Wyrwać się
- underdog
- Stały bywalec
- Posty: 242
- Rejestracja: 10 sie 2007, 17:29
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Kraków
Wyrwać się
Często nachodzi mnie ochota wyrwania się z obecnego otoczenia, pozostawienia wszystkiego za sobą bez oglądania się za siebie. Ale nie chodzi mi tu o chęć podróży czy obawę o niezrealizowanie życiowych ambicji i marzeń - tym się nie martwię.
Dręczy mnie to, że w moim otoczeniu wszystko jest aż za dobrze poznane, niczym mnie nie zaskoczy. Do tego sam nie wiem czy potrafię być w nim jeszcze sobą, czy raczej tylko obrazkiem powstałym ze sklejenia moich wizerunków u znajomych ludzi.
Żeby nie było - dobrze mi w moim środowisku, z rodziną i znajomymi, w tym mieście, robiąc to co lubię. Tylko czasami czuję się jakbym wpadł w pułapkę, jakby ludzie w moim życiu wytyczali wokół mnie niewidzialne więzy. I wtedy chciałbym znaleźć się gdzieś, gdzie zupełnie nikt by mnie nie znał i wtedy może poczułbym się zupełnie swobodnie.
Dobra, nie wiem czy wyraziłem się sensownie, ale może ktoś ma podobne odczucia ?
Dręczy mnie to, że w moim otoczeniu wszystko jest aż za dobrze poznane, niczym mnie nie zaskoczy. Do tego sam nie wiem czy potrafię być w nim jeszcze sobą, czy raczej tylko obrazkiem powstałym ze sklejenia moich wizerunków u znajomych ludzi.
Żeby nie było - dobrze mi w moim środowisku, z rodziną i znajomymi, w tym mieście, robiąc to co lubię. Tylko czasami czuję się jakbym wpadł w pułapkę, jakby ludzie w moim życiu wytyczali wokół mnie niewidzialne więzy. I wtedy chciałbym znaleźć się gdzieś, gdzie zupełnie nikt by mnie nie znał i wtedy może poczułbym się zupełnie swobodnie.
Dobra, nie wiem czy wyraziłem się sensownie, ale może ktoś ma podobne odczucia ?
- Ekwiwalencja
- Pobudzony intro
- Posty: 144
- Rejestracja: 16 lis 2007, 18:40
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: z własnej krainy
Wiesz...
Ja tam sama siebie zaskakuję ciągle - zmieniam się, dojrzewam, plątam sobie życie...
Nie kusi mnie chyba aby zacząć jeszcze raz, przenieść się gdzieś gdzie nikt mnie nie zna, chociaż... za niedługo studia nowi ludzie nowe miejsca...
Nie wiem czy dobrze zrozumiałam Twój przekaz więc nie bij jeśli wypisałam się zupelnie nie na temat...
Ja tam sama siebie zaskakuję ciągle - zmieniam się, dojrzewam, plątam sobie życie...
Nie kusi mnie chyba aby zacząć jeszcze raz, przenieść się gdzieś gdzie nikt mnie nie zna, chociaż... za niedługo studia nowi ludzie nowe miejsca...
Nie wiem czy dobrze zrozumiałam Twój przekaz więc nie bij jeśli wypisałam się zupelnie nie na temat...
-
- Introwertyk
- Posty: 81
- Rejestracja: 25 lis 2007, 23:33
- Płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Okolice Krakowa
Tak samo mam taką ochotę by wyskoczyć z tej utartej koliny, wyrwać się z systemu.
Już od dawna myśle o podróży, pojechać gdzieś daleko od domu w nieznane , powłuczyć się tak bez celu, przemyśleć pare spraw, coś napisać. Ale to raczej tylko sfera marzeń , bo nie sądze by było mnie na coś takiego stać i nie chodzi tu tylko o kwestie finansową , która akurat nie jest najwarzniejsza.
Ale nie chodzi mi tu o chęć podróży
Już od dawna myśle o podróży, pojechać gdzieś daleko od domu w nieznane , powłuczyć się tak bez celu, przemyśleć pare spraw, coś napisać. Ale to raczej tylko sfera marzeń , bo nie sądze by było mnie na coś takiego stać i nie chodzi tu tylko o kwestie finansową , która akurat nie jest najwarzniejsza.
