Ojj tu dostrzegam jakieś chorobliwe wręcz podejście, ekstrawertyzm nie przekreśla myślenia... To wymiana poglądów, hipotez pcha naukę... Jeden człowiek wpada na jedną koncepcję, drugi znajduje w niej luki i ją podważa, a pierwszy czy trzeci to udoskonala.. I temu ekstrawertycy sprzyjają... I filozofia starożytna opierała się na dyskusji.. Bez mówienia i wymiany poglądów nie było by nauki, część społeczeństwa by po prostu pustelnikowała i w żaden sposób swymi przemyśleniami nie wpływała by na świat... i innych badaczy...marc pisze: Filozofia np byla, jest i bedzie dzielem umyslow introwertykow. "Milczenie jest zlotem, mowienie srebrem". Czlowiek dochodzi do wielkich rzeczy [wnioskow, odkryc] nie poprzez bycie mobilnym przez cale zycie [podrozowanie, choc sa i takie jednostki; ale na ogol jest to polaczone z mysleniem], czy przez "uczenie sie jak dzialaja ludzie", lecz dzieki glebokiej introspekcji polaczonej z wyciszeniem, mysleniem; szukaniem odpowiedzi, ciekawoscia, analiza, wnioskowaniem. Do wielkich wnioskow dochodzi sie w samotnosci i w wyniku myslenia, nie zas mowienia.
A kiedy tak nie było? Już w starożytności arystokracja pędziła ku dochodom, kierując Imperium Rzymskie ku upadku, bo chcieli więcej.. To oni przy tym zaspakajali swe potrzeby materialne na dobra luksusowe ściągając np tkaniny z Chin, co sprawiło, że w Rzymie było bardzo mało kruszców!..pkrl5758 pisze: Problem w tym, ze dzis ludzie w wiekszosci nie potrzebuja myslenia czy zastanawiania sie, a dobr materialnych. Panuje wszechobecna konsumcpja, spoleczenstwo wydaje sie byc nienasycone a i tak nie sa zdowolenie ludzie z tego, co juz maja. I powstaje bledne kolo.
Z kolei system kapitalistyczny to taki system, w ktorym ogol decyduje o podazy i prawach rynku, a wiec w mysl za tym idac rzeczy niezwiazane z podaza ogolu nie sprzedaja sie lub sprzedaja sie slabo, tak wiec zyc sie z nich nie da.
A prawa rynku mówią, że jeśli się znajdzie zapotrzebowanie na coś, to znajdzie się na to i dostawca..
Powiedz, ile % społeczeństwa słucha muzyki poważnej? Garstka.. a mimo to, odbywają się koncerty takowej muzyki, w każdym porządniejszym sklepie z muzyką oferują płyty z muzyką poważną..
A w ciągle chcącym więcej społeczeństwie jest właśnie szansa dla hm myślicieli, ktoś musi przecież wskazać naukowcom kierunek badań, co mają wynaleźć...
Dziwny wniosek.. zwiększa się technologia i informatyzacja, ale to od każdego zależy jak z tego skorzysta.. albo będzie z tłumem biegł narzekając na kierunek jak i tłum, albo patrzał z boku, albo.. spokojnie siedział i zajmował się własnymi przemyśleniami...pkrl5758 pisze:Powstaje tutaj rozbieznosc: jak byc introwertykiem w dzisiejszych czasach? W/g mnie nie ma na to opdowiedzi poniewaz ludzie zdaja sie dazyc do maksymalnej technologizacji i informacyzacji swiata kosztem poszerzania wewnetrznego i nie da sie tego odwrocic inaczej anizeli poprzez zahamowanie tego za pomoca sily, co jest sprzeczne z idea demokracji i rownosci.
Moim zdaniem czlowiek o typie introwertyka jest zanikajaca galezia gatunku ludzkiego, poniewaz reprezentuje on faze czlowieka sprzed okresu technologiczno-informacyjnego i tym samym nie spelnia regul swiata post modernistycznego.
Cóż ci przeszkadza informatyzacja i rozwój technologi?.. Ja bym powiedział, że to i introwertykom sprzyja..
Słyszałeś o Amiszach? Żyją w USA, siedlisku i eksporterze kapitalizmu... Ale jednak są na uboczu.. nikt z nimi nie walczy, chcą żyć bez techniki - niech se żyją... W Polsce chyba też jest kilka rodzin Amiszów..pkrl5758 pisze:Wniosek: moze pora uciekac na Bialorus lub do Ameryki Pdn gdzie rzadza rezimy komunistyczne i gdzie kapitalizm w doslownym tego slowa znaczeniu dlugo sie jeszcze nie rozwinie.
