Z perspektywy ekstrawertyka o intro~

W tym miejscu dyskutujemy o zjawisku introwertyzmu, o tym, jak wpłynął on na nasze życie, jakie są wady i zalety bycia introwertykiem.
EkstrajestEkstra
Introrodek
Posty: 10
Rejestracja: 15 mar 2014, 8:03
Płeć: nieokreślona

Z perspektywy ekstrawertyka o intro~

Post autor: EkstrajestEkstra »

Czytam te Wasze wypociny o ludziach ekstrawertycznych i śmiać mi się chce z hipokryzji większości z Was. Nie pije tutaj do ludzi którzy widzą swoje wady i chcieliby się zmienić, lecz do tych którzy gloryfikują introwertyzm, hejtując towarzyskich ludzi.

1. Z jednej strony uważacie, że opinia innych Was nie obchodzi. Z drugiej strony całe Wasze życie jest uzależnione od opinii innych osób. Całe to wycofanie się jest mechanizmem obronnym, by ludzie nie masakrowali iluzji którą stworzyliście w głowach na swój temat. Nadmuchane ego i tyle.

2. Często wmawiacie sobie, że jesteście lepsi od tych roześmianych i szczęsliwych ludzi bo oni są "bezmózgami". Sami będąc pozbawionymi inteligencji emocjonalnej nie potrafiącymi odnaleźć się wśród ludzi. Z resztą inteligencja to umiejętność dostosowania się do zmiennych warunków z samej definicji.
"Inteligencja (od łac. intelligentia - zdolność pojmowania, rozum) – zdolność do postrzegania, analizy i adaptacji do zmian otoczenia."
Także sorry, ale wielkie Wasze mędrkowanie nad sensem życia to nie jest żadna inteligencja.

3. Uważacie się za wyjątkowych bo nie krzyczycie, nie gadacie bez sensu i nie śmiejecie się z byle czego. Za to prowadzicie "super intelektualne nie życiowe dysputy". Będąc przekonanym, że to słowa tworzą z Was takiego a nie innego człowieka, chowacie pod kopułą swoje emocje. Nie okazujecie tego kim jesteście na prawdę, bo inni ludzie mogliby Was za to ocenić (patrz 1.)

4. Uważacie że myślenie i analizowanie wszystkiego sprawia iż jesteście kimś lepszym. A to jedynie poczucie strachu przed nieznanym i szukanie pasującego wzorca/schematu by poczuc sie bezpieczniej. Gdy zauważacie, że jest za dużo rzeczy od Was niezależnych wycofujecie się. Porażka mogłaby wpłynąć na Waszą super wizję siebie. (patrz 1)

5. Mylicie akceptacje siebie z wymówką do nie podejmowania działania, próby zmiany na lepsze.

Na razie tyle. Może zmusi to kogoś do pracy nad sobą zamiast budowania sobie filozofii w okół swojego odchyłu.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2139
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Z perspektywy ekstrawertyka o intro~

Post autor: Drim »

Napisz list o tym do "Charakterów", Nobla dostaniesz, za uogólnianie.
900 000 Koron szwedzkich i rachunek prawdopodobieństwa który mówi że być może kupisz jakaś książkę.
... chociaż, ekstrawertyk i książka. :shock:
Na razie tyle. Może zmusi to kogoś do pracy nad sobą zamiast budowania sobie filozofii w okół swojego odchyłu.
Nie zmusi.
Bo od samego początku piszesz jakieś banialuki nie trzymające się pionu.
Większość z nas owszem, obchodzi opinia innych, a konkretnie:
w naszym interesie jest to aby społeczeństwo uznawało nas za normalnych ludzi
bo nimi jesteśmy
nie zaś za odchyleńców, osoby które trzeba od nowa modelować aby były zgodne z normą
Mylicie akceptacje siebie z wymówką do nie podejmowania działania, próby zmiany na lepsze.
Ekstrawertyzm jest lepszy :lol:
Kolego, charaktery, typy osobowości są przeróżne. Nie ma tak że coś jest lepsze a coś jest gorsze.
No może dla płytko rozumiejących ekstrawertyków, no ale to naturalne że nie umieją myśleć.

Dobra, EjE, to co napisałeś nie ma nic wspólnego z introwertyzmem, opisujesz jakąś konkretną znaną ci osobę lub grupę osób które mają niezbyt przyjemne charaktery i rozciągasz tą grupę na całość.

