Odmowa w towarzystwie.

W tym miejscu dyskutujemy o zjawisku introwertyzmu, o tym, jak wpłynął on na nasze życie, jakie są wady i zalety bycia introwertykiem.
Awatar użytkownika
Fangtasia
Rozkręcony intro
Posty: 311
Rejestracja: 21 wrz 2014, 22:20
Płeć: kobieta
MBTI: ISFJ
Lokalizacja: Wrocław

Re: Odmowa w towarzystwie.

Post autor: Fangtasia »

Abstynentką bym się nie nazwała bo czasem mi się zdarza coś wypić, ale to tak mniej więcej 2-3 razy na rok. Nie cierpię, nie trawię alkoholu, po prostu denerwuje mnie to co alkohol z człowiekiem może wyczyniać i trzymam się z dala od tego. A poza tym po prostu mi nie smakuje, źle się czuję pijąc alkohol. Nigdy nie rozumiałam wszechobecnej fascynacji alkoholem ludzi w moim wieku. I miałam takie koleżanki w liceum, które uwielbiały takie spotkania z wódą na stole. Po paru kieliszkach odmawiałam a one i tak mi nalewały. Więc raz po prostu wylałam wódkę (fakt że byłam pijana) i nikt mi więcej nie nalewał. A potem skończyło się liceum i teraz jakoś oddycham bo koleżanki na studiach są trochę inne.
Na sport w gruncie rzeczy mam wywalone, mam takie okresy kiedy mi się nagle zachciewa bawić w Chodakowską, ale to tyle. I jakoś nigdy nie słyszałam, żeby ktoś mi marudził że mam iść na siłownię. Szanuję osoby, które się temu poświęcają.
Krytyczne uwagi? Działają jak bicz, natomiast pochwały nie działają w ogóle. Owszem lubię, ale do pracy nie zagrzewają.
Na męża to za młoda jestem, dziecka w tym wieku nie chciałabym mieć bo zwyczajne nie jestem dojrzała w tym aspekcie. Mama oczywiście uważa, że dziecko musi być. Tak to już jest z mamami. Ale ja po prostu daję sobie czas, bo mam go dużo. W przyszłości zobaczę i tyle, na razie nikt mnie nie namawia. Może po studiach mama będzie marudzić, że chce wnuka. ;D
Ogółem, bardzo nie lubię jak mi ktoś coś narzuca, każe robić. Z tych wszystkich to kwestia alkoholu najbardziej mnie denerwuje. Utarło się że młodzi ludzie lubią się napić. A Fang nie lubi. Także jak na jakimś zjeździe będziecie mi wciskać jakąś wódę to ją wyleję i tyle będzie z wódy.
Awatar użytkownika
highwind
Legenda Intro
Posty: 2179
Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: istj
Lokalizacja: wro

Re: Odmowa w towarzystwie.

Post autor: highwind »

Fangtasia pisze:Abstynentką bym się nie nazwała bo czasem mi się zdarza coś wypić, ale to tak mniej więcej 2-3 razy na rok. Nie cierpię, nie trawię alkoholu, po prostu denerwuje mnie to co alkohol z człowiekiem może wyczyniać i trzymam się z dala od tego. A poza tym po prostu mi nie smakuje, źle się czuję pijąc alkohol. Nigdy nie rozumiałam wszechobecnej fascynacji alkoholem ludzi w moim wieku.
To samo mam. Stan upojenia alkoholowego to dla mnie umiarkowana frajda i blednie przy nieprzyjemnościach dnia następnego. Bilans zysków i strat jest ujemny, więc daruję sobie, kiedy tylko mogę. A jak sobie radzę z odmową? Jestem stanowczy i pewny siebie. "Ja już nie piję, dzięki" (albo ewentualnie omijam kilka kolejek). Potem się nie powtarzam, a jeśli ktoś napełni kieliszek/kufel, to go po prostu nie ruszam. U mnie w pracy ludzie piją dosyć dużo. Praktycznie każde urodziny w biurze to kilka (naście) pękniętych flaszek i da się odczuć lekki mobbing skłaniający ku napiciu się z szefem. Ale z czasem współpracownicy poznali moją charakterystykę spożycia etanolu i nie ma spiny. Zabawne to nawet jest czasami, bo jeśli tak się złoży, że jeszcze jakieś inne osoby powoli odpadają z gry, to są męczone i nagabywane, podczas gdy ja mam spokój (chociaż być może jestem po prostu chujowym kompanem do picia :P).
Fangtasia pisze:Także jak na jakimś zjeździe będziecie mi wciskać jakąś wódę to ją wyleję i tyle będzie z wódy.
Nooo sssoooo tyyy. ZZzzzeeee mną szzzie nie napijessshh?? To blanta przynajmniej.
Awatar użytkownika
Coldman
Administrator
Posty: 2680
Rejestracja: 07 lip 2014, 2:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: Szajs
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: Odmowa w towarzystwie.

