W 10% dar w 90 % przeklenstwo

W tym miejscu dyskutujemy o zjawisku introwertyzmu, o tym, jak wpłynął on na nasze życie, jakie są wady i zalety bycia introwertykiem.
Patrycjusz
Rozkręcony intro
Posty: 280
Rejestracja: 08 sty 2015, 15:47
Płeć: mężczyzna

Re: W 10% dar w 90 % przeklenstwo

Post autor: Patrycjusz »

Mefiboszet pisze:Konsumpcjonizm jest formą nihilizmu. Przeświadczenie, że moje życie ma znaczenie dopóki zarabiam pieniądze i jestem atrakcyjny seksualnie, również nim jest. Podobnie jak postępujący rozpad i atomizacja zarówno więzi rodzinnych, jak i społecznych.
To prawda, ale ja miałem na myśli nihilizm jawny, "wyznawany". To, że opisane przez Ciebie zjawiska są z nim praktycznie jednoznaczne, nie oznacza, że nagle żyjemy w społeczeństwie nihilistów. Gdyby tak było czułbym się jego członkiem. :wink: Niestety czyny człowieka, a jego interpretacja tych czynów to całkowicie rozbieżne zjawiska napędzane jedną iluzją za drugą, sporo w tym wszystkim też racjonalizacji pobudek. Więc jako obserwator masz rację, ale spróbuj ich do niej przekonać.
Mefiboszet pisze:
Patrycjusz pisze: Wszelkiego rodzaju dążenia w stronę czegoś więcej niż biologia są bardzo zauważalne.
Podaj przykłady.
Na chwilę obecną jest to czepianie się wszystkiego i niczego, od nacjonalizmu na zainteresowaniu obcymi/dawnymi wierzeniami kończąc. Zgodnie z absurdalnym indywidualizmem, o którym napisałeś, nie miałem na myśli dążeń większych grup społecznych a raczej "samostanowieniu" przez pojedyncze jednostki. Na ile w tym indywidualizmie iluzji myślę, że doskonale wiemy, ale spróbuj wykazać takiemu indywiduum, że jego oryginalność to tylko zbiór przypadkowych wyobrażeń, powodzenia.
Mefiboszet pisze:O tym mówię. Jakie masz ostatnio znaczące trendy symboliczne w społeczeństwie Zachodnim? Za antyku były to ideały apollińskie i dionizyjskie, później platonizm, neoplatonizm, chrześcijaństwo. Ludzie przeglądali się w ideach większych od nich samych, obecnie myślenie symboliczne zwyczajnie zdycha, przestaliśmy się odwoływać do archetypów.
Przestaliśmy odwoływać się do archetypów, ale o zdychaniu myślenia symbolicznego bym nie powiedział. Dyktatura nauki, scjentyzmu, chory antropocentryzm - to też myślenie symboliczne, tylko zamiast odwoływania się do antycznych ideałów króluje myślenie przyszłościowe. Punkt, w którym jesteśmy to punkt na drodze wyzwolenia człowieka z pazurów przyrody, biologii - na ile te starania się udadzą, a na ile nie, nie wiadomo.
Mefiboszet pisze:Tyle że ksiądz pomaga ci w redukcji poczucia winy w oparciu o pewne archetypy, które człowieka uwznioślają. Zajmujesz pozycję w odwiecznej walce dobra ze złem, starając się o życie wieczne w otoczeniu Boga którego jesteś dzieckiem, podobnie jak otaczający cię ludzie. Który współczesny psycholog zapewni ci choć namiastkę podobnych doznań? Społeczna intuicja religijna, poczucie pewności prawd metafizycznych umarło.
Nie zapewni, bo zadaniem psychologa nie jest zapewnienie Ci metafizycznych doznań, tylko psychicznego komfortu. Równie dobrze psycholog jako lekarstwo na metafizyczną pustkę może zachęcać Cię do powrotu do archetypów. Każda metoda jest dobra, byle klient wyszedł zadowolony.
Mefiboszet pisze:Z psychologią jest podobnie - jeśli godzisz się z jej założeniami i definicjami (introwertyk, DDA, niekochane wewnętrzne dziecko, przeciętne IQ), wówczas wszystkie twoje możliwości i ograniczenia oraz sposób patrzenia na świat - będą przefiltrowane i ograniczone przez jej ramy. Jeśli powie, że coś jest nie do przezwyciężenia; uwierzysz w to i wpłynie to na twoje życie. Historia ludzkości pełna jest niepodważalnych teorii, które z czasem okazały się tylko przejściowymi bądź jawnie fałszywymi, zaś w czasach swej świetności namacalnie wpływały na ludzki los, sposób myślenia oraz aspiracje.
Na początku spójrzmy na to, jakie są założenia psychologii - nazywa ona występujące zjawiska, po czym w oparciu o to nazewnictwo tworzy konkretne kategorie (których granice są płynne). Jeśli pojawia się zjawisko dotąd nieznane - dołącza do słownika i wpływa na istniejące już ramy. Definicje przez Ciebie wymienione mogą opisywać jakąś jednostkę, która czy się z tym zgodzi czy nie, do tych definicji pasuje. Ja wiem, że to godzi w często powtarzany bullshit "jestem jedyny w swoim rodzaju!". Ale nikt nie powiedział, że z definicji tych nie można się wyzwolić. Psychologia szufladkuje, ale nie zamyka szuflad na klucz skazując Cię na powielanie tych samych wzorców w nieskończoność. Na ile uwierzysz w swoją szufladkę i nie będziesz chciał zmian, to Twoja sprawa. Wtedy to wina Twojego braku indywidualizmu (który został wspomniany w innym znaczeniu wcześniej, ale tutaj ma znaczenie pozytywne), a nie psychologii.