Nieładnie.

Introwertyzm to sam proces kierowania naszej percepcji do naszego wnętrza a nie ocena tego procesu.
Ocena tego procesu to cecha indywidualna.
Jest ona różna.
Ja np. nie wartościuje ani introwertyzmu ani ekstrawertyzmu, uważam że są po prostu różne i jest miejsce na naszej planecie dla wszystkich typów osobowościowych.

To chyba tyle.

Ps; ciekawe dlaczego niektóre osoby wartościują charakter... hmn... kompleksy ?
EkstrajestEkstra
Introrodek
Posty: 10
Rejestracja: 15 mar 2014, 8:03
Płeć: nieokreślona

Re: Z perspektywy ekstrawertyka o intro~

Post autor: EkstrajestEkstra »

w naszym interesie jest to aby społeczeństwo uznawało nas za normalnych ludzi
bo nimi jesteśmy
nie zaś za odchyleńców, osoby które trzeba od nowa modelować aby były zgodne z normą
Jak odstajecie to chyba widocznie nie jesteście przystosowani i warto by było to zmienić? Bardziej to Wam przeszkadza niż mi. Czasami środowisko może być niemrawe i się odbija, ale jeśli ma się awersje do ludzi towarzyskich ogólnie to sorry.

A teraz patrz jaka hipokryzja z Twojej strony:
Tutaj moralizujemy:
Napisz list o tym do "Charakterów", Nobla dostaniesz, za uogólnianie.
a tutaj samemu uogólniamy:
... chociaż, ekstrawertyk i książka.
Tutaj znów moralizujemy:
Kolego, charaktery, typy osobowości są przeróżne. Nie ma tak że coś jest lepsze a coś jest gorsze.
a tutaj:
No może dla płytko rozumiejących ekstrawertyków, no ale to naturalne że nie umieją myśleć.
Ach, bo wy tak głęboko myślicie :D och jacy myśliciele :D I co z tego myślenia macie? Depresje, samotność czy tam jakieś zaburzenia. :D
Ps; ciekawe dlaczego niektóre osoby wartościują charakter... hmn... kompleksy ?
Ja nie wiem kto przed chwila mowił jak bardzo potrzebuje by być traktowany jako normalny. :D Panie bez kompleksów.
twarda intro
Introwertyk
Posty: 123
Rejestracja: 10 wrz 2013, 20:04
Płeć: nieokreślona
MBTI: 100% ekstrawertyk

Re: Z perspektywy ekstrawertyka o intro~

Post autor: twarda intro »

Kolejny ograniczony ekstrawertyk na pokładzie :lol:
Nie wiem czemu ma słuzyć ten post, nikt przecież nie każe Ci zmuszać do przyjaźnienia się z introwertykami skoro to dla Ciebie są aż takie niedorozwoje społeczne. Jezeli przeczytałeś dużą ilość tekstów z tego forum to powinno być dla Ciebie jasne, że introwertycy chcą po prostu być akceptowani tacy jacy są a nie mają jakies wygórowanie mniemanie o sobie. Wręcz przeciwnie wiekszość ma zaniżone mniamnie o sobie przez to że społeczeństwo odpiera ich jako upośledzonych. Jezeli nie zrozumiałeś że introwertyzm to po prostu cecha charakteru z którą człowiek się rodzi a nie "bycie lepszym, bardziej myslącym i gardzącym ludźmi" to jak wspomniałam na poczatku jesteś ograniczony i tyle.
Awatar użytkownika
Faramuszka
Stały bywalec
Posty: 226
Rejestracja: 26 paź 2012, 17:25
Płeć: kobieta

Re: Z perspektywy ekstrawertyka o intro~

Post autor: Faramuszka »

Hah, EjE, jeśli to jest prowokacja, to uznaj, że Ci się udała :mrgreen:

Jeśli, nie to.. chyba książki będą najlepszym rozwiązaniem.

Parę rzeczy, które rozwinę:
Ach, bo wy tak głęboko myślicie :D och jacy myśliciele :D I co z tego myślenia macie? Depresje, samotność czy tam jakieś zaburzenia. :D
Drogi mój xtra-kolego, te depresje i jakieś tam zaburzenia itd. nie dotyczą tylko introwertyków.
Jak odstajecie to chyba widocznie nie jesteście przystosowani i warto by było to zmienić? Bardziej to Wam przeszkadza niż mi. Czasami środowisko może być niemrawe i się odbija, ale jeśli ma się awersje do ludzi towarzyskich ogólnie to sorry.
"Sorry", ale nie warto. I nie, mi to nie przeszkadza.
Nie mam awersji do ludzi towarzyskich, tylko do.. pewnych typów osób, że tak powiem.

