styl, atrakcyjność fizyczna

W tym miejscu dyskutujemy o zjawisku introwertyzmu, o tym, jak wpłynął on na nasze życie, jakie są wady i zalety bycia introwertykiem.
Ladenvees

Re: styl, atrakcyjność fizyczna

Post autor: Ladenvees »

Mój styl ubierania jest raczej prosty. W szafie zdecydowanie najwięcej jest koloru czarnego, szarego, białego i granatowego. Uzupełniam strój dodatkami - czasem zwykła apaszka potrafi wszystko zmienić. Ubieram się tak, żeby było mi wygodnie. Na co dzień noszę głównie spódnice, jest to zwykły element damskiej garderoby, chociaż zdarza mi się usłyszeć, że przez to wyglądam niecodziennie (?)
Atrakcyjność fizyczna powinna mieć dla nas znaczenie, jednak na pewno nie powinna stać na czele hierarchii.
Nie lubię być w centrum uwagi, nie pragnę swoim wyglądem przyciągać kogokolwiek.
Awatar użytkownika
Nowokaina
Introwertyk
Posty: 60
Rejestracja: 04 sty 2018, 8:28
Płeć: kobieta

Re: styl, atrakcyjność fizyczna

Post autor: Nowokaina »

Ladenvees pisze: 12 sty 2018, 9:18 Na co dzień noszę głównie spódnice, jest to zwykły element damskiej garderoby, chociaż zdarza mi się usłyszeć, że przez to wyglądam niecodziennie (?)
Dlaczego niecodziennie? Ponieważ kobiety coraz rzadziej ubierają sukienki i spódnice. Sama mogę policzyć na palcach jednej ręki to, ile razy w życiu byłam w sukience. Noszenie spodni jest po prostu wygodniejsze. Inna sprawa, że ja osobiście nie widzę siebie w sukienkach czy spódnicach. Czułabym się co najmniej dziwnie. Ale szczerze Cię podziwiam, że stawiasz na bycie stuprocentową kobietą.
Tomek0
Introwertyk
Posty: 76
Rejestracja: 02 lip 2017, 14:24
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: INFP-A

Re: styl, atrakcyjność fizyczna

Post autor: Tomek0 »

Ladenvees pisze: 12 sty 2018, 9:18 . Na co dzień noszę głównie spódnice
I bardzo dobrze, kobiety wyglądają najbardziej kobieco właśnie w sukience, albo spódnicy. Więc jeśli ktoś uważa, że wyglądasz z tego powodu dziwnie, to już tylko i wyłącznie jego sprawa :)
Awatar użytkownika
Dracuch
Intronek
Posty: 37
Rejestracja: 22 gru 2017, 22:08
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: ISTJ
Lokalizacja: lubuskie+Wrocław

Re: styl, atrakcyjność fizyczna

Post autor: Dracuch »

Tomek0 pisze: 12 sty 2018, 18:44
Ladenvees pisze: 12 sty 2018, 9:18 . Na co dzień noszę głównie spódnice
I bardzo dobrze, kobiety wyglądają najbardziej kobieco właśnie w sukience, albo spódnicy. Więc jeśli ktoś uważa, że wyglądasz z tego powodu dziwnie, to już tylko i wyłącznie jego sprawa :)
Popieram w 100%
Awatar użytkownika
jubei
Intromajster
Posty: 527
Rejestracja: 22 lut 2008, 11:27
Płeć: mężczyzna

Re: styl, atrakcyjność fizyczna

Post autor: jubei »

Noo spódnica rzadki widok. Jest ok byle nie z plisami i w rybi ogon ;)
"Life is so unnecessary"
Introman24
Intromajster
Posty: 548
Rejestracja: 19 wrz 2016, 21:23
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w6
Lokalizacja: gdzieś na planecie Ziemia

Re: styl, atrakcyjność fizyczna

Post autor: Introman24 »

