Samoakceptacja

W tym miejscu dyskutujemy o zjawisku introwertyzmu, o tym, jak wpłynął on na nasze życie, jakie są wady i zalety bycia introwertykiem.
Awatar użytkownika
Dziecko Indygo
Intronek
Posty: 39
Rejestracja: 25 kwie 2015, 1:23
Płeć: mężczyzna

Samoakceptacja

Post autor: Dziecko Indygo »

Czy jestes przekonany, ze jestes introwertykiem? Czy masz wrazenie, ze w jakis sposob wyrozniasz sie z otaczajacego cie swiata? Gratuluje! Potrafisz dostrzec swoja wyjatkowosc. W dzisiejszych czasach, a w szczegolnosci w Polsce panuje twierdzenie, ze jezeli cos jest inne, to jest gorsze. Jest to pozostalosc po systemie komunistycznym ludzi patrzacych w jednym kierunku. Wczasach komuny jakiekolwiek proby wlasnej inicjatywy byly tlumione poprzez obrzydliwa propagande. Ciagnie sie to za naszym spoleczenstwem do dzis. W Polsce jezeli ktos zapragnie miec czerwone wlosy, to jest ponizany i malo kto rozumie, ze ten czlowiek wyraza w ten sposob siebie i swoj swiatopodlad. Zyjemy w swiecie, gdzie ludzie przebojowi, gadatliwi, potrafiacy zjednac sobie innych ludzi osiagaja sukces i na podstawie ich historii tworzy sie wzorce, za ktorymi podaza swiat. Trafilem na to forum wczoraj, pewnie jak i Ty szukam czegos w swoim zyciu, ludzi podobnych do mnie. Bycie introwertykiem kojarzy sie z buciem odludkiem i czlowiekem niezdolnym do zycia socjalnego i co gorsza wiekszosc ludzi, ktorzy uswiadamiaja sobie, ze sa intro zaczyna z tym walczyc. Inne wcale nie znaczy gorsze. Samo slowo inne nie ma sensu, no bo co jest inne? Wszystko jest inne ode mnie i od Ciebie, a wiec wszystko jest takie samo paradoksalnie. Jestesmy innymi ludzmi. To jest forum o Introwertykach i za takiego sie uwazam. Bycie intro jest cool, dlaczego? Introwertycy maja bardziej rozbudowany dialog wewnetrzny, dzieki temu wyciagja wiecej wnioskow, wbrew pozorom introwertycy maja wiecej do przekazania swiatu niz ekstrawerycy, ktorzy swoimi spostrzezeniami dziela sie natychamiast i bezposrednio. Dzisiejszy swiat jest ekstrawertyczny i dlatego intro czuja sie jakby osaczeni, ale kierujac sie zasado wahadla lub sinusoidy, kazdy stan rzeczy w koncu przemija. Byly czasy, gdy introwertycy wytyczali sciezki dla ludzkosci, jak Jezus, Einstein. Teraz poprostu wahadlo wychylilo sie w druga strone, a czas introwertykow jest czasem przyszlym
Awatar użytkownika
jubei
Intromajster
Posty: 530
Rejestracja: 22 lut 2008, 11:27
Płeć: mężczyzna

Re: Samoakceptacja

Post autor: jubei »

