Za długo wśród ludzi - jak reagujecie?
- Hazaks
- Introwertyk
- Posty: 101
- Rejestracja: 10 gru 2017, 12:27
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: INTP
Re: Za długo wśród ludzi - jak reagujecie?
Ja bardzo często robię się senny i marudny, w skrajnych przypadkach nawet poirytowany. Przebywanie z ludźmi przeszkadza mi tylko jak jest wiele osób, których nie znam. Jak jeszcze okaże się, że nie mam o czym z nimi rozmawiać to czuję się totalnie niepotrzebny. Jeżeli przebywam z ludźmi, których lubię i mam o czym rozmawiać to mogę siedzieć przez długie godziny.
WOW! Mogę tu wpisać co tylko chcę! Nie będę odostawał od innych, umieszczę tu jakieś nadęte filozoficzne sentencje
"Quidquid Latine dictum sit, altum videtur" brzmi mądrze nieprawdaż?
"Przyczyna wszystkich ludzkich problemów jest jedna... Urodzili się" - Ja, wymyśliłem to przed chwilą
"Quidquid Latine dictum sit, altum videtur" brzmi mądrze nieprawdaż?
"Przyczyna wszystkich ludzkich problemów jest jedna... Urodzili się" - Ja, wymyśliłem to przed chwilą
Re: Za długo wśród ludzi - jak reagujecie?
Marudny może się nie robię, ale reszta się zgadza.Hazaks pisze: ↑13 gru 2017, 18:59 Ja bardzo często robię się senny i marudny, w skrajnych przypadkach nawet poirytowany. Przebywanie z ludźmi przeszkadza mi tylko jak jest wiele osób, których nie znam. Jak jeszcze okaże się, że nie mam o czym z nimi rozmawiać to czuję się totalnie niepotrzebny. Jeżeli przebywam z ludźmi, których lubię i mam o czym rozmawiać to mogę siedzieć przez długie godziny.
Re: Za długo wśród ludzi - jak reagujecie?
Po ostatniej parodniowej wycieczce szkolnej stwierdzam, że nawet jeśli spędzasz czas z najlepszymi ludźmi to ich obecność wokół ciebie po paru dniach zaczyna irytować.
- Kuqi
- Introwertyk
- Posty: 94
- Rejestracja: 22 paź 2017, 18:12
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: INTJ
- Lokalizacja: Poznań
Re: Za długo wśród ludzi - jak reagujecie?
Nie wiem, czy o ludziach w szkole można powiedzieć "najlepsi". Gdyby to byli Twoi przyjaciele to myślę, że kilka dni by było naprawdę fajną wyprawą. Mimo wszystko w większej grupie jest trudniej, bo zawsze się trafią osoby, które nas irytują albo po prostu nie pasuje nam ich styl bycia.
Chociaż w sumie nie wiem jakie masz relacje z ludźmi w szkole, jednak zakładam, że nie wszyscy są przyjaciółmi
Mnie boli głowa, ale boli też gdy siedzę w domu, więc to słaby przykład. Na pewno się irytuję, czuję się zmęczony. Wszystko oczywiście zależy od osób, wśród których przebywam, ale gdy są to nieznajomi i muszę wchodzić w jakieś interakcje to szybko się "wypalam".
Chociaż w sumie nie wiem jakie masz relacje z ludźmi w szkole, jednak zakładam, że nie wszyscy są przyjaciółmi
Mnie boli głowa, ale boli też gdy siedzę w domu, więc to słaby przykład. Na pewno się irytuję, czuję się zmęczony. Wszystko oczywiście zależy od osób, wśród których przebywam, ale gdy są to nieznajomi i muszę wchodzić w jakieś interakcje to szybko się "wypalam".
Re: Za długo wśród ludzi - jak reagujecie?
Ja jestem zmęczona, senna i wkurzona już po mniej więcej godzinie z innymi ludźmi, zwłaszcza w grupie i w jakichś publicznych miejscach pełnych hałasu. Jeśli chodzi o bliższych znajomych to może 3 godziny mogę z nimi gadać a potem papa .
Re: Za długo wśród ludzi - jak reagujecie?
Bliżsi znajomi i tylko 3 godziny? Co tak mało? Z dobrymi znajomymi to mogę przegadać cały dzień.
- Coldman
- Administrator
- Posty: 2680
- Rejestracja: 07 lip 2014, 2:27
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: Szajs
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Za długo wśród ludzi - jak reagujecie?
Nie oceniaj innych swoją miarą. Bliższy znajomy to jednak nie przyjaciele/kumple
Dla mnie też 3h to mało. Bywało że na wyjazdach się gadało przez 3 dni, ale jestem wyuczony w sposobach radzenia sobie ze stymulacją.
Dla mnie też 3h to mało. Bywało że na wyjazdach się gadało przez 3 dni, ale jestem wyuczony w sposobach radzenia sobie ze stymulacją.
- Canis Latrans
- Intronek
- Posty: 34
- Rejestracja: 17 gru 2017, 16:00
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: INTJ
Re: Za długo wśród ludzi - jak reagujecie?
