Pozytywny introwertyk

W tym miejscu dyskutujemy o zjawisku introwertyzmu, o tym, jak wpłynął on na nasze życie, jakie są wady i zalety bycia introwertykiem.
Awatar użytkownika
dwadolary
Intronek
Posty: 27
Rejestracja: 31 lip 2015, 18:45
Płeć: mężczyzna
MBTI: INFJ

Pozytywny introwertyk

Post autor: dwadolary »

Nie bijcie mocno, jeżeli taki temat pojawił się już wcześniej. Przejrzałem szukajkę, znalazłem kilka podobnych, ale nie aż tak, by nie pokusić się o osobny wątek. Ostatnio rozglądam się trochę po forum. W trakcie czytania o problemach introwertyków (a jako nowy użytkownik zaobserwowałem, że stanowią one znaczną część wszystkich postów), uderzyły mnie dwie rzeczy. Po pierwsze, negatywny obraz introwertyka jako osoby przepełnionej smutkiem, trochę bezradnej wobec świata. Nie dziwi mnie on. W naturę introwertyka wpisany jest chyba taki etap, etap bałaganu, kiedy ta skłonność do kierowania uwagi do wewnątrz skutkuje tym, że mamy pod czaszką niezły chaos. Potem uświadomiłem sobie, że udało mi się chyba zażegnać ten kryzys, brak samoakceptacji i główny objaw, czyli chęć trzymania innych ludzi na dystans. To ta druga rzecz. Nie chcę się tu niczym chwalić. Wręcz przeciwnie. Wzywam pozytywnych introwertyków do ujawnienia się i może do wyklikania kilku zdań na temat tego, co zrobili, że zaakceptowali siebie, nauczyli się obcować z ludźmi i żyje im się fajnie w skórze introwertyka.

Kluczowe jest chyba słowo 'zrobili'. Introwertyk z natury jest bardziej myślicielem niż człowiekiem czynu. Jeżeli chce żyć fajnie i każdego ranka przybijać ze światem żółwika, powinien mniej myśleć a więcej robić. Zamienić zwrot 'pomyślałem sobie' na 'zrobiłem'. Myślę, że mamy pewną supermoc, która przynosi pozytywne skutki, gdy 'robić' to nasz ulubiony czasownik. Lubimy bowiem siedzieć sami, w ciszy. A w ciszy i samotności robi się sukces. Ktoś powiedział kiedyś, że szczęście przychodzi, gdy doprowadzamy rzeczy do końca. Projekty, postanowienia, cele. Takie rzeczy. Sytuacja odwrotna jest wtedy, gdy robimy coś ciągle, w kółko i bez końca. Podsumowując, zacząć robić i robić do końca. Wtedy są endorfiny, jest nieustanna motywacja.

To moje zdanie. To w dużym stopniu pomogło mi uporać się ze sobą. Jakie są Wasze rady?
Nestor

Re: Pozytywny introwertyk

Post autor: Nestor »

Arnold Henjum podzielił introwertyków na dwie główne grupy:
grupa A: samowystarczalny, pewny siebie, pracowity, z mocnymi postanowieniami, powściągliwy, lubiący zajęcia, które wymagają introspekcji.
grupa B: nieśmiały, zamknięty w sobie, z niskimi umiejętnościami nawiązywania kontaktów z ludźmi, bojący się ludzi i robienia czegoś przed innymi, lubiący być zostawiony samemu.
Powtarzam i będę to powtarzał za każdym razem, gdy tylko szufladkuje się introwertyków do smutasów.

To tyle z teorii. W praktyce nigdy nie zwalałem win na introwertyzm. Jestem zwolennikiem poglądu o ciągłej zmianie i kształceniu charakteru przez całe życie. Nie zdziwiłbym się, gdybym za kilka lat stał się ekstrawertykiem (coś na wzór Jacksona, który odrabiał dzieciństwo).

A ten twój sposób... To klasyczny sposób na podnoszenie samooceny i pewności siebie. Tylko ma jedną wadę... ale to niech każdy się dowie osobiście. :)
Awatar użytkownika
highwind
Legenda Intro
Posty: 2179
Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: istj
Lokalizacja: wro

Re: Pozytywny introwertyk

Post autor: highwind »

dwadolary pisze:Wzywam pozytywnych introwertyków do ujawnienia się i może do wyklikania kilku zdań na temat tego, co zrobili, że zaakceptowali siebie, nauczyli się obcować z ludźmi i żyje im się fajnie w skórze introwertyka.
Nic nie zrobiłem. Pewnie miałem szczęście, uprzywilejowany genotyp, czy coś. Lubię sobie wmawiać że to kwestia dużego poczucia humoru i braku kija w dupie. Nie jestem też ani myślicielem, ani człowiekiem czynu. Lubię sobie dryfować w czasie i najlepiej minimalizować przy tym ilość zmartwień. Rady? Bądź mną.
pharmedka
Intronek
Posty: 48
Rejestracja: 21 kwie 2016, 19:02
Płeć: kobieta
Enneagram: 5w4
MBTI: I(N/S)(T/F)J
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Pozytywny introwertyk

