Introwertyk się dziwi...

W tym miejscu dyskutujemy o zjawisku introwertyzmu, o tym, jak wpłynął on na nasze życie, jakie są wady i zalety bycia introwertykiem.
Awatar użytkownika
maadmaax123
Intronek
Posty: 46
Rejestracja: 10 lip 2010, 20:54
Płeć: nieokreślona

Re: Introwertyk się dziwi...

Post autor: maadmaax123 »

A'propos poszukiwaczy skarbów i fanów grzebania w ziemi, wszakże i ten wątek zdążył się już nieco ziemią przykryć. Dzisiaj rano mój kolega zajmujący się "wykopkami" zadzwonił do mnie i zaproponował wyjście na pobliskie pola w celu poszukania jakiś wartościowych przedmiotów. Z początku odmówiłem, ale po kilku kolejnych telefonach od niego uległem. Na miejscu usłyszałem takie coś: "Patryk powiedział, żebym cię wyciągnął, bo cały czas w domu siedzisz". Taa, dzięki Patryk :?. Zadziwiająca jest troska ludzi o to,by nikt nie poddał się alienacji.
Awatar użytkownika
Piorun23
Intro-wyjadacz
Posty: 369
Rejestracja: 28 sty 2010, 12:01
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: z ciemnego boru

Re: Introwertyk się dziwi...

Post autor: Piorun23 »

Na takim "szczerym polu" cuda można ukopać.
Kumpel dostał informację od dziadka - wojskowego gdzie po wojnie zwalali odpady z szarparni, w której utylizowali "trofiejne" mundury.
Mundury były jakoś rozwalane maszynowo, a to co się nie dało wpuścić w maszynę - cały metal, pagony itd żołnierze wywozili na pola na zad.piu, rozrzucali i worywali w ziemię, po to by nikt w tym nie grzebał.

Do dziś nie chce nikomu wyjawić lokalizacji :evil: a fanty stamtąd ma super: guziki, medale, odznaki bojowe.

A co jeszcze fajniejsze - spryciarz na legalu jedzie, bo muzeum z którym współpracuje i w którym daje te fanty do depozytu załatwiło mu zezwolenie na poszukiwania od konserwatora. Niektórym to dobrze :wink:


Inne takie niby "szczere pole" jest pod Tykocinem - w XVI - XVIII wieku szedł tam trakt do miasta, teraz jest tam szczere pole, a sporo luda poluje tam na monetki.
http://greenshadow23.deviantart.com/
Zapraszam :wink:

Tak jestem smętny jak kurhan na stepie, a tak samotny, jak wicher na morzu
a tak zbłąkany, jak liść na rozdrożu, a tak zwinięty, jak żmija w czerepie...

...może lepiej nie wiedzieć, że masz tylko siebie? ...lepiej karmić się "prawdą" że Bóg jest gdzieś... tylko zasnął...

Cynik jest draniem który złośliwie postrzega świat takim, jaki jest, a nie takim, jakim według wiary ludzi być powinien
maga
Zagubiona dusza
Posty: 3
Rejestracja: 08 maja 2011, 13:57
Płeć: nieokreślona

Re: Introwertyk się dziwi...

Post autor: maga »

Oj, ja bym odradzała samowolne buszowanie po polu z wykrywką i gromadzenie znalezionych przedmiotów. W świetle przepisów wszystko, co stare i znajduje się w ziemi, należy do państwa. Zresztą w przypadku naprawdę wiekowych znalezisk ważniejszy jest inny powód, czyli kontekst ich zalegania. Sam zabytek stanowi tylko niewielką część informacji kulturowej, na którą składają się również takie elementy jego otoczenia, jak typ obiektu (np. ziemianka, pochówek, skarb), rodzaj warstwy (np. less z epoki lodowcowej, torf - który w pewnych wypadkach świadczy o rytualnym charakterze znaleziska), towarzyszące przedmioty, sposób ułożenia (umiejscowienie garnka przy stopach zmarłego może identyfikować kulturę, której przedstawicielem był nieboszczyk; kabłączek, który znajduje się przy czaszce wskazuje, że mamy do czynienia z wczesnym średniowieczem) itd. To wszystko ma prawdziwą wartość wtedy, kiedy jest odkrywane razem i publikowane albo udostępniane w muzeach.
Piorun23 pisze:A co jeszcze fajniejsze - spryciarz na legalu jedzie, bo muzeum z którym współpracuje i w którym daje te fanty do depozytu załatwiło mu zezwolenie na poszukiwania od konserwatora. Niektórym to dobrze
Taką możliwość mają też poszukiwacze skarbów w Wielkiej Brytanii, którzy dodatkowo w nagrodę za przekazanie znalezisk dostają część ich wartości. Trzeba przyznać, że niekiedy znajdują fantastyczne rzeczy: http://deser.pl/deser/1,83453,7075405,Z ... ciela.html
Awatar użytkownika
K-PAX
Introwertyk
Posty: 81
Rejestracja: 08 lis 2010, 16:06
Płeć: nieokreślona

