Byłem, jestem i chcę być sam.

W tym miejscu dyskutujemy o zjawisku introwertyzmu, o tym, jak wpłynął on na nasze życie, jakie są wady i zalety bycia introwertykiem.
Awatar użytkownika
highwind
Legenda Intro
Posty: 2179
Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: istj
Lokalizacja: wro

Re: Kogoś mi jednak brakuje...

Post autor: highwind »

Taunusmann pisze:Ba! Nawet zadnych najmniejszych kontaktow z plcia przeciwna. NIC. Zero bezwzgledne.
A, bo ja myślałem, że jak piszesz zero kontaktów, to znaczy zero kontaktów. Sorry, że przeczytałem to, co napisałeś. Rozumiem, że miałem się domyślić, że chodziło o kontakty fizyczne? Okej. A myślałem że jesteś jakiś wyjątkowy i że naprawdę żyłeś jak pod kloszem, czy coś.
Taunusmann pisze:Od rzekomych intriwertykow - choc mam coraz wieksze watpliwosci - na tym forum spodziewalbym sie trefniejszej i realniejszej oceny ludzi/mas: "jaki kon jest kazdy widzi".
No cóż, ja radzę tobie popracować nad celnością, bo tam, z góry, na kartonowych szczudłach masz utrudnione warunki obserwacyjne. No, a poza tym to tylko ja, nie ma potrzeby chyba odwoływać się do liczby mnogiej.

Ludzi też kochać nie musisz. Ja tylko próbuję się dowiedzieć, ponawiając pytanie, co starasz się zakomunikować?
Awatar użytkownika
Taunusmann
Introrodek
Posty: 23
Rejestracja: 28 lip 2015, 0:53
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w2
MBTI: ultraintrowertyk
Lokalizacja: Twierdza na bagnach

Re: Kogoś mi jednak brakuje...

Post autor: Taunusmann »

Co staram sie zakomunikowac ?
Ano to, ze jakbym mial psy - jak Fritz - to poznajac ludzi, kochalbym je z biegiem zycia coraz bardziej.
"Im lepiej znam ludzi, tym bardziej kocham swoje psy"
Fryderyk Wielki

"Dwie rzeczy sa nieskonczone: wszechswiat i ludzka glupota"
Albert Einstein

"Boze chron mnie od przyjaciol, przed wrogami sam sie obronie"
Awatar użytkownika
So-ze
Rozkręcony intro
Posty: 345
Rejestracja: 08 kwie 2014, 20:24
Płeć: mężczyzna
MBTI: INTP

Re: Kogoś mi jednak brakuje...

Post autor: So-ze »

Taunusmann pisze: Od rzekomych intriwertykow
A więc uważasz się za prawdziwego, normalnego introwertyka? :lol: może sam jesteś takim "koniem" i to reszta ma o Tobie "trefną i realną" ocenę. Zero samokrytyki.

I tacy ludzie jeszcze chcieli by mieć dziewczynę :roll:
Awatar użytkownika
Taunusmann
Introrodek
Posty: 23
Rejestracja: 28 lip 2015, 0:53
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w2
MBTI: ultraintrowertyk
Lokalizacja: Twierdza na bagnach

Re: Kogoś mi jednak brakuje...

Post autor: Taunusmann »

Czy ja pisze, ze chce :?: :shock: 8)
"Im lepiej znam ludzi, tym bardziej kocham swoje psy"
Fryderyk Wielki

"Dwie rzeczy sa nieskonczone: wszechswiat i ludzka glupota"
Albert Einstein

"Boze chron mnie od przyjaciol, przed wrogami sam sie obronie"
rad19dym
Introwertyk
Posty: 115
Rejestracja: 20 gru 2014, 23:09
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5

Re: Kogoś mi jednak brakuje...

