Zmęczenie

W tym miejscu dyskutujemy o zjawisku introwertyzmu, o tym, jak wpłynął on na nasze życie, jakie są wady i zalety bycia introwertykiem.
Piotrek K.
Stały bywalec
Posty: 184
Rejestracja: 20 lis 2007, 11:38
Płeć: nieokreślona

Zmęczenie

Post autor: Piotrek K. »

Długo szukałem i chyba znalazłem. Odkąd rozpoznałem w sobie introwertyzm i przeczytałem, czym dokładnie jest i czym się charakteryzuje, jestem prawie pewien, że znalazłem przyczynę tego, co mnie tak strasznie w tej szkole męczy. To nie problemy ze snem - jak mniemałem, aczkolwiek miały w tym swój udział. Przyczyna tkwi w tym, co męczy introwertyka, czyli nawałnica bodźców serwowana przez ekstrawertyczne hordy (:wink:), poczucie bycia obserwowanym (przede wszystkim dla grupy B), niemożność odpoczynku, tudzież odpowiadanie na głupie pytania (np. "Medytujesz, Piotrek?", "Śpisz?") podczas jego prób :). Z tym odpoczynkiem to mam jedną, jedyną okazję, ale tylko dlatego, że mieszkam blisko szkoły i na 20 min. przerwie mogę sobie wyskoczyć do domu. Najgorzej jest w poniedziałki - mam 9 godzin lekcyjnych i nie ma gdzie sobie poleżeć z zamkniętymi oczami w międzyczasie. Aż 9 godz., bo chodzę do technikum i 6 z nich to przedmioty zawodowe (przy komputerze). Po jakichś dwóch godzinach lekcyjnych zaczyna się to charakterystyczne "wygaszanie", kiedy już wracam do domu po tych wszystkich zajęciach, to po prostu padam... Totalna niechęć do robienia czegokolwiek. Jestem tak zmęczony, że choćbym był wyspany, to i tak chce mi się spać, bo nie miałem możliwości odpoczynku co kilka godzin. Nawet przy rozpoczęciu i zakończeniu roku szkolnego czuję to wygaszenie. To ostatecznie, wg mnie, świadczy o tym, że szkoła mnie męczy, bo jestem introwertykiem.
Jak sądzicie? Może macie podobne doświadczenia?
Awatar użytkownika
Rilla
Stały bywalec
Posty: 208
Rejestracja: 05 cze 2007, 22:14
Płeć: nieokreślona

Post autor: Rilla »

Podobnie znoszę zbyt długie towarzystwo.
Na szczęście nie mam natrętnych koleżanek, więc mogę spokojnie posiedzieć przy nich w milczeniu, przysłuchując się im jedynie od czasu do czasu. To dla mnie bardzo ważne, bo przebywanie w mojej klasie nie sprawia mi dzięki temu nieprzyjemności, nie czuję się wyobcowana, odtrącona, a zaakceptowana z moją introwertyczną naturą. Mimo to jednak po przyjściu do domu potrzebuję dużo czasu na pobycie z samą sobą.
INFp, gr. B
Awatar użytkownika
eve616
Introrodek
Posty: 24
Rejestracja: 18 sty 2008, 17:21
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Gniezno

Re: Zmęczenie

Post autor: eve616 »

Piotrek K pisze:Długo szukałem i chyba znalazłem. Odkąd rozpoznałem w sobie introwertyzm i przeczytałem, czym dokładnie jest i czym się charakteryzuje, jestem prawie pewien, że znalazłem przyczynę tego, co mnie tak strasznie w tej szkole męczy.

teraz to i ja znalazłam

Piotrek K pisze:mieszkam blisko szkoły i na 20 min. przerwie mogę sobie wyskoczyć do domu.
ja jakieś 5 km...więc jakiś wyskok nie wchodzi w rachubę
Piotrek K pisze: nie ma gdzie sobie poleżeć z zamkniętymi oczami w międzyczasie...
mi też tego brakuje...chociaż czasami się oddalam siadam na "parapecie" i nawet nie chce mi się podchodzić do ludzi i zagadywać bo o czym?...ale wiem że w takiej chwili mojej cudownej samotność musi ktoś podejść i ją przerwać "co jest" "jak tam" albo "co tak sama robisz"
Piotrek K pisze: Po jakichś dwóch godzinach lekcyjnych zaczyna się to charakterystyczne "wygaszanie", kiedy już wracam do domu po tych wszystkich zajęciach, to po prostu padam...
po 2 godz? ja przychodze do szkoły i już mam dość <nie zawsze>...ludzie są spoko, ale dla mnie zbyt męczący...

