Sens bycia intro

W tym miejscu dyskutujemy o zjawisku introwertyzmu, o tym, jak wpłynął on na nasze życie, jakie są wady i zalety bycia introwertykiem.
Awatar użytkownika
iksigrekzet
Intromajster
Posty: 517
Rejestracja: 21 lip 2008, 1:32
Płeć: nieokreślona

Post autor: iksigrekzet »

Naphthalene pisze: Są jednak pewne cechy i wartości, które mogą posiąść tylko osoby znajdujące się praktycznie na samym dnie introwertyzmu.
To ciekawe.Jakie?
Awatar użytkownika
Ausencia
Intromajster
Posty: 503
Rejestracja: 20 lip 2008, 16:08
Płeć: nieokreślona

Post autor: Ausencia »

Miło, ze mnie rozumiesz, Naphthalene : )
Myslę, ze moj post wymaga małego wyjasnienia - podobnie jak Naphthalene nie mogę do końca zaakceptować swojej introwertycznej natury. Kiedyś bardzo mnie to dręczyło, ale wreszcie doszlam do wniosku, ze muszę się nauczyć znosic swoją 'innosc', bo w przeciwnym razie będzie mi jeszcze trudniej, a co wiecej jesli ja nie zaakceptuję siebie, nikomu nie uda się ze mną wytrzymać. Poza tym, tego nie da się zmienic. Dodatkowo jeszcze mam niską samoocenę, oceniam siebie rownie krytycznie jak wszystko i wszystkich. Stąd, szukam sposobow, zeby szukać pozytywnych stron mojej osobowsci. Moze rzeczywiscie, Shy ma rację, ze slowo "dar" jest w tym wypadku przesadzone. Tak czy inaczej - pycha mi nie grozi. ; )
Zgadzam się takze, ze stopien introwertyzmu nie ma zanczenia. Nie licytujmy się, kto ma gorzej, bo to zakrawa na farsę xD Zreszta, w ogole nie o to chodzi.
Jesteśmy po prostu rozne i postrzegamy te same sprawy z innej perspektywy, ale prawda jest taka, ze racja znajduje się po obu stronach. To wszystko ; )
Awatar użytkownika
Naphthalene
Introwertyk
Posty: 65
Rejestracja: 28 lip 2008, 14:39
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Małopolska

Post autor: Naphthalene »

Shy pisze:
Naphthalene pisze:Na pewno wśród nas również zdarzają się egoiści, tchórze, słabe charaktery (oczywiście nie mam na myśli Ciebie, Shy, bo jeszcze Cię nie znam i nic o Tobie nie wiem), ale wydaje mi się, że takie postawy dominują głównie na pograniczu intro i ekstra.
Mógłbyś/mogłabyś to roziwnąć? (wybacz, ale po niku nie orientuję się w płci ;^).

Nie jestem do końca pewna co masz na myśli, że 'takie postawy dominują na pograniczu intro i ekstra.'
Jeśli człowiek nie jest zdecydowany i nie widzi sensu bycia sobą, jest bardzo podatny na wszelakie wpływy i presje. Otoczenie (składające się głównie z ekstrawertyków) narzuca mu pewne ideologie, do czego człowiek ze słabym charakterem dąży, nie potrafi niczemu się sprzeciwić. Później nawet wręcz szpanuje swoim niewłaściwym zachowaniem. To przykre, ale traci wszystkie prawdziwe wartości, przestaje mu na nich zależeć. Odrzuca ludzi, którzy je mają, którzy szczerze wypowiadają na jego temat krytykę. Staje się tchórzem, nie stać go na zmierzenie się z nią, przyznanie się do błędu, woli więc brnąć w nim nadal. Otacza się tylko ludźmi, którzy, podobnie jak on, jego wad nie widzą i nie chcą widzieć. Odtrąca tych, którzy mogliby być jego prawdziwymi przyjaciółmi, którzy wyciągają do niego rękę i chcą mu pomóc. Takiemu człowiekowi tak naprawdę nie zależy i nie potrafi zależeć na nikim poza osobą własną, nie obchodzą go niczyje uczucia… Staje się egoistą. A to wszystko przez swoją słabość i niezdecydowanie...

