Podejście do introwertyzmu

W tym miejscu dyskutujemy o zjawisku introwertyzmu, o tym, jak wpłynął on na nasze życie, jakie są wady i zalety bycia introwertykiem.
bezimienny
Introwertyk
Posty: 93
Rejestracja: 09 cze 2008, 13:20
Płeć: nieokreślona

Podejście do introwertyzmu

Post autor: bezimienny »

Wątek stworzony w celu kontynuowania dyskusji z "Kiedy się dowiedzieliście?"
Na początek chciałbym Ci zadać kilka pytań, Ava. :)
Ava pisze:Dużo osób bierze tą całą introwersję zbyt poważnie
Skąd wiesz, że dużo? Kiedy przekracza się granicę normalnego traktowania introwersji?
Ava pisze:ale wiem dlaczego i rozumiem to.
Rozwiń, proszę.
Ava pisze:Tyle, że to jest niezdrowe, tylko pogłębia problem.
Dlaczego uważasz, że to jest niezdrowe? I jaki problem masz na myśli?
Ava

Post autor: Ava »

Czekam na ruch moderatorów, by zrobili porządek, potem podejmę.
Ingart

Post autor: Ingart »

Wydaje mi sie, że takim przekroczeniem granicy introwersji jest podejscie kiedy nie jestes introwertykiem bo masz cechy introwertyczne ktore sa u ciebie naturalne, tylko chcesz za wszelka cene zachowywac sie jak introwertyk, poglebiac to, stac sie "true introwertykiem" :). Wydaje mi sie, ze w takim wypadku moglo by to byc troche niezdrowe. Dlaczego? Moze ktos lubi należec do jakiejs grupy spolecznej i chce sie poprzez nia definiowac?
Awatar użytkownika
Ausencia
Intromajster
Posty: 503
Rejestracja: 20 lip 2008, 16:08
Płeć: nieokreślona

Post autor: Ausencia »

Ingart pisze: Dlaczego? Moze ktos lubi należec do jakiejs grupy spolecznej i chce sie poprzez nia definiowac?


Albo ktoś usiłuje za wszelką cenę się wyroznić. Nie rozumiem takiego podejscia, ale mialam do czynienia z ludzmi, ktorzy na siłe się kreowali - nosili ze sobą ksiązki o powalających tytułach, sluchali marii peszek i innego pseudoartystycznego popisu na szeroką skalę, publicznie (na pokaz) zamykali się w sobie, w towarzystwie uchodzili za wegetarian i skrajnych pacyfistow, podczas gdy tak naprawdę nic totalnie sobą nie reprezentowali. Nie wiem, czemu piszę w czasie przeszlym - takich ludzi są tysiące. Przybieranie masek, form i kształtow, byle tylko ukryć swoją "nijakość", chroniczną bylejakość - typowe. I smutne niezmiernie.

Tak, nabyty introwertyzm to trochę bzdurna sprawa, choć wydaje mi się, że nieprędko stanie się trendy ;) Obojętnośc, gadatliwośc, krzyk, bieg, powierzchownosc - wciąz jakos dziwnie liczą się najbardziej.
Awatar użytkownika
Inno
Legenda Intro
Posty: 1214
Rejestracja: 01 paź 2008, 18:47
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Inno »

Ausencia pisze: sluchali marii peszek i innego pseudoartystycznego popisu na szeroką skalę,
Uważasz muzykę Marii Peszek na "pseudoartystyczny popis"? Czemu?
Obrazek
Awatar użytkownika
iksigrekzet
Intromajster
Posty: 517
Rejestracja: 21 lip 2008, 1:32
Płeć: nieokreślona

Post autor: iksigrekzet »

ja też uważam, ale nie lubię słów pseudoartystyczny :) ostatni jej album to dość dobra muzyka smolika, która jednak nie mnie nie grzeje ani trochę i grafomańskie teksty w których nie ma za grosz erotyzmu :) Już wolę Serga Gainsburga i Jane Birkin :)
Awatar użytkownika
Inno
Legenda Intro
Posty: 1214
Rejestracja: 01 paź 2008, 18:47
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Inno »

Mnie się bardzo podobają jej teksty, uważam, że nowa płyta jest super. Rozumiem, że może się komuś nie podobać, ale "pseudoartystyczna"? Trochę mocne.
Obrazek
Awatar użytkownika
underdog
Stały bywalec
Posty: 242
Rejestracja: 10 sie 2007, 17:29
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Kraków

Post autor: underdog »

Nie przepadam za kobitą, ale uważam ją za zupełnie dobrą piosenkarkę. Tylko jak natrafiam na wywiady z nią to załamuję ręce.