Post autor: rad19dym »

W dodatku jesli jakas slucha techno badz rapu to juz jest u mnie przegrana
Coś o tym wiem. Ja nie preferuję dziewczyn, które słuchają disco polo. Co oznacza, że w moim przypadku po "miłość" musiałbym prawdopodobnie wyjechać za granicę.
Ale do rzeczy: czy gdybyś spotkał dziewczynę, z którą dobrze byś się dogadywał i po pewnym czasie uznał, że jest "tą jedyną", ale raz ci wspomni, że lubi rap, to byś ją od razu odrzucił?
Podobno "miłość nie zna granic", ale trzymając się twardo takich reguł, być może nigdy nie spotkasz "tej jedynej".
PS: Tak, wiem, że przedostatnie zdanie w pewnym sensie dotyczy również mnie, ale nie spieszy mi się na spotkanie odpowiedniej dziewczyny.
Awatar użytkownika
Taunusmann
Introrodek
Posty: 23
Rejestracja: 28 lip 2015, 0:53
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w2
MBTI: ultraintrowertyk
Lokalizacja: Twierdza na bagnach

Re: Kogoś mi jednak brakuje...

Post autor: Taunusmann »

highwind pisze:Dobrze już, dobrze. Jeszcze kilka postów i się zweryfikuje, czy te twoje szczudła nie są przypadkiem wykonane z kartonu.

Obwarowałeś się w swoim zamku z jakichś obaw, uprzedzeń i trudnych przekonań. Okej, dotarło. I co dalej? Co chcesz zakomunikować?
Powiem tak: lepiej zyc w swojej niezdobytej twierdzy, gdzie jest sie panem i wladca niz w norze do ktorej kazdy moze.
Lepsze takze szczudla, chocby z kartonu niz czolganie sie lub droga na kolanach wsrod mas.



@rad19dym

Nie wiem co bym zrobil, ale jestem realistom i najprawdopodobniej NIE spotkam, bo tez NIE szukam. Jak pisalem w poprzednich postach innym, nawet choc ci nie szukajom, dziewczyny wyrastajom spod ziemi, badz spadaja z nieba. Ja mam juz swoje lata i wiem co bylo w poprzednich: NIC. Nie zamierzam tez tego zmieniac, tym bardziej jak to robia niektorzy "na sile"; wiecej z tego zgryzot niz pozytku. Mam co jesc, mam gdzie spac, mam swoje dochody, mam swoj rytm zycia, mowiac bardzo zwiezle: mam swoje zycie. Zycze kazdemu takiego, zreszta jest o dziwo kilka osob, ktorzy co jakis czas mi powtarzaja "ty to masz fajne zycie". Nie zaprzeczam, ale to od kazdego zalezy, jak kto sobie to zycie ulozy. Skoro inni pakuja sie w jakies chore "zwiazki" ('miec kogos by miec'), potem alimenty, kredyty, dlugi, stres etc. to juz nie moja wina.

Co do dziewczyn. Muzyka to nie jest jedyne kryterium. Jest ich wiele, m.in:
-> niepalaca i niepijaca nalogowo
-> wierzaca i praktykujaca
-> nie moze byc 'lewaczkom' (nie toleruje jakichkolwiek lewackich-wywrotowych pogladow. KROPKA)
-> kochajaca sport, czy ogolnie ruch i nature, ale powinna takze miec jakies intelektualne zainteresowania (wiem rzadkie
polaczenie; zazwyczaj jest tak, ze typowe sportsmenki nie interesuje zadna nauka, zas typowe intelektualistki nie lubia sie
zanadto poruszac)
itd. nie chce mi sie dalej rozpisywac.