Masz rację, Ausencio, nie licytujmy się, kto ma gorzej, bo tak nie jest. Ja nauczyłam się żyć ze swoją innością, tak, że już mi ona nie przeszkadza, coraz rzadziej ją odczuwam. Poza tym, prawie nigdy nie myślałam o sobie z perspektywy, że mam gorzej...

A jeśli chodzi o te cechy i wartości, Iksigrekzet, to mówiłam już, im introwertyk bardziej akceptuje lub zmuszony jest akceptować siebie, tym lepiej siebie poznaje, zaczyna być, w pozytywnym tego słowa znaczeniu, dumny z bycia sobą. Jest wierny swoim przekonaniom, nie podąża ślepo za każdą nową ideologią. Przyzwyczajony do samotności i częstego polegania tylko na sobie, jest w stanie poradzić sobie z każdą przeciwnością losu. Jest wyczulony na innych ludzi, na ich potrzeby i uczucia, dlatego świetnie nadaje się na prawdziwego przyjaciela. Nie boi się wypowiadać i bronić swojego zdania... i dużo by tu jeszcze pisać... W każdym razie nie uważam, by slowo "dar" było za mocne. Każdy człowiek ma jakiś dar, tyle, że jedni go wykorzystują, a inni nie...
<ich bin kein schreibtischdichter mehr. ich bin ein zugdichter>
Awatar użytkownika
iksigrekzet
Intromajster
Posty: 517
Rejestracja: 21 lip 2008, 1:32
Płeć: nieokreślona

Post autor: iksigrekzet »

dla równowagi: a co jeśli introwertyk jest zakompleksionym ćwokiem bojącym się życia i tym całym gadaniem tylko racjonalizuje swoją słabość?
:twisted:
Awatar użytkownika
Naphthalene
Introwertyk
Posty: 65
Rejestracja: 28 lip 2008, 14:39
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Małopolska

Post autor: Naphthalene »

Po pierwsze, nie można w ten sposób wyrażać się o ludziach zakompleksionych, co, jak mi się wydaje, w przypadku introwertyków rzadkie nie jest. Ale
Naphthalene pisze: mówiłam już, im introwertyk bardziej akceptuje lub zmuszony jest akceptować siebie, tym lepiej siebie poznaje, zaczyna być, w pozytywnym tego słowa znaczeniu, dumny z bycia sobą.
Czyli potrafi pozbyć się swoich kompleksów- i na tym polegają wartości, o których mówiłam.
Naphthalene pisze: Jest wierny swoim przekonaniom, nie podąża ślepo za każdą nową ideologią. Przyzwyczajony do samotności i częstego polegania tylko na sobie, jest w stanie poradzić sobie z każdą przeciwnością losu. Jest wyczulony na innych ludzi, na ich potrzeby i uczucia, dlatego świetnie nadaje się na prawdziwego przyjaciela. Nie boi się wypowiadać i bronić swojego zdania... i dużo by tu jeszcze pisać...
I to uważasz za słabość?

A tak poza tym to czytaj uważnie bo nie mam zamiaru więcej się powtarzać.
<ich bin kein schreibtischdichter mehr. ich bin ein zugdichter>
Awatar użytkownika
iksigrekzet
Intromajster
Posty: 517
Rejestracja: 21 lip 2008, 1:32
Płeć: nieokreślona

Post autor: iksigrekzet »

nie uważam tego za słabość, uważam tylko, że masz trochę zbyt wyidealizowaną koncepcją introwersji, dla przeciwwagi przedstawiłem inną :wink:
Awatar użytkownika
Samotny Navigator
Intronek
Posty: 37
Rejestracja: 19 maja 2008, 2:13
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: z wewnątrz

Re: Sens bycia intro

Post autor: Samotny Navigator »

Ausencia pisze: Jak sądzicie, czy introwertyzm mozna nazwać darem, czy przeciwnie, wadą, ktora przeszkadza cieszyć się pełnią życia?
Biorąc pod uwagę to, że introwertycy są mniejszością można to traktować jako 'dar'. Dla mnie to poprostu 'nasz' los w tej loterii zwanej rzeczywistością.
Dla jednych dar dla innych przekleństwo. Wszystko zależy od podejścia i ilości godzin spędzonych zastanawiając się kim jestem i co tu robię. Przeszkadza cieszyć się pełnią życia? To zależne od Twojego wyobrażenia o pełni życia. Dla mnie pełnia życia to móc dawać szczęście tej jedynej osobie przez to samemu będąc szczęśliwym. Do tego nie potrzebuję się zmieniać ani zastanawiać czy jestem ćwokiem bojącym się pełni życia czy geniuszem sam dla siebie.

