Czy macie swoje miejsca odosobnienia

W tym miejscu dyskutujemy o zjawisku introwertyzmu, o tym, jak wpłynął on na nasze życie, jakie są wady i zalety bycia introwertykiem.
Awatar użytkownika
Inno
Legenda Intro
Posty: 1214
Rejestracja: 01 paź 2008, 18:47
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Inno »

Rilla pisze: Dlatego też słowa René Descartes (Kartezjusza) "Cogito ergo sum" ("Myślę, więc jestem") uznaję na własny sposób. Jeśli "wyłączam się", a więc niejako przestaję myśleć o otaczającym mnie świecie, to tak na prawdę w tedy mnie tam nie ma.
To bardzo interesujące. Mam podobne odczucia, to tak, jakby traciło się ciało i zostawała sama dusza/umysł/myśli niczym nie ograniczone i nie obciążone.

Miejsce odosobnienia - zdecydowanie mój pokój, którego z nikim nie dzielę i moja głowa, kiedy w tłumie zamyślam się, odpływam i nie słyszę nawet kiedy ktoś do mnie mówi.

Uwielbiam siedzieć po nocy. Często kładę się najpóźniej z rodziny. Tak między 24 a 2 jest ciemno, cicho, można zapalić małą, dającą ciepłe światło lampkę i udawać, że czas się zatrzymał, a świat dokoła nie istnieje... Tylko potem trudno jest rano wstać :lol:
Obrazek
sagitar
Intronek
Posty: 53
Rejestracja: 05 sie 2007, 18:23
Płeć: nieokreślona

Post autor: sagitar »

Zgadzam się, noc to często jedyna ucieczka od miejskiego zgiełku dla tych, co mieszkają na osiedlach - wspaniała pora, można zapomnieć o tej całej hałaśliwej zgrai za oknem. 24 - 3 to najlepszy czas.

Zazdroszczę tym, którzy mają swoje domy z dala od miast - mieszkałem samotnie przez jakiś czas w małym pokoju na poddaszu ceglanego domu w pięknej i spokojnej okolicy, siadałem często w całkowitej ciszy i patrzyłem na świat za oknem - mały sad i polanę ciągnącą się do horyzontu. Nawet gdy deszcz godzinami dawał się we znaki, w tej ciszy był niczym jakieś zjawisko, sprawiał zupełnie inne wrażenie niż z okna szarego, miejskiego bloku. Czas w takich miejscach płynie jakby wolniej, człowiek jest dużo bardziej skupiony i zadziwiony pięknem świata, którego na co dzień często nie dostrzega.
Awatar użytkownika
underdog
Stały bywalec
Posty: 242
Rejestracja: 10 sie 2007, 17:29
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Kraków

Post autor: underdog »

Ja chyba dlatego mam ogromny sentyment do wakacji na wsi. W wiejskim domu, wiadomo, gwarno jak mało gdzie. Ale wystarczyło odejść pareset metrów i można było spędzić całe godziny w całkowitym spokoju, choćby leżąc na trawie czy kopie siana, gapiąc się na chmury. Ech...
Awatar użytkownika
Inno
Legenda Intro
Posty: 1214
Rejestracja: 01 paź 2008, 18:47
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Inno »

underdog pisze: W wiejskim domu
Ale masz na myśli taki prawdziwy wiejski dom, z takich, co to drzewiej bywały? :lol: Nigdy w takim nie byłam, a już na pewno nie żeby pomieszkać. :(
Obrazek
Awatar użytkownika
Shy
Pobudzony intro
Posty: 161
Rejestracja: 22 kwie 2008, 17:05
Płeć: nieokreślona

Post autor: Shy »

Inno pisze:
underdog pisze: W wiejskim domu
Ale masz na myśli taki prawdziwy wiejski dom, z takich, co to drzewiej bywały? :lol: Nigdy w takim nie byłam, a już na pewno nie żeby pomieszkać. :(
Mi się marzy taki jaki występuje w filmie Władca Pierścieni, dom Bilbo Bagginsa. :wink: Cudny.
sagitar
Intronek
Posty: 53
Rejestracja: 05 sie 2007, 18:23
Płeć: nieokreślona

Post autor: sagitar »

Albo pokój wynajmowany w położonym w centrum parku krajobrazowego starym pałacu - widok z okna na las, ciszę przerywa tylko szum drzew i śpiew ptaków, nikt w okolicy nie wie, że tam mieszkasz, niczym nie zakłócona prywatność, najbliższe domy parę kilometrów dalej... Jeśli mieszkało się jakiś czas w takim miejscu, trudno o tym zapomnieć.
Awatar użytkownika
underdog
Stały bywalec
Posty: 242
Rejestracja: 10 sie 2007, 17:29
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Kraków

Post autor: underdog »

Inno pisze:Ale masz na myśli taki prawdziwy wiejski dom, z takich, co to drzewiej bywały? :lol:
Cóż, nie było prądu, gazu ani kanalizacji. Zamiast tego lampy naftowe, studnia, kaflowe piece i drewniany wychodek :lol: No i wszędzie dookoła zwierzęta hodowlane, drzewa owocowe, no i pola uprawne.