Post autor: Coldman »

No to możee ja się teraz wypowiem, osoba która nie ma nic do alkoholu.
Z przyjacielem lubię sobie wyjść na piwko, w trakcie imprez okolicznościowych lubię sobie wypić; oczywiście do pewnego momentu, choć mój moment jest długi :). Potrafię sobie powiedzieć ,,stop" i innym to zakomunikować. Jeśli pijesz masz już za dużo no to tak:
- Idziesz do WC
- Chodzisz ciągle z kimś na fajkę, palić nie musisz
- Podnosisz pełen kieliszek i go stawiasz
- Tańczysz wtedy kiedy inni schodzą xD
- Albo po prostu wciskasz kita że jutro prowadzisz itp.
Teraz przejdę do odmówienia zupełnie picia
- Musisz być stanowczy w tej decyzji
- Mówisz że jesteś na lekach
- Mówisz że jutro idziesz do roboty (Wtedy też ci będą dupę truć, ale to zależy od towarzystwa zaraz to wytłumaczę)
- Mówisz że jesteś kierowcą
Wszelkie inne wymówki działąją średnio, nawet jeśli masz spoko towarzystwo

Co do towarzystwa jeśli podasz z któryś powodów powyżej, a nadal ci się czepiają no to zmień towarzystwo. Nie ma co tu tłumaczyć.

Takie pytanie na pewno od was by padło: Dlaczego pijesz ????????
- Jak już muszę gdzieś iść (wesele, 18 itp), pije po to żeby mi się humor potrafił, jak już tutaj jestem to co mi zależy
- Pije po to żeby się nie wyróżniać xD
- Nie pije po to by być bardziej rozgadany, u mnie to działa odwrotnie, jedyne co mam to lepsze poczucie humoru, rozgadanie się mi aktywuje, gdy na 2 dzień tego nie pamiętam
- Pije też dla smaku, wszystkiego w życiu trzeba spróbować

Powiem też że nigdy nie wychodzę z inicjatywą, spotykam się z kolegami i idziemy po piwko i tyle. Tak dla przyjemności. Z tym jest tak samo jak ludzie chodzą na lody, albo gdy jedzą popcorn w kinie tak po prostu. Ja dopiero po 4 piwach coś odczuwam to mam tą swobodę.

Może od razu wspomnę o moich grupach zapoznania z alkoholem
1. Dzieci - Boją się pić, uchleją się połówką na 10, podniecają się tym, jak nie wiadomo czym. 13-16 lat
2. Gimbusy- Piją na potęgę, dużo im nie potrzeba, piją tylko żeby się upić, dla nich 1 piwo to strata czasu, robią snapy, kręcą filmy. Mieszają alkohol, przygryzają chipsami i popijają colą 14-16 lat
3. Doświadczony Gimbus - Wszystko co powyżej, ale mają mocniejsze głowy, najczęściej palą fajki, mają większą kulturę picia, mniej mieszają itp 15-17 lat
4.Opiekun- Nie boi się pić, ma kulturę picia, nabywa umiejętność dzięki której ogarnia innych, ma mocną głowę, jednak też często się upija, powoli też zaczyna rozumieć picie 1 piwa. Zna niektóre tricki alkoholowe 15-18 lat
5. Nie wiem jak nazwać xD - Wie kiedy może, a kiedy nie, ogarnia innych, ma kulturę picia, zna tricki alkoholowe, nie miesza , wie czym popijać, ma swój ,,stop" jednak czasem mu sie zdarzy przecholować. Z przyjemności wypije sobie piwko w trakcie meczu itp. 17-25 lat
6. Starszy - To już człowiek pracujący , pije tylko na imprezach okolicznościowych, ma kulturę picia, nie stosuję tricków alkoholowych, ma twardy ,,stop", mocną głowę. Pije tylko dla przyjemności


Pojęcia:
Kultura picia jest umiejętnością spożywania alkoholu w sposób kulturalny, który jest jednocześnie akceptowany przez całe otoczenie, a nie tylko przez osoby, które nam współtowarzyszą w tym procederze
Stop - Moment w którym musisz zaprzestać pić, bo inaczej się to źle dla ciebie skończy
Tricki alkoholowe - Sposoby dzięki , którym możesz uniknąć przedawkowania (Mogę podać parę jak ktoś chce)
Awatar użytkownika
Synthesizer
Introrodek
Posty: 14
Rejestracja: 27 lis 2015, 13:10
Płeć: mężczyzna
MBTI: ISTJ

Re: Odmowa w towarzystwie.