Widziałem post któregoś ze starszych użytkowników który demonstrował swoje odejście z tego forum. Napisał on mniej więcej takie słowa "Zachłyśnijcie się swoim introwertyzmem i zgińcie w zapomnieniu" Myślę że miał rację. I że to włąśnie się ukazuje w tym temacie. Te wyszukane zwroty, pozowanie na wykształciucha, idę o zakład iż połowa użytkowników to nastolatkowie. Tak więc zachłyśnijcie się.

P.S.
iksigrekzet uważaj bo próbują Cię zjeść jako tego, który chce zburzyć idealną wizję.

Taaaak mój post ocieka sarkazmem.
Wygrywa jeden by reszta mogła go palcem wykląć.
Awatar użytkownika
Ausencia
Intromajster
Posty: 503
Rejestracja: 20 lip 2008, 16:08
Płeć: nieokreślona

Re: Sens bycia intro

Post autor: Ausencia »

Muszę Cię rozczarowac. To juz nie sarkazm tylko złosliwość. Ale doceniam starania, popracuj jeszcze troszkę i moze kiedys zrozumiesz, na czym polega sensowne 'sarkazowanie'. Na razie, to mi wygląda na chęć zademonstrowania swojego, skądinąd, mało introwertycznego punktu widzenia za wszelką cenę. Coz, masz prawo.

"Dla mnie pełnia życia to móc dawać szczęście tej jedynej osobie przez to samemu będąc szczęśliwym."

Twoje szczęscie.

"Do tego nie potrzebuję się zmieniać ani zastanawiać czy jestem ćwokiem bojącym się pełni życia czy geniuszem sam dla siebie."

Ależ, nie popadajmy w skrajnosci. Zaden introwertyk nie uwaza siebie za genialnego, a jesli nawet, to niekoniecznie ma rację. Niektorzy uwazają się za ćwokow, bo sobie nie radzą, ale prawda takze jest inna.
Niezmiernie cieszy mnie fakt, ze nie musisz się zmieniac. Niestety nie wszyscy mają tak doskonale nastawienie. Nie probujesz nawet zrozumiec, wiec nie będę rozwijac tego wątku, szkoda miejsca i czasu.

"Widziałem post któregoś ze starszych użytkowników który demonstrował swoje odejście z tego forum. Napisał on mniej więcej takie słowa "Zachłyśnijcie się swoim introwertyzmem i zgińcie w zapomnieniu" Myślę że miał rację."

Ja jednak myslę, ze nie mial racji. Zauwazylam, ze kazdy tutaj podchodzi do tematu dosc chłodno i trudno byloby znalezc post przepelniony patosem, czy desperacją.

"Te wyszukane zwroty, pozowanie na wykształciucha, idę o zakład iż połowa użytkowników to nastolatkowie."

Umarłam xD Nawet nie skomentuję (Ty tak swoje będziesz wiedzial, ale tak sie sklada, ze mam to w dupie - mam nadzieję, ze ten zwrot nie wyda Ci się zbyt wyszukany ^^ )

Nie wiem jak reszta, nie wnikam, ale ja mam 18 lat, a wiec jestem nastolatką. To chyba nie grzech, Panie Bynajmniej Nie Ćwoku.

Pozdrawiam, idę zachłystywać się w samotności swym introwertyzmem. Urwa.
Awatar użytkownika
Samotny Navigator
Intronek
Posty: 37
Rejestracja: 19 maja 2008, 2:13
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: z wewnątrz

Re: Sens bycia intro

Post autor: Samotny Navigator »

Ausencia pisze:Panie Bynajmniej Nie Ćwoku.

Pozdrawiam, idę zachłystywać się w samotności swym introwertyzmem. Urwa.
Pochlebiasz mi. :)
Również pozdrawiam.:d

Spodziewałem się takiej riposty. Mógłbym ciągnąć to dalej w sposób jaki Ty to zrobiłaś. Cytując zdanie po zdaniu i dodająć komentarz ale to nie prowadzi do niczego. Mi kojarzy to się źle.