Rozwój techniki nikomu nic nie narzuca, to od każdego z osobna zależy, czy to coś z nim zrobi, czy on coś z tym zrobi, czy w ogóle po to nie sięgnie..
Chyba wszędzie byli i są ekstrawertycy i introwertycy... Pisałem już o tym wcześniej w tym poście, w przypadku rozwoju umysłowego wiele odgrywa dyskusja... a dalej ten kto to potrafi rozpowszechnić.. A skuteczne zdobycie terenu, wymaga taktyki, zabiegów różnego typu... czyli analizie, cecha introwertyków..marc pisze:Jesli sie przyjrzec, to ekspansje terytorialna ludzkosci napedzali glownie ekstrawertycy, zas ekspansje umyslowa introwertycy.
Stalin był zdecydowanie introwertykiem, "opanował do perfekcji sztukę milczenia, w kraju gdzie każdy mówił o wiele za dużo".. I cóż, to właśnie twarde stąpanie na ziemi i ukrywanie własnych ambicji, sprawiło, że doszedł na szczyt władzy, a później potrafił w sytuacji zagrożenia zmieniać swe poprzednie decyzje... Np w obliczu inwazji niemieckiej doszło do masowego zwalniania oficerów z łagrów... Wiele wspomnień od osób które znały Stalina, wskazują że był introwertykiem.. I cóż? Doszło do takiego wzrostu ekspansji jego wpływów, jakiego jeszcze nikt nie miał ...
Cóż, jestem pewny, że masa osób które kreuje modę, "potrzeby" materialne, czyli pracuje choćby w marketingu,marc pisze: Swiat nie moglby istniec bez introwertykow, bo to wlasnie posrod introwertykow rodzi sie, trwa i tworzy geniusz; a jestem zdania, ze rozwoj ludzkosci napedza geniusz pojedynczych jednostek; a nie bezmyslna tluszcza, ktora moze za jednostkami jedynie podazac, lub podejmowacwskazana przez jednostke droge
czy przy tworzeniu reklam, albo posiadają firmy, to właśnie introwertycy, którzy oceniwszy sytuacje, wykorzystują ją..
Skąd ten wniosek? Mamy spooro nauk, i sporo naukowców.. Jednych celem będzie zdobycie wiedzy, drugich wynalezienie czegoś wspaniałego, a trzecich zdobycie majątku... i każdy realizuje cel.. To, że widoczne są efekty głównie tych drugich i trzecich, to norma... od początku cywilizacji jedni tworzyli na "zamówienie", a inni ogólnie..marc pisze: Co do kwestii informatyzacji/technologizacji - zgadzam sie, jednak wg mnie wynika to z niewlasciwego podejscia i "waskiej specjalizacji" [metodologii nauki]. Nauka w ujeciu technicznym i technologicznym nie pozostawia miejsca na refleksje inna, niz ta; ktora prowadzi bezposrednio do osiagniecia celu.
Opanowania świata? przesada... Część nauki bada świat pod kątem zdobycia wiedzy, i ogarnięcia wiedzy o całym świecie, a inna część nauki przeistacza te badania na rzeczy praktyczne...marc pisze: Nalezaloby zadac sobie pytanie: czym dzis jest nauka? czy - tak, jak pierwotnie - poszukiwaniem prawdy i zrozumienia, czy - jak to ma miejsce obecnie - proba opanowania swiata?
Nauka jest tylko i wyłącznie służbie własnej.. Jak rządzący mają potrzebę, to finansują zainteresowanemu gronu naukowców finansowanie badań na dany temat... i naukowcy mogą w końcu coś przebadać, a rządzący mają nową broń czy cóś.. Podobnie jak ofertę składa firma/koncern prywatny..pkrl5758 pisze: nauka pozostaje w sluzbie rzadzacych
Wskaż mi geniusza który służy(ł) społeczeństwu?... albo któremu służy(ło) społeczeństwo?..pkrl5758 pisze: Geniusz jest dobry, jesli ma sie ku slusbie spolecznestwu a nie na odwrot.
Naukowcy, filozofowie, z reguły działali dla siebie, a w nosie mieli pomaganie społeczeństwu..
Ogólnie wytworzyliście(tzn pkrl5758 i marc) tu jakąś dziwną wizję introwertyka pustelnika, albo amisza, kompletnie nieprzystosowanego do dzisiejszych czasów...
A cóż, myślę, że myśliciel, zawsze znajdzie dla siebie miejsce i możliwości do życia..