Jeżeli przebywam w jakimś miejscu przez dłuższą chwilę z ludźmi których nie znam/nie poznam po prostu jestem to jakoś mnie to nie rusza. Znaczy nie lubię takich sytuacji ale nie stresuję się. Jedyne co to nie patrzę się bezpośrednio na nich czy odwracam wzrok gdy się zaczną na mnie patrzeć. || W pracy podczas przerwy śniadaniowej (20min. około) potrafię się nawet słowem nie odezwać. Nie dlatego że mam jakąś blokadę ale takie proste tematy mnie nie interesują i szkoda mi słów na coś takiego. Czasem nie wiem co odpowiedzieć bo nawet nie spodziewam się że się mnie o coś zapyta więc takie małe zdziwienie z mojej strony. || Jeżeli są to już osoby które uważam za trochę więcej warte mej uwagi to mogę rozmawiać jako tako chyba że nawinie się jakiś głębszy temat to zaczynam się rozgadywać. Ogólnie unikam niepotrzebnego kontaktu szczególnie z ludźmi "prostymi".
-
- Wtajemniczony
- Posty: 5
- Rejestracja: 11 cze 2018, 9:58
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 4w5
- MBTI: INFP
Re: Za długo wśród ludzi - jak reagujecie?
Zmęczeniem i irytacją, zwłaszcza jeśli przebywam w lokalu pełnym ludzi albo w grupce głośnych znajomych. Nie potrafię zmusić się do uśmiechu, żartów, mam ochotę jak najszybciej zmyć się i odpocząć w ciszy.
Re: Za długo wśród ludzi - jak reagujecie?
Zależy 'z kim i o czym'. Jeśli jest jakiś konkretny cel i zadanie, tedy istnieje pewien priorytet eliminujący potrzeby. Gorzej z sytuacjami otwartymi, a już szczególnie kiedy biorą w niej udział obcy. Ja mogę próbować zagadnąć, lecz niemal zawsze taka inicjatywa nie przynosi owoców. Nie należę do osób, które forsują bieg rzeczy. To jeden z głównych powodów, dla których zrezygnowałem z wycieczek i konwentów; Jeśli nie jedzie się na spotkanie, niemal pewną jest sytuacja, w której chodzi się pośród tłumu ze świeczką w ręku. Każdy tylko trzyma się jakiejś tam swojej grupki znajomych, kompletnie nie będąc zainteresowanym poszerzaniem jej. U mnie dochodziło do tego, że wchodziłem na ymprezę kilkudniową, a wychodziłem po kwadransie. Wystarczyło mi przejść się wte i we w tę po obiekcie i już wiedziałem, że to strata czasu. Przerabiałem dwa możliwe scenariusze i to mi wystarczyło za deterent na przyszłość. Z ludźmi zazwyczaj nie ma o czym gadać. Nawet w sieci tak się dzieje.
Re: Za długo wśród ludzi - jak reagujecie?
Czym dłużej przebywam tym bardziej ciągnie mnie do domu, długo wytrzymuje ale coraz gorzej sie czuje. Mi pomaga alkohol bo wtedy dłużej wytrzymuje
- Alphekka
- Pobudzony intro
- Posty: 150
- Rejestracja: 22 kwie 2018, 22:34
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 5w4
- MBTI: INFJ
- Lokalizacja: Ziemia
Re: Za długo wśród ludzi - jak reagujecie?
Mam bardzo podobnie.
Dwa razy dwa równa się siedem i pół, minus trzy i jeszcze trochę więcej. G. I. Gurdżijew
- lonelywolf
- Intronek
- Posty: 38
- Rejestracja: 09 sty 2016, 17:44
- Płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Za długo wśród ludzi - jak reagujecie?
Po całym dniu spędzonym w pracy na "ołpen spejsie", gdzie często ktoś chodzi, coś mówi, czegoś chce, czuję się, jakbym przebiegł maraton. Chce mi się spać, jestem zmęczony, mam ochotę zamknąć się gdzieś w odosobnieniu. Dopiero jak wrócę do domu i posiedzę trochę sam w pokoju, najlepiej ze słuchawkami na uszach, odzyskuję energię. Niestety, coraz bardziej mi się to daje we znaki, ale cóż, pracy przez to nie zmienię (zresztą nie ma już chyba firm bez biur w formie open space). Wśród dobrych znajomych czuję się dużo lepiej, nie męczy mnie ich obecność, pod warunkiem, że nie jest to większa grupa (tak 2-3 osoby to już max). W większym gronie szybko odłącza mi prąd i mam ochotę wyjść albo zasnąć Cieszę się, że nie jestem z tym sam.
Re: Za długo wśród ludzi - jak reagujecie?
Alleluja! A ja myślałam, że jestem dziwna z powodu niechęci przebywania długo z wieloma osobami w jednym małym pomieszczeniu. Obca jest mi radość czerpana z rozentuzjazmowanego tłumu i głośnych imprez. Zawsze bardziej ceniłam kameralne grupy, w których można spokojnie wymienić myśli, a nie tylko się przekrzykiwać. Efektem zbyt długiego przebywania wśród ludzi bywa w moim przypadku irytacja i rosnąca potrzeba odizolowania się, żeby doładować wyczerpane socjalizacją baterie.
"Jestem jaka jestem. Niepojęty przypadek, jak każdy przypadek"