Post autor: pharmedka »

Ja odniosę się do kwestii czynu. I tutaj z autopsji wiem, że nie wolno przesadzać w drugą stronę. Miałam taki etap, gdzie za wszelką cenę chciałam działać, w szeroko pojętym zakresie tego czasownika. Na początku oczywiście czerpałam z tego mnóstwo satysfakcji, a że niestety natura ma taka, iż jak dostanę paluszek to chcę całą rękę, to podkręciłam sobie tempo. Efekt? Kilka tygodni bezrefleksyjnego życia prawie mnie wykończyło. I od tego czasu doszłam do jakże wartościowego wniosku, że ciągłe przemyślenia nie są tak naprawdę stratą czasu.
Awatar użytkownika
dwadolary
Intronek
Posty: 27
Rejestracja: 31 lip 2015, 18:45
Płeć: mężczyzna
MBTI: INFJ

Re: Pozytywny introwertyk

Post autor: dwadolary »

Chodziło mi raczej o stawianie sobie celów i doprowadzanie ich do końca. Żaden pracoholizm tylko rozsądne wprowadzanie czegoś w życie. Dla introwertyków mających problemy z nadmiarem myśli, działanie to moim zdaniem najlepsze wyjście. Co nie oznacza, że wieczorem nie można wyluzować, usiąść i podumać. Myśli są wtedy konkretne i precyzyjne, a nie chaotyczne i kłopotliwe jak zazwyczaj. To moje doświadczenie. Opowiedz, proszę, o swoich ;)
MatiZ
Pobudzony intro
Posty: 160
Rejestracja: 18 wrz 2013, 17:23
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: INFJ
Lokalizacja: Warszawa

Re: Pozytywny introwertyk

Post autor: MatiZ »

Wyłaniam się. Jestem nastawiony pozytywnie do życia i wiem, że w każdej sytuacji jest wyjście. Też zauważyłem, tak jak ty, że większość użytkowników... no dobra, wolę nie pisać. Pogodziłem się z tym, że jestem introwertykiem i nie czułem się w ogóle tak, jakby to był wyrok. Zauważyłem moje objawy już w dzieciństwie i nie przeszkadza mi to, że jestem tym, który odzywa się najmniej. To jest moja natura i nie może być każdy taki sam. Stawiam sobie cele w zakresie moich zainteresowań, np. chciałbym zwiedzić jakieś miasteczko, więc tam pojadę rowerem; chcę sobie pochodzić po łonie natury w słoneczną pogodę, więc idę. Robię takie rzeczy, według mojego gustu, które podnoszą mnie na duchu, a raczej żywię się miłymi wspomnieniami, które tworzę :D. Uważam, że bycie szczęśliwym zależy od własnej woli, choć trzeba też zdziałać. Nie mam żadnych odległych planów - tworzą się na bieżąco. Nie wymagam od życia drogiego samochodu. Mam swoją definicję fajnego życia, tak jak każdy swoją.
Jeśli chodzi o radę, to pierwszym krokiem jest jest znalezienie sobie hobby, pasji i nikt niech sobie nie wmawia, że nie ma żadnego zainteresowania. Na pewno każdy z nas lubi... zjeść coś dobrego, a to jest już coś :D.
Awatar użytkownika
illwreakyabonez
Intronek
Posty: 40
Rejestracja: 04 cze 2016, 18:08
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: INFJ-A
Lokalizacja: Biała Podlaska

Re: Pozytywny introwertyk

Post autor: illwreakyabonez »

