Samotność WZMACNIA czy ZABIJA ?

W tym miejscu dyskutujemy o zjawisku introwertyzmu, o tym, jak wpłynął on na nasze życie, jakie są wady i zalety bycia introwertykiem.
Awatar użytkownika
higsa
Rozkręcony intro
Posty: 345
Rejestracja: 20 wrz 2009, 20:49
Płeć: kobieta
Lokalizacja: Higsolandia

Re: Samotność WZMACNIA czy ZABIJA ?

Post autor: higsa »

pieniek pisze: A może wręcz przeciwnie.
Możesz rozwinąć?
Bo nie wiem do której części mej wypowiedzi się odnosi Twój sprzeciw.
Awatar użytkownika
pieniek
Introrodek
Posty: 14
Rejestracja: 21 paź 2011, 23:32
Płeć: nieokreślona

Re: Samotność WZMACNIA czy ZABIJA ?

Post autor: pieniek »

każdy jest w stanie nauczyć się żyć samemu. Tylko gdy już posiądzie tą umiejętność, utraci zdolność życia z kimś.
Zgadzam się z Tobą. Ktoś może się nauczyć żyć w samotności tracąc umiejętność życia razem z innymi.
Nie zawsze musi jednak tak być, że nauczywszy się żyć w samotności tracimy zdolność życia z innymi. Wydaje mi się, że gdyby ktoś umiał zaakceptować swą samotność, mogło by to łączyć się w jakiś sposób z akceptacją siebie, tego kim się jest i bycia szczęśliwym takim jakim się jest. Ktoś może być samotny i jednocześnie pozytywnie nastawiony do innych, życzliwy w stosunku do innych, może pomóc gdy nadarzy się jakaś okoliczność.
Nie chodzi tu przecież o samotność skrajną taką że w ogóle nikogo się nie widuje. To chyba jest nie możliwe. Ktoś musiałby żyć w buszu na własną rękę, sam polować etc. inaczej jesteśmy też zdani na współpracę z innymi.
Zawsze kogoś się spotyka na ulicy, w sklepie czy w pracy.
Awatar użytkownika
jcDenton
Intronek
Posty: 42
Rejestracja: 05 lip 2011, 11:41
Płeć: nieokreślona

Re: Samotność WZMACNIA czy ZABIJA ?

Post autor: jcDenton »

A w sprawie tematu, to dodam tylko, że z czasem, każdy jest w stanie nauczyć się żyć samemu. Tylko gdy już posiądzie tą umiejętność, utraci zdolność życia z kimś.
Ja tam mimo wszystko samemu dobrze sobie daję radę.

Czas na internetowe płacze i żale:

Ostatnimi czasy doszedłem do wniosku, że znajomych 'do piwa' w moim życiu mam wystarczająco dużo i więcej mi takich nie potrzeba, głębokiej przyjaźni i tak nie jestem prawdopodobnie w stanie z nikim zawrzeć, a tak naprawdę przyczyną samotności jest po prostu brak partnera. :P Takie prozaiczne. Z drugiej strony tak sobie myślę, że jeżeli nie jestem zdolny do zaprzyjaźnienia się z kimś, to czy jestem do zakochania? Kiedyś tu chyba nawet pisałem, że raz byłem w takim stanie, ale to jednak nie było to. Z perspektywy czasu - wszystko to były zauroczenia i/lub zwykły, fizyczny, niedojrzały pociąg seksualny. Żeby się rzeczywiście zakochać, to chyba musiałbym być z kimś kawał czasu.

Taki paradoks. Niby wiesz, że ci kogoś u boku brakuje, ale z drugiej strony podskórnie czujesz, że jak już wreszcie trafi się ktoś odpowiedni, to wraz ze związkiem pojawi się dyskomfort, chęć ucieczki, poczucie utraty niezależności, wrażenie osaczenia i 'wchodzenia ci z butami w życie' i inne tego typu nieprzyjemności.

Gdzie wy jesteście inteligentne, czytające, lubiące egzystencjalno-filozoficzne tematy kobiety? :lol:
Ostatnio zmieniony 05 lis 2011, 20:00 przez jcDenton, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
jones
Introrodek
Posty: 10
Rejestracja: 23 paź 2011, 10:44
Płeć: nieokreślona

Re: Samotność WZMACNIA czy ZABIJA ?

Post autor: jones »

jcDenton pisze:Gdzie wy jesteście inteligentne, czytające, lubiące egzystencjalno-filozoficzne tematy kobiety? :lol:
Są z ekstrawertykami :mrgreen:
^^
Awatar użytkownika
jcDenton
Intronek
Posty: 42
Rejestracja: 05 lip 2011, 11:41
Płeć: nieokreślona

Re: Samotność WZMACNIA czy ZABIJA ?

