, gada jebany... Przestajesz tylko lubić siebie i innych ludzi. I teraz zacząłem gadać do dyktafonu w telefonie, bo jak gdzieś nie zanotuje, to zaraz wszystko zapominam. Przy ludziach udaje, że dzwonie do dziewczyny i notatki zaczynają się "Hej Ewelino!", "Cześć, skarbie" etc, no i nikt sie przynajmniej nie przypierdala...
Bossskie haha. No ja to mam ostatnio zbyt często że myśli mi nie przestają gadać w głowie. Dramat.
ODPOWIEDZ