Co do "milosci". Coraz mniej w nia wierze, wlasciwie nie wierze wcale. Chodzi o "milosc" pomiedzy kobieta a mezczyzna, czy tez inaczej formulujac: nie wierze w "milosc" bazujaca na seksualnosci. Dla mnie milosc to wyzsze uczucie/uczucia nie majaca nic wspolnego z ruchami frykcyjnymi: milosc do natury, muzyki, poezji, matki/ojca/dziadkow itd.
"Im lepiej znam ludzi, tym bardziej kocham swoje psy"
Fryderyk Wielki

"Dwie rzeczy sa nieskonczone: wszechswiat i ludzka glupota"
Albert Einstein

"Boze chron mnie od przyjaciol, przed wrogami sam sie obronie"
Awatar użytkownika
Mel
Introwertyk
Posty: 124
Rejestracja: 10 lis 2013, 23:17
Płeć: mężczyzna
MBTI: INTJ
Lokalizacja: Wrocław

Re: Kogoś mi jednak brakuje...

Post autor: Mel »

Taunusmann pisze:Czy ja pisze, ze chce :?: :shock: 8)
Piszemy w wątku: Kogoś mi jednak brakuje... i w dodatku odpowiadamy na Twój post, więc to chyba mówi samo za siebie.
Taunusmann pisze:Najchetniej wybralbym zycie pustelnika.
Tego nikt nie może ci zabronić, więc czemu jeszcze tego nie zrobiłeś.
Taunusmann pisze:nie bede sie ponizal przed jakas dziewczyna/kobieta, proszac o jej wzgledy, a ta laskawie sie zgodzi, albo nie.
Jeśli w taki sposób postrzegasz związek, czy też podryw to nie dziwię się, że nie masz na to ochoty.
mawo
Użytkownik zablokowany
Posty: 54
Rejestracja: 09 lut 2013, 22:18
Płeć: nieokreślona

Re: Kogoś mi jednak brakuje...

Post autor: mawo »

Najlepsze dziewczyny to lewaczki <3
Awatar użytkownika
highwind
Legenda Intro
Posty: 2179
Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: istj
Lokalizacja: wro

Re: Kogoś mi jednak brakuje...

Post autor: highwind »

Taunusmann pisze:Powiem tak: lepiej zyc w swojej niezdobytej twierdzy, gdzie jest sie panem i wladca niz w norze do ktorej kazdy moze.
Lepsze takze szczudla, chocby z kartonu niz czolganie sie lub droga na kolanach wsrod mas.
Jest to żenujące, chyba że jesteś jakimś chodzącym po Ziemi bóstwem, czy innym Ubermenschem. To wtedy spoko - uznam twoją wyższość i będę opowiadał dzieciom, że miałem z tobą zaszczyt. Tyle że kimś takim nie jesteś. Twoja megalomania to prawdziwy skarb, nie często się spotyka takiego Narcyza. Ale jeśli naprawdę czyni cię ten twój klosz szczęśliwym, to ja bym z tym problemu nie miał, gdyby trwanie w nim nie wypaczało ci obrazu świata. A ty najnormalniej tracisz chłopie kontakt z rzeczywistością. I potem rzucasz tekstami w stylu, że ktoś kto ma odmienny pogląd, to najwyraźniej pozorny intro. No miesza ci się rzeczywistość z własną imaginacją, ja tego inaczej nie widzę. Siedź sobie w swojej twierdzy do woli, na pewno jest wygodna, ale po co ostrzeliwujesz ludzi, którzy sobie wolni hasają poza jej murami, to ja tego nie pojmuję. Zabawne, nawet znalazłem hip-hopowy kawałek o tobie. Wklejam specjalnie, bo wiem że jako ktoś, kto gardzi taką muzyką i tak tego nie przesłuchasz; ale inni zawsze mogą sprawdzić :> https://www.youtube.com/watch?v=VxKxRAb6vLo Parafrazując - oglądasz cztery ściany swojej twierdzy od wewnątrz. Tyle że dopiero z zewnątrz widać, że fundamenty stoją na bagnie.