Nowokaina pisze: 12 sty 2018, 10:14
Ladenvees pisze: 12 sty 2018, 9:18 Na co dzień noszę głównie spódnice, jest to zwykły element damskiej garderoby, chociaż zdarza mi się usłyszeć, że przez to wyglądam niecodziennie (?)
Dlaczego niecodziennie? Ponieważ kobiety coraz rzadziej ubierają sukienki i spódnice. Sama mogę policzyć na palcach jednej ręki to, ile razy w życiu byłam w sukience. Noszenie spodni jest po prostu wygodniejsze.
Czy to aby na pewno jest aż tak niecodzienne? Osobiście poznałem na studiach dwie koleżanki, których ani razu nie widziałem w spodniach. Nawet w mroźne zimy potrafiły przyjść ubrane w sukienki lub spódnice. Może nosiły spodnie po domu ale na pewno nigdy na uczelnię. Kumpel był kiedyś z partnerką, która wyraźnie preferowała sukienki od spodni i choć czasami zakładała te drugie, to jednak o wiele częściej nosiła sukienki. Nie da się ukryć, że dzisiaj kobiety częściej zakładają spodnie i wyżej wymienione znajome chcąc nie chcąc trochę wyróżniały się z tłumu, aczkolwiek pytanie na ile rzeczywiście jest to kwestia wygody, a na ile mody. Mam takie wrażenie, że jakoś tak przyjęło się, że spodnie są na co dzień, a spódnica na wyjątkowe okazje lub do formalnej biurowej stylizacji. Trudno powiedzieć z czego to się wzięło. Nie porównywałem na sobie, co jest wygodniejsze :D Niemniej wydaje mi się, że jest to zmienne od pory roku. Letnie upały ponoć lepiej jest znieść właśnie w sukienkach i coś w tym chyba jest, bo w niektórych krajach o tropikalnym klimacie jak np. na wyspach Pacyfiku nawet mężczyźni noszą spódnice na co dzień. Sam zastanawiam się, jak kobiety znoszą mróz w spódnicach, wydaje mi się, że raczej nie jest im w nich ciepło. Aczkolwiek sam nie testowałem ich noszenia :D
Malinella15

Re: styl, atrakcyjność fizyczna

Post autor: Malinella15 »

Introman24 pisze: 08 mar 2018, 23:59 Sam zastanawiam się, jak kobiety znoszą mróz w spódnicach, wydaje mi się, że raczej nie jest im w nich ciepło. Aczkolwiek sam nie testowałem ich noszenia :D
Od ogólniaka chodzę wyłącznie w spódnicach lub sukienkach, w upał czy największy mróz, bo mnie tak jest wygodniej. Zawsze miałam wrażenie, że zimą w spodniach jest zimniej.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2119
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: styl, atrakcyjność fizyczna

Post autor: Drim »

Introman24 pisze: 08 mar 2018, 23:59 Sam zastanawiam się, jak kobiety znoszą mróz w spódnicach, wydaje mi się, że raczej nie jest im w nich ciepło. Aczkolwiek sam nie testowałem ich noszenia :D
Nie wiem jak inne babki ale kiedyś miałem kandydatkę na stewkę i zainwestowałem w:

https://www.gatta.pl/pl/rajstopy-z-kaszmirem.html

To mówiła że jej w nich aż za gorąco.
Z kolei inna kandydatka miała na stanie zwykłe czarne 120 z mikrofibry. Nie skarżyła się na mrozy.

Tu podobne:
https://www.gatta.pl/pl/rajstopy-dalida-100-den.html

A wy, introwertyczki nasze kochane forumowe, w ogóle uznajecie rajstopy czy już całkiem passe?

Ewentualnie zawsze pozostaje hipoteza że one się w mrozy tak rozgrzewają swoją własną diabelską naturą. Wiadoma rzecz, nam zimno ale my to jesteśmy anioły tego świata, święci, bez winy.

A co do ogólnego wydźwięku ostatnich postów powiem tak: uwielbiam dziewczyny w sukienkach i szpilkach, ale.
Nawet moje ukochane stewki nie paradują w mundurze 24/7.
Musi zostać zachowany efekt wow! Po porostu taki dzień w który dziewczyna się zrobi i nie można od niej oczu oderwać, buzia się sama śmieje, i chce się żyć. Podniety trzeba odpowiednio dawkować, bo w końcu: co za dużo, to niezdrowo...
Ostatnio zmieniony 10 mar 2018, 21:35 przez Drim, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Fangtasia
Rozkręcony intro
Posty: 311
Rejestracja: 21 wrz 2014, 22:20
Płeć: kobieta
MBTI: ISFJ
Lokalizacja: Wrocław

Re: styl, atrakcyjność fizyczna

Post autor: Fangtasia »

