Pomoc, jak zacząć sobie radzić
Pomoc, jak zacząć sobie radzić
Ostatnio trafiłam na świetny poradnik, sądze że jest poprawa po jego przeczytaniu i stosowaniu metod tam podanych. Zaczynam rozmawiać z ludźmi a nawet nawiązuje nowe znajomości. To duży sukces
poradnik: http://tnij.org/otworzsie
poradnik: http://tnij.org/otworzsie
Re: Pomoc, jak zacząć sobie radzić
Na pewno :wink:merlin.pl pisze:Publikacja Otwórz się na świat powstała z myślą o nauczycielach szkół masowych uczących w klasach IV-VI, klasach integracyjnych,
- panini
- Intronek
- Posty: 35
- Rejestracja: 15 sie 2014, 10:29
- Płeć: kobieta
- MBTI: ISFJ
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Pomoc, jak zacząć sobie radzić
O to mi sie przyda bo na ta chwile wszelkie kontakty z ludzmi zwyczajnie mbie mecza. A nie chce spedzic calego zycia w czterech scianach pokoju.
- Demon Hunter
- Pobudzony intro
- Posty: 143
- Rejestracja: 12 lip 2014, 21:31
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 5w4
- MBTI: INTJ (?)
- Lokalizacja: Poznań
Re: Pomoc, jak zacząć sobie radzić
Jesteście pewni, że ludzie są Wam do czegoś potrzebni? Ja wiem, że społeczeństwo wymaga, jest presja na bycie fajnym, a bycie fajnym oznacza mnóstwo znajomych i bycie otwartym na innych, ale pytanie brzmi: czy warto się poświęcać, żeby zadowolić paru ludzi? Nie idźcie tą drogą
The future belongs to the mad
- panini
- Intronek
- Posty: 35
- Rejestracja: 15 sie 2014, 10:29
- Płeć: kobieta
- MBTI: ISFJ
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Pomoc, jak zacząć sobie radzić
Tu nie chodzi o to zeby miec milion znajomych zeby "byc fajnym". Tylko o znalezienie kogos z kim w koncu bedzie mozna sie poczuc dobrze.
- Demon Hunter
- Pobudzony intro
- Posty: 143
- Rejestracja: 12 lip 2014, 21:31
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 5w4
- MBTI: INTJ (?)
- Lokalizacja: Poznań
Re: Pomoc, jak zacząć sobie radzić
Tylko, żeby z kimś się czuć dobrze, najpierw trzeba się czuć dobrze z samym sobą, co czasem jest dość trudne.
The future belongs to the mad
- panini
- Intronek
- Posty: 35
- Rejestracja: 15 sie 2014, 10:29
- Płeć: kobieta
- MBTI: ISFJ
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Pomoc, jak zacząć sobie radzić
No to wychodzi na to ze to nie o "poswiecanie sie spoleczenstwu i dogadzaniu ludziom" ci chodzi, tylko po prostu o to ze sam nie chcesz do nich wyjsc, bo nie czujesz sie dobrze nawet we wlasnym towarzystwie. ale niektorzy z nas czuja potrzebe zintegrowania sie choc w pewnym stopniu ze swiatem, bo to jest mimo wszystko potrzebne do normalnego zycia. wyobrazasz sobie zycie w czterech scianach domu, gdzie kazdy kontakt z ludzmi bedzie ogromnym problemem? niestety nie jest tak rozowo zeby mozna bylo tak zyc. a praca chociazby? dlatego musimy znalezc kogos przy kim nje bedziemy sie czuc tak nieswojo. zeby choc troche przyzwyczaic sie do zycia w swiecie ktory badz co badz jest nam troche obcy
Re: Pomoc, jak zacząć sobie radzić
+100Demon Hunter pisze:Tylko, żeby z kimś się czuć dobrze, najpierw trzeba się czuć dobrze z samym sobą, co czasem jest dość trudne.
Bez tego nie ma sensu iść dalej.
W przeciwnym wypadku skrzywdzimy kogoś, siebie zresztą też.
