Piotrek K pisze:Rany, gdzie Ty mieszkasz?
W Katowicach.
To sie stało na niedalekim osiedlu, jeszcze ze 3 lata temu zasztyletowano tam kogoś na przystanku autobusowym. W ogóle to dzisiaj dowiedziałem się, że niedaleko kogoś zamordowali - normalnie koszmar
. W sumie, to mieszkam w dość spokojnej okolicy i rzadko się dzieje, ale ostatnio zdażyło się kilka nieprzyjemnych rzeczy.
Generalnie rzecz biorąc, to często nawet w spokojnych okolicach czasami jak człowiek się popyta ludzi, to można dowiedzieć się o rzeczach od, których włosy się jeżą na głowie - na przykład o tym, że w mojej okolicy kilka lat temu dresiarze złapali dwie dziewczyny i pocięli im twarze :evil: . Cholerne bestie :evil: .
Mnie ostatnio kilka razy napadli pojedyńczy skini i grozili mi śmiercią.
Znowu moi znajomi byli notorycznie zaczepiani w celu dokonania kradzieży komórki. Tak więc nie wychodzę z domu bez gazu.
Generalnie rzecz biorąc, odnoszę wrażenie, wojna bestioludzi przeciwko ludzkości jednocześnie jest wszechobecna i jednocześnie nie dotyka dużej części populacji, ale jak ktoś już jest jej ofiarą, to wynikają są życiowe tragedie - śmierć, okaleczenia, pobyty w szpitalu, utrata wolności poruszania się po okolicy, poważne zaburzenia psychiczne (zespół stresu pourazowego, itp.), itd.