Introwertyk się dziwi...

W tym miejscu dyskutujemy o zjawisku introwertyzmu, o tym, jak wpłynął on na nasze życie, jakie są wady i zalety bycia introwertykiem.
Awatar użytkownika
qb
IntroManiak
Posty: 736
Rejestracja: 25 maja 2008, 23:36
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 9w1
MBTI: INFP
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Post autor: qb »

zarat pisze:(...)Walka z mocarstwami polega wlasnie na tym by sie nie uzbrajac (paradoksalnie brzmi, ale wystarczy troche sie zastanowic i...), nie dolaczac do tego wyscigu radioaktywnych szczurow.
Dokładnie. Jak masz taką broń automatycznie stajesz się zagrożeniem, celem.

Ludzie po prostu nie dorośli do pokoju.
Trust yourself, no matter what anyone else thinks.
Awatar użytkownika
Sorrow
Krypto-Extra
Posty: 829
Rejestracja: 21 gru 2007, 1:48
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: ENFP

Post autor: Sorrow »

zarat pisze:Taka bomba by nam za wiele nie dala. Ruscy zdazyli by nas zmiesc z powierzchni ziemi nim bysmy zaladowali glowice na kosmodromy.
Kosmodromy? A kto mówi o jej wystrzeliwywaniu?
zarat pisze:Bomby biologiczne to zadne rozwiazanie. Wyobraz sobie, ze kazde panstwo chcialoby sobie zapewnic w taki sposob bezpieczenstwo - wszystkie kraje swiata posiadajace owa bron. Wystarczy jeden maly spor i bum, po naszym swiecie.
Nie wystarczy jeden mały spór. Do dokonania inwazji potrzeba intencji i odpowiednich przygotowań - ludzie mogą na serio się nienawidzić a mimo to nie wysyłać na siebie czołgów. Wyobrażasz sobie, np. inwazję Rosji na Zachodnią Europę albo na USA? Albo inwazję USA na Rosję albo Chiny?
Gdyby nie groźba atomowej zagłady, już dawno byłaby trzecia wojna światowa w której zginęłyby miliony albo i dziesiątki milionów ludzi a swiat byłby pod panowaniem Sowietów.

Czytałem, że np. taki Iran posiada taką broń. Biorąc pod uwagę taką wiadomość, co myślisz o pomyśle ataku na Iran?
zarat pisze:Walka z mocarstwami polega wlasnie na tym by sie nie uzbrajac (paradoksalnie brzmi, ale wystarczy troche sie zastanowic i...), nie dolaczac do tego wyscigu radioaktywnych szczurow.
Powiedz to Gruzinom. Obecnie mamy do czynienia z taką sytucją, że pewne państwa są nie do ruszenia z powodu tego, że mają taką broń. Te państwa mogą się czuć bezpiecznie. Inne państwa mogą się czuć bezpiecznie, tylko jeśli są pod opieką mocarstw. Tyle, że np. w takim Wietnamie i Korei toczyła się wojna konwencjonalna i były milliony ofiar cywilnych.
Sytuacja wygląda tak, że Rosja najeżdża kraj kandydujący do NATO, który a Zachód tylko pisze o tym jaka to Rosja jest zła. To nie daje zbytniego poczucia bezpieczeństwa. I nie jest tu ważne, czy Gruzini czasem nie postąpili niewłaściwie, próbując swoimi czołgami przywrócić swoją władzę w Osetii. Zachód odebrał to jako atak złej Rosji na dobrą Gruzję i nie chciał im pomóc militarnie.
Myślicie, że nam by pomogli?