Ale mniejsza, ważniejsze było otoczenie: żadnych asfaltowych dróg, niedaleko las, 10 minut piechotą do najbliższego domostwa, kolejne 10 do następnego... Jak się wychodziło na łąkę, to najwyżej raz na parę godzin traktor przejechał czy jakiś rolnik przeszedł - to wszystko...
Awatar użytkownika
Inno
Legenda Intro
Posty: 1214
Rejestracja: 01 paź 2008, 18:47
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Inno »

underdog pisze:i drewniany wychodek :lol:
I wszystko jasne. :wink: Podobało ci się tam, bo byłeś latem. W czasie ferii nie byłoby tak fajnie. Wyobraź sobie, zima, zadymka, śnieg zacina, no i niestety natura wzywa, a tu... wychodek na dworze. :lol: Nie wyobrażam sobie jak ludzie to przetrwali. :P
Obrazek
Awatar użytkownika
underdog
Stały bywalec
Posty: 242
Rejestracja: 10 sie 2007, 17:29
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Kraków

Post autor: underdog »

Zimą też tam bywałem, heh.
Po prostu byłem tam jako dzieciak, omijała mnie cięższa praca i nie przejmowałem się niewygodami. Świetnie zdaję sobie z tego sprawę, ale sentyment i tak pozostał wielki.
kosmita
Intro-wyjadacz
Posty: 411
Rejestracja: 19 lis 2008, 17:08
Płeć: nieokreślona

Post autor: kosmita »

Ech, jakzesz zazdroszcze Wam wlasnego pokoju... Moja jedyna mozliwoscia jako takiego odizolowania sie w domu jest nalozenie sluchawek na uszy i siedzenie przy komputerze.
szukam
Awatar użytkownika
qb
IntroManiak
Posty: 736
Rejestracja: 25 maja 2008, 23:36
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 9w1
MBTI: INFP
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Post autor: qb »

zarat pisze:Ech, jakzesz zazdroszcze Wam wlasnego pokoju... Moja jedyna mozliwoscia jako takiego odizolowania sie w domu jest nalozenie sluchawek na uszy i siedzenie przy komputerze.
Same here :lol:
Trust yourself, no matter what anyone else thinks.
Awatar użytkownika
Inno
Legenda Intro
Posty: 1214
Rejestracja: 01 paź 2008, 18:47
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Inno »

A więc nie macie szansy stać sie hikikomori. :lol: :wink:
Obrazek
Kori
Pobudzony intro
Posty: 141
Rejestracja: 19 sty 2009, 22:38
Płeć: nieokreślona

Post autor: Kori »

A mi się wydawało, że bujanie w obłokach, tzn. rozmyślanie, zaprzecza naszej pełnej obecności w danym miejscu/chwili. Jeżeli się naprawdę gdzieś jest, w pełni się uczestniczy, to chyba tylko wtedy, gdy jesteśmy na tym czymś skupieni i wciągnięci w to.
Awatar użytkownika
Inno
Legenda Intro
Posty: 1214
Rejestracja: 01 paź 2008, 18:47
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Inno »

No cóż, bardzo być może. Ja już dawno zauważyłam, że mój umysł i ciało w tym samym czasie najczęściej przebywają w dwóch różnych miejscach. Faktycznie powoduje to wrażenie, że się prześlizguję przez życie nie do końca wiedząc, co się dokoła mnie dzieje.
Obrazek
Kori
Pobudzony intro
Posty: 141
Rejestracja: 19 sty 2009, 22:38
Płeć: nieokreślona

Post autor: Kori »

Właśnie o to mi chodzi. Siedzę na lekcji matematyki, ale nie chcę się całkowicie skupić na słuchaniu nauczyciela i robieniu zadań. Nawet jeśli nie mam o czym rozmyślać, to rozmyślam.
Chyba nie o to chodzi, żeby tak przeżywać wszystko-nadużywając tego wewnętrznego" ja".
ODPOWIEDZ