W sumie nie mogę się całkiem zgodzić z Tobą Ausencjo. Pewnie że ludzie potrafią być żałośni w próbach autokreacji, ale kto nie próbuje nic w sobie zmienić nie rozwija się. Taki wegetarianizm czy pacyfizm świadczą o poszukiwaniach, przy odrobinie szczęścia pozwolą wypracować tożsame, oryginalne poglądy. Gorzej jak trafiasz na czterdziestolatków, którzy w wieku 20 lat zatrzymali się w rozwoju.
Ava

Post autor: Ava »

Umówmy się, że teraz nie mówię o nikim z forum, tylko ogólnie.

Z własnego doświadczenia. Niby mówi się, że introwertyków jest mniej itp. a według mnie to nie prawda. Po prostu introwertycy mniej rzucają się w oczy, trudno skojarzyć. Nawet introwertykom ciężko dostrzec jest innych introwertyków póki nie wpadną na takiego twarzą w twarz. Teraz wiem, że przez całe lata swojej wspaniałej edukacji byłem otoczony przez introwertyków, tylko po prostu tego nie dostrzegałem.

Kiedy przekracza się? Mam ci granicę postawić? Słupek graniczny? Trzeba myśleć zdrowo rozsądkowo, że tak powiem. A są ludzie, samotni, zakompleksieni, odizolowani od społeczeństwa z różnych przyczyn itp. i nagle trafiają na hasło introwertyzm. I zaczyna się szał straszny. Wszystko jest z powodu introwersji, przez introwersję. Taka osoba odrzucona traktuje to hasło niczym tarczę, którą się broni. Co prawda daje to siłę, oparcie psychiczne itp. Ale taka osoba coraz bardziej się w ten sposób izoluje od społeczeństwa tym razem w zgodzie z tym wielkim hasłem introwersja. I zamiast znormalizować trochę swoje stosunki do środowiska, otoczenia (chyba nie muszę tu szczegółowo omawiać, każdy wie o czym mowa po części) to uznaje, że wszystko jest w porządku "przecież jestem introwertykiem/czką" i tak ma być.

Czasami wystarczy trochę poćwiczyć, pomyśleć, nie reagować tak nerwowo i można się wyrwać z tych wszystkich fobii społecznych, nieśmiałości, kompleksów itp i otworzyć się trochę na świat. Kwestia chęci i pogodzenia się ze sobą samym. A nie ma co się zamykać przed całym światem i trwać twardo przy hasłach w stylu introwersja, "niechciana/niekochana mniejszość", raz nawet widziałem czarną koszulkę z białym napisem "Introwertyk, nie podchodź", czy coś takiego.

Niektórzy wypisują bzdury totalne o tym introwertyźmie, potem inni to czytają i starają się do tego dostosować. Ahh... tak, jestem introwertykiem, czyli to w porządku, że nie potrafię porozmawiać z drugim człowiekiem, o jakiejś błahostce, czy z tym, czy z siamtym. To nic złego prawda? Tak zostałem stworzony/a i nic na to nie poradzę, to nie moja wina, tylko introwertyzmu.

I żeby nie było, że nie odróżniam introwertyzmu od fobii społecznych, czy innych pierdół, syndromów siamtych, zaburzeń osobowości itp. Te rzeczy często są ze sobą tak powiązane, czasem jedno wynika z drugiego, bądź odwrotnie i nakręcają się wzajemnie.

Introwertyzm, to tylko pojęcie psychologiczne. A na kanwie tego wyrasta jakaś kultura dziwna ;p

Przeczytałem swoje wypociny. I byłem bliski wywalenia tego... ale naklepałem się w tą klawiaturę... a nóż, widelec, ktoś coś z tego zrozumie ;p
bezimienny
Introwertyk
Posty: 93
Rejestracja: 09 cze 2008, 13:20
Płeć: nieokreślona

Post autor: bezimienny »