Rosja mówiła, że rozważa inwazję na Polskę jeśli w Polsce powstanie tarcza antyrakietowa. Czy Zachód odpowiedział na to zapewnieniem, że będzie to oznaczało wojnę przeciwko całemu NATO? Że całe NATO przyszłoby nam z pomocą?
Nie. Oni tylko wyrazili zmartwienie faktem takich pogróżek.
Moja galeria na DeviantArt

"Violence solves everything."
kosmita
Intro-wyjadacz
Posty: 411
Rejestracja: 19 lis 2008, 17:08
Płeć: nieokreślona

Post autor: kosmita »

Sorrow pisze:Kosmodromy? A kto mówi o jej wystrzeliwywaniu?
Ok, mala pomylka jezykowa. Rownie dobrze moglyby to byc samoloty. To nie zmienia przykladu, ze nawet, nawet jakbysmy pierwsi uderzyli, Ruscy odpowiedzieliby zmiatajac nasz kraj.
Sorrow pisze:Nie wystarczy jeden mały spór. Do dokonania inwazji potrzeba intencji i odpowiednich przygotowań - ludzie mogą na serio się nienawidzić a mimo to nie wysyłać na siebie czołgów. Wyobrażasz sobie, np. inwazję Rosji na Zachodnią Europę albo na USA? Albo inwazję USA na Rosję albo Chiny?
Gdyby nie groźba atomowej zagłady, już dawno byłaby trzecia wojna światowa w której zginęłyby miliony albo i dziesiątki milionów ludzi a swiat byłby pod panowaniem Sowietów.
Nie mowie tu o mocarstwach swiata. Mowie o malych panstwach, malo znaczacych na swiecie - chocby takich jak Polska wlasnie. Takie male panstwa za duzo nie zastanawiaja sie nad wojnami (spojrz na mape aktualnych konfliktow swiata). Zreszta, te kraje sa jak kamienie na drodze poteg. Pierwszy lepszy przyklad: Gruzja. Nawet jesli mialaby bron biologiczna to nie zdzialalaby praktycznie nic. Gdyby tylko pojawilo sie istotne zagrozenie dla, na przyklad Moskwy, ze strony Gruzinow, Rosjanie nie czekaliby. Zbyt duze ryzyko - po prostu zamietliby Gruzje.
Sorrow pisze:Czytałem, że np. taki Iran posiada taką broń. Biorąc pod uwagę taką wiadomość, co myślisz o pomyśle ataku na Iran?
Nikt by sie nie odwazyl. USA doskonale wiedza, ze Rosja jest w trakcie "przyjazni technologiczno-politycznej" z Iranem. Z kolei Rosjanie, i owszem, w takim ataku w zasadzie nic nie mieliby do stracenia - lecz po co atakowac sojusznika skoro w zasadzie ma sie prawie to samo, na dodatek zachowujac bardzo poprawne zewnetrzne stosunki dyplomatyczne?
Sorrow pisze:Powiedz to Gruzinom. Obecnie mamy do czynienia z taką sytucją, że pewne państwa są nie do ruszenia z powodu tego, że mają taką broń. Te państwa mogą się czuć bezpiecznie. Inne państwa mogą się czuć bezpiecznie, tylko jeśli są pod opieką mocarstw. Tyle, że np. w takim Wietnamie i Korei toczyła się wojna konwencjonalna i były milliony ofiar cywilnych.
Sytuacja wygląda tak, że Rosja najeżdża kraj kandydujący do NATO, który a Zachód tylko pisze o tym jaka to Rosja jest zła. To nie daje zbytniego poczucia bezpieczeństwa. I nie jest tu ważne, czy Gruzini czasem nie postąpili niewłaściwie, próbując swoimi czołgami przywrócić swoją władzę w Osetii. Zachód odebrał to jako atak złej Rosji na dobrą Gruzję i nie chciał im pomóc militarnie.
Myślicie, że nam by pomogli?
Co mialem powiedziec Gruzinom, powiedzialem powyzej. Bezpieczenstwo panstw z powodu posiadania broni biologicznej badz atomowej jest krotkowzroczne (dlaczego? przedstawilem wczesniej). A czy by nam pomogli? Wspomne wspanialomyslne zachowanie Anglii i Francji, ktore to podpisaly sojusz (!) z Polska tuz przed rozpoczeciem II wojny swiatowej. Owi sojusznicy postanowili oczywiscie nie pomoc Polsce, a wlaczyli sie do wojny dopiero po zdobyciu naszego kraju przez najezdzce. (Tak dla ciekawostki, jesli ktos nie wie: niektorzy historycy mowia, ze gdyby Anglicy i Francuzi zaatakowali Rzesze od zachodu we wrzesniu 1939, Rzesza zostalaby dosc szybko pokonana.)
Sorrow pisze:Rosja mówiła, że rozważa inwazję na Polskę jeśli w Polsce powstanie tarcza antyrakietowa. Czy Zachód odpowiedział na to zapewnieniem, że będzie to oznaczało wojnę przeciwko całemu NATO? Że całe NATO przyszłoby nam z pomocą?
Nie. Oni tylko wyrazili zmartwienie faktem takich pogróżek.
Hm, kto mowil tak z Rosji? Nie przypominam sobie takich wypowiedzi z tamtej strony.
szukam
referee