Twoje wygórowane kryteria, wobec dziewczyny, której usilnie NIE szukasz, to też niezła zagwozdka. Ale życzę ci, żebyś ją spotkał kiedyś. To mogłoby być ciekawe.
Awatar użytkownika
Dant3s
Rozkręcony intro
Posty: 341
Rejestracja: 17 lip 2014, 1:54
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: ISTP

Re: Kogoś mi jednak brakuje...

Post autor: Dant3s »

Mój wewnętrzny grammar nazi się odzywa gdy widzę takie coś Obrazek
Taunusmann pisze:realistom, szukajom, wyrastajom, lewaczkom
Taunusmann pisze:nie bede sie ponizal przed jakas dziewczyna/kobieta, proszac o jej wzgledy, a ta laskawie sie zgodzi, albo nie.
Tu nie chodzi o poniżanie się, to chyba nie te czasy gdy musisz zabiegać o ich względy w ten sposób.
Awatar użytkownika
Taunusmann
Introrodek
Posty: 23
Rejestracja: 28 lip 2015, 0:53
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w2
MBTI: ultraintrowertyk
Lokalizacja: Twierdza na bagnach

Re: Kogoś mi jednak brakuje...

Post autor: Taunusmann »

highwind pisze:oglądasz cztery ściany swojej twierdzy od wewnątrz. Tyle że dopiero z zewnątrz widać, że fundamenty stoją na bagnie.
Podobno bardziej liczy sie wnetrze niz elewacja, nieprawdaz? Lepiej zyc w Twierdzy NA bagnach, niz W bagnie. Z drugiej strony podobno bagna sa atrakcyjne, np. te biebrzanskie.
Poza tym Twierdza na bagnach... hmm, brzmi naprawde tajemniczo i pociagajaco. Pisze sie na to.

highwind pisze:Siedź sobie w swojej twierdzy do woli, na pewno jest wygodna, ale po co ostrzeliwujesz ludzi, którzy sobie wolni hasają poza jej murami
Oj, nawet nie masz pojecia jak bardzo! All inclusive.
Niestety niekiedy jestem zmuszony opuscic swoja samotnie, choc nie mam juz ochoty rzucac perly przed wieprze.
Nie przyszlo ci do glowy, ze moze to wlasnie inni ostrzeliwuja moja Twierdze, wlasnie spoza jej Murow. Ja tylko odstrzeliwuje.
Chyba faktycznie przeniose ja na bagna, bedzie trudniej dostepna. Jesli juz - wg. ciebie - jest na bagnach, to bedzie na jeszcze wiekszych. Takie Trupie Trzesawiska. Mam nadzieje, ze nikt nie bedzie sie zapuszczal w jej okolice.
highwind pisze:Ale życzę ci, żebyś ją spotkał kiedyś.
Nie zycz drugiemu co tobie niemilo.
Chyba nie musze sie tym martwic, dziewczyny sie na bagna raczej nie wybieraja. Predzej do galerii handlowej czy na disco, wiec spokojna glowa. A nawet jesli to ja jako buc-narcyz na kartonowych szczudlach je skutecznie przegonie ze swojego terytorium.
highwind pisze:Twoje wygórowane kryteria, wobec dziewczyny, której usilnie NIE szukasz, to też niezła zagwozdka. Ale życzę ci, żebyś ją spotkał kiedyś. To mogłoby być ciekawe.
To, ze sie czegos nie szuka, ani nawet specjalnie nic chce, nie oznacza, ze nie ma sie przemyslen, wyobrazen i idealow na dany temat. Chyba introwertycy powinni to wiedziec najlepiej, choc jak pokazuje twoj przyklad, nie za bardzo.

Fakt, ze nie szukam na sile, dajmy na to, walizki z 8 mln dolarow, nie oznacza, ze nie wiedzialbym CO konkretnie zrobic z pieniedzmi, jakbym juz taka torbe przypadkowo znalazl.