Ava pisze:Z własnego doświadczenia. Niby mówi się, że introwertyków jest mniej itp. a według mnie to nie prawda.
Nie mówi się, a szacuje, że jest to 25% lub 46% społeczeństwa (Wikipedia, hasło: Introwersja).
Ava pisze:Kiedy przekracza się? Mam ci granicę postawić? Słupek graniczny? Trzeba myśleć zdrowo rozsądkowo, że tak powiem.
granica
1. «linia zamykająca lub oddzielająca pewien określony obszar»
2. «linia podziału lub czynniki różnicujące coś»
3. «ograniczony zasięg lub miara czegoś dozwolonego»
4. «kres możliwości fizycznych lub psychicznych człowieka»
http://sjp.pwn.pl
Ava pisze:A są ludzie(...) raz nawet widziałem czarną koszulkę z białym napisem "Introwertyk, nie podchodź", czy coś takiego.
Są ludzie tacy i owacy. Ja ich bynajmniej nie znam i nigdy nie widziałem osoby, która by miała czarną koszulkę z napisem "Introwertyk, nie podchodź", nawet takiej koszulki nie widziałem.
Ava pisze:Niektórzy wypisują bzdury totalne o tym introwertyźmie, potem inni to czytają i starają się do tego dostosować. Ahh... tak, jestem introwertykiem...
Nie znam niektórych i innych.
Ava pisze:I żeby nie było, że nie odróżniam introwertyzmu od fobii społecznych, czy innych pierdół, syndromów siamtych, zaburzeń osobowości itp. Te rzeczy często są ze sobą tak powiązane, czasem jedno wynika z drugiego, bądź odwrotnie i nakręcają się wzajemnie.

Introwertyzm, to tylko pojęcie psychologiczne. A na kanwie tego wyrasta jakaś kultura dziwna ;p
Skoro uważasz, że teoria naukowa nie wynika z praktyki, to jaki jest sens z Tobą dyskutować?
Ingart

Post autor: Ingart »

Ava pisze:I żeby nie było, że nie odróżniam introwertyzmu od fobii społecznych, czy innych pierdół, syndromów siamtych, zaburzeń osobowości itp. Te rzeczy często są ze sobą tak powiązane, czasem jedno wynika z drugiego, bądź odwrotnie i nakręcają się wzajemnie.
No coz posilkujac sie artykulami z wikipedi na temat introwertyzmu i fobi spolecznej niespecjalnie mi sie wydaje ze wynikaja jedna z drugiej lub sa specjalnie ze soba powiazane. Moze objawy sa podobne ale moim zdanie przyczyny sa inne. Jak pisze w hasle o fobii spolecznej "Chory cierpi" w sytuacjach spolecznych. Nie wiem jak u innych ale nie wydaje mi sie zeby takie sytuacje powodowaly cierpienie. Zmeczenie, znudzenie bardziej mi pasuje.
Ava pisze:Nawet introwertykom ciężko dostrzec jest innych introwertyków póki nie wpadną na takiego twarzą w twarz. Teraz wiem, że przez całe lata swojej wspaniałej edukacji byłem otoczony przez introwertyków, tylko po prostu tego nie dostrzegałem.
Otoczony, nie otoczony, mozliwe. Wiem, ze tez mam dosc duzy problem zeby rozpoznac innego introwertyka.
bezimienny pisze:Nie znam niektórych i innych.
Trudno zebys znal wszystkich :). Ava ostrzegal, ze bedzie pisal ogolnie. Co do wypisywania bzdur o introwertyzmie, moze dla niektorych wlasnie w ten sposob on sie objawia? Rozni ludzie moga miec rozne dowiadczenia ktore niekoniecznie sie ze soba pokrywaja ale dla obu sa rownie prawdziwe.
bezimienny pisze:Skoro uważasz, że teoria naukowa nie wynika z praktyki, to jaki jest sens z Tobą dyskutować?
Mozna dla sportu, zeby poznac inne opinie, inny swiatopoglad.
Awatar użytkownika
Inno
Legenda Intro
Posty: 1214
Rejestracja: 01 paź 2008, 18:47
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Inno »

