Z perspektywy ekstrawertyka o intro~

W tym miejscu dyskutujemy o zjawisku introwertyzmu, o tym, jak wpłynął on na nasze życie, jakie są wady i zalety bycia introwertykiem.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2138
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Z perspektywy ekstrawertyka o intro~

Post autor: Drim »

Ech, skasowałem sobie szczwanego i dowcipnego posta, to napiszę teraz krótko i zwięzłe.
Może niejasno piszę i jestem źle rozumiany. Chodzi o to, że nikogo nie obchodzi jakie masz zdanie na temat swój, otoczenia, życia, pracy, jeśli Twoje działania są inne. Można powiedzieć, że to właśnie działania definiują kim jesteśmy, nie to ile wiedzy zgromadziliśmy i jacy to oczytani jesteśmy. Ksiązki, nauka do celów praktycznych jak najbardziej. Refleksje życiowe - nie, myślenie praktyczne na rzecz bieżącej sytuacji - tak.
Twoje rozumowanie, mistrzu logiki, nie trzyma się kupy. Piszesz: "refleksje życiowe nie mają znaczenia" i sam zalewasz nas stertą postów które nie są niczym innym jak twoją refleksją nad życiem, bo przecież ludzkie charaktery i interakcja międzyludzka to część życia, jak najbardziej.

Przy czym to wszystko przypomina coś takiego:

http://filozofy.blox.pl/resource/191_SW ... r_blog.jpg

Gdybyś się zastanawiał. Kant to taki człowieczek który mędrkował więc nie warto sobie nim głowy zawracać. Poza tym był Niemcem (a jacy są Niemcy - wszyscy wiemy i 1410 pamiętamy).

Generalnie to trzymam się doktryny Agona - jestem oazą spokoju, kwitnącym kwiatem lotosu na spokojnej tafli jeziora - nie ruszają mnie absurdy które wypisujesz, masz prawo do własnej wizji świata, nic mi do tego.

Błąd jest wpisany w proces poznawczy. Prędzej czy później go skorygujesz, to pewne. Prawdopodobnie nawet nie zauważysz kiedy, może podczas czytania jakiegoś dzieła z poza swojego kręgu zainteresowań (bo mózg należy gimnastykować i karmić od czasu do czasu czymś nowym, nawet niekoniecznie przydatnym), może gdy samotnym wieczorem przez mózg przebiegnie Ci boląca i rozgrzana myśl.... REFLEKSJI NAD STANEM WSZECHRZECZY !

Skumasz, że to co definiuje człowieka nazywamy... jego życiem, całokształtem, wszystkimi jego myślami i wszystkimi jego działaniami (tak, tymi których się podjął i tymi których z jakichś względów podjęcia zaniechał). Człowiek to nie procent, to nie ułamek, człowiek to całość i humani nihil a me alienum puto.

A w końcu zobaczysz to...
http://filozofy.blox.pl/resource/190_SW ... r_blog.jpg

Komicznie brzmią twoje podrygi: "nikogo nie interesuje wasze mędrkowanie". Heh, no mnie interesuje to już 1, interesuje moich przyjaciół więc jakieś, 11, interesuje tak z 20% osób które siedzą na tym forum to z 25, interesuje prawie każdego nowego człowieka którego poznam więc robi się +8 (ale tą 8 proszę położyć w poziomie a nie w pionie).
ODPOWIEDZ