Psychologia jest, a przynajmniej stara się być, nauką. Bardzo młodą zresztą, więc podatną na błędy. Powiedziałbym wręcz, że jest na poziomie średniowiecznej medycyny. To, że raczkuje, nie oznacza, że nie mamy dać jej prawa się rozwijać. Jeśli komuś ona nie odpowiada, niech w nią nie wierzy i pewnie zrobi bardzo dobrze, w końcu droga filozofii jest zdecydowanie bardziej skuteczna, potwierdzam - bo nazywanie złamania woli "depresją" mi też nie odpowiada.

Świetnie mówi o tym George Carlin w Soft Language. "Zaburzenie stresowe pourazowe" nie do końca dobrze oddaje to, co powodują kule latająca nad głową.
Mistyk
Wystygł.
Wynik:
Cynik.
Nestor

Re: W 10% dar w 90 % przeklenstwo

Post autor: Nestor »

Mefiboszecie,
szkoda tylko, że filozofia, którą wielbisz, jako nauka przedstawić się nie może, gdy tym czasem to psychologia wespół z innym naukami przedłużyły życie, dbają o środowisko, wysyłają ludzi w kosmos, ratują przed chorobami, ułatwiają techniką życie.
Mefiboszet

Re: W 10% dar w 90 % przeklenstwo

Post autor: Mefiboszet »

Nestor pisze:Mefiboszecie,
szkoda tylko, że filozofia, którą wielbisz, jako nauka przedstawić się nie może, gdy tym czasem to psychologia wespół z innym naukami przedłużyły życie, dbają o środowisko, wysyłają ludzi w kosmos, ratują przed chorobami, ułatwiają techniką życie.
Zalety które przypisujesz nauce są bezdyskusyjne, zwłaszcza medycynie. O tym na ile współczesna psychologia (zwłaszcza psychoterapia) jest nauką nie chcę się za wiele wypowiadać, wolę oddać głos komuś mądrzejszemu od siebie:

https://www.youtube.com/watch?v=RGq7F5729g8

Istotne w tym kontekście pozostaje pytanie na ile psychoterapia jest jeszcze nauką, a na ile formą materialistycznej duchowości, jedną z ostatnich które nam zostały i w które faktycznie wierzymy?