Ava pisze:Z własnego doświadczenia. Niby mówi się, że introwertyków jest mniej itp. a według mnie to nie prawda. Po prostu introwertycy mniej rzucają się w oczy, trudno skojarzyć. Nawet introwertykom ciężko dostrzec jest innych introwertyków póki nie wpadną na takiego twarzą w twarz. Teraz wiem, że przez całe lata swojej wspaniałej edukacji byłem otoczony przez introwertyków, tylko po prostu tego nie dostrzegałem.
Mógłbyś jakoś to rozwinąć? Czemu to nie prawda Twoim zdaniem i czemu uważasz, że otaczali Cię introwertycy?
Ava pisze: A są ludzie, samotni, zakompleksieni, odizolowani od społeczeństwa z różnych przyczyn itp. i nagle trafiają na hasło introwertyzm. I zaczyna się szał straszny. Wszystko jest z powodu introwersji, przez introwersję. Taka osoba odrzucona traktuje to hasło niczym tarczę, którą się broni. Co prawda daje to siłę, oparcie psychiczne itp. Ale taka osoba coraz bardziej się w ten sposób izoluje od społeczeństwa tym razem w zgodzie z tym wielkim hasłem introwersja. I zamiast znormalizować trochę swoje stosunki do środowiska, otoczenia (chyba nie muszę tu szczegółowo omawiać, każdy wie o czym mowa po części) to uznaje, że wszystko jest w porządku "przecież jestem introwertykiem/czką" i tak ma być.
Pewnie są tacy ludzie, nie twierdzę, że nie, ale jest i ogromna liczba osób, której dowiedzenie się o introwertyzmie pozwoliło się wreszcie zaakceptować, pozbyć kompleksów i ułatwiło kontakty społeczne.
bezimienny pisze:
Ava pisze:A są ludzie(...) raz nawet widziałem czarną koszulkę z białym napisem "Introwertyk, nie podchodź", czy coś takiego.
Są ludzie tacy i owacy. Ja ich bynajmniej nie znam i nigdy nie widziałem osoby, która by miała czarną koszulkę z napisem "Introwertyk, nie podchodź", nawet takiej koszulki nie widziałem.
Bo nie widziałeś true introwertyka. :P

Ava pisze:I żeby nie było, że nie odróżniam introwertyzmu od fobii społecznych, czy innych pierdół, syndromów siamtych, zaburzeń osobowości itp.
Proszę Cię, czy mógłbyś nie zaliczać fobii społecznej do „pierdół”? To jest poważna sprawa, która cholernie utrudnia życie.
Ava pisze:Introwertyzm, to tylko pojęcie psychologiczne. A na kanwie tego wyrasta jakaś kultura dziwna ;p
Mógłbyś wytłumaczyć co masz na myśli?
Obrazek
Awatar użytkownika
Ausencia
Intromajster
Posty: 503
Rejestracja: 20 lip 2008, 16:08
Płeć: nieokreślona

Post autor: Ausencia »

Smutno się robi.
Co do Peszek, coz o gustach nie powinno się duskutowac, moze ten przyklad nie byl dla wszystkich trafiony. I moze ona rzeczywiscie jest artystką. Śmietnikową. Komercyjną. Czy jakąś. Mniejsza z nią, nie cierpię i zdania nie zmienię.

underdogmasz rację, że trzeba się rozwijać i poszukiwać własnej drogi. Ważne, zeby przy tym nie zatracić swojej osobowości.

true introertyk - co to w ogole ma znaczyc? generalnie jest mi wszystko jedno czy jestem true, czy sru. Czy to rzeczywiscie takie wazne?

Ava, nie rozumiem Cię. Co więcej, nie mam nawet ochoty starać się zrozumieć. Szkoda, ze jednak nie wywaliłeś tego posta.

pozdr - srue introwertyczka, ktora zaczyna miec juz powyzej uszu calego tego forum.
bezimienny
Introwertyk
Posty: 93
Rejestracja: 09 cze 2008, 13:20
Płeć: nieokreślona

Post autor: bezimienny »

Ingart pisze:Trudno zebys znal wszystkich :). Ava ostrzegal, ze bedzie pisal ogolnie.
Ingart pisze: Mozna dla sportu, zeby poznac inne opinie, inny swiatopoglad.
Ok, chodzi mi o to, że mówienie o innych, różnych i pewnych ludziach, to mówienie o nikim. To niczego nie udowadnia. Tak samo dyskusja taka do niczego mnie nie przekona.
Awatar użytkownika
Inno
Legenda Intro
Posty: 1214
Rejestracja: 01 paź 2008, 18:47
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Inno »

Ausencia pisze:true introertyk - co to w ogole ma znaczyc?.
Z tego co zrozumiałam z postów Avy, to true introwertyk to taki introwertyk, który nie jest prawdziwym introwertykiem, ponieważ tylko wydaje mu się, że jest introwertykiem, tak naprawdę nim nie będąc, a więc tylko udaje, skubany, i wywyższa się w swoich „introwertycznych” zachowaniach chcąc być bardziej „introwertycznym” od największego introwertyka, w tym celu kupuje np. koszulkę czarną z białym napisem „Introwertyk, nie podchodź”, aby się obnosić, a nie bierze w ogóle pod uwagę tego, że przecież introwertyków nie da się właściwie odróżnić od ekstrawertyków, a poza tym to przecież tylko pojęcie psychologiczne i ma się nijak do rzeczywistości, a więc de facto introwertycy nie istnieją. :shock: :lol:

Sorry, nie mogłam się powstrzymać. :wink: :D
Obrazek
ODPOWIEDZ