conlocutio

W tym miejscu dyskutujemy o zjawisku introwertyzmu, o tym, jak wpłynął on na nasze życie, jakie są wady i zalety bycia introwertykiem.
Awatar użytkownika
Erato
Introwertyk
Posty: 67
Rejestracja: 02 kwie 2008, 20:59
Płeć: nieokreślona

conlocutio

Post autor: Erato »

Shy pisze:Ja uważam się za osobę nudną. Nigdy nie wiem o czym ma z kimś rozmawiać, jak już ktoś się do mnie przysiądzie i o coś zagai to zaczynam panikować, bo po prostu nie wiem jak mam poprowadzić konwersację.
Znam to. Jak zapewne większość z nas. Ale ja postawiłam sobie za cel rozruszać to forum w pozytywnym kierunku :twisted:.
Obserwujemy na co dzień rozmawiających ludzi, rozmowa jest podstawowym źródłem informacji, to dzięki zdolności porozumiewania się rozwinęła się nasza cywilizacja. Ale nam (nie wiem czy wszystkim) jakby umkną kawałek edukacji społecznej.
Są czasem chwile gdy nam sie uda poprowadzić dobrą rozmowę, albo komuś uda się do nas dotrzeć. Są ludzie z którymi rozmawiamy. Wiec do dzieła!

1. Co jest celem rozmowy?(Banalne? jeśli się zastanowić wcale nie :])
2. Jak zacząć rozmowę? (jeśli ktoś do nas zaczyna mówić warto przyjrzeć się temu jak to robi, podzielcie się wrażeniami)
3. O czym gadać? (albbo inaczej jak gadać o pogodze ;))
4. Czy napewno chcemy rozmawiać?

Takie punkty na około których chciała bym aby ten wątek krążył, ale mozg mi siada wiec inicjatywy cudze mile widziane. Jutro mam nadzieję rozwinąć ;) Ale kupa mądrych ludzi którzy mają coś do powiedzenia tu jest więc na razie powierzam ten temat w wasze ręce.

PS. Bardzo dziekuję ci Shy za to co napisałaś bo w końcu zmotywowałaś mnie do załorzenia tego tematu :*. Potraktuj go jako mały prezent dla ciebie, nie uwarzam cię za nudną.

[conlocutio, conlocutionis, f - prywatna rozmowa; dyskusja; debata; konferencja; wspólna konwersacja]
Teraz to nieskończenie cienka granica między tym co było, a tym co będzie.
cynamonowa

Post autor: cynamonowa »

Cele rozmowy są różnorodne, to definitywnie zależy od rodzaju i tematu rozmowy. Celem konwersacji może być jakaś mądra konkluzja (:p), poszerzenie swojej wiedzy na jakiś temat albo po prostu lepsze poznanie się z osobą, z którą prowadzimy dialog (częściej monolog ; ))
Co do zaczynania rozmowy to też zależy to od wielu czynników ; ) Zależy gdzie, z kim i kiedy. Na szczęście zazwyczaj to nie ja muszę rozpoczynać rozmowę, ale jeśli już nadarzy się taka okazja to próbuję nawiązać do czegoś co zainteresuje zarówno mnie jak i osobę, z którą rozmawiam. Czasami zanim dojdę do tego "pożądanego" tematu, mijają przynajmniej 2 godziny "stękania" i silenia się na coś na kształt rozmowy ; )
Rozmawiać można o wszystkim i o niczym. Doświadczenie nauczyło mnie, że lepiej mówić cokolwiek, niż milczeć. Można też rozmawiać o ciszy :) Kiedyś podjęłam temat krępującej ciszy i rozwinął się na pół godzinną konwersację (nie monolog ! :) )
Potrzebujemy rozmowy, ale boimy się jej. Chociaż ja czasami lubię sobie z kimś pomilczeć i wcale to nie jest dla mnie krępujące :)
Piotrek K.
Stały bywalec
Posty: 184
Rejestracja: 20 lis 2007, 11:38
Płeć: nieokreślona