Re: Introwertyk się dziwi...

Post autor: K-PAX »

Ostatnio na zajęciach z psychologii ćwiczeniowec wpadł na genialny pomysł.
„Dobierzcie się teraz w pary i porozmawiajcie o zaufaniu”
Kurwa mać, myślę sobie i siedzę dalej przyglądając się jak studenci parują się i siadają naprzeciw siebie. A nuż zabraknie dla mnie partnera? Może nikt nie zobaczy tych 80 kilogramów mięsa siedzących wygodnie z nogą założoną na nogę? Nic z tego… Podchodzi do mnie jakaś siksa, której wcześniej na oczy nie widziałem, siada naprzeciw i mówi „porozmawiajmy o zaufaniu”.
Kurwa mać.
Nienawidzę takich rozmów, no bo co ja niby mam powiedzieć? Że mój kot jest jedyną istotą, której ufam? Znowu będę musiał zmyślać i opowiadać o czymś, czego w moim życiu nie ma. Ekstrawertycy często lubią gadać o swoich relacjach i opowiadają o nich w ten typowy nieinteresujący sposób, skupiając się na szczegółach takich jak imprezy i kto na nich był i co powiedział, gówno. Ekstrawertycy mogą wymienić imiona ludzi, którym ufają, co więcej potrafią podać przykłady sytuacji w których kradli z tymi ludźmi konie. Szczegółowa nuda, którą uraczyła mnie laska siedząca naprzeciw.

A ja introwertycznie zacząłem sobie intelektualizować:

„Wole się upić i iść do baru płakać na ramieniu obcego pijaka, niż obarczać swoimi problemami zaufaną osobę. Jeżeli jej ufam, to znaczy, że szanuję i troszczę się o jej dobro. Nie mogę być tym samym egoistą, przysparzającym zmartwień. Prędzej druga strona chciałaby żebym gadał o swoich zmartwieniach, po to by mogła mi pomóc i poczuć się potrzebna.”

W sumie to dziwaczna rzecz. Introsy chyba częściej mają takie tendencje do cenienia wyżej ogółu od szczegółu. Bo od zbyt wielu szczegółów wariują! :P
INTJ, 5w4
Awatar użytkownika
Padre
IntroManiak
Posty: 627
Rejestracja: 07 wrz 2010, 15:34
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Kraina Deszczowcow
Kontakt:

Re: Introwertyk się dziwi...

Post autor: Padre »

K-PAX pisze:Nienawidzę takich rozmów, no bo co ja niby mam powiedzieć?
Stwierdzić, że zaufanie ma się dwa razy, po raz pierwszy i ostatni ;-)
Bardziej serio, nienawidzę takich ćwiczeń, które niestety weszły już do mainstreamu i znajdziesz je wszędzie. Lepiej się przyzwyczajaj, bo nie ma lekko; zaczniesz pracę i Cię na szkolenia będą słać :twisted:
I explore the frontiers of safety! I laugh at danger, from a distance, and quietly, so as not to get all worked up.
Awatar użytkownika
K-PAX
Introwertyk
Posty: 81
Rejestracja: 08 lis 2010, 16:06
Płeć: nieokreślona

Re: Introwertyk się dziwi...

Post autor: K-PAX »

Padre pisze:
K-PAX pisze:Nienawidzę takich rozmów, no bo co ja niby mam powiedzieć?
Stwierdzić, że zaufanie ma się dwa razy, po raz pierwszy i ostatni ;-)
Bardziej serio, nienawidzę takich ćwiczeń, które niestety weszły już do mainstreamu i znajdziesz je wszędzie. Lepiej się przyzwyczajaj, bo nie ma lekko; zaczniesz pracę i Cię na szkolenia będą słać :twisted:
Po moim, zimnym, woniejącym trupie!
INTJ, 5w4
Awatar użytkownika
Wroblaka
Introwertyk
Posty: 79
Rejestracja: 16 gru 2011, 19:23
Płeć: kobieta
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Introwertyk się dziwi...