Post autor: referee »

Witam!
Dla mnie kolejny zbrojny konflikt w którym na przeciwko siebie staną USA/Chiny/Iran/Rosja/Indie będzie naszym ostatnim konfliktem.

Jak bedziemy miec takiego prezydenta jak teraz to o normalnych rozmowach z Rosją możemy zapomniec.

Rosja dla nas Polaków powinna być sąsiadem z którym chcemy rozmawiać a nie sąsiadem któremu wytykamy historię lat II wojny swiatowej.

My Polacy lubimy historię i myślę że za bardzo nam to przeszkadza w normalnych stosunkach miedzynarodowych za co płacimy (dosłownie)

rfr
Awatar użytkownika
iksigrekzet
Intromajster
Posty: 517
Rejestracja: 21 lip 2008, 1:32
Płeć: nieokreślona

Post autor: iksigrekzet »

Geez, jak was czytam, to myślę sobie, że na bank, Death Note jest o was! :D
haRRy

Post autor: haRRy »

Odświeżając temat, dziwi mnie fakt, że nie zaglądałem tu tyle czasu, że czytam to forum od kilku godzin i nic nie napisałem mimo, że mógłbym się wypowiedzieć w paru kwestiach. Zarazem nie mogę pojąć dlaczego najwięcej dziwów znajduję w sobie samym. Jednakże niezgłębioną dla mnie tajemnicą pozostanie odpowiedź na pytanie: Gdzie się podział mój jedyny rondelek (mieszkam na stancji).
Awatar użytkownika
Inno
Legenda Intro
Posty: 1214
Rejestracja: 01 paź 2008, 18:47
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Inno »

haRRy pisze:Jednakże niezgłębioną dla mnie tajemnicą pozostanie odpowiedź na pytanie: Gdzie się podział mój jedyny rondelek (mieszkam na stancji).
A to był Twój? Ups... :P
Obrazek
Awatar użytkownika
Sorrow
Krypto-Extra
Posty: 829
Rejestracja: 21 gru 2007, 1:48
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: ENFP

Re:

Post autor: Sorrow »

zarat pisze:
Sorrow pisze:Kosmodromy? A kto mówi o jej wystrzeliwywaniu?
Ok, mala pomylka jezykowa. Rownie dobrze moglyby to byc samoloty. To nie zmienia przykladu, ze nawet, nawet jakbysmy pierwsi uderzyli, Ruscy odpowiedzieliby zmiatajac nasz kraj.
To nie miałoby znaczenia, ponieważ chodzi mi o urządzenie, którego celem jest zabicie wszystkiego a nie wygrywanie wojny :lol: .
iksigrekzet pisze:Geez, jak was czytam, to myślę sobie, że na bank, Death Note jest o was! :D
TAK :lol: !
I warhammer 40000 też :mrgreen: !

"Only the insane have strength enough to prosper.
Only those who prosper may judge what is sane."
Obrazek
Moja galeria na DeviantArt

"Violence solves everything."
kosmita
Intro-wyjadacz
Posty: 411
Rejestracja: 19 lis 2008, 17:08
Płeć: nieokreślona

Re: Introwertyk się dziwi...

Post autor: kosmita »

Bo "Pyskujesz!" to wygodna wymówka pozwalająca odtrącić fakty. Jak zauważyłem, zawsze jest używana przez starszych ode mnie po zwróceniu im uwagi, że się mylą.

