Tak to chyba każdy ma. Nie dość, że smutek przytłumia to i jeszcze zamyka w sobie.
Malomownosc
- czarownica
- Pobudzony intro
- Posty: 145
- Rejestracja: 27 maja 2018, 9:02
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 4w5
Re: Malomownosc
Mało mówię zwykle wtedy, gdy trafiam do nowej grupy, wtedy raczej słucham i obserwuję, zwłaszcza jeśli grupa jest już zintegrowana w jakiś sposób, jak wszyscy się dopiero poznają to jest jednak nieco łatwiej jakieś słowa z siebie wydusić. Łatwiej jest mi też zagadać do kogoś, kto na przykład przyszedł sam na jakieś warsztaty czy inne wydarzenie niż do jakiejś grupki czy pary osób. Poza tym jest mi łatwo wyczuć, kiedy ktoś nie chce ze mną rozmawiać, czasem wiem to nawet szybciej od mojego współrozmówcy, wtedy jakoś tak automatycznie milknę szybko.
"ja cóż- włóczęga, niespokojny duch ze mną można tylko pójść na wrzosowisko i zapomnieć wszystko..."
"Kobiety są aniołami, lecz gdy ktoś złamie im skrzydła, kontynuują lot na miotle... "
"Jesteśmy tym, co myślimy. Nasze emocje są niewolnikami naszych myśli, a my jesteśmy niewolnikami naszych emocji. "
"Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś. Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj. "
"Kobiety są aniołami, lecz gdy ktoś złamie im skrzydła, kontynuują lot na miotle... "
"Jesteśmy tym, co myślimy. Nasze emocje są niewolnikami naszych myśli, a my jesteśmy niewolnikami naszych emocji. "
"Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś. Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj. "
- Alphekka
- Pobudzony intro
- Posty: 150
- Rejestracja: 22 kwie 2018, 22:34
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 5w4
- MBTI: INFJ
- Lokalizacja: Ziemia
Re: Malomownosc
Hmm... Właściwie to mam podobnie jak @manat . Często jestem przekonana o tym, że to, co mam do powiedzenia nie jest interesujące dla drugiej strony, dlatego staram się zawsze swoją wypowiedź zawrzeć w jak najbardziej zwięzły sposób, skupiając się na sednie sprawy.
Jestem małomówna niezależnie od stopnia znajomości, bo nie wynika ona z nieśmiałości (już nie;)). Po prostu nie lubię dużo mówić i nie pozwalam na siebie naciskać. Jak dostaję pytanie typu "czemu nic nie mówisz" to mówię prawdę, albo wciągam osobę od razu na głęboką wodę zadając pytanie typu "A czemu uważasz, że powinnam mówić więcej?". Większość osób peszy się i kapituluje, a jak ktoś podejmie temat, to fajnie. Pogadamy o czymś "głębszym"
Jednak kiedy widzę, że ktoś się strasznie boi "niezręcznego milczenia" to jestem w stanie podjąć rozmowę o czymkolwiek, bo... bo odzywa się we mnie empatia i życzliwość. Milczenia trzeba się nauczyć.
Nie uważam swojej cechy za wadę. Wręcz przeciwnie, uważam, że właśnie gadatliwość to wada! Straszna wada. Standardowo, po stoicku, trzeba szukać złotego środka, bo wiedza i mądrość nie ma znaczenia, jeśli nikomu nie służy. Konfrontowanie swoich przemyśleń z innymi pozwala się szybciej rozwijać, ulepszać pomysły i tak dalej...
Jestem małomówna niezależnie od stopnia znajomości, bo nie wynika ona z nieśmiałości (już nie;)). Po prostu nie lubię dużo mówić i nie pozwalam na siebie naciskać. Jak dostaję pytanie typu "czemu nic nie mówisz" to mówię prawdę, albo wciągam osobę od razu na głęboką wodę zadając pytanie typu "A czemu uważasz, że powinnam mówić więcej?". Większość osób peszy się i kapituluje, a jak ktoś podejmie temat, to fajnie. Pogadamy o czymś "głębszym"
Jednak kiedy widzę, że ktoś się strasznie boi "niezręcznego milczenia" to jestem w stanie podjąć rozmowę o czymkolwiek, bo... bo odzywa się we mnie empatia i życzliwość. Milczenia trzeba się nauczyć.
Nie uważam swojej cechy za wadę. Wręcz przeciwnie, uważam, że właśnie gadatliwość to wada! Straszna wada. Standardowo, po stoicku, trzeba szukać złotego środka, bo wiedza i mądrość nie ma znaczenia, jeśli nikomu nie służy. Konfrontowanie swoich przemyśleń z innymi pozwala się szybciej rozwijać, ulepszać pomysły i tak dalej...
Dwa razy dwa równa się siedem i pół, minus trzy i jeszcze trochę więcej. G. I. Gurdżijew
Re: Malomownosc
Cisza jest świetną rzeczą, ale sztuczną, wymuszoną, nieprzystającą do natury rzeczy. To talent wynikający z doświadczeń, tj. milczenie. Trzeba umieć milczeć, wiedzieć kiedy, a kiedy nie i rozróżniać jej znaczenie. Małomówność... Cóż, to także narzędzie o pewnym zastosowaniu. Są sytuacje, do których ono nie pasuje i tyle.
U mnie bywa różnie. W pracy mogę nawijać bez końca, jeśli rzecz jest konkretna, szczególnie gdy związana z tym, czym aktualnie się zajmuję. Są ku temu powody. Jednakże, jeśli spotykam osoby (a jest takich zbyt wiele), które próbują wciskać mi przy okazji historię własnego życia, tedy nie jest mi już do śmiechu. Z obcymi osobami nie mam o czym mówić na poziomie osobistym. Tam małomówność znajduje zastosowanie. Im mniej słów w odpowiedzi, tym szybciej duszona inwazja drugiej strony. Co innego w stosunku do osób, które poznałem.
Myślę, że wrodzona małomówność dotyczy charakteru. Poza tym warunkiem, jest -tylko- narzędziem.
U mnie bywa różnie. W pracy mogę nawijać bez końca, jeśli rzecz jest konkretna, szczególnie gdy związana z tym, czym aktualnie się zajmuję. Są ku temu powody. Jednakże, jeśli spotykam osoby (a jest takich zbyt wiele), które próbują wciskać mi przy okazji historię własnego życia, tedy nie jest mi już do śmiechu. Z obcymi osobami nie mam o czym mówić na poziomie osobistym. Tam małomówność znajduje zastosowanie. Im mniej słów w odpowiedzi, tym szybciej duszona inwazja drugiej strony. Co innego w stosunku do osób, które poznałem.
Myślę, że wrodzona małomówność dotyczy charakteru. Poza tym warunkiem, jest -tylko- narzędziem.