Temat fajny tylko trzeba by było usystematyzować kilka kwestii... Wyróżnianie się we wszechwiecie nie znaczy że ktoś jest cool, można mieć przykładowo downa i się wyróżniać wśród innych co nie jest już cool. Chyba powtórzę za co poniektórymi z tego forum, że intro jest zdefiniowane i ktoś po prostu już nim jest (albo i nie bo może ma blokady?) Jesli nie jest intro, to ma inne problemy typu fobie społeczne, co się jednak chyba łączy często z intro. Ja powiem coś z własnego doświadczenia, że bycie innym nie zaczyna się w społeceństwie a dużo dużo wczesniej, już w zerówce i szkole podstawowej. Nie zaliczyłem gimnazjum bo jestem za stary ale tam chyba tam ta nietolerancja osiąga apogeum. Przyznam rację że dorośli są skrzywieni komuną i pokolenie komuchów musi wyginąć, ale dzieci - to może wynikać z psychologii nawet - bardziej tępią inność niż dorośli. Bycie na uboczu i za to wysmiewanym to podstawa u młodych zacofanych (w USA jest zupełnie odwrotnie za co szanuję z tego tytułu ten kraj), w życiu dorosłym inność może nawet niektórych już znudzonych intrygować, zwłaszcza w połączeniu z pewnością siebie, niektóre kobiety do takich lgną. Więc z hasłem "społeczeństwo" wg mnie trzeba uważać. W szkole jest przeważnie kilku gnojków/chamideł nadających ton i jak się nie podporządkuje/nie skuli, to ktoś jest tępiony.
Drugą sprawę którą chciałbym poruszyć to sam temat wątku czyli samoakceptacja. To jest podstawa istnienia kogokolwiek. Jeśli nie wierzymy w siebie, to robimy coś co inni nam każą, albo sami robimy coś co nas unicestwia, bo się nie akceptujemy właśnie. Więc zrozumienie świata, potem dlaczego jesteśmy tacy a potem jak się my mamy odnaleźć w bieżącym świecie to podstawa. Tylko jednak z drugiej strony medalu, nie ma co popadać w samouwielbienie. To że ktos wyczytał że intro to taki super fajny i w ogóle to nic nie znaczy. Trzeba walczyć z własnymi słabościami, extra też muszą, bo nie znaczy że ich nie mają. Mogę napisać że jak pomyślę że ja taki cool intro ze mnie to już nie muszę nić robić i tylko leżeć. A napiszę a contario że nie ma co dzielić ludzi na intro czy extra, którzy lepsi czy gorsi, tylko rozwijać siebie i rozmażać swoje talary. Chyba praca nad sobą tyczy się każdego, bo oprócz cech charakteru, mamy cechy inne osobowe jak wytrwałość, honor, ooo i co tam jeszcze bo już za dużo napisałem. W ogóle, to podobno i tak światem rządzą nie prezydenci/figuranci tylko introsie/doradcy tak więc nie ma obaw, zwyciężymy lolol.
"Life is so unnecessary"
Awatar użytkownika
Dziecko Indygo
Intronek
Posty: 39
Rejestracja: 25 kwie 2015, 1:23
Płeć: mężczyzna

Re: Samoakceptacja

Post autor: Dziecko Indygo »

Zespol Downe'a jest kiepskim porownaniem, bo ludzie z ta przypadloscia wierza, ze sa tacy sami jak otoczenie. Nie rozumiem tego stwierdzenia
jubei pisze:intro jest zdefiniowane i ktoś po prostu już nim jest (albo i nie bo może ma blokady?) Jesli nie jest intro, to ma inne problemy typu fobie społeczne, co się jednak chyba łączy często z intro
, ktore jest proba udowodnienia, ze intro sa troszeczke gorsi od tego, czym intro nie jest.
jubei pisze:Ja powiem coś z własnego doświadczenia, że bycie innym nie zaczyna się w społeceństwie a dużo dużo wczesniej, już w zerówce i szkole podstawowej
, czyli w spoleczenstwie, odsylam do WIKI.
jubei pisze:samoakceptacja. To jest podstawa istnienia kogokolwiek. Jeśli nie wierzymy w siebie, to robimy coś co inni nam każą, albo sami robimy coś co nas unicestwia, bo się nie akceptujemy właśnie. Więc zrozumienie świata, potem dlaczego jesteśmy tacy a potem jak się my mamy odnaleźć w bieżącym świecie to podstawa
, zgadzam sie, to wynika z tego, co wynosimy z domu, ale jedynie w momencie opuszczania domu. Za to pozniej nasze zycie lezy jedynie w naszych rekach i my jestesmy za nie odpowiedzialni, nie dom, nie wychowanie, nie rodzice, etc.
jubei pisze:Tylko jednak z drugiej strony medalu, nie ma co popadać w samouwielbienie. To że ktos wyczytał że intro to taki super fajny i w ogóle to nic nie znaczy
, nie chodzi o czytanie czegokolwiek, ale o to, jak sie z tym czujesz.
jubei pisze:Trzeba walczyć z własnymi słabościami, extra też muszą, bo nie znaczy że ich nie mają. Mogę napisać że jak pomyślę że ja taki cool intro ze mnie to już nie muszę nić robić i tylko leżeć. A napiszę a contario że nie ma co dzielić ludzi na intro czy extra, którzy lepsi czy gorsi, tylko rozwijać siebie i rozmażać swoje talary. Chyba praca nad sobą tyczy się każdego, bo oprócz cech charakteru, mamy cechy inne osobowe jak wytrwałość, honor, ooo i co tam jeszcze bo już za dużo napisałem
, dobrze napisane, zgadzam sie 100%
ODPOWIEDZ