Zaś co do postępu naukowego jako takiego, jestem w stosunku do niego sceptyczny o tyle, że nie jest on w stanie odpowiedzieć na pytanie o sens życia, może natomiast ( mniej lub bardziej intencjonalnie) zniszczyć dotychczasowe poczucie sensu i komfortu psychicznego posiadane przez ludzkość. W świetle współczesnej nauki jesteś produktem ślepych, obojętnych sił, istniejesz po nic - wyłączywszy prokreację - i umierasz bez nadziei na coś więcej. Twój los, cierpienia, smutki i radości pozbawione są zarówno sensu jak i nadziei. Próba oparcia się na pewnikach (choćby moralnych) tonie w morzu powszechnego relatywizmu. Mało kto potrafi dać sobie radę ze świadomością podobnych rzeczy i zachować zadowolenie.

Podsumowując: Nauka daje ci wygodniejsze, aczkolwiek bezsensowne życie.

I tu właśnie pozostaje otwarte pole dla filozofii, która podobną trwogę usiłuje przezwyciężyć, zapewnić pociechę, źródło siły, motywacji i spokoju, pole dla działań przekraczających zwykłą doczesność.
Ostatnio zmieniony 17 gru 2016, 19:06 przez Mefiboszet, łącznie zmieniany 3 razy.
Patrycjusz
Rozkręcony intro
Posty: 280
Rejestracja: 08 sty 2015, 15:47
Płeć: mężczyzna

Re: W 10% dar w 90 % przeklenstwo

Post autor: Patrycjusz »

Nestor pisze:Mefiboszecie,
szkoda tylko, że filozofia, którą wielbisz, jako nauka przedstawić się nie może, gdy tym czasem to psychologia wespół z innym naukami przedłużyły życie, dbają o środowisko, wysyłają ludzi w kosmos, ratują przed chorobami, ułatwiają techniką życie.
To, co Mefiboszet ma na myśli, to zdaję się to, że właśnie całe to ułatwianie techniką życia, wysyłanie ludzi w kosmos i "dbanie o środowisko" (akurat w sprzężeniu z ułatwianiem techniką życia to dbanie wychodzi mizernie), wpływa negatywnie na stan duchowy społeczeństwa, a w tym się z nim zgadzam, ale jeśli ktoś tego nie czuje, to żadne racjonalne argumenty nie pomogą. Tyle tylko, że w swoich postach staram się jednak zwrócić uwagę na to, żeby nie marginalizować roli psychologii (przy czym nie mówimy tu o pop-psychologii, która jest pokojem krzywych zwierciadeł wmawiającym każdemu, że może więcej niż może).

A czy filozofia jako nauka przedstawić się nie może, bym polemizował. Akurat wczoraj na dyskusji fizyka z filozofem oboje zgodzili się, że cel mają taki sam tylko inne metody. Filozofia również dąży do poznania prawdy. W niektórych nurtach ta prawda może być nawet daleko wybiegająca poza aparat poznawczy innych nauk, np. antyrealizm. Krótko mówiąc nauki przyrodnicze (w tym, dajmy na to, psychologia, niech już będzie), mają być, stosując odpowiednią aparaturę pomiarową, użyteczne, natomiast filozof może stosując odpowiednie argumenty w ogóle zaprzeczyć realności świata, który badamy, docierając w ten sposób do nieużytecznej dla nas prawdy.
Mistyk
Wystygł.
Wynik:
Cynik.
Nestor

Re: W 10% dar w 90 % przeklenstwo

Post autor: Nestor »