Rajstopy zawsze spoko. Ja w zimę akurat baaardzo rzadko noszę sukienki, ale takie ciepłe rajstopy dają radę, a jak nie to legginsy też można założyć i jest git. Niektóre to nawet lepiej grzeją niż spodnie. W lato fajną opcją są pończochy, bardzo seksownie wyglądają na nodze, ale czasami mogą się zsuwać.
Awatar użytkownika
Ally
Introwertyk
Posty: 66
Rejestracja: 17 lut 2018, 23:52
Płeć: kobieta
MBTI: ENFJ-A
Lokalizacja: Warszawa

Re: styl, atrakcyjność fizyczna

Post autor: Ally »

Dlaczego rajstopy miałyby być passé? Niemodne są babcine rajstopy w kolorze cielistym, ale zwykłe czarne rajstopy to stały element damskiej garderoby. Mam sporo par rajstop o różnych fasonach, odcięciach, wzorkach. Ważne, by to wszystko było z gustem i niewulgarnie.

Co do noszenia rajstop w chłodniejsze dni (nie mówię o ostrych mrozach), to wierz mi, że tego się nawet nie czuje. To jest kwestia przyzwyczajenia. Tak samo jak niektórzy ludzie mogą wyjść w taką pogodę jak dzisiaj bez czapki (na przykład ja), a inni sobie tego nie wyobrażają.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2119
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: styl, atrakcyjność fizyczna

Post autor: Drim »

Ally pisze: 10 mar 2018, 21:40 babcine rajstopy
Stretch i elastil. Zakała przemysłu pończoszniczego. Bóg jest tylko jeden, a imię jego: Nylon!

Czasami się zastanawiam kto był ważniejszy dla branży lotniczej: Bracia Wright czy przedsiębiorstwo DuPont, i naprawdę, nie wiem :(
Ally pisze: 10 mar 2018, 21:40 Niemodne [...] rajstopy w kolorze cielistym, ale zwykłe czarne rajstopy to stały element damskiej garderoby
No właśnie do tego też głównie piję. Do min. takiego rozróżniania. Ja wiem że w TV jest moda na gołe nogi, gołe nogi i ok, jeśli to są nogi młodych dziewczyn, ale często ekran straszy nagimi kolanami ryczących czterdziech. Ja wiem że botoks i samoopalacz, ale czasu nie oszukasz: skóra też się starzeje. Z mojej perspektywy, nie ma lepszego makijażu dla nóg niż właśnie super cienkie cieliste rajstopy. O na przykład takie:

https://www.gatta.pl/pl/rajstopy-enna-8-den.html
Malinella15

Re: styl, atrakcyjność fizyczna

Post autor: Malinella15 »

Drimlajner pisze: 10 mar 2018, 21:26
Introman24 pisze: 08 mar 2018, 23:59 Sam zastanawiam się, jak kobiety znoszą mróz w spódnicach, wydaje mi się, że raczej nie jest im w nich ciepło. Aczkolwiek sam nie testowałem ich noszenia :D
Nie wiem jak inne babki ale kiedyś miałem kandydatkę na stewkę i zainwestowałem w:

https://www.gatta.pl/pl/rajstopy-z-kaszmirem.html

To mówiła że jej w nich aż za gorąco.
Z kolei inna kandydatka miała na stanie zwykłe czarne 120 z mikrofibry. Nie skarżyła się na mrozy.

Tu podobne:
https://www.gatta.pl/pl/rajstopy-dalida-100-den.html
W ostatnie mrozy spokojnie dawałam radę w mikrofibrze DEN 40/60, żeby nie musieć przebierać się w ciepłym biurze.
Jak ktoś wspomniał - to kwestia przyzwyczajenia.
Awatar użytkownika
Ally
Introwertyk
Posty: 66
Rejestracja: 17 lut 2018, 23:52
Płeć: kobieta
MBTI: ENFJ-A
Lokalizacja: Warszawa

Re: styl, atrakcyjność fizyczna

Post autor: Ally »

Trochę zboczyliśmy z tematu, to może napiszę coś o tym stylu.