Zachłystywać owszem może i dobrze, byle nie zginąć w zapomnieniu. Trzeba się zachłysnąć by wyciągnąć wnioski i nabrać zdrowszego podejścia do życia.
Choć pewnie to co dla mnie jest zdrowsze dla Ciebie lub kogokolwiek może być całkiem niezdrowe. Wszystko zależy od miejsca siedzenia. Sam całkiem niedawno przeszedłem tą swoistą metamorfozę :roll:
Powiem tylko że czuję się lepiej.
Wygrywa jeden by reszta mogła go palcem wykląć.
Awatar użytkownika
Shamicki
Introwertyk
Posty: 119
Rejestracja: 30 lip 2008, 2:07
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w6
MBTI: INTJ

Post autor: Shamicki »

Skoro introwertyków jest sporo, to uważam osobiście że jesteśmy do czegoś potrzebni (ewolucja). Założyłem że introwertykami już się rodzimy dlatego nie podchodzę do tego ze zdaniem że z tym trzeba żyć(jak z jakąś chorobą) tylko że przy pomocy tego można żyć, wyciągać jak najwięcej pozytywnych cech ze swojej natury. Dla jednych dar dla innych przekleństwo to tak jak z życiem.
Człowiek tworzy jakąś rzeczywistość, a potem staje się jej ofiarą.
Awatar użytkownika
Ausencia
Intromajster
Posty: 503
Rejestracja: 20 lip 2008, 16:08
Płeć: nieokreślona

Re: Sens bycia intro

Post autor: Ausencia »

---> Samotny Navigator

Być moze nie prowadzi, ale chcialam podkreslić, ze nie zgadzam się z ani jednym Twoim zdaniem. Tylko w ten sposob mogłam tego dokonac ; )
Twoje poczucie sarkazmu nadal szwankuje. Ale, chyba lepiej dla Ciebie, bo ponoc ironia i jej synonimy niszczą charakter.
Skoro wszystko zalezy od miejsca siedzenia, to bardzo się cieszę, ze nie siedzę tam, gdzie Ty.

Przepraszam za offtop, nie mogłam się powstrzymac. (juz będę grzeczna ; p)
Awatar użytkownika
Shy
Pobudzony intro
Posty: 161
Rejestracja: 22 kwie 2008, 17:05
Płeć: nieokreślona

Post autor: Shy »

Naphthalene,

Z Twojego postu wynika, że traktujesz introwertyka jako kogoś co najmniej wyjątkowego, który postrzega wszystko głębiej, jest bardziej rozważny, ostrożny i potrafi doszukać się prawdy tam gdzie inni jej nie widzą.

Nie mogę się z Tobą zgodzić.

Sam fakt bycia introwertykiem nie przypisuje danej osobie takich cech. Naiwność choćby tyczy się wszystkich, i intro i ekstra bez względu na wiek i płeć. Każdy może również mieć słaby charakter- bynajmniej nie decyduje o tym należenie do grupy intro czy ekstra. Każdy może paść ofiarą ‘złych ideologi, i w końcu każdy może być egoistą. Jeżeli uważasz, że sam fakt, iż jesteś introwertykiem chroni Cię przed wadami i słabością charakteru, to jesteś moim zdaniem w błędzie.
Widziałem post któregoś ze starszych użytkowników który demonstrował swoje odejście z tego forum. Napisał on mniej więcej takie słowa "Zachłyśnijcie się swoim introwertyzmem i zgińcie w zapomnieniu" Myślę że miał rację. I że to włąśnie się ukazuje w tym temacie. Te wyszukane zwroty, pozowanie na wykształciucha, idę o zakład iż połowa użytkowników to nastolatkowie. Tak więc zachłyśnijcie się.
Tak, również widziałam ten post i zgodziłam się z nim w zupełności.

Wyszukane zwroty? Pozowanie na wykształciucha? Trochę przesadzasz. Prowadzimy dyskusję, każdy ma prawo się wypowiedzieć i uważam, że to bardzo dobrze, ponieważ w ten sposób możemy razem dojść do zbalansowanego zdania. Gdyby ktoś napisał swoje zdanie i wszyscy by się z nim zgodzili… taki przypadek rozumiem za niezdrowy, ale fakt, że nasze opinie są różne pomaga znaleźć ten ‘złoty środek’.

Nie uważam abym miała zachłysnąć się swoim introwertyzmem, patrzę na niego dość krytycznie i nie wydaje mi się on niczym szczególnym.