Tak samo, chciałabym sie stad wyrwać choć na chwile poczuć jakąś głębie istnienia
tu jest mi dobrze ale czuje sie jak duch.. nie wiem czy żyje czy może już nie
ale jak, skoro szkoła, potem praca, studia, rodzina, wszystko tu trzyma jak w klatce, nie ma stąd ucieczki:/
tu jest mi dobrze ale czuje sie jak duch.. nie wiem czy żyje czy może już nie
ale jak, skoro szkoła, potem praca, studia, rodzina, wszystko tu trzyma jak w klatce, nie ma stąd ucieczki:/
Dark Maiden taking hold of my hand
Lead me away from hibernation
Strong and unafraid
Never a question why
Lead me away from hibernation
Strong and unafraid
Never a question why
raczej ciążko o takie miejsce:/Chciałbym się stąd wyrwać, móc gdzieś wyjść na spacer bez oglądania psich ekskrementów leżących co 2 metry na chodniku.
Gdzieś gdzie nie ma takiego syfu i korupcji, gdzie ludzie są uczciwi...
wyrwać to najlepiej sie gdzies w góry, ale teraz to cie i tam napadną i okradną albo jeszcze lepiej - zadźgają na śmierć
chyba ze jest własna paczka ludzi z którymi mozna wszystko.. choć i to wydaje się niemożliwe do zrealizowania:(
Dark Maiden taking hold of my hand
Lead me away from hibernation
Strong and unafraid
Never a question why
Lead me away from hibernation
Strong and unafraid
Never a question why
- Sorrow
- Krypto-Extra
- Posty: 829
- Rejestracja: 21 gru 2007, 1:48
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 1w9
- MBTI: ENFP
Jak byłem w Londynie to było tam o wiele czyściej. I ludzie byli bardziej uczciwi... pod warunkiem, że człowiek trzymał się z daleka od Polaków, oczywiście .Cliodne pisze:raczej ciążko o takie miejsce:/
Tyle, że z drugiej strony, Londyn jest makabrycznie zurbanizowany - Ja mam niedaleko domu park - a dla nich zwykły zatrawiony plac z kilkoma drzewami to park.
No i rząd tam kompletnie rozbroił uczciwych ludzi - nawet gazu pieprzowego nie można ze sobą nosić.
Aż tak źle jest?Cliodne pisze:wyrwać to najlepiej sie gdzies w góry, ale teraz to cie i tam napadną i okradną albo jeszcze lepiej - zadźgają na śmierć
- underdog
- Stały bywalec
- Posty: 242
- Rejestracja: 10 sie 2007, 17:29
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Kraków
Miejsce dla mnie jest w tym przypadku nieistotne, byle pobyć dłuższy czas gdzieś, gdzie nikt nie posiadałby żadnej wiedzy o mnie.
Wtedy bym zobaczył z czego rzeczywiście jestem ulepiony, jak wychodzę po prostu jako osoba, a nie człowiek określany przez pryzmat swojego środowiska. I, co chyba najlepsze by w tym było, wolny od zobowiązań, powinności, gotowych postaw wobec innych. Chyba marzy mi się próba zerwania z siebie gombrowiczowskich masek ;] Ale to podobno niemożliwe...
Jedyny realny moment na coś takiego, to chyba tuż po skończeniu nauki, a przed założeniem własnej rodziny. Perspektywa za kilka lat, ale szczerze mówiąc nie wiem, czy potrafiłbym machnąć ręką na wszystko co tu mam i uciec w szeroki świat. A tak właśnie trzeba by było zrobić, każde odstępstwo psułoby efekt.
Wtedy bym zobaczył z czego rzeczywiście jestem ulepiony, jak wychodzę po prostu jako osoba, a nie człowiek określany przez pryzmat swojego środowiska. I, co chyba najlepsze by w tym było, wolny od zobowiązań, powinności, gotowych postaw wobec innych. Chyba marzy mi się próba zerwania z siebie gombrowiczowskich masek ;] Ale to podobno niemożliwe...
Jedyny realny moment na coś takiego, to chyba tuż po skończeniu nauki, a przed założeniem własnej rodziny. Perspektywa za kilka lat, ale szczerze mówiąc nie wiem, czy potrafiłbym machnąć ręką na wszystko co tu mam i uciec w szeroki świat. A tak właśnie trzeba by było zrobić, każde odstępstwo psułoby efekt.