Post autor: Synthesizer »

Według mnie dla introwertyków nawet wskazane jest napić się w towarzystwie (oczywiście jeżeli nie ma przeciwwskazań zdrowotnych). Alkohol rozplątuje język i powoduje, że ludzie są bardziej szczerzy. Nie pijąc narażamy się na komentarze typu: "Nic nie gada, nie pije, dziwny jakiś". Ale wszystko z umiarem. Jeżeli chodzi o odmowę to mówię po prostu, że już mi wystarcza, bo mam słabą głowę. Taka wymówka większości starczy, ale i tak znajdą się tacy, którzy niezależnie od co im powiesz będą zmuszać do dalszego picia. Ja takich ludzi staram się zwyczajnie ignorować.
Co do sportu to nie uprawiam żadnego, ale nie spotkałem się jeszcze z kimś kto by mi powiedział, że to źle.
Awatar użytkownika
challenge_accepted
Intronek
Posty: 49
Rejestracja: 26 lis 2015, 10:10
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Chełm

Re: Odmowa w towarzystwie.

Post autor: challenge_accepted »

Do autora tematu. Jeżeli ktoś próbuję Ciebie nakłonić do czegoś czego nie chcesz to wykaż się asertywnością lub zmień po prostu środowisko/towarzystwo. Szczególnie wtedy kiedy z powodu swoich przekonań spotykasz złośliwości. Chyba trollujesz z tym zakazem sprzedaży alkoholu... Jeżeli nie odczuwasz potrzeby "posiadania" kogoś u swojego boku to przecież nikt Ciebie do tego nie zmusi. Dla mnie możesz umrzeć nawet jako kawaler.

Lubię wypić w dobrym, kulturalnym i inteligentnym towarzystwie. Jestem smakoszem dlatego jeżeli mam okazję napić się ze swoją kobietą np. prawdziwego szampana/wina to korzystam z okazji jeżeli taka się nadarzy. Wiem jakie zagrożenia wiążą się z alkoholem dlatego staram się unikać osób, które mają z tym problem. Żeby było śmieszniej mam grupę znajomych, z którymi lubię wypić tylko dlatego aby posłuchać ich głupich tekstów. To często poprawia mi humor. Najbardziej lubię wypić w gronie swoich współpracowników. Wtedy wiem, że mogę sobie pozwolić na wszystko bo mamy do siebie zaufanie.

Lubię uprawiać sport samemu w swoim tempie. Głównie jest to jazda rowerem (25-30 km/h). Dzięki niej jestem w stanie się totalnie wyłączyć. Aktualnie poszukuję osoby z mojego miasta, która chciałaby wspólnie pojeździć w przyszłym sezonie. Jestem bardzo zdeterminowany i mam w sobie dużo samozaparcia więc jak coś postanowię tak i uczynię. Funkcjonuje tak samo niezależnie od tego czy jestem chwalony czy też nie. Jeżeli ktoś mnie pochwali w wyrafinowany sposób to bardzo pozytywnie to na mnie wpływa.

Nigdy nie miałem sytuacji, w której znajomi usilnie próbowali forsować swoje zdanie dotyczące "napij się jeszcze". Jak mówię, że nie mam ochoty to znaczy, że nie mam ochoty, proste. Ogólnie mam dobrą banię do picia. Wiem co to umiar i gdzie jest granica. Nigdy nie uciekam ze spotkania o ile towarzystwo mi odpowiada jak i ich zachowanie. Jeżeli przestaje pić to po prostu słucham i ewentualnie coś odpowiadam albo poddaje się chwili relaksu i wyciszam. Alkohol u mnie wywołuję lekkie rozluźnienie. Nie zaburza natomiast mojego logicznego myślenia i mówienia dlatego po nim nigdy nie pierdole jak co poniektórzy. Ewentualnie pojawiają się rozważania natury filozoficznej. Dodatkowo nie występuję u mnie efekt "rozwiązania języka". Zawsze po alkoholu mówię tylko to co chce powiedzieć i nic poza tym. W większości przypadków nie jestem inicjatorem spotkań co jest idealnym rozwiązaniem dla mnie. Najśmieszniejsze jest to, że nawet w najgorszym stanie jestem w stanie samodzielnie bez jakiejkolwiek pomocy trafić do domu nawet jak jestem w jakimś mieście pierwszy raz. Mój rekord to chyba ponad 18km z buta po 0,7 na łeb (w średnim przedziale czasowym). Mój dziadek zawsze potrafił pić odpowiedzialnie i w odpowiednim towarzystwie. Zawsze wiedział kiedy powiedzieć stop. Nie uważam także aby wskazanym było picie przez introwertyków alkoholu jeżeli tego sami nie chcą. Według mnie wymówki stosują osoby, które nie potrafią wyrazić swojego prawdziwego zdania/opinii z jakiś tam powodów.

Podaj te Twoje tricki :)
ODPOWIEDZ