Inno pisze:Jaki macie styl ubierania się i czy ważne jest dla Was jak ocenią go inni? Lubicie się wyróżniać, a może chcecie niknąć w tłumie?
No i czy swoim wyglądem pragniecie przyciągać spojrzenia płci, która Was kręci?
Czy Wasza atrakcyjność fizyczna ma dla Was jakieś znaczenie?
Czy introwertyzm wpływa na Wasze poczucie atrakcyjności?
Mój styl ubierania zmienia się w sumie z wiekiem. Jak byłam w gimnazjum to próbowałam się kreować na takiego pokracznego emoczka, uwielbiałam wszystko co było w paski, głównie czarno-kolorowe, czy w jakąś szachownicę, kratkę, ale musiała być czerń.
Z czasem zaczęłam przerzucać się na jaśniejsze barwy i w moim ubiorze zaczynały dominować kolory. Wyróżniałam się przez to bardzo na tle reszty, ale nie zależało mi wcale na przyciąganiu uwagi innych ludzi. Różnie mnie oceniali i starałam się tym nie przejmować, bo przede wszystkim chciałam wyglądać dobrze dla samej siebie. No i tej kolorowej garderoby trzymałam się jeszcze jakoś do trzeciego roku studiów. Jak zdarzyło mi się ubrać w ciemne barwy, to wszyscy byli zdziwieni i pytali gdzie się podziały wszystkie kolory.
Nigdy nie miałam na celu przyciągać płci przeciwnej, ba, czasem nawet mi się wydawało, że swoim wyglądem wręcz ich odstraszałam. Dodatkowo, przez jakieś...9 lat, od gimnazjum zaczynając, preferowałam krótkie fryzury, a trzy ostatnie lata moje włosy były na przemian czerwone i fioletowe, raz miałam blond grzywkę i tak krótkie włosy że sama siebie myliłam z chłopcem, wiem że do tego "imidżu" nigdy nie powrócę. Czasem te kolory urozmaicałam jeszcze blond pasemkami przy grzywce.
Od jakiegoś roku z kolei można rzec, że spoważniałam. Włosy dzielnie zapuszczam od kwietnia 2015, od tamtego czasu też ich w ogole nie farbowałam, tylko raz na kolor podobny do naturalnego i zostawiłam blond końcówki będące jeszcze śladami po wcześniejszych farbowaniach. Wizualnie się raczej już teraz nie wyróżniam, preferuję koszule, głównie kolorowe w kratkę, ciemne spodnie, koszulki z postaciami z kreskówek (przeważnie są to superbohaterowie, ale te koszulki to akurat jedyne, co się u mnie nie zmieniło) i sweterki. Aczkolwiek miewam czasem chwile powrotów do tych "kolorowych czasów". Do tego zaczęłam jeszcze nakładać lekki makijaż, więc już nie jestem taka chłopięca.
Moja atrakcyjność fizyczna ma dla mnie znaczenie, zwłaszcza ostatnimi czasy, ale jeśli chodzi o wpływ introwertyzmu na to, to nie widzę związku.