Post autor: Wroblaka »

maga pisze:Oj, ja bym odradzała samowolne buszowanie po polu z wykrywką i gromadzenie znalezionych przedmiotów.
Metr od mojego przytulnego domu rodzinnego, parę dni temu, przy instalacji odgromienia wykopano bombę. Było zabawnie.:) Niegdyś, trochę po wojnie, pewien człowiek z tej samej starej ziemi wykopał garnek złota, który tam zakopano przed wojną. Jeszcze weselej. Że też dziadkowie nie kupili działki wcześniej...
K-PAX pisze:„Wole się upić i iść do baru płakać na ramieniu obcego pijaka, niż obarczać swoimi problemami zaufaną osobę. Jeżeli jej ufam, to znaczy, że szanuję i troszczę się o jej dobro. Nie mogę być tym samym egoistą, przysparzającym zmartwień. Prędzej druga strona chciałaby żebym gadał o swoich zmartwieniach, po to by mogła mi pomóc i poczuć się potrzebna.”
Iście introwertyczny ciąg myślowy. Mam to samo, nie licząc pijaka. Ufam czy nie-i tak nie potrafię rozmawiać o zmartwieniach.
4w5 "Włóczęga"
Obrazek
Awatar użytkownika
Padre
IntroManiak
Posty: 627
Rejestracja: 07 wrz 2010, 15:34
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Kraina Deszczowcow
Kontakt:

Re: Introwertyk się dziwi...

Post autor: Padre »

Wroblaka pisze:Ufam czy nie-i tak nie potrafię rozmawiać o zmartwieniach.
No to jest nas troje ;-)
I explore the frontiers of safety! I laugh at danger, from a distance, and quietly, so as not to get all worked up.
Awatar użytkownika
Halszka
Wtajemniczony
Posty: 6
Rejestracja: 09 kwie 2012, 0:33
Płeć: nieokreślona

Re: Introwertyk się dziwi...

Post autor: Halszka »

Dlaczego pewni ludzie nie umieją niczego zachować dla siebie - co pomyślą to powiedzą. Tak jakby myślenie i mówienie było jednym, nierozerwalnym procesem. Nie ma nic złego w ciszy :D
Awatar użytkownika
autochton
Wtajemniczony
Posty: 5
Rejestracja: 01 maja 2012, 21:54
Płeć: nieokreślona

Re: Introwertyk się dziwi...

Post autor: autochton »

W żaden sposób nie mogę zrozumieć ludzi, którzy potrafią z pasją opowiadać o czymś, o czym nie mają zielonego pojęcia i najczęściej po kilkugodzinnych wywodach na jakiś temat, padają na twarz, ponieważ na nic innego już nie mają siły. Być może mój mózg jest zbyt mały, by ogarnąć sens trwonienia jakże cennej życiowej energii, a zarazem wysysania jej z wcześniej namierzonego interlokutora (ofiary). Niestety zdarzyło mi się kilkakrotnie paść ofiarą takiego wampira energetycznego i za każdym razem było to doświadczenie dołujące, po którym musiałem dochodzić do równowagi psychicznej przez kilka godzin. Po tych doświadczeniach, posiadłem umiejętność bezbłędnego rozpoznawania potencjalnego napastnika, przez co mogę odpowiednio wcześniej zareagować i oddalić się szybki krokiem.
Z drugiej strony zaś, fascynują mnie ich zdolności improwizacyjne, bo przecież sztuką jest mówić przez kilka godzin bezproduktywnie, tylko po to, żeby mówić :roll:
limonka
Introwertyk
Posty: 70
Rejestracja: 30 kwie 2012, 22:55
Płeć: kobieta
Enneagram: 5w4
MBTI: INTJ

Re: Introwertyk się dziwi...