To chyba tyle, bo już tam mnie parę osób wyręczyło, a mi się nie chce.
Niestety, oprócz Ciebie, na forumie są użytkownicy, którzy myślą, że bycie intro jest chorobą :( i to oni mają o wiele większy problem, niż jakieś EjE co przyszło sobie trochę pośmiać.

Dużo generalizacyji i dlatego ja w tym widzę prowokacyję 8)

Były kiedyś takie śmiszne obrazki w internetach "jak sobie radzić z intro?" takie dość łopatologiczne rzekłabym.
Wujek google pomoże w razie czego.

ChopLuftmysza +1.
EkstrajestEkstra
Introrodek
Posty: 10
Rejestracja: 15 mar 2014, 8:03
Płeć: nieokreślona

Re: Z perspektywy ekstrawertyka o intro~

Post autor: EkstrajestEkstra »

Nam nie przeszkadza to, że jesteśmy inni od ekstrawertyków, tylko (jeśli już nam coś przeszkadza) przeszkadza nam to, że ekstrawertycy (nie wszyscy) próbują nas zmienić zamiast zaakceptować. To nie my się powinniśmy zmieniać, lecz nastawienie wielu ekstrawertyków powinno się zmienić.
Ja nie wiem w jaki sposób chcą Was zmieniać? To, że wyciągamy Was na imprezy i do ludzi zamiast zostawiać was byście się kisili we własnym sosie?
Nie wiem czemu ma słuzyć ten post,
Dyskusji? Konfrontacji poglądów? Czy forum to musi być kółkiem wzajemnej adoracji tylko?
Jezeli nie zrozumiałeś że introwertyzm to po prostu cecha charakteru z którą człowiek się rodzi a nie "bycie lepszym, bardziej myslącym i gardzącym ludźmi" to jak wspomniałam na poczatku jesteś ograniczony i tyle.
Swoje wnioski wyciągnałem na podstawie postów na forum. gdzie był płacz i lament na ekstrawertyków jacy oni źli i ten ich świat. I jestem bardzo otwartym człowiekiem, ale nie przeszkadza mi określenie "ograniczony" bo z Twoich ust to dla mnie komplement.

Nie mam awersji do ludzi towarzyskich, tylko do.. pewnych typów osób, że tak powiem.
To chyba dobrze. Ja też mam awersje do pewnych typów :D Szczególnie wielkich indywidualistów krytykantów, których jak widziałem tu nie mało. "Ci co się wywyższają będą poniżeni"

Niestety, oprócz Ciebie, na forumie są użytkownicy, którzy myślą, że bycie intro jest chorobą
Nie mówie, że jest chorobą. Mówię, że warto pracować nad sobą i przezwyciężać swój strach. Najlepiej trzymać się dusz towarzyskich i próbować ich naśladować. Z czasem może i pojawi się zmiana na lepsze :).
twarda intro
Introwertyk
Posty: 123
Rejestracja: 10 wrz 2013, 20:04
Płeć: nieokreślona
MBTI: 100% ekstrawertyk

Re: Z perspektywy ekstrawertyka o intro~

Post autor: twarda intro »

EkstrajestEkstra pisze: Najlepiej trzymać się dusz towarzyskich i próbować ich naśladować. Z czasem może i pojawi się zmiana na lepsze :).
dobra widzę że jesteś durnym trollem, więc spieprzaj stąd w podskokach.
Awatar użytkownika
highwind
Legenda Intro
Posty: 2179
Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: istj
Lokalizacja: wro

Re: Z perspektywy ekstrawertyka o intro~

Post autor: highwind »