//EDIT:
Usunąłeś posta?
szukam
Awatar użytkownika
korsarz
Introwertyk
Posty: 67
Rejestracja: 07 cze 2009, 18:55
Płeć: mężczyzna
MBTI: ISTJ
Lokalizacja: Resko

Re: Introwertyk się dziwi...

Post autor: korsarz »

Tak to jest, jak człowiek pisze posta, a potem się zastanawia, czy aby powinien to zrobić ^^'
Nie mniej...
- nie umiem zrozumieć, dlaczego niektóre osoby wszystko, co się do nich mówi, odbierają jako obraźliwe, niezależnie od tego, co się mówi
- podobnież nie umiem pojąć dlaczego niektórzy nie rozróżniają stwierdzenia faktu od pyskowania (cokolwiek to znaczy, bo nigdzie nie mogłem znaleźć definicji tego słowa) - jak powiedziałem na stażu, że zamiatanie chodnika jest bez sensu, bo można latać z miotłą cały dzień a i tak nie będzie zamiecione, bo ludzie chodzą, to usłyszałem, że pyskuję. Dziwne, nie użyłem przecież sarkazmu, ani wulgaryzmów ani jakichkolwiek obraźliwych określeń, tylko po prostu powiedziałem to co myślę.
- nie rozumiem również, co takiego ludzie widzą zabawnego w upiciu się do nieprzytomności... Człowiek potem dowiaduje się takich rzeczy, że woli nie pokazywać się ludziom na oczy, nie mówiąc już o potężnym bólu głowy następnego dnia. Podobnie jak nie rozumiem, co ludzie widzą przyjemnego w paleniu papierosów... Sam zapach może zabić, a jak się jeszcze poczytało to i owo o raku, to już w ogóle...
Obrazek
kosmita
Intro-wyjadacz
Posty: 411
Rejestracja: 19 lis 2008, 17:08
Płeć: nieokreślona

Re: Introwertyk się dziwi...

Post autor: kosmita »

korsarz pisze:nie rozumiem również, co takiego ludzie widzą zabawnego w upiciu się do nieprzytomności... Człowiek potem dowiaduje się takich rzeczy, że woli nie pokazywać się ludziom na oczy, nie mówiąc już o potężnym bólu głowy następnego dnia. Podobnie jak nie rozumiem, co ludzie widzą przyjemnego w paleniu papierosów... Sam zapach może zabić, a jak się jeszcze poczytało to i owo o raku, to już w ogóle...
Ba, ja nie rozumiem co ludzie w ogóle widzą w piciu alkoholu. I paleniu papierosów. Tudzież używaniu narkotyków.

Choć z drugiej strony, wielu ludzi nie widzi niczego ciekawego w locie w kosmos czy lądowaniu próbnika na Marsie.

Ludzie są różni i chwała im za to ;).
szukam
Awatar użytkownika
korsarz
Introwertyk
Posty: 67
Rejestracja: 07 cze 2009, 18:55
Płeć: mężczyzna
MBTI: ISTJ
Lokalizacja: Resko

Re: Introwertyk się dziwi...

Post autor: korsarz »