Jak byłam jeszcze jedną wielką kulą kompleksów, to nie skupiłam się zbytnio na ubiorze. Byłam otyła, więc nie mogłam swobodnie dobierać ubrań. Nosiłam głównie czarne rzeczy. Taki mój podstawowy zestaw to były czarne spodnie z szerokimi nogawkami połączone z jakąś zwyczajną górą typu szary sweter. Chodziłam na przemian w dwóch parach spodni, bo więcej nie miałam. Nienawidziłam kupować spodni. Ubrania miałam zawsze wyprasowane i wyprane, ale nie zwracałam uwagi na takie rzeczy, jak to, że nogawki poniewierały mi się po chodniku, bo były za długie. Oczywiście powszechnie uchodziłam za niemodną. Malowałam się, żeby zakryć trądzik, ale robiłam to bardzo nieumiejętnie. Stosowałam zbyt ciemny i niedopasowany tonem podkład, z czego ludzie w szkole się śmiali. Używałam kosmetyków marnej jakości, więc zawsze miałam pandę pod okiem. Włosy miałam rozjaśnione i zniszczone, bo wydawało mi się, że jako blondynka będę ładniejsza.

Obecnie skupiam dużą uwagę na wyglądzie. Nie jestem więźniem mody, ale lubię nosić modne rzeczy. Uwielbiam sukienki i to one są podstawą mojej szafy. Ostatnio jestem wielką fanką marki Manifiq&Co - wykupiłam tam chyba wszystkie możliwe sukienki, bluzki i spódniczki. Mocno dbam o włosy i cerę. Lubię wyglądać ładnie, schludnie, dziewczęco. Nadal lubię kolor czarny, ale raczej już nie ubieram się cała na czarno. Często noszę obcisłe jegginsy. Nie wiem dlaczego, ale mam słabość do koronek.
Awatar użytkownika
highwind
Legenda Intro
Posty: 2179
Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: istj
Lokalizacja: wro

Re: styl, atrakcyjność fizyczna

Post autor: highwind »

Ally pisze:Obecnie skupiam dużą uwagę na wyglądzie.
Jak się wychodzi z takiego modowego czyśćca? Czytałaś jakieś blogi albo poradniki? Moda i umiejętność doboru garderoby to jedno, ale umiejętnie zrobić makijaż to też ponoć nie taka prosta sprawa. Co cię w ogóle skłoniło do metamorfozy?
Awatar użytkownika
Ally
Introwertyk
Posty: 66
Rejestracja: 17 lut 2018, 23:52
Płeć: kobieta
MBTI: ENFJ-A
Lokalizacja: Warszawa

Re: styl, atrakcyjność fizyczna

Post autor: Ally »

highwind pisze: 11 mar 2018, 21:49
Ally pisze:Obecnie skupiam dużą uwagę na wyglądzie.
Jak się wychodzi z takiego modowego czyśćca? Czytałaś jakieś blogi albo poradniki? Moda i umiejętność doboru garderoby to jedno, ale umiejętnie zrobić makijaż to też ponoć nie taka prosta sprawa. Co cię w ogóle skłoniło do metamorfozy?
Nieskromnie uważam się za osobę z dobrym zmysłem estetycznym, więc myślę, że nie musiałam się tego uczyć. Po prostu wreszcie wyglądałam na tyle dobrze, że mogłam ten swój zmysł wykorzystać. Wcześniej odmawiałam sobie zakupu tego, co mi się podobało. Tkwiłam w przekonaniu, że jestem gorsza i nic mi się nie należy. Obecnie nie ubieram się ekstrawagancko, nie jestem modowym guru. Jestem tylko osobą, która potrafi samą siebie ładnie ubrać.

Co do makijażu, to tutaj pomogło po prostu doprowadzenie cery do porządku. Nadal nie jestem mistrzynią makijażu. Rzecz w tym, że teraz znam się na pielęgnacyjnym aspekcie kosmetyki - używam starannie dobranych kosmetyków. Kiedyś potrzebowałam mocno kryjących podkładów, które jednocześnie dawały efekt maski. Teraz moim hitem jest niesamowicie lekki nawilżający krem BB z Nude by Nature, a podkładów używam od wielkiego dzwonu. Na co dzień używam tuszu, kredki do brwi i tego kremu BB. Uważam, że im mniej makijażu, tym lepiej, ale to jest niestety przywilej kobiet, które mają ładną cerę. Kiedy moja cera przypominała kratery na Księżycu, to oczywiście katowałam ją podkładami typu Double Wear i tonem pudru.

A skłoniło mnie to, że po prostu zaczęłam lepiej wyglądać, bo schudłam. Uznałam, że skoro wyglądam lepiej, to warto żyć.
ODPOWIEDZ