Krzywdzące jest Twoje zdanie dotyczące naszego wieku. Tak, być może większość z nas to nastolatkowie, ale to nie powód aby odbierać nam prawo głosu. Jeżeli uważasz, że na tym forum dzieje się coś złego, że nie mamy racji, pisz proszę, protestuj, otwieraj nam oczy. Nie mam nic przeciwko temu. Lubię słyszeć różne opinie i lubię, kiedy ktoś się ze mną nie zgadza, bo tym sposobem uczę się i mam możliwość spojrzenia na jakiś fakt z innej perspektywy.

Tylko proszę, nie obrażaj nikogo bo to nie w porządku.
Awatar użytkownika
Naphthalene
Introwertyk
Posty: 65
Rejestracja: 28 lip 2008, 14:39
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Małopolska

Post autor: Naphthalene »

Samotny Navigatorze,
Skoro spodziewałeś się takiej riposty, to weź ją do siebie, i na przyszłość wypowiadaj się na tematy, które rozumiesz. W każdym razie nie musisz ranić niczyich uczuć. Jeśli chcesz wiedzieć, to introwertycy z reguły są bardzo wrażliwi. O, kolejna wartość. Nie żadna idealna wizja, bo uważam, że właśnie dzięki temu wielu introwertyków ma zdolność do głębokich przemyśleń. A jeśli chodzi o "wyszukane zwroty i pozowanie na wykształciucha", to przynajmniej co do mnie nie masz racji. To mój normalny styl mówienia i pisania. Mam 14 lat, i co z tego? A Ty ile, wybacz, że zapytam? Może... 22?

Shy,
Nie powiedziałam, że introwertyk nie może mieć słabego charakteru, nie może być egoistą czy człowiekiem naiwnym. Myślę tylko, że takie postawy dominują głównie na pograniczu intro i ekstra. Masz rację, że samo bycie introwertykiem przed niczym nie chroni.
<ich bin kein schreibtischdichter mehr. ich bin ein zugdichter>
Awatar użytkownika
Samotny Navigator
Intronek
Posty: 37
Rejestracja: 19 maja 2008, 2:13
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: z wewnątrz

Post autor: Samotny Navigator »

Nie zamierzałem ranić niczyich uczuć. Jeśli tak się stało proszę o wybaczenie. 'Trochę' przesadziłem i wyolbrzymiłem. Przyznaję się do błędu. Tak, wiem że introwertycy są bardzo wrażliwi, wiem to po sobie. A te głębokie przemyślenia... myślę(tak zdarza mi się myśleć), że moje były aż zbyt głębokie. Mimo wszystko niektóre posty w tym temacie określiłbym jako lekko fanatyczne(Tu nie ma żadnej ironii).

A co do nastolatków... Nie odbieram im głosu. To raczej normalne, że jest tu dużo nastolatków. To wiek poszukiwań. Sam nie wiem dlaczego się przyp*** do tego wieku... Sam mam 19ipół lat : P i wolałbym już więcej nie mieć.

wiem już... :shock: miałem podły nastrój, wypiłem pół butelki wina i pisałem głupoty :oops:

SHAME YOU Samotny Navigator!
Wygrywa jeden by reszta mogła go palcem wykląć.
Awatar użytkownika
Inno
Legenda Intro
Posty: 1214
Rejestracja: 01 paź 2008, 18:47
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Warszawa

Re: Sens bycia intro

Post autor: Inno »

Ogólnie osobniki różnią się od siebie umiejętnościami, bo wtedy gatunek jako całość ma większe szanse przetrwania. Tak więc potrzebni są światu i intro i ekstra. A to, że akurat ten człowiek jest intro, a nie ekstra, to już kwestia tego, że tak akurat się geny rozłozyły, czyli, można powiedzieć, przypadek.
Ausencia pisze: Jak sądzicie, czy introwertyzm mozna nazwać darem, czy przeciwnie, wadą, ktora przeszkadza cieszyć się pełnią życia?
Zależy, jak się do tego podchodzi. Jeżeli nie zaakceptuje się swojego introwertyzmu, to nie ma dużych szans na wydobycie zalet, jakie się dzięki niemu posiada. Wtedy ujawniają się na okrągło wady i życie robi się ciężkie.
Obrazek
ODPOWIEDZ