Podoba mi się styl taki trochę niedbały, trochę nonszalancki, jakieś elementy punkowe, grunge’owe, coś w tym guście. Ogólnie trampki/glany, sponiewierane dżinsy/bojówki to jest to. Dziewczyny w glanach (najlepiej długich) i w spódniczkach w szkocką kratę wyglądają bosko imho, jednak osobiście takiego zestawu na sobie nie miałam. Ale, że planuję przeprosić się ze spódnicami, to kto wie.
Nie ubieram się ekstrawagancko, właściwie noszę to co chcę, a czy to wyróżniające, czy stapiające to już sprawa drugorzędna dla mnie. Nie mam takich problemów jak np. Akolita, bo mieszkam w Wawie, dużo przebywam w centrum (w okolicy uniwerku), a chociaż Warszawa to nie Londyn czy Tokio, to jednak widzi się tam ludzi ubranych rozmaicie.
W sumie fajnie się wyróżniać trochę, ale jakby się mieli na mnie ludzie wytrzeszczać non-stop to bym chyba padła. Jak ktoś się na mnie patrzy to nie umiem zinterpretować tego spojrzenia, więc trochę niekomfortowo się wtedy czuję.
bezimienny pisze:underdog pisze:I nienawidzę ciuchów z widocznymi markami, serio, jak mam takie to te loga zamalowuję flamastrem albo spray'em.
Ja tak samo, najchętniej nosiłbym ubrania firmy "Ubranie" albo spodnie firmy "Spodnie". Nie lubię też żadnych głupawych napisów po angielsku.
Żadnych marek. Zdarzało się, że jak chciałam kupić zwykłą czarną bluzkę, to choć znalazłam fajną, to rezygnowałam, bo miała markowy znak z przodu
Ale niektóre napisy są fajne. Ja mam jedną bluzkę z napisem, który bardzo mi odpowiada: "Me, myself and I" ^^
Podobnie jak Ausencia, kiedy poznałam siebie lepiej i zaakceptowałam poczułam sie też pewniej. Nie wiem czy atrakcyjniej, ale na pewno lepiej we własnej skórze. Jak tak teraz myślę, to to, czy czuję się atrakcyjna. czy nie, zależy od nastroju.
Jak ludzie mnie odbierają, nie mam pojęcia. Uchodzenie za tajemniczą indywidualistkę na pewno by mi pochlebiło ^^
Glany to chyba mój fetysz.
Kiedy zauważę, że ktoś ma na sobie glany, to od razu ta osoba wydaje mi się atrakcyjniejsza. ;>
Właściwie do tej pory nie ubierałam się do końca, tak jak bym chciała. Zamierzam to zmienić. Jako że przestałam obsesyjnie rozmyślać o tym, co innym może się we mnie nie podobać, może się udać. Kupiłam sobie dziś kapelusz, jaki od dawna mi się podobał. A co!
I idę dalej.