Mieszkanie w pojedynkę vs. mieszkanie z kimś

W tym miejscu dyskutujemy o zjawisku introwertyzmu, o tym, jak wpłynął on na nasze życie, jakie są wady i zalety bycia introwertykiem.
Rina
Introwertyk
Posty: 73
Rejestracja: 03 maja 2013, 9:04
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: Mieszkanie w pojedynkę vs. mieszkanie z kimś

Post autor: Rina »

W domu rodzinnym, przez większość czasu, miałam swój pokój. Potem były lata w akademiku- pokoje 4,3 i 2- osobowe. Brrrrr. Po tym doświadczeniu szczerze miałam dość wszelkich współlokatorek. Potem zamieszkałam sama.
Mieszkanie z kimś może być fajne- zależy od osoby i relacji. No i każde musi mieć swoją "jaskinię" i szanować potrzebę prywatności/ samotności drugiej osoby.
Awatar użytkownika
tsoproject
Introrodek
Posty: 23
Rejestracja: 24 maja 2013, 12:24
Płeć: nieokreślona

Re: Mieszkanie w pojedynkę vs. mieszkanie z kimś

Post autor: tsoproject »

Ja mieszkam teraz w domu z dwiema dziewczynami... mamy living room w ktorym one czesto przebywaja. Ja wole byx u siebie w pokoju. Jakis czas temu mieszkalem z siedmioma dziewczynami w domu, a w czesniej to w akademiku lub w domach z liczba osob 4+. Mam swoj pokoj i cala reszta jest mi obojetna.
We're born alone, we live alone, we die alone. Only through our love and friendship can we create the illusion for the moment that we're not alone. /Orson Welles/
Awatar użytkownika
Sundari
Introwertyk
Posty: 88
Rejestracja: 20 lut 2013, 11:19
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Warszawa

Re: Mieszkanie w pojedynkę vs. mieszkanie z kimś

Post autor: Sundari »

Ja obecnie mieszkam w mieszkaniu rodzinnym w małym pokoju z moim chłopakiem. Nie jest źle. Tylko, że mój chłopak zna problem intro i oboje szanujemy swój czas. Obecnie szukamy mieszkania z pomieszczeniem w którym będziemy mieli dodatkowy pokój - takie biuro + okazjonalna samotnia. Gdy będę potrzebowała samotności po prostu się tam wyniosę na pewien czas :) W sumie największy problem z tym swoim miejscem mam w zimę, kiedy to ciężko jest wyjść gdzieś, gdzie nie ma ludzi bo jest zimno. W lato mogę mieć całą chatę ludzi, a i tak daję radę, bo zawsze mogę się gdzieś wynieść na pewien czas (np. jadę rowerem gdzieś za Warszawę i siedzę kilka godzin gdzieś w polu lub w lesie, a do domu wracam spać :wink:).
„Samotność jest niezależnością, życzyłem jej sobie i zdobyłem ją po długich latach. Była ona zimna, o tak, ale była też cicha, prawdziwie cicha i wielka, podobnie jak zimne, ciche przestworza, po których wędrują gwiazdy.”
Hermann Hesse - Wilk stepowy


O mnie: INTJ | Jedynka ze skrzydłem dwa: 1w2 - "Adwokat" | Płciowo stypizowana "na krzyż":P
wiewiorka1983
Wtajemniczony
Posty: 7
Rejestracja: 13 sie 2013, 20:20
Płeć: nieokreślona

Re: Mieszkanie w pojedynkę vs. mieszkanie z kimś

Post autor: wiewiorka1983 »

ja, mieszkając w domu rodzinnym nigdy nie miałam własnego pokoju, nawet własnego łózka.
teraz wynajmuję mieszkanie, jest to mój azyl i zapraszam do niego bardzo niewiele osób
Awatar użytkownika
SOBOL
Zagubiona dusza
Posty: 3
Rejestracja: 18 sie 2013, 15:58
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Ustka

Re: Mieszkanie w pojedynkę vs. mieszkanie z kimś

Post autor: SOBOL »

Inno pisze:Ja jakiś czas temu z pewnym zdziwieniem sobie uświadomiłam, że sama mieszkać wcale bym nie chciała. Przybywać pół dnia sama w domu- bardzo chętnie; mieć pokój tylko dla siebie, w którym mogę się zamknąć i udawać, że reszta świata nie istnieje – uwielbiam. Ale żeby tak cały czas? Nieee.

Osoby, które mają dużo kontaktów z innymi, mogą się cały dzień spotykać ze znajomymi, a wieczorem wrócić do domu, odpocząć chwilę w samotności i pójść spać. Ja, jako dużo czasu przebywam w pojedynkę, a znajomych mam jak na lekarstwo, to jednak wieczorem chciałabym mieć kogoś do pogadania i kontaktu fizycznego. Dlatego de facto chodzi mi o mieszkanie z partnerem, a nie współlokatorami – oni by mnie raczej zbyt irytowali. Nawet polubiłam spanie z chłopakiem w jednym łóżku, więc mieszkanie z nim wydaje się mieć więcej plusów niż minusów.

