Introwertyzm a prawo jazdy
Introwertyzm a prawo jazdy
Jak introwertykom idzie prowadzenie samochodu? Macie prawo jazdy? Planujecie zrobić? A jeżeli tak to co Wam sprawiało największe problemy przy nauce jazdy i nadal sprawia? Lubicie prowadzić czy to dla Was przykry obowiązek? I czy uważacie, że te dwie kwestie mają ze sobą cokolwiek wspólnego?
Szukałam podobnego tematu i nie znalazłam. Jeśli był - przepraszam.
Ja kurs na prawo jazdy mam już za sobą. Mogłabym o tym napisać książkę, ale będę się streszczać :wink: Szczególnego talentu do prowadzenia raczej nie mam, dużo czasu minęło zanim zaczęłam łapać, o co w tym chodzi. Mój instruktor zapewne dotąd miewa senne koszmary ze mną w roli głównej Podczas jazdy mam problemy z koncentracją, brakuje mi refleksu, a w trudnych i nietypowych sytuacjach łatwo się stresuję i wpadam w panikę. To chyba moje podstawowe problemy. Oblałam cztery egzaminy, nie tyle przez brak umiejętności, co właśnie stres. W przyszłym tygodniu, po kilkumiesięcznej przerwie, czeka mnie kolejny. Wiele razy było bardzo ciężko i miałam ochotę rzucić to w (brzydkie słowo ). Mimo to bardzo lubię prowadzenie, od początku sprawia mi wiele frajdy. I chyba tylko dlatego jeszcze się nie poddałam.
Teraz Wasza kolej
Szukałam podobnego tematu i nie znalazłam. Jeśli był - przepraszam.
Ja kurs na prawo jazdy mam już za sobą. Mogłabym o tym napisać książkę, ale będę się streszczać :wink: Szczególnego talentu do prowadzenia raczej nie mam, dużo czasu minęło zanim zaczęłam łapać, o co w tym chodzi. Mój instruktor zapewne dotąd miewa senne koszmary ze mną w roli głównej Podczas jazdy mam problemy z koncentracją, brakuje mi refleksu, a w trudnych i nietypowych sytuacjach łatwo się stresuję i wpadam w panikę. To chyba moje podstawowe problemy. Oblałam cztery egzaminy, nie tyle przez brak umiejętności, co właśnie stres. W przyszłym tygodniu, po kilkumiesięcznej przerwie, czeka mnie kolejny. Wiele razy było bardzo ciężko i miałam ochotę rzucić to w (brzydkie słowo ). Mimo to bardzo lubię prowadzenie, od początku sprawia mi wiele frajdy. I chyba tylko dlatego jeszcze się nie poddałam.
Teraz Wasza kolej
Re: Introwertyzm a prawo jazdy
Wg mnie to prowadzenie samochodu niema związku z introwertyzmem- jedni uczą się tego szybciej, drudzy wolniej, inni wcale.Kasmona pisze:Jak introwertykom idzie prowadzenie samochodu? Macie prawo jazdy? Planujecie zrobić? A jeżeli tak to co Wam sprawiało największe problemy przy nauce jazdy i nadal sprawia? Lubicie prowadzić czy to dla Was przykry obowiązek? I czy uważacie, że te dwie kwestie mają ze sobą cokolwiek wspólnego?
Też robiłem niedawno prawo jazdy- dla mnie problemem był kurs i ta niezręczna cisza, która trwała czasem ponad pół godziny, po prostu nie miałem jak ani o czym zagadać do instruktora. A z ciekawych sytuacji: mijałem kilka dziur na drodze, wpadłem w największą, której nie zauważyłem, tak, że wypadł kołpak z koła :lol: .Kasmona pisze:Ja kurs na prawo jazdy mam już za sobą. Mogłabym o tym napisać książkę, ale będę się streszczać :wink: Szczególnego talentu do prowadzenia raczej nie mam, dużo czasu minęło zanim zaczęłam łapać, o co w tym chodzi. Mój instruktor zapewne dotąd miewa senne koszmary ze mną w roli głównej
A co do egzaminów[bo zdałem za drugim ], to stresujący był dla mnie tylko pierwszy, a to dlatego, że bardzo chciałem nie dać palmy i zdać za pierwszym podejściem. Efekt: kompromitacja po 40 paru minutach jazdy . Za drugim razem podszedłem bezstresowo, po prostu nie zależało mi już, miałem nawet ochotę zrobić coś głupiego, bo nie chciało mi się jeździć. Efekt: zdany po 34 minutach . Tak więc radzę podejść do tego bez emocji, ot kolejny egzamin :wink:Kasmona pisze:Podczas jazdy mam problemy z koncentracją, brakuje mi refleksu, a w trudnych i nietypowych sytuacjach łatwo się stresuję i wpadam w panikę. To chyba moje podstawowe problemy. Oblałam cztery egzaminy, nie tyle przez brak umiejętności, co właśnie stres. W przyszłym tygodniu, po kilkumiesięcznej przerwie, czeka mnie kolejny. Wiele razy było bardzo ciężko i miałam ochotę rzucić to w (brzydkie słowo ). Mimo to bardzo lubię prowadzenie, od początku sprawia mi wiele frajdy. I chyba tylko dlatego jeszcze się nie poddałam.