Post autor: jcDenton »

jones pisze:
jcDenton pisze:Gdzie wy jesteście inteligentne, czytające, lubiące egzystencjalno-filozoficzne tematy kobiety? :lol:
Są z ekstrawertykami :mrgreen:
Ich strata. :D
Awatar użytkownika
highwind
Legenda Intro
Posty: 2179
Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: istj
Lokalizacja: wro

Re: Samotność WZMACNIA czy ZABIJA ?

Post autor: highwind »

jcDenton pisze:Taki paradoks. Niby wiesz, że ci kogoś u boku brakuje, ale z drugiej strony podskórnie czujesz, że jak już wreszcie trafi się ktoś odpowiedni, to wraz ze związkiem pojawi się dyskomfort, chęć ucieczki, poczucie utraty niezależności, wrażenie osaczenia i 'wchodzenia ci z butami w życie' i inne tego typu nieprzyjemności.
Kiedy byłem dłuższy okres sam, tzn. bez kobiety, wydawało mi się że jestem do tego stworzony i że jest mi z tym dobrze. Teraz, kiedy zasmakowałem w związku, po jego zakończeniu ciężko jest się przestawić z powrotem w tryb samotnika. Pomimo, że niejednokrotnie myślałem o tym, jakby to było jednak nikogo nie mieć, to kiedy już do tego doszło, mogę stwierdzić że nie jest zbyt kolorowo i że jednak budzić się rano obok drogiej mi osoby to świetne uczucie ;)
Awatar użytkownika
Akolita
Krypto-Extra
Posty: 756
Rejestracja: 01 sie 2008, 18:02
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Łódź/Włocławek

Re: Samotność WZMACNIA czy ZABIJA ?

Post autor: Akolita »

jcDenton pisze: Gdzie wy jesteście inteligentne, czytające, lubiące egzystencjalno-filozoficzne tematy kobiety? :lol:
Wołałeś? :roll:
Mówi, że nigdy nie śpi. Że nigdy nie umrze. Dyga przed skrzypkami, pląsa do tyłu, odrzuca głowę, parska głębokim gardłowym śmiechem i jest wielkim ulubieńcem, ten sędzia. Wachluje się kapeluszem, a księżycowa kopuła jego czaszki sunie blada pod światłami, on zaś obraca się, przejmuje skrzypki, wiruje w piruecie, wykonuje jedno pas, dwa pas, tańcząc i grając jednocześnie. Nigdy nie śpi. Mówi, że nigdy nie umrze. Tańczy w świetle i cieniu i jest wielkim ulubieńcem. Nigdy nie śpi, ten sędzia. Tańczy i tańczy. Mówi, że nigdy nie umrze.”
Awatar użytkownika
iksigrekzet
Intromajster
Posty: 517
Rejestracja: 21 lip 2008, 1:32
Płeć: nieokreślona

Re: Samotność WZMACNIA czy ZABIJA ?

Post autor: iksigrekzet »

Nie napisałeś ładne, bądź urocze więc odpowiadam: w klasztorach. Ostatnio Rutkowski wyrwał jedną.
Sułtan.
Awatar użytkownika
Meggiee555
Introrodek
Posty: 18
Rejestracja: 24 gru 2011, 12:07
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Re: Samotność WZMACNIA czy ZABIJA ?

Post autor: Meggiee555 »

Nas introwertyków raczej nie zabija, wręcz przeciwnie daje ukojenie i dzięki niej możemy naladować wewnętrzne akumulatory :D Ale i tak zbyt długie przebywanie w samotności jest męczące i warto mieć oddanego przyjaciela.
Zawsze słono się płaci za bycie tym, kim chce się być,za życie, które jest takie, jakie powinno być. Bez względu na wysokość tej ceny warto ją zapłacić i być z tego dumnym. Nie wolno iść na łatwiznę i żyć bez celu.
schizol
Wtajemniczony
Posty: 5
Rejestracja: 05 sty 2012, 13:41
Płeć: nieokreślona

Re: Samotność WZMACNIA czy ZABIJA ?

Post autor: schizol »

Oczywiście, że niesamowicie wzmacnia. Sprawia, że możemy żyć samowystarczalnie psychicznie. Bo fizycznie to dzisiaj nie bardzo możliwe. Ceną jest, jak to ktoś napisał, niezdolność do tworzenia związków. Każdy musi sobie sam wybrać czego chce - poświęcić niezależność dla paru pięknych chwil z drugim człowiekiem, czy tę parę chwil dla bycia niezależnym. Ja wybrałem tak chyba w 95 proc. świadomie to drugie.
Mega Intro :D
Alexielek
Introrodek
Posty: 19
Rejestracja: 03 sty 2012, 3:02
Płeć: nieokreślona

Re: Samotność WZMACNIA czy ZABIJA ?