Poza tym, zauważyłam z niepokojem, że jeśli przebywam długo sama (np. kilka dni), to tak jakby tracę poczucie rzeczywistości trochę, trudniej mi wyjść z domu, np. na zajęcia, jakoś tak pogrążam się w swoim świecie. Jak ktoś jest ze mną w mieszkaniu, nawet ze dwie godziny dziennie wieczorem, to jednak mam ten kontakt ze światem zewnętrznym i to mnie jakoś łączy z rzeczywistością. Hmm, brzmi cokolwiek dziwnie. :o Ktoś tak ma jeszcze? Nie chcę się czuć, jak kompletny freak. :roll:
Ja mam podobnie :) ahahahahahaahah
ouvrelechien

Re: Mieszkanie w pojedynkę vs. mieszkanie z kimś

Post autor: ouvrelechien »

Kiedy szłam na studia byłam przerażona, na szczęście sytuacja finansowa pozwoliła mi na wynajęcie mieszkania, bo akademik widziałam bardzo słabo. :) Miałam swój pokój, a przez trzy miesiące nawet całe mieszkanie, byłam sama, samiuśka i wspominam ten okres bardzo dobrze.
Potem doszłam do wniosku, że nie ma sensu wydawać tyle pieniędzy na wynajmowanie stancji, więc znalazłam jakąś dwójkę z koleżanką ze studiów. Jest okej, koleżanka na pewno nie jest taką introwertyczką, często imprezuje, ale jest typem osoby, która rozumie jak mówię nie, nie męczy i nie ma nic do mojego sposobu bycia. W drugim pokoju mieszka chłopak, który pracuje i studiuje, często go nie ma i ogólnie ma swoje życie, więc jest ok. Oczywiście wolałabym samodzielny pokój. Rozważałam też wynajmowanie pokoju u jakiejś starszej Pani, bo jak szukałam mieszkania, to przerażałam się że będą jakieś obce osoby - rówieśnicy. Ale nie jest źle.
Awatar użytkownika
Agon
Krypto-Extra
Posty: 850
Rejestracja: 13 kwie 2012, 15:20
Płeć: mężczyzna

Re: Mieszkanie w pojedynkę vs. mieszkanie z kimś

Post autor: Agon »

Podczas pierwszych 3 lat studiów mieszkałem sam, a na 4-tym roku zamieszkałem w mieszkaniu z dwoma segmentami dziesięcio-pokojowymi. W sumie 20 osób. Imprezy, hałas, rzyganie, krew, bijatyki, głośny seks, niszczenie różnych rzeczy włącznie ze ścianami, drzwiami i oknami, włamy do pokoju to norma. Sporo osób ćpało, chlało nałogowo i ogółem było chorych psychicznie. Teraz się trochę wyludniło, bo zaledwie 10 osób zostało.

Heh, to były niezapomniane chwile :lol:
Awatar użytkownika
Storm
Introrodek
Posty: 24
Rejestracja: 30 sie 2014, 18:47
Płeć: kobieta
Enneagram: 4w5

Re: Mieszkanie w pojedynkę vs. mieszkanie z kimś

Post autor: Storm »

W domu rodzinnym mam swój własny pokój i tak jest od zawsze. Na studiach zawsze dzieliłam z kimś pokój i przyznam, że to był świetny pomysł: nie czułam się samotna, miałam z kim porozmawiać, a i współlokatorkę miałam sympatyczną, spokojną, taką, która na siłę mnie nie wyciągała na imprezy ;)
Teraz będę na ostatnim roku studiów i mam pokój "jedynkę". Zastanawiam się jak to będzie, obawiam się, że troszkę zdziczeję ;)
Awatar użytkownika
Agon
Krypto-Extra
Posty: 850
Rejestracja: 13 kwie 2012, 15:20
Płeć: mężczyzna

Re: Mieszkanie w pojedynkę vs. mieszkanie z kimś

Post autor: Agon »

A muszę sprostować wcześniejszego posta. Na 1 i 2 roku mieszkałem z trzema dziewczynami z tym, że ja miałem osobny pokój. Jedna miała osobny i rzadko pojawiała się w tym mieszkaniu, a dwie mieszkały razem, ale były tak skrajnie introwertyczne, że przez 2 lata praktycznie z nimi nie rozmawiałem xD
Awatar użytkownika
Papaja
Intromajster
Posty: 466
Rejestracja: 04 sty 2014, 14:30
Płeć: kobieta
Enneagram: 1w9
MBTI: ISTJ
Lokalizacja: Poznań

Re: Mieszkanie w pojedynkę vs. mieszkanie z kimś

Post autor: Papaja »

