Nie potrafię się bawić

W tym miejscu dyskutujemy o zjawisku introwertyzmu, o tym, jak wpłynął on na nasze życie, jakie są wady i zalety bycia introwertykiem.
Awatar użytkownika
krucha_babeczka
Introwertyk
Posty: 113
Rejestracja: 15 lis 2015, 19:58
Płeć: kobieta
Enneagram: 5w4
MBTI: INFJ
Lokalizacja: Wrocław

Re: Nie potrafię się bawić

Post autor: krucha_babeczka »

teoriapogardy pisze:A czy jakakolwiek znajomość, nawet bliższa, musi być równa z robieniem wszystkiego razem? Ja też nie jestem osobą mocno imprezową, nie zawsze preferuję spędzanie czasu w dokładnie taki sam sposób jak ten drugi ktoś, ale dopóki jest jakaś nić porozumienia, jest o czym rozmawiać, coś jednocześnie nas łączy, to zachowanie pewnej przestrzeni - ty idź na imprezę, ja zajmę się czymś innym, spotkamy się później - raczej rzadko stanowi problem :)

Wyznaję dokładnie tą samą zasadę. Ale tak się składa, że moja introwersja dość często stanowi dla ludzi przeszkodę nie do zaakceptowania. Może jest po prostu zbyt daleko posunięta, a tym samym objawiająca się nie tylko preferowaniem takich a nie innych czynności, lecz również stale trwającą "mrukowatością" ;)
ShadowS
Wtajemniczony
Posty: 5
Rejestracja: 18 sie 2016, 21:03
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: ISFJ / INFJ

Re: Nie potrafię się bawić

Post autor: ShadowS »

Mam dokładnie to samo, i wiesz co?
I nic. Jest mi dobrze jak jest :) Zresztą słowo "zabawa" źle mi się kojarzy, coś jak... Kompletne marnowanie czasu. Niektórym nie mieści się w głowie, że wolę w sobotę wieczorem siedzieć przy książce i herbacie niż przy barze i piwie :D Nie traktuję tego jako problem, bo nie zamierzam robić czegoś wbrew sobie. Wniosek prosty, jeśli gdzieś się źle czujesz - nie przebywaj tam, jeśli czegoś nie chcesz robić - nie rób tego. Pozdrawiam ciepło :)
Awatar użytkownika
nyarlathotep
Introwertyk
Posty: 96
Rejestracja: 06 wrz 2016, 3:28
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: INTP
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Re: Nie potrafię się bawić

Post autor: nyarlathotep »

Mam podobnie.
Lepiej mi jest jak marnuję czas we własny sposób niż na "imprezach". Ponieważ nigdy nie znosiłem pogadanek o niczym, właśnie głupawych dowcipów z których należy się śmiać bo inni się śmieją, czy innych przygodnych kontaktów po prostu omijam takie imprezy szerokim łukiem... albo, jeżeli już koniecznie trzeba, to jestem tylko minimalną wymaganą ilość czasu.
Za alkoholem nie przepadam - jakbym chciał robić głupie rzeczy, to bym je robił i bez alkoholu.
Irrecoverable error, bailing out.
C:>_
Awatar użytkownika
cristanov
Introwertyk
Posty: 114
Rejestracja: 03 maja 2016, 9:30
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: ISTJ
Lokalizacja: Kraków

Re: Nie potrafię się bawić

Post autor: cristanov »

Nie uważacie że wyjście od czasu do czasu ze swojej strefy komfortu i zrobienie czegoś innego niż zazwyczaj jest potrzebne by zachować równowagę? Wiem że siedzenie w swoim kurwidołku jest wygodne dla nas i możemy to robić codziennie, ale to nie znaczy że to jest lepsza forma rozrywki niż impreza.
Gdy masz serce do niczego i do niczego nie masz serca
Instynkt samozachowawczy nie wystarczy, by przetrwać.
Awatar użytkownika
nudny introwertyk
Intro-wyjadacz
Posty: 384
Rejestracja: 28 kwie 2015, 7:19
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: ENFP
Lokalizacja: Poznań