Jak dla mnie, to post kolegi EjE (mogę tak pisać? podoba mi się ten skrót) nawet momentami nosił znamiona jakiegoś szczątkowego potencjału. Byłby nawet zjadliwy, gdyby nie lekki, acz ewidentny ból dupy, który od razu skłania mnie do zastanawiania się nad tym, co za bodziec zmusił kolegę do napisania posta. Jakiś introś cię zhejtował publicznie? A może poczułeś się bezpośrednio dotknięty przez te intro-żale wylewane na niniejszym forum? A nawet jeśli to nie to, i rzeczywiście odczułeś nagłą moralizatorską potrzebę poprawy naszych żywotów, to daję ci znać, że robisz to źle. Poza tym, to powyższe raczej skłania mnie ku temu, że to trolling, niż na serio, ale ja tam lubię takie zagrania - są niczym sport dla mózgu :D

O wrzucaniu ludzi do jednego wora napisał Drim, więc się tylko podpiszę. Porównywanie czy lepsze jest intro czy ekstra też jest z dupy i nie ma sensu się nad tym rozwodzić.
1. Z jednej strony uważacie, że opinia innych Was nie obchodzi.
Mnie obchodzi, nawet bardzo, ale tylko nielicznej garstki.
Z drugiej strony całe Wasze życie jest uzależnione od opinii innych osób.
Wiem, że trudno ci to pojąć, bo prawdopodobnie i trudniej jest ci się obejść bez towarzystwa, ale popatrz trochę szerzej i uwierz mi, kiedy ci napiszę, że moje życie wcale nie jest uzależnione od opinii innych osób. Pytam o radę i osąd ludzi, których opinia jest dla mnie ważna. Niektórzy miewają jakiś drobny wpływ, a reszta mi totalnie zwisa. Ale ostatecznie decyzje podejmuję ja, we własnej głowie.
Całe to wycofanie się jest mechanizmem obronnym, by ludzie nie masakrowali iluzji którą stworzyliście w głowach na swój temat. Nadmuchane ego i tyle.
A co jeśli powiedziałbym ci, że unikam większych grup, bo po prostu nie sprawia mi przyjemności generalnie klimat panujący w pobliżu takich zbiorowisk? Jeśli lubię się spotkać z 2-3 osobami, ale już z dziesięcioma nie za bardzo, to to już jest wycofywanie? Wiesz, do wszystkiego można dorobić ideologię. Nie kupiłbym różowego samochodu. Może jestem szowinistą i homofobem, a może zwyczajnie nie lubię różowego. Twoje zgadywanki to kiepska motywacja ku samodoskonaleniu.
Także sorry, ale wielkie Wasze mędrkowanie nad sensem życia to nie jest żadna inteligencja.
No, mędrkowanie dla samego mędrkowania to niewątpliwie strata czasu - Mogę się z tobą Eju zgodzić w pełni. Na szczęście zdarza się tak dosyć często, że z tym mędrkowaniem idą też w parze wyciągane z owej czynności wnioski. A to już zysk. I już na przykład z mojego doświadczenia wynika, że ci mędrkujący są właśnie bogatsi wewnętrznie, przyjemniejsi w obyciu, skromniejsi, skłonniejsi do kompromisu, samokrytyki a co za tym idzie - samopoprawy. Za ich przekonaniami stoją przemyślenia, a nie trendy. No długo by wymieniać. Tamtych "pustych" śmieszków też nie skreślam, ba nawet ich lubię. Tyle że w małych dawkach i w odpowiednich okolicznościach. Poza tym pustaki, życiowe niedorajdy, ludzie zakompleksieni, nieśmiali, głupi znajdują się po obu stronach barykady Ex/In i to nie jest tutaj żadną tajemnicą, a stąd widać, że zbyt powierzchownie jeszcze zaznajomiłeś się z tym forum.
chowacie pod kopułą swoje emocje. Nie okazujecie tego kim jesteście na prawdę, bo inni ludzie mogliby Was za to ocenić (patrz 1.)