zarat pisze: Ba, ja nie rozumiem co ludzie w ogóle widzą w piciu alkoholu. I paleniu papierosów. Tudzież używaniu narkotyków.
Nie mówiłem w ogóle o piciu alkoholu (sam lubię od czasu do czasu wypić jedno piwo), tylko o jego wyraźnym nadużywaniu. Co innego wypić raz kiedyś browara z kumplami po zajęciach, a co innego doprowadzić się do stanu, że "film się urywa"... Uti non abuti (czy jakoś tak). ;)
Co do narkotyków, to w niektórych przypadkach mogą pomóc - taka morfina jest powszechnie stosowana do uśmierzania silnych bólów, np. przy złamaniu kości lub przy zaawansowanej chorobie nowotworowej. Konopie indyjskie mogą łagodzić niektóre dolegliwości związane z chemioterapią. Słyszałem też o badaniach nad zastosowaniem amfetaminy w leczeniu choroby Parkinsona (w tej chorobie w mózgu jest za mało/w ogóle nie ma dopaminy, a amfetamina stymuluje mózg do wydzielania dużych ilości dopaminy, stąd silne pobudzenie osób znajdujących się pod wpływem tego środka. Pal diabli, że dopamina z czasem ulega przekształceniu w adrenalinę, czyli dobrze znany hormon "walki i ucieczki"...). Dyskusyjne może być tłumaczenie używania psychedelików (LSD, meskalina, czy najsilniejszy z nich - DMT), aczkolwiek podobno w dawce niższej od potrzebnej do wywołania "wizji" LSD skuteczniej łagodzi ból od opiatów... No, chyba, że chodzi ci o czysto rozrywkowe zażywanie ;)
Co do papierosów, zgadzam się w 100%.
Obrazek
kosmita
Intro-wyjadacz
Posty: 411
Rejestracja: 19 lis 2008, 17:08
Płeć: nieokreślona

Re: Introwertyk się dziwi...

Post autor: kosmita »

Faktycznie, nie skonkretyzowałem. Używanie narkotyków w celach medycznych to co innego. Najlepiej byłoby jakby narkotykami zajmowali się tylko lekarze. Ale tak, jak wiadomo nie jest, i nie wiem czy to byłoby możliwe nawet w jakiejś utopijnej krainie.

Bardzo dziwią mnie ludzie zażywający narkotyki w celach rozrywkowych. Niszczą życie na własne życzenie. I usprawiedliwiają się właśnie tym, że narkotyki leczą, i tak dalej. To jest IMO żałosne.

Zamiast piwa wolę wodę, coca-colę czy też sok. W towarzystwie wychodzę na strasznie drętwego. Ale nie rozumiem, co za różnica - czy piję pepsi czy piwo? Mi piwo nie smakuje. A jeśli chodzi o integrację poprzez wspólną puszkę browaru: nie widzę żadnej różnicy pomiędzy integracją przy coli i przy piwie. No, może po tym drugim w następny dzień może być kac. I dla państwa nie jestem zbyt przyjemny, bo podatki od puszki pepsi są wiele mniejsze niż akcyza od alkoholu.
szukam
Awatar użytkownika
Inno
Legenda Intro
Posty: 1214
Rejestracja: 01 paź 2008, 18:47
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Warszawa

Re: Introwertyk się dziwi...

Post autor: Inno »

zarat pisze:Zamiast piwa wolę wodę, coca-colę czy też sok. W towarzystwie wychodzę na strasznie drętwego. Ale nie rozumiem, co za różnica - czy piję pepsi czy piwo? Mi piwo nie smakuje. A jeśli chodzi o integrację poprzez wspólną puszkę browaru: nie widzę żadnej różnicy pomiędzy integracją przy coli i przy piwie. No, może po tym drugim w następny dzień może być kac. I dla państwa nie jestem zbyt przyjemny, bo podatki od puszki pepsi są wiele mniejsze niż akcyza od alkoholu.
Ja nawet słyszałam opinię, że człowiek niepijący alkoholu w towarzystwie (kiedy inny piją), jest podejrzany i lepiej się od takiego trzymać z daleka. A to dlatego, bo trzeźwym okiem może śledzić i rejestrować niekontrolowane przez wpływ alkoholu zachowania reszty, a wiadomo, że często wtedy ludzie wyczyniają i wygadują kompromitujące ich głupoty, których potem się wstydzą. A ta trzeźwa osoba może po imprezie użyć "zebrany materiał", przeciwko nim. No, ale to hardkorowa opinia. :P
Obrazek
Awatar użytkownika
iksigrekzet
Intromajster
Posty: 517
Rejestracja: 21 lip 2008, 1:32
Płeć: nieokreślona

Re: Introwertyk się dziwi...

Post autor: iksigrekzet »

To może dlatego moi znajomi jakoś mnie tak unikają ostatnio..? :roll:

:wink:
Sułtan.
ODPOWIEDZ