Strona 1 z 1

Latanie

: 17 wrz 2016, 20:28
autor: seraph infj
Witam wszystkich

mam pytanie : jak to jest u was z lataniem samolotami ?

Bo ja strasznie nie lubię latać. .... siedzisz gdzieś wciśnięty między 200 osobami, dziecko płacze ,nie ma jak się ruszyć ,fotel niewygodny..... a tu się jeszcze dowiadujesz ze stary będzie opóźniony o godzinę bo coś tam się stało. ....
porażka.

Re: latanie

: 17 wrz 2016, 20:58
autor: metalowymateusz
Odnośnie latania, pierwsza minuta tylko.

Re: latanie

: 17 wrz 2016, 21:07
autor: cristanov
Na krótkie dystanse to jeszcze spoko, latam tak rzadko że przyjemnie jest popatrzeć przez szybę. O ile się siedzi przy szybie i jest jasno. Lot za ocean to była masakra. 10 godzin to o wiele za dużo. Zło konieczne :)

Re: latanie

: 17 wrz 2016, 21:11
autor: teoriapogardy
Ja osobiście uwielbiam latać, właściwie niezależnie od dystansu, prawdopodobnie ze względu na swoje umiłowanie do wysokości. Najbardziej cieszą mnie turbulencje i chyba jako jedyna podczas nich bawię się wspaniale. :D

Re: latanie

: 17 wrz 2016, 22:33
autor: nyarlathotep
Latałem parokrotnie na krótkie dystanse (Europa), i za każdym razem nie było bardzo źle. Ale mam własny gust co do wyboru miejsca, więc po pierwsze robię rozeznanie czym będę leciał. Jak się ktoś boi latać niech dalej nie czyta. Wchodzę sobie potem na "Aviation Safety", i przeglądam jak bezpieczny jest ten samolot. To umożliwia mi wybór bezpiecznego miejsca. Moja definicja bezpieczeństwa powoduje, że te miejsca są bardzo długo wolne i mało kto tam siada, bowiem przez bezpieczne miejsce rozumiem takie, które w przypadku poważnych problemów spowoduje, że zamiast tłuc się w tej puszce do wątpliwie chwalebnego rąbnięcia o grunt rozstałbym się z życiem praktycznie od razu.

Jakkolwiek unikam "konserw" w których nie ma co zrobić z nogami, to czasami wygodnie nie jest. Ostatnio po drugiej stronie przejścia siedziało małżeństwo lecące do Holandii "do pracy". Jak tylko oderwaliśmy się od pasa, mąż rozpoczął własną procedurę startową: Z kieszeni, zaszywek i butonierek wyciągał "małpeczki" wódki i zaczął się nimi regularnie zaprawiać mniej więcej jedna "małpeczka" na 100km trasy. Nie wiem jak on wniósł to do samolotu, bo ilości tej wódki miał potężne. Po 15 minutach lotu w okolicy zaczęło śmierdzieć jak w melinie. Po lądowaniu żona musiała go wyprowadzać. Jedyne pytanie przyszłego bohatera pracy: "A to my już nie lecimy?" :).

Re: latanie

: 18 wrz 2016, 1:51
autor: Drim
Nie ma niczego piękniejszego od rozchodzącego się po Okęciu porannego huku gotujących się do startu odrzutowców.

Zazwyczaj długie dystanse bom ekonomiczny, Pekin, Tokio, Toronto, Nowy Jork i Chicago.. okazjonalnie Kuba, Seul, Sydney, Rio. Obecnie szukam partnerki stewy żebyśmy sobie razem tak latali, ale bez sukcesów, kadra w LOTcie mocno starszawa, a ja taki młodzik.

Re: latanie

: 18 wrz 2016, 7:49
autor: Anthrax91
Lot samolotem jest na mojej liście "rzeczy do zrobienia", póki co nie miałem jeszcze okazji, ale chętnie spróbuje gdy się nadarzy.