Błąd, błąd, błąd. Niczego nie chowamy, bo chowanie to już zamierzona, zaplanowana czynność. Nasze emocje nie są po prostu tak wyeksponowane. Ale są. I uwierz, że pod zwyczajną, niewyróżniającą się maską może kryć się potężny dwunastocylindrowy silnik emocji, a przy tym chodzić cichutko jak rowerek.
4. Uważacie że myślenie i analizowanie wszystkiego sprawia iż jesteście kimś lepszym. A to jedynie poczucie strachu przed nieznanym i szukanie pasującego wzorca/schematu by poczuc sie bezpieczniej.
"Myślenie i analizowanie jest spowodowane poczuciem strachu przed nieznanym". Oh my god, to już jakiś ewenement. Mam nadzieję, że jak się prześpisz, to będzie ci wstyd za te nieścisłe dyrdymały. Ale rozumiem - chciałeś coś tam przekazać, ale piszesz pod wpływem trudnych do opanowania emocji i ci nie wychodzi. Nawet najlepszym się zdarza. Mamy cierpliwość.
Mylicie akceptacje siebie z wymówką do nie podejmowania działania, próby zmiany na lepsze.
No tu masz trochę racji. Mnie się zdarzało wpadać w pułapkę tego typu rozumowania. Duma też tu odgrywała istotną rolę, na zasadzie - dlaczego to ja mam się dostosować - przecież ciągle to robię, niech druga osoba się dostosuje. Tyle że sam do tego doszedłem dawno temu. Widzisz - taki mały pozytyw ludzi mędrkujących.
Może zmusi to kogoś do pracy nad sobą zamiast budowania sobie filozofii w okół swojego odchyłu.
Zmusić to się możesz do zjedzenia niedobrej zupy. Odchyłem to niestety jest twoje absurdalne pojęcie o introwertyzmie.
Ja nie wiem w jaki sposób chcą Was zmieniać? To, że wyciągamy Was na imprezy i do ludzi zamiast zostawiać was byście się kisili we własnym sosie?
To, że próbują nas formować na swoje podobieństwo. Już sam tekst że się "kisimy" implikuje to, że czynność jest w jakiś sposób szkodliwa. A powinieneś zdać sobie sprawę, że nam owo kiszenie sprawia przyjemność. Każdemu co innego sprawia radość, a generalnie ludzie dążą do szczęścia. Tak trudno jest zrozumieć, że różnych ludzi kręcą różne rzeczy? A może po prostu nie możesz pogodzić się z perspektywą, że ktoś może woleć "pierdzieć w stołek" niż na przykład wyjść z tobą na imprezę?
Nie mówie, że jest chorobą.
Tam już cytowałem słowo "odchył", więc się zdecyduj nad nomenklaturą, bo zaczynam się gubić.
Mówię, że warto pracować nad sobą i przezwyciężać swój strach.
Prawda, wręcz kosmiczna. Nikt z nas nigdy na to by nie wpadł bez ciebie.
Najlepiej trzymać się dusz towarzyskich i próbować ich naśladować.
Najlepiej trzymać się dusz dobrych. Towarzyskość nie ma tu żadnego znaczenia.
Mam awersję do (...) szczególnie wielkich indywidualistów krytykantów
Co jest złego w krytyce? Wyczuwam, że trudno ci nią znieść - a to zwykle idzie w parze z płytką, zaślepioną osobowością i psychiką nieradzącą sobie z własnymi wadami. Z życiem w bańce bezpiecznej nieświadomości, niczym w Matrixie. Jak to jest z tobą, kolego EjE? Ja tam lubię krytykę - krytyka matką doskonałości. Skąd miałbym wiedzieć, że mogę robić coś lepiej, skoro nikt mnie w tym nie uświadomi? Ja tam ci dziękuję, za przypominanie, że można przezwyciężyć swoją słabość i być lepszym. Jak już wspominałem - słowa godne życiowego motta.
Swoje wnioski wyciągnałem na podstawie postów na forum. gdzie był płacz i lament na ekstrawertyków jacy oni źli i ten ich świat.
No bywa tu dużo bólu dupy. Ale są też treści i wnioski wartościowe. Więc nie skreślaj tak od razu.
I jestem bardzo otwartym człowiekiem
Udowodnij, na razie kiepsko ci idzie.
EkstrajestEkstra
Introrodek
Posty: 10
Rejestracja: 15 mar 2014, 8:03
Płeć: nieokreślona