A jeździć uwielbiam, o ile jest to jazda w terenie niezabudowanym .
"Socjalizm jest to ustrój, w którym bohatersko pokonuje się trudności... nie znane w żadnym innym ustroju"
"The nine most terrifying words in the English language are: 'I'm from the government and I'm here to help.'"
"The nine most terrifying words in the English language are: 'I'm from the government and I'm here to help.'"
- Inno
- Legenda Intro
- Posty: 1214
- Rejestracja: 01 paź 2008, 18:47
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Introwertyzm a prawo jazdy
Na razie nie ciągnie mnie do robienia prawa jazdy, nie czuję się w samochodach bezpiecznie. Poza tym i tak bym za rzadko jeździła, żeby przenieść się na poziom dobrych umiejętności. Moim zdaniem, po Warszawie bardziej opłaca się jeździć komunikacją miejską. Jak stwierdzę, że umiejętność prowadzenia samochodu jest mi potrzebna, to wtedy sobie prawko zrobię.
Kurs odbyłam i nawet dwa razy zdawałam. Przekonałam się właśnie dzięki temu, że to jeszcze nie czas. Pod względem, nazwijmy to, technicznym, szło mi dobrze, ale denerwowało mnie, że muszę się ciągle koncentrować na sytuacji na drodze, na wszystko uważać, kiedy podczas jazdy np. autobusem, mogę to wszystko olać i zająć się ciekawszymi rzeczami - czytaniem albo bujaniem w obłokach. I było już tak, że jak lepiej opanowałam prowadzenie i nie musiałam myśleć o każdym ruchu, to zaczęłam się zamyślać. Wiec stwierdziłam, że to trochę niebezpieczne. Poza tym, czasami czuję się w samochodzie jak w jadącej trumnie.
Kurs odbyłam i nawet dwa razy zdawałam. Przekonałam się właśnie dzięki temu, że to jeszcze nie czas. Pod względem, nazwijmy to, technicznym, szło mi dobrze, ale denerwowało mnie, że muszę się ciągle koncentrować na sytuacji na drodze, na wszystko uważać, kiedy podczas jazdy np. autobusem, mogę to wszystko olać i zająć się ciekawszymi rzeczami - czytaniem albo bujaniem w obłokach. I było już tak, że jak lepiej opanowałam prowadzenie i nie musiałam myśleć o każdym ruchu, to zaczęłam się zamyślać. Wiec stwierdziłam, że to trochę niebezpieczne. Poza tym, czasami czuję się w samochodzie jak w jadącej trumnie.
Ja jak zaczynałam, to nie wiedziałam, jak jest przyjęte, czy prowadzi się konwersację z instruktorem, czy właśnie nie. Instruktorów miałam chyba z pięciu (nie trzymałam się zasady, żeby zapisywać się ciągle do jednego, tylko patrzyłam, jakie godziny mi pasują) i różnie to z nimi było. Ze starszymi przez większość czasu panowała cisza, z młodszymi odwrotnie - jeden był dziwny i np. przez jedną prawie cała godzinę opowiadał mi, jaki to on jest zajebisty :lol:, a z drugim gadałam o metalu i puszczał mi swoje ulubione kawałki.MetalMan pisze:Też robiłem niedawno prawo jazdy- dla mnie problemem był kurs i ta niezręczna cisza, która trwała czasem ponad pół godziny, po prostu nie miałem jak ani o czym zagadać do instruktora.
- Piorun23
- Intro-wyjadacz
- Posty: 369
- Rejestracja: 28 sty 2010, 12:01
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: z ciemnego boru
Re: Introwertyzm a prawo jazdy
Prawko robiłem... dawno temu
Nauczyciela miałem świetnego - prawie się nie odzywał, podawał tylko konkretne niezbędne fakty - ale na prawdę umiał nauczyć.
Egzamin zdałem w pierwszym podejściu
Jazda? Powiem tak - i lubię, i nie lubię.
Lubię jeździć sam, po pustych drogach, ostatecznie z kimś komu mogę wydać komendę: obowiązuje cisza na okręcie, kto gada do Kapitana, wraca piechotą.
Nie lubię jeździć w tłoku, albo z osobami które nie potrafią się zamknąć.
Z zasady jeżdżę ostrożnie i metodą "przepisy+" czyli tyle ile "wolno" + trochę.