Aha, jeszcze gwoli scislosci - by nie uprawiac pustoslowia - opisze jak m.in. moja Twierdza jest bezczelnie ostrzeliwana: ano tak, ze np. idac sobie ulica mijaja mnie TEMPE polglowki sluchajace takiego techna czy rapu na caly full albo w aucie albo w Iphonie na dworze badz pociagu, a ja zmuszony jestem sluchac tej g*wnianej tzw. "muzyki" dla cwiercinteligentow.
To samo tyczy sie mieszkania w bloku: ja nie puszczam swojego Mozarta czy Bacha na full bedac w mieszkaniu zmuszajac tym samym innych - bez ich wiedzy i zgody - do sluchania 40. Symfonii badz Koncertow Brandenburskich. I tak samo NIE ZYCZE sobie, by ktos zmuszal mnie do sluchania czegos co ciezko nawet nazwac jest "muzyka". Jesli to robi przekracza granice wolnosci i wkracza na moje Terytorium.

Dodajmy jeszcze: jakie czasy taka "muzyka". Jaka "muzyka" tacy ludzie.
"Im lepiej znam ludzi, tym bardziej kocham swoje psy"
Fryderyk Wielki

"Dwie rzeczy sa nieskonczone: wszechswiat i ludzka glupota"
Albert Einstein

"Boze chron mnie od przyjaciol, przed wrogami sam sie obronie"
Awatar użytkownika
highwind
Legenda Intro
Posty: 2179
Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: istj
Lokalizacja: wro

Re: Kogoś mi jednak brakuje...

Post autor: highwind »

You are missing the point kolego. Ta twoja alegoryczna twierdza stoi na grząskim gruncie, ma lichy fundament, a ty tego dostrzec nie możesz. Walory estetyczne bagien to chybiony wątek.
Taunusmann pisze:Nie przyszlo ci do glowy, ze moze to wlasnie inni ostrzeliwuja moja Twierdze, wlasnie spoza jej Murow. Ja tylko odstrzeliwuje.
No to już jakaś nowa informacja. Czyli to ty jesteś pokrzywdzony i osaczony, a cała ta poza bycia lepszym to tylko taki kamuflaż? No nie przyszło mi to do głowy, przyznam. Pisałeś z taką wzniosłością, że gdzieżbym pomyślał, że możesz występować w roli ofiary.
Taunusmann pisze:Chyba introwertycy powinni to wiedziec najlepiej, choc jak pokazuje twoj przyklad, nie za bardzo. (...) Fakt, ze nie szukam na sile (...) nie oznacza, ze nie wiedzialbym CO konkretnie zrobic (...), jakbym juz (...) przypadkowo znalazl.
Kolego, stawiam pewne tezy, żeby pociągnąć cię za język. Czyli sytuacja wygląda tak, że nie szukasz kobiety, ale jak już by się trafiła taka twoja subiektywna 10/10, to byś nie pogardził. Ba, wiedziałbyś co robić (czyli co, jeśli mogę spytać?). Oczywiście pod warunkiem, że nie wymagałoby to żadnych poniżających działań, które niosłyby ze sobą cień ryzyka odrzucenia. Bo przecież pisałeś, w pierwszym poście bodaj, że nie prosiłbyś o względy, gdyby mogła powiedzieć nie. Swoją drogą, to bardzo chwalebne z twojej strony, że jako dorosły facet tak solidnie trzymasz się swoich dziecięcych postanowień.

Ale ok, jeszcze wracając do Graala tego wątku. Dziewczyny nie szukasz, to tak właściwie "czego", o czym wzmiankowałeś w pierwszym poście w końcu ci brakuje?
Awatar użytkownika
Taunusmann
Introrodek
Posty: 23
Rejestracja: 28 lip 2015, 0:53
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w2
MBTI: ultraintrowertyk
Lokalizacja: Twierdza na bagnach

Re: Kogoś mi jednak brakuje...