Re: Z perspektywy ekstrawertyka o intro~

Post autor: EkstrajestEkstra »

ci mędrkujący są właśnie bogatsi wewnętrznie,
Bogatsi w co? Bo nie kumam.
Tamtych "pustych" śmieszków też nie skreślam, ba nawet ich lubię.
To chyba dobrze? Ja uważam, że powinniśmy się uzupełniać.
Nasze emocje nie są po prostu tak wyeksponowane. Ale są. I uwierz, że pod zwyczajną, niewyróżniającą się maską może kryć się potężny dwunastocylindrowy silnik emocji, a przy tym chodzić cichutko jak rower.
A nie lepiej być ekspresyjnym i dzielić się sobą z innymi? Przecież to jest ciekawsze i o wiele zabawniejsze. Takie wkurwienie się i kłótnie też są spoko. Dobrze działają na psychikę.
dlaczego to ja mam się dostosować - przecież ciągle to robię, niech druga osoba się dostosuje
A jaki problem jest wyznaczać swoje standardy i zasady?
Już sam tekst że się "kisimy" implikuje to, że czynność jest w jakiś sposób szkodliwa. A powinieneś zdać sobie sprawę, że nam owo kiszenie sprawia przyjemność.
Czytając posty i uśredniając to co zobaczyłem, sądzę, że tak nie jest. Może w Twoim przypadku jeśli zachowujesz jakąś równowagę w swoim życiu wydaje się że tak jest.
Co jest złego w krytyce? Wyczuwam, że trudno ci nią znieść
Jakby mi było ciężko ją znieść to bym nie krytykował hejterów z tego forum, bo wiem, że zaraz bedzie ból dupy. Ja napisałem tutaj z ciekawości.
No bywa tu dużo bólu dupy. Ale są też treści i wnioski wartościowe. Więc nie skreślaj tak od razu.
Jeżeli utożsamiasz się z jakąś grupą to musisz się liczyć z tym, że koledzy i koleżanki Ci też będą robić opinię. Znam paru introwertyków i moje spostrzeżenia są słuszne. Może jesteś wyjątkiem który ma jakieś ekstrawertyczne przebłyski i jest strawną osobą?
Udowodnij, na razie kiepsko ci idzie.
To Twoja opinia na mój temat.
Awatar użytkownika
highwind
Legenda Intro
Posty: 2179
Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: istj
Lokalizacja: wro

Re: Z perspektywy ekstrawertyka o intro~

Post autor: highwind »

Bogatsi w co? Bo nie kumam.
Wiem że nie kumasz, widzę to. Wybaczysz mi, jeśli nie znajdę w sobie siły na tłumaczenie? Dzięki. Inni użytkownicy zrozumieją 8)
A nie lepiej być ekspresyjnym i dzielić się sobą z innymi? Przecież to jest ciekawsze i o wiele zabawniejsze. Takie wkurwienie się i kłótnie też są spoko. Dobrze działają na psychikę.
Niech to w końcu do ciebie dotrze, bo zdajesz się mieć problemy z koncentracją, albo po prostu czytasz wybiórczo. Ludzie od początku dyskusji zwracają ci na to uwagę. Uwaga - skup się - weź głęboki oddech: "dla każdego co innego". Rozumiesz? Jednemu lepiej, ciekawiej i zabawniej się uzewnętrzniać, drugiemu zaś uzewnętrzniać się jest niezręcznie, nieciekawie i mało pasjonująco. Proszę cię. Pokaż ten swój otwarty umysł i zanotuj to gdzieś między neuronami.
To chyba dobrze? Ja uważam, że powinniśmy się uzupełniać.
Ja też tak uważam kolego :)
A jaki problem jest wyznaczać swoje standardy i zasady?
Jakiś tam problem jest. W każdym razie tak jak napisałem - żeby problem rozwiązać, trzeba go najpierw zauważyć. A żeby zauważyć, trzeba trochę pomędrkować. Albo umieć konstruktywnie obchodzić się z krytyką.
Czytając posty i uśredniając to co zobaczyłem, sądzę, że tak nie jest. Może w Twoim przypadku jeśli zachowujesz jakąś równowagę w swoim życiu wydaje się że tak jest.
Też mi się zdarzało odnieść takie wrażenie w stosunku do niektórych LUDZI. Nie introwertyków. Widzisz, to jest forum dla intro i jeżeli ktokolwiek będzie tu srał żalem, to ty od razu ekstrapolujesz to zjawisko na całą populację introwertyków, bo przecież piszą tu prawie tylko i wyłącznie introsie. Ale to mylne wrażenie i tak jak napisałem, a co zdaje się, że pominąłeś w rozważaniach - ekstrykom też zdarza się ponarzekać na to, jak to im w życiu jest kijowo, i jak bardzo nikt ich nie rozumie.
Jeżeli utożsamiasz się z jakąś grupą to musisz się liczyć z tym, że koledzy i koleżanki Ci też będą robić opinię. Znam paru introwertyków i moje spostrzeżenia są słuszne. Może jesteś wyjątkiem który ma jakieś ekstrawertyczne przebłyski i jest strawną osobą?
Nie utożsamiam się, ja po prostu jestem introwertykiem. A już nazywanie mnie wyjątkowym, to iście przecudowny komplement, aż się zarumieniłem. Ale musisz wiedzieć, że jestem zwykłym (uch, ależ boli moje ego ta skromność :P) kolesiem, z którym wypiłbyś browar i nie zauważył żadnych odchyłów. Jestem żywym dowodem na to, że twoje spostrzeżenia nie są takie słuszne, za jakie je uważasz.
To Twoja opinia na mój temat.
Odkrywcza teza. Pomędrkuję sobie nad nią wieczorem :P
lukasamd