Dowiedz się kim jesteś i pozostań sobą
Proste, a jakże wiele mówi i jak częstym jest obecnie problemem.
Re: Pomoc, jak zacząć sobie radzić
To może jakaś podpowiedź jak się dowiedzieć kim się jest, co? Chociaż jedna? Nikt, nic?
- Polan
- Intromajster
- Posty: 473
- Rejestracja: 16 lip 2014, 11:24
- Płeć: mężczyzna
- MBTI: INTJ
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Pomoc, jak zacząć sobie radzić
Niby racja, ale z drugiej strony to druga osoba może być kluczem do zrozumienia kim się jest i jak się z siebie cieszyć. Nie wszystkie cechy charakteru są widoczne w samotności.
- Demon Hunter
- Pobudzony intro
- Posty: 143
- Rejestracja: 12 lip 2014, 21:31
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 5w4
- MBTI: INTJ (?)
- Lokalizacja: Poznań
Re: Pomoc, jak zacząć sobie radzić
Tak, nie chcę do nich wychodzić. Nie, wręcz przeciwnie, coraz lepiej czuję się we własnym towarzystwie.(...) tylko po prostu o to ze sam nie chcesz do nich wyjsc, bo nie czujesz sie dobrze nawet we wlasnym towarzystwie
Rozumiem tę potrzebę, dla mnie jest ona kompletnie irracjonalna, ale rozumiem, że ktoś może tak chcieć. Świat jest ok, ale jako zjawisko do obserwacji pewnych zjawisk, zachowań, nie jako "coś" w co się można angażować. Pytanie też się nasuwa - co to znaczy normalne życie?niektorzy z nas czuja potrzebe zintegrowania sie choc w pewnym stopniu ze swiatem, bo to jest mimo wszystko potrzebne do normalnego zycia.
Większość kontaktów z ludźmi tak na prawdę sprawia mi problem, albo nie jest dla mnie zbyt komfortowa.. Pewnie gdybym mógł to większości z tych, które mam bym unikał, tak jak staram unikać tych, które nie są konieczne.wyobrazasz sobie zycie w czterech scianach domu, gdzie kazdy kontakt z ludzmi bedzie ogromnym problemem?
Też racja. W jakimś stopniu to się u mnie sprawdza.ale z drugiej strony to druga osoba może być kluczem do zrozumienia kim się jest i jak się z siebie cieszyć. Nie wszystkie cechy charakteru są widoczne w samotności.
The future belongs to the mad
- panini
- Intronek
- Posty: 35
- Rejestracja: 15 sie 2014, 10:29
- Płeć: kobieta
- MBTI: ISFJ
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Pomoc, jak zacząć sobie radzić
Dla mnie kontakty z ludźmi tez sa bardzo trudne. Nie umiem sie odnalezc w ich towarzystwie a jak juz probuje bardzo mnie to meczy. Dlatego staram sie szukac rad jak sobie z tym radzic. Nie chce zostac sama do konca zycia. Chce wiedziec ze jest ktos kto pozwoli mi odkryc siebie na nowo, zostac soba. Bez zakladania masek, do kazdej osoby innej zeby wpasowac sie w tlum.
Re: Pomoc, jak zacząć sobie radzić
"Sobie bądź wierny" Szekspir
Kochana, polecam CI książkę Zimbardo "Nieśmiałość". Pewnie nie jesteś nieśmiała ale w tej książce jest dużo ciekawych porad jak wyjść do ludzi. Przede wszystkim zwiększenie ilości kontaktów małymi kroczkami. Nie wychodzisz z domu - zacznij wychodzić raz na tydzień, potem dwa razy itd. Zmniejszaj stopniowo strefę komfortu. Na początku spotykaj się z kimś z kim czujesz się dobrze/bezpiecznie potem dobieraj nowych ludzi i sytuacje. Niestety nikt nie wpadnie nam przez okno, trzeba starać się samemu kogoś poznać. Po przesiedzeniu kilku miesięcy sama w domu (wychodząc raz na miesiąc na jakieś spotkanie na miasto) doszłam do wniosku, że jeżeli sama nie zacznę działać to nic się nie zmieni. Wystarczyło, że przez miesiąc zaczęłam się umawiać z przypadkowymi ludźmi z pracy czy ze studiów. Teraz truje mi dupę średnio 5 osób dziennie. Frustrujące ale podziałało.