Re: latanie

: 18 wrz 2016, 12:33
autor: Merigold
Lubię latać, jedynie irytuje mnie odrobinę ta cała odprawa itd. Zdecydowanie wolę dłuższe loty (8h+), bo w tych samolotach jest o wiele wygodniej, więcej miejsca, dużo filmów, dużo jedzenia. :3

Re: latanie

: 18 wrz 2016, 14:03
autor: nyarlathotep
Odprawiaj się przez neta, większość linii to umożliwia. Jak ja gdzieś lecę, to z reguły mogę się odprawić przez internet i wydrukować kartę pokładową. Z powrotem zawsze mogę się gdzieś wkręcić i odprawić przez sieć np. w hotelu.

Re: latanie

: 18 wrz 2016, 19:07
autor: eddard
teoriapogardy pisze:Najbardziej cieszą mnie turbulencje i chyba jako jedyna podczas nich bawię się wspaniale. :D
Turbulencje mogą być niebezpieczne: https://www.theguardian.com/world/2016/ ... are_btn_fb

Jeśli chodzi o odprawianie przez neta, to mój life hack: wcale nie trzeba drukować karty pokładowej, nawet jeśli strona tak mówi. Ostatnio się odprawiałem w Lufthansie, i nic nie wydrukowałem, ale za to mogłem sobie wybrać miejsce. I potem pan na odprawie dał mi normalny bilet, nawet nie musiałem nic tłumaczyć.

Re: latanie

: 18 wrz 2016, 22:18
autor: teoriapogardy
eddard pisze:
Turbulencje mogą być niebezpieczne: https://www.theguardian.com/world/2016/ ... are_btn_fb
To dość oczywiste, ale to dalej nie zmienia faktu, że je lubię.

Re: latanie

: 18 wrz 2016, 22:29
autor: eddard
Dla mnie nie było oczywiste, i ten artykuł dość mnie zaskoczył, i przestraszył. Od teraz zamierzam raczej cały czas siedzieć z zapiętymi pasami (do tej pory myślałem, że to tylko zawracanie głowy) ;)

Re: Latanie

: 19 wrz 2016, 1:18
autor: nyarlathotep
Przypomniało mi się jak wygląda bezpieczeństwo w pewnych portach lotniczych we Francji. W zasadzie to spore miasto, byłem w czerwcu. Ponieważ mieli stan wyjątkowy, kontrola na bramkach była dość wyśrubowana. Oczywiście nie było mowy by ktoś wniósł do strefy śrubokręty, noże czy piły. Tymczasem w strefie zamkniętej trwały prace nad podłączeniem jednego budynku do drugiego tak, aby nie było szczeliny. Wskutek prac ludzie dosłownie potykali się o pozostawione na terenie całej strefy skrzynki z narzędziami pełne, do wyboru, śrubokrętów, kombinerek, noży, nożyczek, pił, akumulatorowych wiertarek a dla chętnych cyrkularka. Stan wyjątkowy, tak...

Re: Latanie

: 20 wrz 2016, 13:20
autor: Fangtasia
Ja leciałam tylko z Wizzair jak na razie, za pierwszym razem było spoko, nic mnie jakoś nie stresowało i sam lot był łagodny. Ale powrót był mniej spokojny, jakieś dzieciaki ciągle się darły no i turbulencje były częstsze i mocniejsze. Podczas pierwszego lotu nikt obok mnie nie siedział, podczas drugiego siedzieli Finowie, ale mi zupełnie nie przeszkadzali.
Bardzo mnie irytowały komunikaty wygłaszane najpierw po polsku, potem po angielsku - w żadnym z tych języków nie były one zrozumiałe. :D Ale przypuszczam że to dlatego, że Wizzair to tania linia.

Re: Latanie

: 11 sty 2017, 22:28
autor: Aga91
Uwielbiam moment przyspieszenia i wznoszenia się w powietrze samolotu. Lądowania również. Ale już po godzinie czuję się zmęczona, a jako posiadaczka długich nóg na nadmiar miejsca narzekać nie mogę.

Turbulencje też są ciekawym doświadczeniem :D