Re: Z perspektywy ekstrawertyka o intro~

Post autor: lukasamd »

Fakt, jest tu ból pewnej części ciała i to mocny.
Nie wiem, czy dyskusja w ogóle ma sens z bardzo prostego powodu EjE po prostu nie ma bladego pojęcia jak to jest być introwertykiem. Pisze o tym, że ekstra próbują wyciągać, że dzielenie się sobą jest ciekawsze... nie rozumiejąc zupełnie, że nie każdemu musi to odpowiadać. Niestety, ale to jest typowy przykład osoby, przy której np. ja przebywać nie lubię. Zupełnie jak ludzie, dla których to, że ktoś nie pije stanowi problem: "co, z nami nie wypijesz?!". Nie, bo ja nie lubię, to jakiś problem? Jeśli tak, to na szczęście nie mój. Podobnie i w tym temacie. Problem EjE jest problemem jego, a nie introwertyków. Ma w tym wypadku dwa wyjścia: pierwsze, to zrozumieć o co chodzi, pojąć i przyjąć do wiadomości, że nie każdy ma jak on. Drugie to brnąć w zaparte i definitywnie stawać się wrogiem osób, które na siłę będzie próbował przeciągać z intro na ekstra. Taka prawda, to nie zadziała pozytywnie choćby nie wiem co.

Z jednym tylko się zgadzam. Jeśli ktoś tu na forum rzuca słowa, że ekstra są gorsi, puści, że nie myślą, nie analizują i tylko hulają na prawo i lewo to świadczy to o jego/jej pustocie. Takie osoby są i po jednej i po drugiej stronie, typ osobowości nie ma znaczenia. Nikt tu nie jest lepszy, nikt tu nie jest gorszy.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2139
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Z perspektywy ekstrawertyka o intro~

Post autor: Drim »

Dajcie spokój, to nie troll. Po prostu góra zauważyła rozkminy niektórych nowych użytkowników o tym jaka tu cisza. Ta, jakby to akurat introwertykom przeszkadzało, duh ! To zorganizowała akcję - reakcję aby obudziły się stare dinozaury. Spójrzcie prawdzie w oczy, no jak można mieć w ogóle takie pomysły jak autor tego tematu ?
Jak odstajecie to chyba widocznie nie jesteście przystosowani i warto by było to zmienić?
Świat nie jest czarno biały że jest przystosowanie i nieprzystosowanie. Rzeczą niedojrzałą jest rozumować w taki sposób. Świat to chaos. Chaos w którym jest miejsce dla wszystkich, opóźnionych w rozwoju i geniuszy, ludzi towarzyskich, i samotnych wilków.

Czasem w tym chaosie znajdą się osoby które w nas widzą element niedopasowania do układanki, do swojej układanki, której odkryli nagle wzór w swoim mądrym łebku i wychodzi im co im wychodzi. Introwertycy są nienormalni. To, tak, do wizji tych osób nie jesteśmy przystosowani.
Bardziej to Wam przeszkadza niż mi. Czasami środowisko może być niemrawe i się odbija, ale jeśli ma się awersje do ludzi towarzyskich ogólnie to sorry.
To po co tu piszesz ?
A teraz patrz jaka hipokryzja z Twojej strony: Tutaj moralizujemy
Pozwij mnie.
tutaj samemu uogólniamy
Można to nazwać odbiciem piłeczki. Zaczynasz temat w którym uogólniasz i nazywasz nas odchyłem. Zakładamy że jesteś osoba inteligentną (tak, wiem, błąd) i odpijamy piłeczkę licząc na to że widząc taką argumentację sam porzucisz taki sposób prowadzenia dyskusji. Niestety czasem ten ruch po prostu nie wychodzi. Przecież takie rzeczy jak:

- Ekstrawertycy nie umieją czytać
- Ekstrawertycy nie umieją myśleć
- Ekstrawertycy po spędzeniu minuty w samotności eksplodują

...logiczne że to nonsens. Nie trzeba być jakimś geniuszem żeby wyłapać że to hiperbola jest.
Ja nie wiem kto przed chwila mowił jak bardzo potrzebuje by być traktowany jako normalny.
Mówiłem to w imieniu wszystkich introwertyków, ale mogę to również powiedzieć w imieniu wszystkich ludzi zamieszkujących tą planetę. Każdy chce być traktowany normalnie, według równych i takich samych standardów a nie według chorej wizji że coś: na przykład charakter odbiega od normy i z tego powodu należy się specjalne, lepsze lub gorsze traktowanie.
Panie bez kompleksów.
Tak, bo takie wartościowanie: "Ja jestem normalniejszy niż oni, niech się leczą", często bierze się z kompleksów, lub wypierania własnego ego. Może ci intro odbił laskę (brawo intro), może sam jesteś intro ale z tym walczysz. Nie mój problem.
Awatar użytkownika
highwind
Legenda Intro
Posty: 2179
Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: istj
Lokalizacja: wro

Re: Z perspektywy ekstrawertyka o intro~

Post autor: highwind »

Drimlajner pisze:Dajcie spokój, to nie troll. Po prostu góra zauważyła rozkminy niektórych nowych użytkowników o tym jaka tu cisza. Ta, jakby to akurat introwertykom przeszkadzało, duh ! To zorganizowała akcję - reakcję aby obudziły się stare dinozaury.
Obrazek
EkstrajestEkstra
Introrodek
Posty: 10
Rejestracja: 15 mar 2014, 8:03
Płeć: nieokreślona

Re: Z perspektywy ekstrawertyka o intro~

Post autor: EkstrajestEkstra »

Czasem w tym chaosie znajdą się osoby które w nas widzą element niedopasowania do układanki, do swojej układanki, której odkryli nagle wzór w swoim mądrym łebku i wychodzi im co im wychodzi. Introwertycy są nienormalni. To, tak, do wizji tych osób nie jesteśmy przystosowani.
Mi tam nie przeszkadzacie, to raz. Jedynie odniosłem się do płaczu o ekstrawertykach, żebyście też znali swoje miejsce w szeregu. :D
To po co tu piszesz ?
Dla rozrywki.
Każdy chce być traktowany normalnie, według równych i takich samych standardów a nie według chorej wizji że coś: na przykład charakter odbiega od normy i z tego powodu należy się specjalne, lepsze lub gorsze traktowanie.
Każdy jest traktowany tak jak się zachowuje. Czego Ty wymagasz?
Tak, bo takie wartościowanie: "Ja jestem normalniejszy niż oni, niech się leczą", często bierze się z kompleksów, lub wypierania własnego ego. Może ci intro odbił laskę (brawo intro), może sam jesteś intro ale z tym walczysz. Nie mój problem.
Napisałem tylko co myślę. Normalni ludzie umieją wyrazić swoje zdanie i dyskutować. Jestem tu dla przyjemności, chociażby czytania Twojej frustracji. Dobrze się bawie i nie biorę tej dyskusji na śmierć i życie. Do tego tutaj jest internet i zdaje sobie sprawę co się z tym wiąże.
Awatar użytkownika
Norbert_t
Introwertyk
Posty: 64
Rejestracja: 11 gru 2013, 19:44
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Kraków

Re: Z perspektywy ekstrawertyka o intro~

Post autor: Norbert_t »

EkstrajestEkstra pisze:]
Napisałem tylko co myślę. Normalni ludzie umieją wyrazić swoje zdanie i dyskutować. Jestem tu dla przyjemności, chociażby czytania Twojej frustracji. Dobrze się bawie i nie biorę tej dyskusji na śmierć i życie. Do tego tutaj jest internet i zdaje sobie sprawę co się z tym wiąże.
Tak oczywiście to całkiem normalne, że czerpiesz przyjemność z frustracji drugiej osoby, my introwertycy ze skrzywioną psychiką powinniśmy uczyć się od takich ludzi.
ODPOWIEDZ