Mefiboszecie,
Nie można zarzucać nauce, że nie zajmuje się np. sensem życia ani moralnością - wszystkim co wychodzi poza metodologię nauki, i nie daje na takie pytania odpowiedzi, ponieważ nie jest to przedmiotem jej badań. Od tego jest filozofia. (Nie można napisać, że medycyna leczy choroby, ale nie prognozuje pogody, nie ośmieszając się). A odnoszę wrażenie, że chcesz taki efekt wywołać? Mylę się? Skoro nauka nie daje odpowiedzi, to nie pisz, że odpowiedź jest bezsensowna lub sensowna, bo jej nie ma. Nie zapominajmy o jeszcze młodej psychologii pozytywnej, która mam nadzieję, pomoże ludziom prowadzić szczęśliwsze życie.
Próba oparcia się na pewnikach (choćby moralnych) tonie w morzu powszechnego relatywizmu.
Bełkot? "Próba tonie".
Mało kto potrafi dać sobie radę ze świadomością podobnych rzeczy i zachować zadowolenie.
Nie. Mało kto nie potrafi nie dać sobie rady ze świadomością podobnych rzeczy. Po prostu ignorują, bo ma mały wpływ na szczęście. Ręczę, że głodnemu chleb na myśli niż problemy egzystencjalno-metafizyczne a radość po jego zdobyciu nie mniejsza od smutku.

Patrycjuszu,
filozofia jest gałęzią wiedzy, ale nie nauką, ponieważ nie stosuje metodologii nauki.
Ostatnio zmieniony 17 gru 2016, 20:31 przez Nestor, łącznie zmieniany 1 raz.
Mefiboszet

Re: W 10% dar w 90 % przeklenstwo

Post autor: Mefiboszet »

Nestor pisze:,
szkoda tylko, że filozofia, którą wielbisz, jako nauka przedstawić się nie może, gdy tym czasem to psychologia wespół z innym naukami przedłużyły życie, dbają o środowisko, wysyłają ludzi w kosmos, ratują przed chorobami, ułatwiają techniką życie.
Nestor pisze: Nie można zarzucać nauce, że nie zajmuje się np. sensem życia ani moralnością - wszystkim co wychodzi poza metodologię nauki, i nie daje na takie pytania odpowiedzi, ponieważ nie jest to przedmiotem jej badań. Od tego jest filozofia.
W czym problem? Najpierw twierdzisz, że filozofia w stosunku do nauki jest podrzędna i nie może pochwalić się sukcesami w ulepszaniu ludzkiego życia, po czym stwierdzasz, że nauka nie jest w stanie nadać ludzkiemu życiu sensu ( a to kwestia nadrzędna), oddając ten problem filozofii.

Tyle że postęp nauki doprowadził z tych czy innych powodów do marginalizacji roli filozofii, obalając dawane przez nie recepty na ludzkie problemy, podczas gdy nauka albo nie chce dać własnych odpowiedzi ( z powodów które wyłożyłeś) albo są one zwyczajnie niesatysfakcjonujące lub dołujące.
Nestor pisze: Mało kto nie potrafi dać sobie radę ze świadomością podobnych rzeczy. Po prostu ignorują, bo ma mały wpływ na szczęście. Ręczę, że głodnemu chleb na myśli niż problemy egzystencjalno-metafizyczne a radość po jego zdobyciu nie mniejsza od smutku
Zgadzam się, dopóki człowiek pozostaje na poziomie zwierzęcia uganiającego się za podstawowymi biologicznymi potrzebami, pewne problemy, trwogi i rozterki mają dużo mniejszą szansę zaistnieć.
Nestor

Re: W 10% dar w 90 % przeklenstwo

Post autor: Nestor »

W czym problem? Najpierw twierdzisz, że filozofia w stosunku do nauki jest podrzędna i nie może pochwalić się sukcesami w ulepszaniu ludzkiego życia, po czym stwierdzasz, że nauka nie jest w stanie nadać ludzkiemu życiu sensu ( a to kwestia nadrzędna), oddając ten problem filozofii.
Tyle że postęp nauki doprowadził z tych czy innych powodów do marginalizacji roli filozofii, obalając dawane przez nie recepty na ludzkie problemy, podczas gdy nauka albo nie chce dać własnych odpowiedzi ( z powodów które wyłożyłeś) albo są one zwyczajnie niesatysfakcjonujące lub dołujące.
Filozofia może pochwalić się sukcesami w ulepszaniu życia tylko pochodzi od niej mniej niż od nauki. Roztrząsanie typowo filozoficznych problemów przynosi mniej korzyści niż tych, z którymi męczy się nauka.
Zgadzam się, dopóki człowiek pozostaje na poziomie zwierzęcia uganiającego się za podstawowymi biologicznymi potrzebami, pewne problemy, trwogi i rozterki mają dużo mniejszą szansę zaistnieć.
Zgoda. Najpierw człowiek potrzebuje rolnika, żeby zaspokoić podstawową potrzebę a dopiero na samej górze piramidy potrzebuje filozofa. To udowadnia rolnik (biolog) > filozof. Filozof < rolnik jest niemożliwe, ponieważ umarłby z głodu. Przy czym "<" oznacza istotność w chronologii.