Re: conlocutio

Post autor: Piotrek K. »

Na początek muszę przyznać, ze temat ciekawy, bo inny niż te typu: "czy introwertycy mają brzydkie pismo?". :) (PS Macie? Bo ja tak :P)
Erato pisze: 1. Co jest celem rozmowy?(Banalne? jeśli się zastanowić wcale nie :])
2. Jak zacząć rozmowę? (jeśli ktoś do nas zaczyna mówić warto przyjrzeć się temu jak to robi, podzielcie się wrażeniami)
3. O czym gadać? (albbo inaczej jak gadać o pogodze ;))
4. Czy napewno chcemy rozmawiać?
1. Celem rozmowy jest uzyskanie i/lub przekazanie informacji.
2. Zacząć można:
a) Standardowo, np. "Cześć! Co słychać?".
b) Niestandardowo z nastawianiem negatywnym, np. "Cze...ść. Jestem nudziarzem. Interesuję się grą w skoczki.".
c) Niestandardowo z nastawieniem... pozytywnym, np. "Ja cię, kur**, zabiję! Tak powiedział Bogusław L. w filmie XYZ. Oglądałeś/aś?".
3. Gadać można na temat:
- "co słychać?",
- "nie ma o czym gadać",
- "nie chce mi się siedzieć w szkole (pracy)",
- "film z Lindą B."
itd. itp.
4. Ja zazwyczaj chcę rozmawiać z osobami, z których mogę wyciągnąć jakąś ciekawą i inspirującą wypowiedź albo pogadać na temat zainteresowań (MOICH ma się rozumieć). Póki co nie zdarzyła mi się taka rozmowa.

Po dodaniu tego postu będę się wstydzić, więc nie będę tu zaglądał przez kilka dnia dopóki mi nie przejdzie. :)
Awatar użytkownika
qb
IntroManiak
Posty: 736
Rejestracja: 25 maja 2008, 23:36
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 9w1
MBTI: INFP
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Re: conlocutio

Post autor: qb »

Jak_wrak pisze: 4. Ja zazwyczaj chcę rozmawiać z osobami, z których mogę wyciągnąć jakąś ciekawą i inspirującą wypowiedź albo pogadać na temat zainteresowań (MOICH ma się rozumieć). Póki co nie zdarzyła mi się taka rozmowa.
No tak to jest. Ja tez preferuję rozmowę o czymś co nie jest mi obce jak już napisałem w innym temacie. Nie przepadam za rozmową o "pogodzie"... chociaż z drugiej strony zależy z kim się rozmawia o niej, prawda?

Mi się zdarza taka rozmowa, może nie wiele razy i nie specjalnie często, no bo jestem jaki jestem i raczej nie zaczynam rozmowy więc jeśli ktoś chce ze mną pogadać to musi się wykazać własną inicjatywą, co mnie wkurza bo prawdopodobnie nie poznałem i nie poznam wielu, być może wartościowych, osób.
Niestety w większości wypadków jest to właśnie rozmowa o "pogodzie" z osobą z którą średnio mam ochotę gadać no i nie wiem co mam mówić po prostu heh.
Awatar użytkownika
Shy
Pobudzony intro
Posty: 161
Rejestracja: 22 kwie 2008, 17:05
Płeć: nieokreślona

Post autor: Shy »

Erato, miło mi, że z mojej wypowiedzi powstał całkowicie nowy temat. Temat dla niektórych banalny, dla wielu z nas jednak traktujący o sprawie naprawdę trudnej.

Na początek chciałam zapytać czy miewacie tzw. brain fog (ang). Już piszę o czym mowa. To są przejściowe 'napady' pustki w głowie.

Owe pustki napadają mnie kiedykolwiek rozmowa wejdzie na bardziej poważne tory. Np. moich przemyśleń, jakiś idei, czegoś co wymaga ode mnie pomyślunku. Problem tylko w tym, że nie potrafię 'myśleć' kiedy patrzy na mnie druga osoba, czuje się skrępowana i chcę uciekać. Za to pisząc jest wprost przeciwnie - to dlatego jako rozmówca np. na gg czuje się bardzo dobrze. Zawsze mam coś do powiedzenia, potrafię utrzymać rozmowę etc.