Musiałem usunąć wszystkie emotki... Ale żadna strata :)
Ja mam przebłyski ambiwertyczne ostatnio. Chodzi mi głównie o kontakty damsko/męskie. W przeszłości byłem gruby. Bardzo. 2 lata temu postanowiłem wziąć się za siebie. Teraz widzę że podobam się kobietom. Oczywiście to maskują. W sumie... Mam 17 lat. I zauważam taką zależność. Starsze (19-22) bardziej na mnie lecą i chcą ze mną przebywać niż te w moim wieku, młodsze. Może bardziej to okazują. Wiem jak to może brzmieć, ale ostatnio często udaje mi się załapać kontakt wzrokowy - często przebywam z jakimiś ekstrawertykami którzy robią głupie rzeczy i wtedy wycofuję się w tył, bliżej kobiety i wzrokowo do niej "co oni robią..." ona wie o co chodzi i "przytakuje" i widzę taki błysk w oczach "zagadaj do mnie" i wtedy są trzy scenariusze. 1. Zagaduję jakoś nudno i zdaje sobie z tego sprawę i już ani mi, ani jej się nie chce rozmawiać. 2. Nie zagaduję i po jakimś czasie już się nie widzimy 3. (Chociaż to bardzo rzadko, ale coraz częściej ostatnio) Mówię różne rzeczy, wiecie, "romantico", klimat i wtedy zawsze ale potem koniec, bo albo sobie pomyślę "nie to nie ma sensu" albo poprostu "faza" mi zniknie i robię się znowu nudny. Dzisiaj miałem dwa ostatnie scenariusze. Jednej trochę komplementów poprawiłem i widziałem jak chce więcej, pomimo że jest zajęta, a z drugą złapałem całkiem podniecający kontakt wzrokowy, ale słowem się nie odezwałem. I najważniejsze - nie żałuję tego. Na 90% nic by z tego nie było,bo bym musiał naprawdę się postarać/umieć to robić,żeby ją w ciągu 5h przelecieć (Chorwacja, sklep).
A teraz najważniejsze. Jeśli chcecie poprawić jakość swojego życia poprzez kontakty damsko/męskie nie możecie zabierać się z motyką na słońce. Ja robię małe kroczki w tym kierunku. Teraz krótkie kontakty, krótkie rozmowy, wplatanie seksualności w rozmowę... Wszystko z czasem. Mam taką nadzieję. Życie jest za krótkie, żeby się martwić; tak jak pewien ambiwertyk to określił.
Oczywiście takie eksperymenty pozwalam sobie robić na ambi/ekstra. Dopiero kilka dni temu odkryłem że jestem introwertykiem. Bardzo mnie to natchnęło i dało energii życiowej, bo wiem że nie jestem sam jedyny na tym świecie i że są inne takie same osoby!
Oczywiście jestem wielkim myślicielem i marzycielem. Właśnie leżę na Chorwackiej plaży i napawam się świetnymi widokami, a świetne widoki pobudzają mnie do rozmyśleń itp.
Wybaczcie że gadam od rzeczy, ale bycie pozytywnym introwertykiem na tym polega. Płynne okazywanie swoich emocji, duży zasób słów, metodyczność, zaradność i inteligencja. Każdy z nas to posiada, tylko jedni o tym nie wiedzą, inni w to wątpią, a jeszcze inni wmawiają sobie że lubią być sami, ponieważ podświadomie się pogodzili z tym, że ciężko im złapać kontakt z innymi. Że tak powiem: utworzyli swój świat i wypowiedzieli wojnę rzeczywistości. Bycie pozytywnym introwertykiem polega na utworzeniu swojego świata i swobodnego przechodzenia pomiędzy nim a rzeczywistością, czerpania zysków i umiejetnosci ze swojego pięknego świata (nie niszcząc i wyzyskujac przy okazji - tacy są ekstrawertycy)i wykorzystywania ich w rzeczywistości.
Bycie pozytywnym introwertykiem oznacza płynne zmienianie się z otwartej osoby do osoby chcącej pobyć chwilę w samotności.
Ale co najważniejsze: stawianie sobie celów i skuteczne dążenie do nich.
Udane kontakty międzyludzkie (bynajmniej mi) polepszają jakość życia, ale to jest jedynie jego część. Nie można zapomnieć o innych wartościach, takich jak świetlana przyszłość. Zaplanuj sobie życie całkiem po swojemu - nie zważając na okoliczności i sytuację w jakiej się znajdujesz. I osiągnij to. My, introwertycy jesteśmy skazani na sukces. Naszym zadaniem jest to zrozumieć i odpowiednio się zabierać do rzeczy.
Pewna znana osoba z YouTube określiła nas jako postać z lola (nie gram w to więc nie podam szczegółów), która początku jest słaba i trzyma się za swoimi kolegami z drużyny, a pod koniec staje się nie do pokonania. Wiek 16-19 lat jest najlepszym wiekiem na przejęcie prowadzenia przez nas! Inni się już wypalili i będą tylko pić co piątek, starać się zaruchać w klubie i jakoś łączyć koniec z końcem. A my właśnie się rozkręcamy i tworzymy lepszą rzeczywistość.
Oczywiście rozwinąć się można w każdym wieku: Czy to 15 lat, czy to 38 lat. Lepiej późno niż wcale!
I jeszcze rada od serca. Nie spoczywajcie na laurach. Nie będę podawał przyczyny, ponieważ jesteście osobami inteligentnymi i zmotywuje to was do działania.
Po praw­dzi­we szczęście trze­ba raczej sięgać w głąb niż wzwyż.
Awatar użytkownika
Haille
Intronek
Posty: 55
Rejestracja: 27 cze 2016, 16:11
Płeć: kobieta
MBTI: ENFP
Lokalizacja: Kraków

Re: Pozytywny introwertyk

Post autor: Haille »

https://m.youtube.com/watch?v=4d_qufiVuyo
Ciekawie mówi o introwertyzmie :wink:
Only those who will risk going too far can possibly find out how far one can go.
Awatar użytkownika
Coldman
Administrator
Posty: 2681
Rejestracja: 07 lip 2014, 2:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: Szajs
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: Pozytywny introwertyk

Post autor: Coldman »

Haille pisze:https://m.youtube.com/watch?v=4d_qufiVuyo
Ciekawie mówi o introwertyzmie :wink:
Stare, ale jare
Włodek mistrz
ODPOWIEDZ