Post autor: Alexielek »

Mnie samotność zabija. Kompletnie z nią sobie nie radzę. Paraliżuje mnie do tego stopnia, że praktycznie całymi dniami dudni mi w głowie myśl: "jesteś sama". Tak niewielu ludzi potrzebuję obok. I są, np. rodzice. Ale w ogóle nie rozumieją mnie. O jakiś wyjściach do kina czy na kawę nie ma mowy. Jestem introwertykiem, ale nie chcę być odludkiem. Nie umiem jednak znaleźć sobie tej garstki ludzi, z którą czułabym się dobrze.
Awatar użytkownika
Fist
Introwertyk
Posty: 118
Rejestracja: 04 wrz 2011, 19:47
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Rumia, Pomorze

Re: Samotność WZMACNIA czy ZABIJA ?

Post autor: Fist »

Stosunek do samotności mam osobiście neutralny. Jak każdy szanujący się intro, samotnie spędzam większość czasu, bo własne towarzystwo po prostu sprawia mi przyjemność (nie mówiąc o tym, że nikt mnie wtedy nie wku*wia). Ale bywają takie chwile - zaznaczam, chwile - że czuję jakąś potrzebę przebywania z bliskimi mi osobami, niekoniecznie rodziną. Wtedy na ogół gdzieś, do kogoś sobie idę, a jeśli to niemożliwe, to grzebię sobie na Facebooku (tak, mam tam konto, mea culpa :roll: ), na GG albo na niniejszym forum :D.

Podsumowując: jadę samotnie, jadę, jadę, jadę, spotykam się na trochę z ludźmi dla równowagi, jadę, jadę, jadę. Rinse & repeat.
Awatar użytkownika
Wroblaka
Introwertyk
Posty: 79
Rejestracja: 16 gru 2011, 19:23
Płeć: kobieta
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Samotność WZMACNIA czy ZABIJA ?

Post autor: Wroblaka »

Zabija. Osobiście mam wrażenie, że jestem na nią skazana, czuję się ginącym gatunkiem, ostatnią przedstawicielką jakiejś zupełnie innej rasy. Mam dwóch dobrych przyjaciół-introwertyków, mimo to nie potrafię rozmawiać z nimi o swoich problemach, przemyśleniach, etc. Codziennie zapadam się jakby coraz głębiej.
Oczywiście samotność jako przebywanie samemu w jakimś miejscu i czasie jest fajna. Potrzebuję tego w każdej ilości.
Niestety wierzę w romantyczną miłość i tego typu rzeczy, blabla, więc jak mówiłam, jestem skazana na samotność...:(
jcDenton pisze:Gdzie wy jesteście inteligentne, czytające, lubiące egzystencjalno-filozoficzne tematy kobiety? :lol:
Haha, kobiety to jeszcze, ale faceci? Nie ma.
4w5 "Włóczęga"
Obrazek
Awatar użytkownika
Fist
Introwertyk
Posty: 118
Rejestracja: 04 wrz 2011, 19:47
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Rumia, Pomorze

Re: Samotność WZMACNIA czy ZABIJA ?

Post autor: Fist »

Wroblaka pisze:
jcDenton pisze:Gdzie wy jesteście inteligentne, czytające, lubiące egzystencjalno-filozoficzne tematy kobiety? :lol:
Haha, kobiety to jeszcze, ale faceci? Nie ma.
Polemizowałbym. Nie ma w moim otoczeniu ani jednej takiej kobiety, nad czym bardzo ubolewam i przez co podwójne wyrazy szacunku dla wszystkich filozoficznych pań na tym forum łączę :) . A jeśli chodzi o takich facetów... są, są. <pokazuje na siebie>
Awatar użytkownika
Meggiee555
Introrodek
Posty: 18
Rejestracja: 24 gru 2011, 12:07
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Re: Samotność WZMACNIA czy ZABIJA ?

Post autor: Meggiee555 »

A jeśli chodzi o takich facetów... są, są. <pokazuje na siebie>[/quote]

Wow! Ależ tyś skromny. :D
Zawsze słono się płaci za bycie tym, kim chce się być,za życie, które jest takie, jakie powinno być. Bez względu na wysokość tej ceny warto ją zapłacić i być z tego dumnym. Nie wolno iść na łatwiznę i żyć bez celu.
ODPOWIEDZ