Te pustki są moim przekleństwem, w ogóle introwertyzm dla mnie jest pewnego rodzaju uciążliwością, co nie znaczy, że nie godzę się ze swoim temperamentem. Są jednak chwile kiedy marzą mi się trochę inne cechy charakteru (większa pewność siebie etc.)

I tak wracając do kwestii rozmów, uwielbiam kiedy mają jakiś cel. Lubię trudne pytania, lubię tę burzę mózgów, uwielbiam filozoficzne rozmyslania.

Jeżeli chodzi o formę jaką zaczynamy rozmowę to wydaje mi się że najbardziej naturalną jest improwizacja. Żadnego planowania, po prostu naturalność - takie rozmowy są zazwyczaj najbardziej owocne. Nie czuje się tego skrępowania i wszystko biegnie takim swobodnym torem.

O czym? O rzeczach trudnych, tabu, kontrowersyjnych, o zainteresowaniach, pasjach, planach, marzeniach - aczkolwiek nie lubię kiedy w rozmowie ktoś zaczyna szczególnie o sobie mówić, chyba że ma to związek z uczuciami, duchowością itp. Przyziemne sprawy mnie nie interesują, tak jak to czy ktoś zjadł płatki czy grzankę na śniadanie.

Chęć również gra bardzo dużą rolę. Bez chęci rozmowa się nie kręci. Wtedy najczęściej kończę szybko pod jakimś pretekstem, starając się nie urazić rozmówcy.

Ogólnie rozmowa jest rzeczą trudną, podziwiam ludzi, którym przychodzi ona tak naturalnie - nie, nie podziwiam, szczerze im zazdroszczę. Rozmowa jest bardzo ważna, tworzy więzi, uczy. To właśnie wykształcenie mowy u człowieka jest jedną z głównych cech odróżniających go od zwierzęcia. Nie powinniśmy się zachowywać jak egoiści, bo tak niektórzy ludzie sądzą o ludziach, którzy z nikim nie chcą rozmawiać. Zamykają się we własnym kokonie, uważając że inni nie mają nic ciekawego do powiedzenia, nie należy więc tracić energii na rozmowę z nimi.
Piotrek K.
Stały bywalec
Posty: 184
Rejestracja: 20 lis 2007, 11:38
Płeć: nieokreślona

Post autor: Piotrek K. »

W dzisiejszych czasach to się tak gada: "Dawno się nie widzieliśmy. Mam ci tyle do pokazania na youtube'ie". Przynajmniej w moim towarzystwie...
Awatar użytkownika
Erato
Introwertyk
Posty: 67
Rejestracja: 02 kwie 2008, 20:59
Płeć: nieokreślona

Post autor: Erato »

Napisałam ze rozwinę jutro... ta nawet wyszło ;/
Ale przyznam, że tydzień rozmyślania nad tematem skutecznie zmienił moje spojrzenie na kontakty między ludzkie :)
Wcześniej byłam gotowa uwierzyć, że właściwie można by próbować stworzyć cudowny schemat rozmowy który pomógł by każdemu introwertykowi, ale dotarło do mnie, że nam przecież trzeba zaufania do osoby z która rozmawiamy. Zapewne stąd też biorą się "brain fogi", uważamy na to co mówimy przy innych do tego stopnia, że nawet nasz mózg nie podsuwa nam podpowiedzi :) Dość sporą podpora w rozmowach jest szeroka wiedza (nawet ta powierzchowna) na różne tematy od kawy i herbaty, przez przepisy kulinarne, zagadki, nowości technologiczne po seks. No i jednak ważne jest to kim jest osoba z która się rozmawia. Postanowiłam nie zmuszać się do płytkich rozmów. Problem tym, że wielu ludzi ma na tyle materialna mentalność, że ciężko uniknąć dyskusji o tym jak ważne są dla nich tipsy i ile można wydać na buty. Tak, to tez jest temat, ale nie na dwie godziny.
Radzę też łechtać czasem swój egoizm i nie zastanawiać się czy tą drugą stronę zainteresuje co mamy do powiedzenia. Wychodzenie z założenia że inni są tak samo zainteresowani nami jak my nimi naprawdę pomaga :)
I nie wstydźmy sie milczenia. Czasem jest ono tak samo kłopotliwe dla innych jak i dla nas, a czasem sie przydaje. Lepiej już milczeć i słuchać albo zachęcać do mówienia innych niż robić coś wbrew sobie.
Teraz to nieskończenie cienka granica między tym co było, a tym co będzie.
Awatar użytkownika
qb
IntroManiak
Posty: 736
Rejestracja: 25 maja 2008, 23:36
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 9w1
MBTI: INFP
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Post autor: qb »