Chciałbym się jeszcze z Tobą rozmówić nt. szczęścia. Jak to definiujesz i czy jest osiągalne?
Mefiboszet

Re: W 10% dar w 90 % przeklenstwo

Post autor: Mefiboszet »

Nestor pisze: Zgoda. Najpierw człowieka potrzebuje rolnika, żeby zaspokoić podstawowe potrzeby a dopiero na samej górze piramidy potrzebuje filozofa. To udowadnia rolnik > filozof.
Ta piramida się nie kończy tak szybko. Lud syty w pewnym momencie zaczyna popadać w nihilizm, wartości są negowane, kruszą się więzi rodzinne i obyczaje. W pewnym momencie znów potrzeba filozofów w pierwszej kolejności, inaczej cywilizacja upada i zostaje zastąpiona przez inną. Tak było ze schyłkowym Rzymem najeżdżanym przez barbarzyńców i przejętym przez chrześcijan, tak jest ze współczesną sytą, starzejącą się Europą krok po kroku ustępującą przed płodnym, witalnym islamem.

Ale to uwaga już bardzo na marginesie dotychczasowej dyskusji.
Mefiboszet

Re: W 10% dar w 90 % przeklenstwo

Post autor: Mefiboszet »

Nestor pisze:
Chciałbym się jeszcze z Tobą rozmówić nt. szczęścia. Jak to definiujesz i czy jest osiągalne?
Cały czas szukam.

Czy jest osiągalne? Myślę, że jeśli umysł się zajmuje takim problemem i uważa go za ważny, to raczej nie po to by go zostawić nierozwiązanym.

Myślę też, że szczęście w dużej mierze polega na dostosowaniu oczekiwań do okoliczności, na pokorze względem własnych pragnień ( czyli na ogół na ich ograniczeniu). Na tym żeby być bliżej innych, w granicach możliwości poskromić miłość własną i indywidualizm; mieć i bronić ideałów, nawet jeśli nie znajdują szczególnego odzwierciedlenia w prawdziwym obrazie świata.

Bodajże Schopenhauer podał kiedyś przepis na szczęście, który zasadza się na poczuciu obowiązku. Żyję dlatego, że od mojego życia zależy szczęście kogoś innego: pacjentów których leczę, dzieci z domu dziecka którymi się opiekuję, kota lub psa którego karmię. Podoba mi się ta wizja.

Póki co to tyle, może pewnego dnia będę miał do powiedzenia w tej materii więcej.
Patrycjusz
Rozkręcony intro
Posty: 280
Rejestracja: 08 sty 2015, 15:47
Płeć: mężczyzna

Re: W 10% dar w 90 % przeklenstwo

Post autor: Patrycjusz »

