My - szczęśliwe małżeństwo introwertyków
: 09 mar 2020, 11:58
Dzień dobry.
To mój pierwszy post. Chciałbym napisać coś o sobie i o naszym małżeństwie introwertyków.
Niektórzy twierdzą, że jesteśmy dziwaczni, albo wręcz nienormalni (zdanie teściowej).
ON, czyli ja. Mam szerokie zainteresowania, mogę całymi dniami czytać książki, projektować grafikę na komputerze, uczyć się nowych rzeczy, realizować swoje zainteresowania. Nie za bardzo lubię wychodzić z domu. Nie mam ani jednego przyjaciela. Nigdy nie dążyłem do tego, aby mieć. Nie lubię spotkań rodzinnych na których mówi się wyłącznie o rzeczach kompletnie nieistotnych. Już w dzieciństwie nie lubiłem, jak kolega był u mnie w mieszkaniu dłużej jak godzinę. To nie znaczy, że jestem nieśmiały, o nie ! Kiedy rozmawiam z kolegami z pracy, mogę trajkotać jak najęty. Po kilkunastu minutach, rozmowa zaczyna mnie jednak męczyć. Muszę zrobić przerwę, lub porozmawiać z kim innym na inny temat. Udzielam się na FB. Moimi najlepszymi przyjaciółmi są Żona i książki. Autor książki zrobił ogromny wysiłek, trwający kilka lub kilkanaście miesięcy, aby MÓWIĆ DO MNIE ! Czytając książkę, rozmawiam z autorem, mądrym człowiekiem, który ma dużo do opowiedzenia. Czy to nie wspaniałe ? Słucham dużo muzyki.
Mam wyższe wykształcenie techniczne, mieszkam w dużym mieście.
ONA. W towarzystwie czuje się zestresowana, choć tego nie widać, bo zachowuje się swobodnie i jest rozmowna. Nie znosi nadmiaru bodźców, ma objawy hiperestezji wzrokowej i słuchowej opisanej m.inn. w książce Christel Petitcollin „Jak mniej myśleć”. Jest to obniżony próg odbioru bodźców. Musi mieć dużo czasu w ciszy i spokoju. Ma kilka koleżanek, ale spotyka się z nimi tylko 2 razy w roku i to jej wystarczy. Czyta ogromną ilość książek, lubi spacerować, czasami samotnie. Interesuje się polityką, sztuką, ogląda dużo telewizji. Ma wyższe wykształcenie techniczne.
MY. Nasz introwertyzm występuje również między nami. Śpimy w osobnych pokojach, śniadania i kolacje każdy robi sobie osobno kiedy jest głodny. Zasypiamy i wstajemy o różnych godzinach. Jedynie obiady jemy razem, czasami razem gotujemy. Większość czasu spędzamy w osobnych pokojach - każdy robi to, co go interesuje. Ja lubię rower i nording walking na obrzeżach miasta, żona lubi spacery po centrum. Ja nie lubię spacerowania dla samego spaceru. Dlatego razem wychodzimy raczej wtedy gdy mamy coś kupić, załatwić, lub obejrzeć. Bywa tak, że żona wychodzi na spacer około południa, a ja np. na rower po jej powrocie. Dzięki temu mamy po parę godzin samotności w domu, co bardzo lubimy.
Ja słucham muzyki, której żona nie lubi. Ja lubię palić świece zapachowe, które żona nie znosi. Żona ogląda dużo telewizji, a ja praktycznie nigdy.
Na wycieczki weekendowe, na działkę i urlopy wyjeżdżamy zawsze razem. Z synem mieszkającym w tym samym mieście spotykamy się raz na parę tygodni. Nie mamy wnuków.
Nikt nikogo do niczego nie zmusza, ale wciąż pytamy się siebie – a co byś chciał/chciała abyśmy zrobili ? Każdy wie dokładnie co kto robi i gdzie jest, o której wróci. Jak się spóźniamy, to dzwonimy do siebie. Jesteśmy wobec siebie szczerzy i ufni, troszczymy się o siebie. Jesteśmy ze sobą już 37 lat. Jesteśmy szczęśliwi ze sobą, kochamy się.