No z drugiej strony nie każdy potrafi się przełamać i tak na prawdę zaufać. Ja na przykład nie potrafię, właściwie tylko poprzez gg i to jednej osobie której nie widziałem tak na prawdę heh. I często nie piszę czegoś właśnie przez to, że uważam to za nieistotne.
Awatar użytkownika
Cliodne
Stały bywalec
Posty: 189
Rejestracja: 28 lis 2007, 15:33
Płeć: nieokreślona

Post autor: Cliodne »

Mysle ze powinniśmy podczas rozmowy po prostu 'sie wyluzowac' i nie przejmowac wciaz tym ze mowimy cos nieistotnego lub osmieszajacego nas w oczach innych
(czy dla intr to jest wogole mozliwe ????)

a gadu jest ulatwieniem. mozna pomyslec, dopiac wypowiedz i wtedy jest enterek.

tak swoją drogą to mowienie, chodzenie i wogole poruszanie sie w swiecie jest dla nas dosyc stresujące, intro to zdecydowanie zestresowani ludzie
Dark Maiden taking hold of my hand
Lead me away from hibernation
Strong and unafraid
Never a question why
Awatar użytkownika
Shy
Pobudzony intro
Posty: 161
Rejestracja: 22 kwie 2008, 17:05
Płeć: nieokreślona

Post autor: Shy »

Erato pisze:I nie wstydźmy sie milczenia. Czasem jest ono tak samo kłopotliwe dla innych jak i dla nas, a czasem sie przydaje. Lepiej już milczeć i słuchać albo zachęcać do mówienia innych niż robić coś wbrew sobie.
Co to, to nie. Nigdy nie wstydziłam się tego, że milczę. Uważam że ludzie powinni się odzywać tylko wtedy kiedy mają coś do powiedzenia (i chęci oczywiście).
bezimienny
Introwertyk
Posty: 93
Rejestracja: 09 cze 2008, 13:20
Płeć: nieokreślona

Post autor: bezimienny »

Erato pisze:Ale przyznam, że tydzień rozmyślania nad tematem skutecznie zmienił moje spojrzenie na kontakty między ludzkie Smile
Wcześniej byłam gotowa uwierzyć, że właściwie można by próbować stworzyć cudowny schemat rozmowy który pomógł by każdemu introwertykowi, ale dotarło do mnie, że nam przecież trzeba zaufania do osoby, z która rozmawiamy. Zapewne stąd też biorą się "brain fogi", uważamy na to co mówimy przy innych do tego stopnia, że nawet nasz mózg nie podsuwa nam podpowiedzi
Nie chciałbym zepsuć radości z odkrywania, ale... Pudło!
Wikipedia pisze:Introwertycy zwykle:
- (...),
- korzystają z pamięci długotrwałej, przez co często mają uczucie "pustki w głowie" i mogą mieć problemy ze znalezieniem odpowiedniego słowa podczas rozmowy
http://pl.wikipedia.org/wiki/Introwerty ... tyk.C3.B3w
Szkoda tygodni na rozmyślania, lepiej wcześniej sięgnąć po dorobek naukowy naszej cywilizacji. : )