Dzięki temu nigdy jeszcze nie miałem "przyjemności" z Niebieskimi
Nie cierpię za to jeździć jako pasażer - nie ufam ludziom i ich umiejętności jazdy
Lubię duże wozy, dające poczucie bezpieczeństwa
Moja marzenie to samochód pancerny - w takim czuł bym się całkiem bezpiecznie
Nauczyciela miałem świetnego - prawie się nie odzywał, podawał tylko konkretne niezbędne fakty - ale na prawdę umiał nauczyć.
Egzamin zdałem w pierwszym podejściu
Jazda? Powiem tak - i lubię, i nie lubię.
Lubię jeździć sam, po pustych drogach, ostatecznie z kimś komu mogę wydać komendę: obowiązuje cisza na okręcie, kto gada do Kapitana, wraca piechotą.
Nie lubię jeździć w tłoku, albo z osobami które nie potrafią się zamknąć.
Z zasady jeżdżę ostrożnie i metodą "przepisy+" czyli tyle ile "wolno" + trochę.
Dzięki temu nigdy jeszcze nie miałem "przyjemności" z Niebieskimi
Nie cierpię za to jeździć jako pasażer - nie ufam ludziom i ich umiejętności jazdy
Lubię duże wozy, dające poczucie bezpieczeństwa
Moja marzenie to samochód pancerny - w takim czuł bym się całkiem bezpiecznie
http://greenshadow23.deviantart.com/
Zapraszam :wink:
Tak jestem smętny jak kurhan na stepie, a tak samotny, jak wicher na morzu
a tak zbłąkany, jak liść na rozdrożu, a tak zwinięty, jak żmija w czerepie...
...może lepiej nie wiedzieć, że masz tylko siebie? ...lepiej karmić się "prawdą" że Bóg jest gdzieś... tylko zasnął...
Cynik jest draniem który złośliwie postrzega świat takim, jaki jest, a nie takim, jakim według wiary ludzi być powinien
Zapraszam :wink:
Tak jestem smętny jak kurhan na stepie, a tak samotny, jak wicher na morzu
a tak zbłąkany, jak liść na rozdrożu, a tak zwinięty, jak żmija w czerepie...
...może lepiej nie wiedzieć, że masz tylko siebie? ...lepiej karmić się "prawdą" że Bóg jest gdzieś... tylko zasnął...
Cynik jest draniem który złośliwie postrzega świat takim, jaki jest, a nie takim, jakim według wiary ludzi być powinien
- Inno
- Legenda Intro
- Posty: 1214
- Rejestracja: 01 paź 2008, 18:47
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Introwertyzm a prawo jazdy
O, to. Najchętniej używałabym chyba jakiegoś samochodu terenowego, jakbym miała jeździć. Przy zderzeniu bezpieczniej, a zresztą małemu prędzej zajadą drogę, wymuszą pierwszeństwo itp.Piorun23 pisze:Lubię duże wozy, dające poczucie bezpieczeństwa
Moja marzenie to samochód pancerny - w takim czuł bym się całkiem bezpiecznie
Re: Introwertyzm a prawo jazdy
Z racji swojego wieku jeszcze nie mam możliwości zrobienia prawka, ale siadam za kierownicą przy każdej okazji. Prowadzenie samochodu to znakomita sprawa i niesamowita przyjemność (ale racja, to niepełna ocena, bo w mieście jeszcze nie jeździłem). Jak znajdą się pieniądze i czas to zabiorę się za wyścigi.
szukam
Re: Introwertyzm a prawo jazdy
Ja akurat tego problemu nie miałam. Jeździłam głównie z dwoma panami ok. pięćdziesiątki, którzy sami dbali o to, żeby cisza nie zapadła na zbyt długo. Ich ulubionym zajęciem było wypytywanie o moje życie - począwszy od szkoły na domniemanym "narzeczonym" skończywszy :lol: Poza tym jeden miał cały zestaw barwnych tekstów, które znają na pamięć wszyscy jego kursanci, np.: "bo z samochodem to trzeba ostrożnie i delikatnie - jak z mężczyzną", "patrz, patrz, patrz! o tam! Ach ci wspaniali mężczyźni na swych maszynach" - to za każdym razem gdy nas mijał motocykl. Czasami mnie to drażniło, ale przynajmniej nie było nudno.MetalMan pisze:Też robiłem niedawno prawo jazdy- dla mnie problemem był kurs i ta niezręczna cisza, która trwała czasem ponad pół godziny, po prostu nie miałem jak ani o czym zagadać do instruktora.