To mój pierwszy post. Chciałbym napisać coś o sobie i o naszym małżeństwie introwertyków.
Niektórzy twierdzą, że jesteśmy dziwaczni, albo wręcz nienormalni (zdanie teściowej).
ON, czyli ja. Mam szerokie zainteresowania, mogę całymi dniami czytać książki, projektować grafikę na komputerze, uczyć się nowych rzeczy, realizować swoje zainteresowania. Nie za bardzo lubię wychodzić z domu. Nie mam ani jednego przyjaciela. Nigdy nie dążyłem do tego, aby mieć. Nie lubię spotkań rodzinnych na których mówi się wyłącznie o rzeczach kompletnie nieistotnych. Już w dzieciństwie nie lubiłem, jak kolega był u mnie w mieszkaniu dłużej jak godzinę. To nie znaczy, że jestem nieśmiały, o nie ! Kiedy rozmawiam z kolegami z pracy, mogę trajkotać jak najęty. Po kilkunastu minutach, rozmowa zaczyna mnie jednak męczyć. Muszę zrobić przerwę, lub porozmawiać z kim innym na inny temat. Udzielam się na FB. Moimi najlepszymi przyjaciółmi są Żona i książki. Autor książki zrobił ogromny wysiłek, trwający kilka lub kilkanaście miesięcy, aby MÓWIĆ DO MNIE ! Czytając książkę, rozmawiam z autorem, mądrym człowiekiem, który ma dużo do opowiedzenia. Czy to nie wspaniałe ? Słucham dużo muzyki.
Mam wyższe wykształcenie techniczne, mieszkam w dużym mieście.
ONA. W towarzystwie czuje się zestresowana, choć tego nie widać, bo zachowuje się swobodnie i jest rozmowna. Nie znosi nadmiaru bodźców, ma objawy hiperestezji wzrokowej i słuchowej opisanej m.inn. w książce Christel Petitcollin „Jak mniej myśleć”. Jest to obniżony próg odbioru bodźców. Musi mieć dużo czasu w ciszy i spokoju. Ma kilka koleżanek, ale spotyka się z nimi tylko 2 razy w roku i to jej wystarczy. Czyta ogromną ilość książek, lubi spacerować, czasami samotnie. Interesuje się polityką, sztuką, ogląda dużo telewizji. Ma wyższe wykształcenie techniczne.
MY. Nasz introwertyzm występuje również między nami. Śpimy w osobnych pokojach, śniadania i kolacje każdy robi sobie osobno kiedy jest głodny. Zasypiamy i wstajemy o różnych godzinach. Jedynie obiady jemy razem, czasami razem gotujemy. Większość czasu spędzamy w osobnych pokojach - każdy robi to, co go interesuje. Ja lubię rower i nording walking na obrzeżach miasta, żona lubi spacery po centrum. Ja nie lubię spacerowania dla samego spaceru. Dlatego razem wychodzimy raczej wtedy gdy mamy coś kupić, załatwić, lub obejrzeć. Bywa tak, że żona wychodzi na spacer około południa, a ja np. na rower po jej powrocie. Dzięki temu mamy po parę godzin samotności w domu, co bardzo lubimy.
Ja słucham muzyki, której żona nie lubi. Ja lubię palić świece zapachowe, które żona nie znosi. Żona ogląda dużo telewizji, a ja praktycznie nigdy.
Na wycieczki weekendowe, na działkę i urlopy wyjeżdżamy zawsze razem. Z synem mieszkającym w tym samym mieście spotykamy się raz na parę tygodni. Nie mamy wnuków.
Nikt nikogo do niczego nie zmusza, ale wciąż pytamy się siebie – a co byś chciał/chciała abyśmy zrobili ? Każdy wie dokładnie co kto robi i gdzie jest, o której wróci. Jak się spóźniamy, to dzwonimy do siebie. Jesteśmy wobec siebie szczerzy i ufni, troszczymy się o siebie. Jesteśmy ze sobą już 37 lat. Jesteśmy szczęśliwi ze sobą, kochamy się.