Nestor pisze:Patrycjuszu,
filozofia jest gałęzią wiedzy, ale nie nauką, ponieważ nie stosuje metodologii nauki.
Nie należy do nauk ścisłych, które to stosują określone metodologie oraz co najważniejsze, badają materię. Jest nauką społeczną, a obok niej maszerują takie nauki jak psychologia, socjologia, kulturoznawstwo. One też nie stosują metodologii nauk ścisłych, a jednak za nauki uznawane są. I nie dotyczą materii, a pierdyliarda innych rzeczy, które zdaje się, że istnieją i mają realny wpływ. Z tym, że pozostałe wymienione przeze mnie nauki społeczne mają jednak jakieś metody badawcze, które przynoszą umiarkowany sukces, zwłaszcza metody ilościowe nie są trudne. Filozofia wydaje się być zdolna do badania tylko metodami jakościowymi, a i to może być skazane na porażkę bo przecież "duchowości" ludzi raczej się nie zmierzy. Ale oceniać każdy może, więc zgadzam się z Mefiboszetem, że pomiar "duchowości" w krajach zachodnich wskazuje blisko zera.
Nestor pisze:Filozofia może pochwalić się sukcesami w ulepszaniu życia tylko pochodzi od niej mniej niż od nauki. Roztrząsanie typowo filozoficznych problemów przynosi mniej korzyści niż tych, z którymi męczy się nauka.
Dysputa skazana na nieporozumienia. Pojęcia "sukces", "lepsze życie" poza progiem zaspokojenia podstawowych potrzeb biologicznych, mogą znaczyć coś całkowicie odmiennego dla przeróżnych ludzi. Triumf nauk ścisłych idealnie pokazuje, co te pojęcia znaczą dla większości społeczeństwa. Nie tworzyłbym walki między nauką a filozofią, ponieważ każde z nich daje odpowiedzi na inne pytania i jest użyteczne w innym zakresie (materialność/duchowość).
Mefiboszet pisze:Ta piramida się nie kończy tak szybko. Lud syty w pewnym momencie zaczyna popadać w nihilizm, wartości są negowane, kruszą się więzi rodzinne i obyczaje. W pewnym momencie znów potrzeba filozofów w pierwszej kolejności, inaczej cywilizacja upada i zostaje zastąpiona przez inną. Tak było ze schyłkowym Rzymem najeżdżanym przez barbarzyńców i przejętym przez chrześcijan, tak jest ze współczesną sytą, starzejącą się Europą krok po kroku ustępującą przed płodnym, witalnym islamem.
Nie widzę tej potrzeby filozofów, raczej potrzebę psychologów. Zaryzykowałbym tezę, że psychologia współcześnie próbuje zastąpić filozofię. Tyle tylko, że ta pierwsza zajmuje się rzeczami nad wyraz przyziemnymi w porównaniu do tej drugiej.
Mefiboszet pisze:Bodajże Schopenhauer podał kiedyś przepis na szczęście, który zasadza się na poczuciu obowiązku. Żyję dlatego, że od mojego życia zależy szczęście kogoś innego: pacjentów których leczę, dzieci z domu dziecka którymi się opiekuję, kota lub psa którego karmię. Podoba mi się ta wizja.
Z moich doświadczeń też to wynika, wystarczy nawet jedno stworzenie. Nie podoba mi się tylko wyrażenie "obowiązek", ponieważ kojarzy mi się z czymś, co robimy, bo "ktoś nam każe". Takie działania dla innych, które robimy z własnej, nieprzymuszonej woli nie są dla mnie obowiązkiem. Można sprzeczać się nad wyrażeniem "obowiązek moralny", ale nadal ma to wydźwięk powinności, której nasze ego gdyby tylko mogło, odmówiłoby posłuszeństwa.
Mistyk
Wystygł.
Wynik:
Cynik.
Mefiboszet

Re: W 10% dar w 90 % przeklenstwo

Post autor: Mefiboszet »

Patrycjusz pisze: Nie widzę tej potrzeby filozofów, raczej potrzebę psychologów.
Ja odwrotnie. Psychologia jest nauką przewrotnie konformistyczną - głosi indywidualizm jednostki i praktykuje uległość względem zastanego porządku społecznego, któremu na ogół (są wyjątki) nie ma ochoty się przeciwstawiać ( albo dlatego że nie chce albo dlatego że nie ma do tego narzędzi). Psycholog nie powie ci, że twoje problemy są efektem kierunku w jakim zmierza społeczeństwo (np. rosnące bezrobocie). Powie ci że ty jesteś źródłem własnych problemów (np. bo nie jesteś odpowiednio wykształcony) i tylko od ciebie zależy ich rozwiązanie, co tylko częściowo jest prawdą, bo świat stanowi sieć naczyń połączonych. Psycholog nie powie ci też jak żyć, ani po co żyć, bo nie ma do tego albo aparatury pojęciowej albo kompetencji albo chęci; jest ze swoim aparatem pojęciowym elementem naszej współczesności, która staje się coraz bardziej zmęczona i problematyczna, mnożąca kryzysy i nie dostarczająca rozwiązań.