Post autor: limonka »

Ostatnio jechałam sobie autobusem, a za mną dwóch kolesi prowadziło bardzo ożywioną rozmowę. Trasa była długa, nudziło mi się niemiłosiernie, więc przyznaję, była to dla mnie jakaś forma rozrywki :D Ale do sedna sprawy. Bardziej niż temat rozmowy zainteresował mnie fakt, że jeden typ non stop używał słowa ku*wa. W przeciągu niespełna 10 min. mojej obserwacji padło aż 46 razy :shock: Gdyby odliczyć czas drugiego rozmówcy i trochę milczenia, to wychodzi jakieś 10 ku../min :lol:

A z bieżących spraw zdziwił mnie jeszcze wybór hitu na Euro :D Chociaż ja się tam nie znam na muzyce, może "Koko Euro spoko" posiada jakieś oryginalne walory estetyczne :P
mariusz2011
Introrodek
Posty: 22
Rejestracja: 02 gru 2011, 23:24
Płeć: nieokreślona

Re: Introwertyk się dziwi...

Post autor: mariusz2011 »

No, "Koko Euro spoko" też mnie zdziwiło. Ale to nie dziwi tylko introwertyków, opinie na natemat.pl:
Najpoważniejszym wizerunkowym problemem Polski jest to, że jesteśmy wciąż przez świat postrzegani jako kraj zaściankowy, prowincjonalny, zacofany, katolicko-chłopski i konserwatywny. W tym kontekście Polacy dokonali we wtorek wyboru najgorszego z możliwych. Zwyciężyła piosenka, która taki właśnie wizerunek naszego kraju utrwali, mimo że przy okazji Euro 2012 mogliśmy go właśnie zmienić.
Wiocha w najgorszym możliwym wydaniu. Wiocha - a nie folklor, bo w tym wypadku to są dwie różne sprawy. Euro ma pokazać wizerunek nowoczesnej, idącej do przodu Polski, łamiącej pewne stereotypy o naszym kraju, a tu taka wtopa! To powrót to promowania wizerunku sięrmiężno - buraczanej ojczyzny pijaków i piejących - za przeproszeniem - bab w chustkach na głowie.
I mają rację. A Irlandia ma świetny folkowy hymn - można więc jednocześnie promować swój folklor i nie robić wiochy:
http://www.youtube.com/watch?v=r5aZjE15Ye0
Awatar użytkownika
Padre
IntroManiak
Posty: 627
Rejestracja: 07 wrz 2010, 15:34
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Kraina Deszczowcow
Kontakt:

Re: Introwertyk się dziwi...

Post autor: Padre »

limonka pisze:A z bieżących spraw zdziwił mnie jeszcze wybór hitu na Euro :D Chociaż ja się tam nie znam na muzyce, może "Koko Euro spoko" posiada jakieś oryginalne walory estetyczne :P
Wrrrr, wiral cholerny. Kumpel mnie przedwczoraj zaraził i teraz nie mogę się pozbyć tej piosnki z mózgu. Nawet Sabaton nie pomaga ;-)
I explore the frontiers of safety! I laugh at danger, from a distance, and quietly, so as not to get all worked up.
Awatar użytkownika
iksigrekzet
Intromajster
Posty: 517
Rejestracja: 21 lip 2008, 1:32
Płeć: nieokreślona

Re: Introwertyk się dziwi...

Post autor: iksigrekzet »

Ja się bardzo cieszę, że wygrała taka a nie inna piosenka.
Sułtan.
Awatar użytkownika
Akolita
Krypto-Extra
Posty: 756
Rejestracja: 01 sie 2008, 18:02
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Łódź/Włocławek

Re: Introwertyk się dziwi...

Post autor: Akolita »

Pewnie jestem burakiem i wsiokiem bez krztyny gustu, ale mi hymn Polski na Euro pasuje. Jest nasz rodzimy folklor, jest prosta, wpadająca w ucho i bardzo skoczna nuta, są jakieś gitarki w tle, żeby było nieco nowocześnie...
Mówi, że nigdy nie śpi. Że nigdy nie umrze. Dyga przed skrzypkami, pląsa do tyłu, odrzuca głowę, parska głębokim gardłowym śmiechem i jest wielkim ulubieńcem, ten sędzia. Wachluje się kapeluszem, a księżycowa kopuła jego czaszki sunie blada pod światłami, on zaś obraca się, przejmuje skrzypki, wiruje w piruecie, wykonuje jedno pas, dwa pas, tańcząc i grając jednocześnie. Nigdy nie śpi. Mówi, że nigdy nie umrze. Tańczy w świetle i cieniu i jest wielkim ulubieńcem. Nigdy nie śpi, ten sędzia. Tańczy i tańczy. Mówi, że nigdy nie umrze.”
ODPOWIEDZ