Wniosek: Szkoła mnie męczy...a nauka po szkole gdy mam już dosyć wszystkiego...wykańcza :? :? :?
tygiel

Post autor: tygiel »

"pocieszę" was, w pracy zawodowej bywa podobnie.
Tak się szczęśliwie składa, że mój kolega w biurze ma taki sam charakter co ja. Potrafimy godzinami nie mówić do siebie tylko mruczeć i pisać na klawiaturze analizy. I świetnie się ze sobą rozumiemy.
Gorzej kiedy przychodzi ktoś z zewnątrz i zawraca głowę najnowszymi plotkami. Wyniosłoby się tego ktosia na zewnątrz byleby przestał trajkotać.
Irytujące bywa niezrozumienie naszych charakterów, ale przywykłem. W końcu to nie ja mam problem ze zrozumieniem świata innych :wink:
Numiz

Post autor: Numiz »

Tak, zgadzam się w 100%. W życiu zawodowym jest to samo.
Ja nie cierpię, jak ledwo przebudzony idę do kuchni na poranną kawę, i kogoś tam spotykam. Pół biedy, gdy nie zagaduje, ale większość właśnie to robi. Przysłowiowe "rozmowy o pogodzie" to jak dla mnie katorga.
A nie daj Bóg pracować w jednym pokoju z prawdziwym, stuprocentowym ekstrawertykiem. Uśmiechając się po raz kolejny, słuchając po raz kolejny jego "głębokich" wynurzeń, masz ochotę go udusić. Niestety mam ten problem, że jestem nazbyt opanowany i taktowny, przez co nie potrafię tak po prostu powiedzieć: "nie interesują mnie twoje sprawy, przeszkadzasz mi w pracy".
Podsumowując praca w takim otoczeniu mnie wykańcza i cholernie stresuje. Najchętniej bym do niej nie chodził, ale się nie da.
Zgadzam się, że właśnie stąd bierze się zmęczenie. W szkole też byłem ciągle zmęczony i też długo myślałem, że to przez zbyt krótki sen. Myliłem się.
Awatar użytkownika
Ekwiwalencja
Pobudzony intro
Posty: 144
Rejestracja: 16 lis 2007, 18:40
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: z własnej krainy

Post autor: Ekwiwalencja »

W szkole jak się nie wyśpię odsypiam na czym się da. Na przerwach siedzę sama odpoczywając od innych albo słuchając ich rozmów... Mam też swoje ulubione "miejsca- samotnie"
Jak jestem głodna to szybko przestaję myśleć, ogólnie nie myślę od ok. 3, 4 godziny lekcyjnej a na 7,8 już zupełnie...
Zmęczona jestem wracając do domu po 7 godzinach ...
rua

Post autor: rua »

Hihi, skąd ja to znam. A teraz do kompletu mieszkam w akademiku ;D Więc po kieracie uczelnianym, zwykle na mnie czeka "domówka" w moich "własnych" czterech ścianach... ;P

Ale, do wszystkiego się można przyzwyczaić ;)
Phobia

Post autor: Phobia »

...
Ostatnio zmieniony 26 kwie 2008, 10:41 przez Phobia, łącznie zmieniany 1 raz.
zmienna

Post autor: zmienna »

.
Ostatnio zmieniony 24 paź 2008, 19:33 przez zmienna, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
grabaż
Introwertyk
Posty: 117
Rejestracja: 25 paź 2007, 9:01
Płeć: nieokreślona

Post autor: grabaż »

nie chcę rozmawiać w pracy - nie rozmawiam :wink:
nie ta praca, to inna...
nonconformist!
____________
introvert_78%
sir Peter

Post autor: sir Peter »

Hmm, ja prawdę mówiąc nie mam z tym problemów. Jeśli na lekcjach występuje u mnie zmęczenie, to tylko fizyczne.
Awatar użytkownika
Sorrow
Krypto-Extra
Posty: 829
Rejestracja: 21 gru 2007, 1:48
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: ENFP

Post autor: Sorrow »

Ostatnio czuję się zmęczony barbarzyństwem i niehumanitaryzmem świata zewnętrznego.
Męczy mnie to, że jak się wychodzi na zewnątrz to trzeba ciągle być czujnym i ciągle uważać, by nie paść ofiarą jakichś bestioludzi, których nikomu nie chciało się usunąć :( ...
Moja galeria na DeviantArt

"Violence solves everything."
cichy

Post autor: cichy »

Ostatnio jakoś radzę sobie ze swoim zmęczeniem, ale bywało tak, że calymi dniami chodziłem 'zamulony' i nie byłem zdolny do skupienia się na czymś. Byłem ciągle rozkojarzony. Postanowiłem coś z tym zrobić. Na początek chciałem uregulować trochę swój zegar biologiczny, dlatego zacząłem budzić się codziennie o tej samej godzinie. Wcześniej budziłem się bardzo różnie, w zależności od tego na która miałem do szkoły, np jak miałem na 8 to wstawałem ok.7 a jak miałem na 10 to wstawałem o 9. Myślę, że to miało duży wpływ na uczucie zmęczenia. Teraz mam lepszy nastrój i mam więcej energii. Już nawet nie muszę budzika sobie nastawiać, bo wiem instynktownie o której zadzwoni.
Awatar użytkownika
Cliodne
Stały bywalec
Posty: 189
Rejestracja: 28 lis 2007, 15:33
Płeć: nieokreślona

Post autor: Cliodne »

kofeina w kawie, teina w herbacie a teobromina w czekoladzie
mmm;]
Dark Maiden taking hold of my hand
Lead me away from hibernation
Strong and unafraid
Never a question why
Piotrek K.
Stały bywalec
Posty: 184
Rejestracja: 20 lis 2007, 11:38
Płeć: nieokreślona

Post autor: Piotrek K. »

Mi na ten rodzaj zmęczenia kawka nie pomaga. :(
ODPOWIEDZ