Mialam swoj pokoj wieszkosc zycia, na studiach to juz roznie, bo byla albo stancja albo akademiki i wspoldzielenie pokoju,obecnie mieszkanie z 3 osobami i najlepiej jest mi samej w pokoju i dobrze gdy jest ktos w mieszkaniu, ale nie wtedy kiedy potrzebuje odpoczac. Lubie weekendy gdy wspollokatorki wyjezdzaja i jestem sama w mieszakniu. No moze poza niektorymi wieczorami
Kto stworzył ten labirynt niepewności, tę świątynię dufności, naczynie grzechu, pole usiane tysiącem zasadzek, przedsionek piekła, kosz po brzegi napełniony chytrością, truciznę słodką jak miód, łańcuch, który wiąże śmiertelnych z doczesnością – kobietę?
Awatar użytkownika
Cobretti
Intronek
Posty: 43
Rejestracja: 12 sty 2014, 14:19
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5

Re: Mieszkanie w pojedynkę vs. mieszkanie z kimś

Post autor: Cobretti »

Przez rok dojeżdżałem do pracy pociągiem tracąc przy tym ponad 2 godz dziennie z życia, niemałą sumkę na przejazdy i ochotę do życia. W końcu po kumulacji frustracji z tym związanych oraz kilku kłótniach z rodzicami postanowiłem że czas najwyższy się wynieść. Wynająłem więc pokój i od listopada żyję w mieście w którym pracuję. Mieszkam z sympatyczną dziewczyną albo raczej kobietą ok 35 L. Ogólnie rzecz ujmując jest tu spoko. Mam swój kąt ,cena za wynajem raczej niska jak na to miasto, spokój i raczej zero problemów z "szefową" lokalu. Jednak często źle mi z tym nieodzywaniem się do niej(a jeśli już to gadanie o jakiś pierdołach) z wiadomych przyczyn (intro) i w sumie mijanie się tylko na "cześć". Najgorsze jest to że ona mi się podoba heh . Przyszłościowo planuję wynająć kawalerkę jednak na razie mnie na to nie stać więc będę się trzymał tego lokum.
Awatar użytkownika
highwind
Legenda Intro
Posty: 2179
Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: istj
Lokalizacja: wro

Re: Mieszkanie w pojedynkę vs. mieszkanie z kimś

Post autor: highwind »

Cobretti pisze:Jednak często źle mi z tym nieodzywaniem się do niej(a jeśli już to gadanie o jakiś pierdołach) z wiadomych przyczyn (intro) i w sumie mijanie się tylko na "cześć". Najgorsze jest to że ona mi się podoba heh .
Singlem jest? :) Kup chipsy, browary i zaproponuj obejrzenie jakiegoś filmidła wieczorem.
czarnadziurawelbie
Introwertyk
Posty: 108
Rejestracja: 10 maja 2015, 21:09
Płeć: kobieta
Enneagram: 5w4
MBTI: INFP
Lokalizacja: gdzieś nieopodal Piotrkowa
Kontakt:

Re: Mieszkanie w pojedynkę vs. mieszkanie z kimś

Post autor: czarnadziurawelbie »

Własny pokój - niespełnione marzenie. Chyba wrócę do gry w totka :D
bryniaa
Introrodek
Posty: 17
Rejestracja: 03 sty 2016, 3:46
Płeć: kobieta
Enneagram: 4w5
MBTI: ISFP

Re: Mieszkanie w pojedynkę vs. mieszkanie z kimś

Post autor: bryniaa »

Hej, dołączę się do tematu :)
Otóż ja wynajmuję mieszkanie wspólnie ze starszą siostrą i jej przyjaciółką. Na ogół jestem zamknięta w swoim malutkim pokoju, a wychodzę z niego tylko do łazienki, czy kuchni. Z siostrą widuję się rzadko, gdyż wiecznie jest w pracy. Kiedy wraca musi mi się wygadać, co czasem potrafi trwać ze 2 godziny (ale chętnie jej słucham, gdy opowiada o pracy, którą uwielbia - jest ratownikiem medycznym). Z kolei z drugą współlokatorką kontakt bywa różny. Tak jak mówicie, czasem potrzebny jest z kimś kontakt.
Ale był taki okres, że w mieszkaniu siedziałam sama przez miesiąc. One były w domach rodzinnych, a ja odbywałam praktyki studenckie w Warszawie. I będąc sama, czułam się świetnie. Po 7-godzinnym siedzeniu w laboratorium wracałam do mieszkania i robiłam co chcę.
W przyszłości (za rok) planuję rozpocząć studia w innym mieście i zamieszkać sama. Czuję, że tego potrzebuję.
Ale zobaczymy ile wytrzymam :D
Awatar użytkownika
littleladypunk
Intronek
Posty: 26
Rejestracja: 04 sty 2016, 12:35
Płeć: kobieta
MBTI: INTP

Re: Mieszkanie w pojedynkę vs. mieszkanie z kimś

Post autor: littleladypunk »

Ja bym chciała mieszkać sama :) Ale ile by trzeba zarabiać, żeby było mnie stać na wynajęcie samej mieszkania... :/
ODPOWIEDZ