No i takie podejście to ja rozumiemSorrow pisze:Generalnie jak parę osób w mojej rodzinie miało problem z moimi włosami to wylądowali na liście osób którym bym chętnie poderżnął gardło.MetalMan pisze:Jak się ma w perspektywie przebywanie w 40 stopniowych upałach, a na dodatek cała rodzina ma z ich długością problem, to nawet trzeba.
Mulan mi się od razu przed oczami pojawia, jak wzięła miecz ojca, i z dźwiękami burzy w tle i generalnym patosem, upitoliła sobie warkocz. I ponownie - co żeś ty narobił, do połowy chociaż mogłeś je ściąć to rozumiem, ale nieee, bo cza iść 'na całość'. :Fhighwind: Potem miałem jeszcze epizod z warkoczem - wyhodowałem go aż sięgał pasa, po czym obciąłem go sam - nożem, żeby było bardziej dramatycznie
...a weźcie się wszyscy na łyso ogólcie, to będziecie happy. ;-;apohawk: Najlepsze są krótkie włosy, takie, za które nie można łatwo złapać i szarpnąć.
No wrażenie było podobneMulan mi się od razu przed oczami pojawia, jak wzięła miecz ojca, i z dźwiękami burzy w tle i generalnym patosem, upitoliła sobie warkocz.
Ale bez efektów atmosferycznych. I sam warkocz bardziej w stylu Anakina Skywalkera z Ataku Klonów, także inna stylistyka.
Mężczyzna musi umieć podejmować trudne decyzjeco żeś ty narobił, do połowy chociaż mogłeś je ściąć to rozumiem, ale nieee, bo cza iść 'na całość'. :F
To było trochę jak uśpienie ukochanego psa. 
To było konieczne. Spontaniczna potrzeba ducha, jak pisałem wcześniej. Zerwanie ze status quo, takie tam.lea pisze:Ale ukochanego psa nie usypia się dlatego, że ci przeszkadza i ci się znudził.
Usypia się jak to jest konieczne. :c
Najgorsze były stojące kiczaki po wstaniu z łóżka i sprawdzanie fryzury po zdjęciu czapki. Nigdy więcej. Ja zdaje się jeszcze w podstawówce dotarłem do ~12 cm. Wtedy uważałem że wygląda to dobrze, ale z perspektywy czasu, jak tak sobie popatrzę na zdjęcia z tamtego okresu... nie, nigdy więcej. Jeśli miałbym teraz zapuszczać włosy, to tylko te na brodzie.BatChat pisze:Jakiś czas temu postanowiłem spróbować zapuścić trochę dłuższe. Wytrzymałem do długości mniej więcej 2,5 cm.
Podstawówka to nie jest dobry wiek na zapuszczanie włosów. Raczej liceum.KapiX pisze:Ja zdaje się jeszcze w podstawówce dotarłem do ~12 cm. Wtedy uważałem że wygląda to dobrze, ale z perspektywy czasu, jak tak sobie popatrzę na zdjęcia z tamtego okresu... nie, nigdy więcej. Jeśli miałbym teraz zapuszczać włosy, to tylko te na brodzie.BatChat pisze:Jakiś czas temu postanowiłem spróbować zapuścić trochę dłuższe. Wytrzymałem do długości mniej więcej 2,5 cm.
Jak komuś nie pasują dłuższe włosy lub źle się w nich czuje, to tak naprawdę żaden wiek nie jest dobry. Pomijając fakt, że ciało i twarz się zmienia z biegiem lat - a więc to, że ktoś dobrze wyglądał z długimi piórami w wieku 17 lat wcale nie znaczy, że tak będzie po 40, i odwrotnie, to, że ktoś źle wyglądał w LO nie znaczy, że kilka (-naście) lat później też będzie źle wyglądał. Najlepiej próbować wtedy, kiedy się ma ochotę i tyle (i mieć dobrego fryzjera, który to jakoś ogarnie).Sorrow pisze:Podstawówka to nie jest dobry wiek na zapuszczanie włosów. Raczej liceum.KapiX pisze:Ja zdaje się jeszcze w podstawówce dotarłem do ~12 cm. Wtedy uważałem że wygląda to dobrze, ale z perspektywy czasu, jak tak sobie popatrzę na zdjęcia z tamtego okresu... nie, nigdy więcej. Jeśli miałbym teraz zapuszczać włosy, to tylko te na brodzie.BatChat pisze:Jakiś czas temu postanowiłem spróbować zapuścić trochę dłuższe. Wytrzymałem do długości mniej więcej 2,5 cm.
Moją fryzjerką była Pani Grawitacja, a stylistą Pan Wiatr. Wyglądałem jak Jezus, co jest raczej częste dla długowłosych facetów nie przepadających za goleniem twarzyNajlepiej próbować wtedy, kiedy się ma ochotę i tyle (i mieć dobrego fryzjera, który to jakoś ogarnie).
Podobno każdy zna kogoś, kto wygląda jak Jezus. Ja nie znam nikogo takiego osobiście. :C Tragedia, istna tragedia.