Polecam.
/ Dodaj do tego jeszcze wyeliminowanie toksycznych ludzi ze swojego środowiska i spotykanie się tylko z tymi, których na prawdę lubisz i z którymi TY czujesz się dobrze a poznasz świetnych ludzi. Pozdro.
Kochana, polecam CI książkę Zimbardo "Nieśmiałość". Pewnie nie jesteś nieśmiała ale w tej książce jest dużo ciekawych porad jak wyjść do ludzi. Przede wszystkim zwiększenie ilości kontaktów małymi kroczkami. Nie wychodzisz z domu - zacznij wychodzić raz na tydzień, potem dwa razy itd. Zmniejszaj stopniowo strefę komfortu. Na początku spotykaj się z kimś z kim czujesz się dobrze/bezpiecznie potem dobieraj nowych ludzi i sytuacje. Niestety nikt nie wpadnie nam przez okno, trzeba starać się samemu kogoś poznać. Po przesiedzeniu kilku miesięcy sama w domu (wychodząc raz na miesiąc na jakieś spotkanie na miasto) doszłam do wniosku, że jeżeli sama nie zacznę działać to nic się nie zmieni. Wystarczyło, że przez miesiąc zaczęłam się umawiać z przypadkowymi ludźmi z pracy czy ze studiów. Teraz truje mi dupę średnio 5 osób dziennie. Frustrujące ale podziałało.
Polecam.
/ Dodaj do tego jeszcze wyeliminowanie toksycznych ludzi ze swojego środowiska i spotykanie się tylko z tymi, których na prawdę lubisz i z którymi TY czujesz się dobrze a poznasz świetnych ludzi. Pozdro.
- panini
- Intronek
- Posty: 35
- Rejestracja: 15 sie 2014, 10:29
- Płeć: kobieta
- MBTI: ISFJ
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Pomoc, jak zacząć sobie radzić
No właśnie staram się, ale na każdym spotkaniu myślę tylko o tym kiedy już będę w domu. I to nie o to chodzi że nie lubię moich znajomych. Po prostu spotkania mnie męczą, chodzę na nie żeby podtrzymać znajomość a nie dla własnej uciechy. I właśnie to chciałam zmienić. Chciałabym czerpać radość ze spotkań z ludźmi, bo są one nieuniknione ale i mi potrzebne. Nie jestem typem samotnika któremu wystarczy własne towarzystwo. Od czasu do czasu chciałabym się komuś szczerze wygadać, przytulić, czy chociażby wyjść na kawę i miło spędzić czas.
Re: Pomoc, jak zacząć sobie radzić
Witam,
Jak sobie radzić? Każdy kto żyje jakoś sobie radzi, reszta to kwestia psychiki. Autorce tego tematu proponuję stawiać sobie konkretne cele w życiu i konsekwentnie je realizować. Ekstrawertycy są dobrzy w kontaktach towarzyskich, dlatego lepiej obrać inną drogę, bo na tym polu wiele nie zwojujemy. Najlepsze dla introwertyka jest wykorzystywanie swojej inteligencji, a zaskarbić sobie wdzięczność ludzi można poprzez kontakty w cztery oczy z każdym z osobna.
Jak sobie radzić? Każdy kto żyje jakoś sobie radzi, reszta to kwestia psychiki. Autorce tego tematu proponuję stawiać sobie konkretne cele w życiu i konsekwentnie je realizować. Ekstrawertycy są dobrzy w kontaktach towarzyskich, dlatego lepiej obrać inną drogę, bo na tym polu wiele nie zwojujemy. Najlepsze dla introwertyka jest wykorzystywanie swojej inteligencji, a zaskarbić sobie wdzięczność ludzi można poprzez kontakty w cztery oczy z każdym z osobna.