Światy w których żyliśmy dotąd były budowane przez proroków, rewolucjonistów, królów, awanturników, zdobywców, wizjonerów; ludzi którzy mieli określone światopoglądy i nie wahali się ich narzucić większości lub nimi zarazić. Stadu nie potrzeba grupy owiec indywidualistów, które się rozpierzchną i zostaną wyłapane przez wilki, stadu potrzeba przewodnika.
Patrycjusz
Rozkręcony intro
Posty: 280
Rejestracja: 08 sty 2015, 15:47
Płeć: mężczyzna

Re: W 10% dar w 90 % przeklenstwo

Post autor: Patrycjusz »

Źle mnie zrozumiałeś, nie chodziło o to, że ja mam potrzebę psychologów a nie filozofów, tylko sosajeti.

To wszystko co napisałeś o psychologach to prawda i dlatego nie korzystam z tej ścieżki tylko tej na F. Najlepszy wydaje się fragment "ty jesteś źródłem własnych problemów", gdzie taki psycholog zrobi naprawdę wiele, żeby wmówić Ci, że możesz się zmienić przez co będziesz miał większy wpływ niż faktycznie masz. Zawsze wszystko w tej kwestii sprowadza się do marginalizowania wpływu rodziny/kultury/polityki/ekonomii jednocześnie wkręcając, że jako jednostka możemy o sobie samostanowić. W gruncie rzeczy wszyscy robią mniej więcej to samo chodząc do szkoły/na studia, pracy 40*4, kupując w marketach, korzystając ze środków komunikacji publicznej i mediów społecznościowych. Jedyną wyzwoloną sferą wydaje się być sztuka (bo nauka służy już praktycznie tylko rozwojowi technologii, a nie poznaniu), do czego bardzo zachęcam.

Ciężko może być z tym przewodnikiem, jako że mamy dupokrację a ja jeszcze żadnego autorytetu proszącego się o poparcie nie widziałem. Myślę, że nawet gdyby taki się pojawił, zostałby zmarginalizowany. Chyba że mówisz o przewodniku innym, niż polityczny. Ale obawiam się, że przewodników duchowych nikt już nie słucha, a nawet jeśli, to w ramach ciekawostki i swoistego dodatku do życia ("wyznaję filozofię x" jako kolejny dodatek do pseudo-indywidualizmu, który nie wychodzi poza sferę życzeniową).
Mistyk
Wystygł.
Wynik:
Cynik.
Awatar użytkownika
Coldman
Administrator
Posty: 2680
Rejestracja: 07 lip 2014, 2:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: Szajs
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: W 10% dar w 90 % przeklenstwo

Post autor: Coldman »

Psychologia to początek (teoria) neurobiologii, kongnitywistyki i tak dalej. Taki przykład: Jung stwierdził i rozpisał 2 temperamenty, a potem nauka to potwierdziła. Proste.
Awatar użytkownika
wazz
Stały bywalec
Posty: 208
Rejestracja: 27 lip 2016, 0:52
Płeć: kobieta
Enneagram: 5w4
Lokalizacja: Kraków

Re: W 10% dar w 90 % przeklenstwo

Post autor: wazz »

Nauka w sensie, że kto?

P.S. uważam, że wszystko zależy od nas samych. Walcz bracie. Pozdróweczki.
“Never underestimate the power of stupid people in large groups.” G.C.
Awatar użytkownika
Coldman
Administrator
Posty: 2680
Rejestracja: 07 lip 2014, 2:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: Szajs
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: W 10% dar w 90 % przeklenstwo

Post autor: Coldman »

W sensie, badania naukowe nad szlakami nerwowymi, neuroprzekaźnikami, genami.
ODPOWIEDZ