Mieszkanie ze współlokatorami
: 19 lip 2011, 19:11
Nie mogłam znaleźć działu, który pasowałby lepiej do tego tematu, więc zostawiam post tutaj.
Najprawdopodobniej od końca września zamieszkam w Łodzi. Czas zacząć myśleć poważnie o znalezieniu sobie lokum na tę okazję. Niespecjalnie mam ochotę wynajmować pokój w akademiku - nie wychodzi taniej niż mieszkanie z grupką innych młodych osób, hałas jest na porządku dziennym, a raczej nocnym: imprezy, niezbyt komfortowe warunki, etc. Nigdy nie wynajmowałam z nikim mieszkania, jestem raczej spokojna i melancholijna, nie przepadam za imprezami.
Może wśród Was jest ktoś, kto także szuka lokum w Łodzi? Może znacie kogoś takiego? Proszę dawać mi znać! Nie jestem konfliktowa, zachowuję się cicho, mam bardzo otwarte poglądy i swobodny styl życia, nie podpierdalam cudzego żarcia z lodówki, można się ze mną we wszystkim dogadać, nie organizuję pijackich libacji, chętnie pomagam. Minusy zawsze być muszą, bo nikt nie jest doskonały - jestem bałaganiarzem (ale postaram się pilnować porządku) i palę (ale nigdy w towarzystwie niepalących), czasami wracam do domu późno i nietrzeźwo, ale zaraz idę spać i nie urządzam awantur . Płeć współlokatorów nie gra dla mnie większej roli.
Poza tym, żeby ten wątek nie zdechł zaraz po moim poście, zachęcam do rozmowy na temat życia studenckiego, mieszkania w studenckiej komunie, itd.
Przenioslam. - Inno
Najprawdopodobniej od końca września zamieszkam w Łodzi. Czas zacząć myśleć poważnie o znalezieniu sobie lokum na tę okazję. Niespecjalnie mam ochotę wynajmować pokój w akademiku - nie wychodzi taniej niż mieszkanie z grupką innych młodych osób, hałas jest na porządku dziennym, a raczej nocnym: imprezy, niezbyt komfortowe warunki, etc. Nigdy nie wynajmowałam z nikim mieszkania, jestem raczej spokojna i melancholijna, nie przepadam za imprezami.
Może wśród Was jest ktoś, kto także szuka lokum w Łodzi? Może znacie kogoś takiego? Proszę dawać mi znać! Nie jestem konfliktowa, zachowuję się cicho, mam bardzo otwarte poglądy i swobodny styl życia, nie podpierdalam cudzego żarcia z lodówki, można się ze mną we wszystkim dogadać, nie organizuję pijackich libacji, chętnie pomagam. Minusy zawsze być muszą, bo nikt nie jest doskonały - jestem bałaganiarzem (ale postaram się pilnować porządku) i palę (ale nigdy w towarzystwie niepalących), czasami wracam do domu późno i nietrzeźwo, ale zaraz idę spać i nie urządzam awantur . Płeć współlokatorów nie gra dla mnie większej roli.
Poza tym, żeby ten wątek nie zdechł zaraz po moim poście, zachęcam do rozmowy na temat życia studenckiego, mieszkania w studenckiej komunie, itd.
Przenioslam. - Inno