Odnośnie rozmów, to preferuję:
- sam na sam w dogodnych warunkach (najlepiej u kogoś w domu),
- rozmowy w gronie przyjaciół (wersja bez cenzury itd.),
- na imprezie, jak siedzi więcej osób, to tylko puenty strzelam albo żartuję, wbijam szpile itd., nie wdaję się w dłuższe konwersacje, opowiadania i inne występy.
W ogóle myślę, że najlepiej samemu ustalić co jest naturalne i nie pchać się w sytuacje, gdzie zachowalibyśmy się nie po swojemu.
Awatar użytkownika
Erato
Introwertyk
Posty: 67
Rejestracja: 02 kwie 2008, 20:59
Płeć: nieokreślona

Post autor: Erato »

bezimienny pisze: Szkoda tygodni na rozmyślania, lepiej wcześniej sięgnąć po dorobek naukowy naszej cywilizacji. : )
Mnie nie szkoda ;) myślenie daje tyle radości, że nawet błędy mnie nie zrażą :mrgreen:
Teraz to nieskończenie cienka granica między tym co było, a tym co będzie.
Awatar użytkownika
Samotny Navigator
Intronek
Posty: 37
Rejestracja: 19 maja 2008, 2:13
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: z wewnątrz

Post autor: Samotny Navigator »

Cliodne pisze:Mysle ze powinniśmy podczas rozmowy po prostu 'sie wyluzowac' i nie przejmowac wciaz tym ze mowimy cos nieistotnego lub osmieszajacego nas w oczach innych
(czy dla intr to jest wogole mozliwe ????)
Dla mnie napewno nie. Po co wogóle rozmawiać o rzeczach nieistotnych ? Przecież nikogo one nie obchodzą. Choć jest tyle osób, które tak zapamiętale potrafią pieprzyć o głupotach. Według mnie lepiej jest wspólnie pomilczeć niż tak pieprzyć dla samego pieprzenia.
Wygrywa jeden by reszta mogła go palcem wykląć.
Awatar użytkownika
Erato
Introwertyk
Posty: 67
Rejestracja: 02 kwie 2008, 20:59
Płeć: nieokreślona

Post autor: Erato »

Cliodne pisze:Mysle ze powinniśmy podczas rozmowy po prostu 'sie wyluzowac' i nie przejmowac wciaz tym ze mowimy cos nieistotnego lub osmieszajacego nas w oczach innych
(czy dla intr to jest wogole mozliwe ????)
Wiesz, mam małe uczulenie na zwrot "wyluzować", zwykle ludzie mi mówią "wyluzuj" jak zaczynam mówić o rzeczach o których rozmawiać lubię. Ewentualnie w zastępstwie słyszę "nie filozofuj". Ale to prawda że nie powinniśmy na zapas martwic się tym co inni pomyślą o tym co mówimy. My mamy prawo do swoich poglądów, inni do swoich :)
Teraz to nieskończenie cienka granica między tym co było, a tym co będzie.
Awatar użytkownika
Ausencia
Intromajster
Posty: 503
Rejestracja: 20 lip 2008, 16:08
Płeć: nieokreślona

Post autor: Ausencia »

Ależ jestem wdzięczna za ten wątek - myslalam, ze te brain fogi, to tylko i wylącznie moja przypadłosc - kolejne chore skrzywienie ; )
Nie zebym się tak strasznie cieszyla, ze Wy tez tak macie, ale sprawiacie wrazenie ludzi jak najbardziej poczytalnych, wiec chyba nie jest ze mną tak tragicznie ; p

Shy, mądrze prawisz.

A tak w ogole - to nie fair, ze ludzie inteligentni mają problem z mowieniem i wychodzą na nudnych, podczas gdy ci nieciekawi mają dar nawijania i sprawiają wrazenie odwrtone.
ODPOWIEDZ