Przesypiamy 1/3 naszego życia, więc dlaczego by nie wykorzystać tej części najlepiej jak się da? Świadomy sen daje nam szansę rozwoju poza dziennym życiem na jawie.
Czytałem gdzieś, że trenując jakąś umiejętność we śnie, widzimy postępy na jawie.
Pierwszym razem gdy zaczynałem uczyć się świadomego śnienia, prowadziłem tylko dziennik snów, już samo to spowodowało, że miałem większą kontrolę nad snami (nad koszmarami dokładniej mówiąc) miałem także kilka świadomych snów. Po jakimś czasie zaprzestałem tego. Od niedawna ćwiczę znowu, ale tym razem skupiam się także na testach rzeczywistości(Jakaś czynność, którą możesz wykonać we śnie a w rzeczywistości jest niemożliwa, np. oddychanie z zaciśniętym palcami nosem) sztuczka polega na tym, żeby jak najczęściej robić te testy będąc na jawie, tak by weszły nam w nawyk, gdy już się to stanie wystarczy tylko zaczekać aż nowo wyrobiony nawyk da o sobie znać we śnie. Najważniejsze i tak jest pamiętanie snów, co z tego, że miałeś świadomy sen jeśli go nie pamiętasz? Dlatego dziennik snów to podstawa