Post autor: Taunusmann »

highwind pisze:Dziewczyny nie szukasz, to tak właściwie "czego", o czym wzmiankowałeś w pierwszym poście w końcu ci brakuje?
Walizki z 8 mln dolarow.
highwind pisze:Ta twoja alegoryczna twierdza stoi na grząskim gruncie, ma lichy fundament, a ty tego dostrzec nie możesz.
Twierdza ma 28 lat i jakos sie nie zawalila, mimo rzekomego "lichego fundamentu"; wrecz przeciwnie, rosnie w sile. Za to wokol mnie widze jak co chwile wali sie jakas niebagnista stodola.
highwind pisze:Czyli sytuacja wygląda tak, że nie szukasz kobiety, ale jak już by się trafiła taka twoja subiektywna 10/10, to byś nie pogardził. Ba, wiedziałbyś co robić (czyli co, jeśli mogę spytać?).
Pewnie, ze bym wiedzial, chyba normalnym jest to, ze przyjmuje sie ROZNE hipotetyczne rozwiazania, ktore wdraza sie w zycie, gdy nastapia taka, a nie inna sytuacja - zupelnie jak Panstwa Powazne wiedza co by zrobilyby gdyby mialy wojne z Panstwem X lub Y. Spytac zawsze mozesz tylko niekoniecznie otrzymasz odpowiedz: to co ja bym zrobil to tajemnica operacyjna*

* nie no zartowalem, wszedlbym na swoje kartonowe szczudla i pogonil, a potem zamknal sie w swojej walacej sie Twierdzy na bagnach
"Im lepiej znam ludzi, tym bardziej kocham swoje psy"
Fryderyk Wielki

"Dwie rzeczy sa nieskonczone: wszechswiat i ludzka glupota"
Albert Einstein

"Boze chron mnie od przyjaciol, przed wrogami sam sie obronie"
rad19dym
Introwertyk
Posty: 115
Rejestracja: 20 gru 2014, 23:09
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5

Re: Kogoś mi jednak brakuje...

Post autor: rad19dym »

Taunusmann pisze:
highwind pisze:Dziewczyny nie szukasz, to tak właściwie "czego", o czym wzmiankowałeś w pierwszym poście w końcu ci brakuje?
Walizki z 8 mln dolarow.
To najwidoczniej pomyliłeś tematy, tak samo, jak i forum.
Awatar użytkownika
Taunusmann
Introrodek
Posty: 23
Rejestracja: 28 lip 2015, 0:53
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w2
MBTI: ultraintrowertyk
Lokalizacja: Twierdza na bagnach

Re: Kogoś mi jednak brakuje...

Post autor: Taunusmann »

highwind pisze:Swoją drogą, to bardzo chwalebne z twojej strony, że jako dorosły facet tak solidnie trzymasz się swoich dziecięcych postanowień.
Tak, wiem. Slyne ze stalosci pogladow, jak pewien znany pan z muszka. Jestem z tego dumny. Przynajmniej u mnie 'nie boli' jak u wiekszosci osob w tym temacie, ktorzy juz mieli do czynienia z tzw. "miloscia" - przykra rzecz i jakze niebezpieczna. Kiedys czytalem ciekawy artykul o tzw. "milosci": bycie "zakochanym" ma wiele punktow wspolnych z choroba psychiczna jak np. ciagle obsesyjne myslenie o kims; nie dziala sie wtedy racjonalnie. Ile juz tragedii wyniklo przez to g*wno. Wiele wojen wybuchlo. Poza tym to tylko zwiazki chemiczne w mozgu, dzialajace na organizm jak narkotyk.
Jak mawial Bismarck "tylko idioci ucza sie na swoich bledach". Ja ucze sie od takich osob jak w tym temacie.
"Im lepiej znam ludzi, tym bardziej kocham swoje psy"
Fryderyk Wielki

"Dwie rzeczy sa nieskonczone: wszechswiat i ludzka glupota"
Albert Einstein

"Boze chron mnie od przyjaciol, przed wrogami sam sie obronie"
ODPOWIEDZ