Re: Introwertyzm a prawo jazdy
A ja się akurat wczoraj zapisałem na kurs na prawko Mam nadzieję, że uda mi się zdać za pierwszym razem. A sama jazda samochodem zazwyczaj sprawia mi przyjemność. Zobaczymy jak będzie na kursie, ale jestem przekonany że fajnie bo trafił mi się podobno bardzo fajny instruktor. Zaczynam w poniedziałek
- Sorrow
- Krypto-Extra
- Posty: 829
- Rejestracja: 21 gru 2007, 1:48
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 1w9
- MBTI: ENFP
Re: Rozkosze samotności :)
W autobusie/tramwaju można poczytać książkę albo porysować. No, chyba, że nie ma wolnych miejsc, no ale po co wtedy dawać im kasę jak tak urządzają transport że ludzi jest więcej niż wolnych miejsc.underdog pisze:Przyszła mi teraz do głowy taka myśl: w zasadzie introwertycy powinni być amatorami samochodów, skoro alternatywą są zatłoczone tramwaje czy autobusy. Pewnie mało kto ma tu auto, więc nie zakładam osobnego wątku, ale ciekaw jestem opinii.*
* Przeniosłam do bardziej pasującego tematu. - Inno
- Kamil
- Rozkręcony intro
- Posty: 338
- Rejestracja: 01 lip 2009, 22:52
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Rozkosze samotności :)
Są miejsca stojące... A płacisz chyba nie za siedzenie tylko za przejazd
"Przestrzenią ducha, gdzie może on rozwinąć skrzydła, jest cisza "- Antoine de Saint-Exupéry
"Jeśli nie dowiedziałeś się czegoś od Ekstrawertyka, to znaczy, że go nie słuchałeś.
Jeśli nie dowiedziałeś się czegoś od Introwertyka, to znaczy, że go nie zapytałeś."
"Jeśli nie dowiedziałeś się czegoś od Ekstrawertyka, to znaczy, że go nie słuchałeś.
Jeśli nie dowiedziałeś się czegoś od Introwertyka, to znaczy, że go nie zapytałeś."
- Inno
- Legenda Intro
- Posty: 1214
- Rejestracja: 01 paź 2008, 18:47
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Rozkosze samotności :)
Autobusy i tramwaje nie zawsze są zatłoczone, a mają tę zaletę, że w trakcie ich używania, można pogrążyć się w świecie własnych myśli a nie trzeba wytężać uwagi na świat zewnętrzny, np. podczas korka dosyć nudny.underdog pisze:Przyszła mi teraz do głowy taka myśl: w zasadzie introwertycy powinni być amatorami samochodów, skoro alternatywą są zatłoczone tramwaje czy autobusy. Pewnie mało kto ma tu auto, więc nie zakładam osobnego wątku, ale ciekaw jestem opinii.
- Kamil
- Rozkręcony intro
- Posty: 338
- Rejestracja: 01 lip 2009, 22:52
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Introwertyzm a prawo jazdy
No i czy zatłoczone tramwaje to chyba zło dla wszystkich.. Nie wiem jak u was, ale w Gdańsku nawet w największym ścisku nieznajomi ze sobą nie gawędzą i nie zaczepiają innych..
"Przestrzenią ducha, gdzie może on rozwinąć skrzydła, jest cisza "- Antoine de Saint-Exupéry
"Jeśli nie dowiedziałeś się czegoś od Ekstrawertyka, to znaczy, że go nie słuchałeś.
Jeśli nie dowiedziałeś się czegoś od Introwertyka, to znaczy, że go nie zapytałeś."
"Jeśli nie dowiedziałeś się czegoś od Ekstrawertyka, to znaczy, że go nie słuchałeś.
Jeśli nie dowiedziałeś się czegoś od Introwertyka, to znaczy, że go nie zapytałeś."
- Inno
- Legenda Intro
- Posty: 1214
- Rejestracja: 01 paź 2008, 18:47
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Introwertyzm a prawo jazdy
Raczej niewiele nieznajomych ze sobą rozmawia. Za to najgorzej, jak śmierdzą. To największa wada komunikacji miejskiej. :evil:
- Kamil
- Rozkręcony intro
- Posty: 338
- Rejestracja: 01 lip 2009, 22:52
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Introwertyzm a prawo jazdy
ale to chyba problem także dla esktra..Inno pisze:Raczej niewiele nieznajomych ze sobą rozmawia. Za to najgorzej, jak śmierdzą. To największa wada komunikacji miejskiej. :evil:
"Przestrzenią ducha, gdzie może on rozwinąć skrzydła, jest cisza "- Antoine de Saint-Exupéry
"Jeśli nie dowiedziałeś się czegoś od Ekstrawertyka, to znaczy, że go nie słuchałeś.
Jeśli nie dowiedziałeś się czegoś od Introwertyka, to znaczy, że go nie zapytałeś."
"Jeśli nie dowiedziałeś się czegoś od Ekstrawertyka, to znaczy, że go nie słuchałeś.
Jeśli nie dowiedziałeś się czegoś od Introwertyka, to znaczy, że go nie zapytałeś."