- Sorrow
- Krypto-Extra
- Posty: 829
- Rejestracja: 21 gru 2007, 1:48
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 1w9
- MBTI: ENFP
Ano, to tutaj jest przykre .Cliodne pisze:Raz wyszłam na spacer wieczorem sama to mnie napadł jakiś debil
Dlatego bez sensu wychodzic samemu w trase:/
Ja co jakiś czas spotykam takiego idiotę, który ma coś przeciwko mnie - raz mnie napadł kilka lat temu. Jak zgłosiłem się z tym na policję, to go nie potrafili znaleźć.
Ostatnio go kilka razy widziałem.
Co prawda mnie nie napadł, ale ostatnio coś się wygrażał. Normalnie takich trzeba by wszystkich eksterminować.
To jest trochę kijowe, że nie można się po prostu się przejść i się zrelaksować, tylko cały czas trzeba być czujnym i gotowym do obrony :/ .
Potem moja mama się dziwi, że ciągle robię groźne miny jak jestem na dworze XD .
-
- Introwertyk
- Posty: 81
- Rejestracja: 25 lis 2007, 23:33
- Płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Okolice Krakowa
Zarwać z tym do czego się doszło, co się posiada łatwo nie jest. Chciałbym zrobić coś na styl Che guevary (nie pochwalam tego zbrodniaża żeby było jasne , nie wiem jak można się z nim utożsamiać). Kiedyś był film właśnie o tym jak on i jego kolega objechali na motorze ameryke południową. Coś takiego mnie kręci.czy potrafiłbym machnąć ręką na wszystko co tu mam i uciec w szeroki świat. A tak właśnie trzeba by było zrobić, każde odstępstwo psułoby efekt.
Obiecałąm sobie że kiedyś spełnie takie marzenie. Może już w tym roku, mam mature więc będę mieć 5mc wolnego. jakaś praca a potem wsiąść do pociagu byle jakiego..... ;]
Zarwać z tym do czego się doszło, co się posiada łatwo nie jest. Chciałbym zrobić coś na styl Che guevary (nie pochwalam tego zbrodniaża żeby było jasne , nie wiem jak można się z nim utożsamiać). Kiedyś był film właśnie o tym jak on i jego kolega objechali na motorze ameryke południową. Coś takiego mnie kręci.
Wydaje mi się jednak, że introwertyk zamiast uciekać do 'wielkiego miasta' woli przebywac tam, gdzie może w głębszy sposób odkryć samego siebie i gdzie może bardziej wyciszyć się niż w cieniu własnego pokoju - przestrzeń, przestrzeń i jeszcze raz - przestrzeń
Dark Maiden taking hold of my hand
Lead me away from hibernation
Strong and unafraid
Never a question why
Lead me away from hibernation
Strong and unafraid
Never a question why
Też mam ochota gdzieś wyjechać, czy to by uciec od różnych problemu, czy też po to by przeżyć jakąś przygodę. Gdzieś, gdzie nikt nie będzie mnie znać, przynajmniej wtedy tak bardzo nie krępowałbym się.
Po prostu wziąć trochę jedzenia i innych potrzebnych rzeczy i po prostu pójść, gdzie nogi zaniosą, nie patrząc wstecz. Taki "restart" życia. W końcu, jeśli mi się to znudzi, to mogę zawsze wrócić do bezpiecznego domu.
Cóż, niestety to zostaje jak na razie w sferze zamysłów, a do realizacji jeszcze daleko.
Po prostu wziąć trochę jedzenia i innych potrzebnych rzeczy i po prostu pójść, gdzie nogi zaniosą, nie patrząc wstecz. Taki "restart" życia. W końcu, jeśli mi się to znudzi, to mogę zawsze wrócić do bezpiecznego domu.
Cóż, niestety to zostaje jak na razie w sferze zamysłów, a do realizacji jeszcze daleko.
- Pałer_Frytas
- Stały bywalec
- Posty: 182
- Rejestracja: 16 lis 2007, 16:55
- Płeć: nieokreślona
- Ekwiwalencja
- Pobudzony intro
- Posty: 144
- Rejestracja: 16 lis 2007, 18:40
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: z własnej krainy
ja bym pojechała do Danii aby zobaczyć miejsca w których bywał Andersen ^^Pałer_Frytas pisze:J abym wolał żeby wszyscy wokół gdzieś wyjechali. Gdzie nie pojadę zaskakuje mnie nuda, komercja i własność prywatna. Może dlatego takim sentymentem darze północną Skandynawie i Syberię. Mało ludzi i tylko subarktyczna cisza ...