Re: Nie potrafię się bawić

Post autor: nudny introwertyk »

Zdaję sobie sprawę, że niektórzy nie chodzą na imprezy, ponieważ mają kłopot z nieśmiałością czy z poczuciem własnej wartości, ale są też tacy, dla których nie jest to po prostu żadną rozrywką. Nie mówię, że coś jest lepsze czy gorsze, bo każdy sposób spędzania czasu ma swoich zwolenników i przeciwników. Dla pana X nudą jest czytanie książek, dla pani Y gra w karty. Za to mnie strasznie nudzi szeroko pojęte "imprezowanie" i mogę sypnąć z rękawa tysiącem bardziej ekscytujących dla mnie aktywności.
Awatar użytkownika
Anthrax91
Pobudzony intro
Posty: 131
Rejestracja: 14 maja 2016, 15:53
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: ISTJ
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Re: Nie potrafię się bawić

Post autor: Anthrax91 »

Ja bym chętnie poszedł raz na ruski rok na imprezę, ale nikt mnie nigdy nie zaprasza :|
aloe
Introrodek
Posty: 14
Rejestracja: 06 wrz 2016, 12:49
Płeć: kobieta
Lokalizacja: Kraków

Re: Nie potrafię się bawić

Post autor: aloe »

Anthrax91 pisze:Ja bym chętnie poszedł raz na ruski rok na imprezę, ale nikt mnie nigdy nie zaprasza :|
Ja właśnie chodzę tak raz na ruski rok. Zdarzy się, że ktoś mnie zaprosi "dwa razy do roku", ale co to, to nie. Za dużo. Zawsze się jakoś wykręcam. Nie lubię dużych grup ludzi, przymusu poznawania się.
Awatar użytkownika
mada
Introwertyk
Posty: 105
Rejestracja: 10 wrz 2016, 20:03
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w2
MBTI: ISFJ-T
Lokalizacja: Miasteczko festiwalowe w WLKP

Re: Nie potrafię się bawić

Post autor: mada »

Ja też od czasu do czasu poszedłbym gdzieś na jakąś imprezę, ale nie dla tańczenia bo to uważam za powinność, a nie za przyjemność, przynajmniej na razie. Poszedłem aby posiedzieć w miłej atmosferze. Nie mam jakiegoś problemu z przebywaniem wśród grona ludzi, gdy jest ze mną jakaś bliska osoba, wtedy mam nawet masę energii, jakbym siedział w domu. Gorzej jednak gdybym miałbym iść sam w tłum ludzi, wówczas czuję się wypompowany, brakuje mi tzw. katalizatora.
"Ciemno, nudno, brudno, choć czuć zapach orchidei, a oczy chcą patrzeć na kolory zieleni"
Awatar użytkownika
mosane
Intronek
Posty: 37
Rejestracja: 20 wrz 2016, 22:46
Płeć: kobieta
Enneagram: 5w4
MBTI: ISFJ-T

Re: Nie potrafię się bawić

Post autor: mosane »

Podobnie u mnie,
jeżeli pójdę gdziekolwiek z kimś, z kim dobrze się czuję i rozumiemy siebie (czyt. z innym intro) to w pewien sposób, to dodaje mi energii i potrafię być całkiem towarzyska, aczkolwiek jeżeli mam iść gdzieś sama i/lub z osobami, które kompletnie nie ogarniają mojej introwertycznej natury, cóż, wtedy mam ochotę się rozpłakać, co skutkuje późniejszymi atakami smutku, złości, apatii i rozżalenia.

Tancerką jestem okropną, ale koncertem (z kimś kto oczywiście przejawia podobne cechy do mnie) nie pogardzę. Myślę zresztą, że moja towarzyskość i poziom "zabawy" jest ściśle uzależniona od osób, z jakimi przyjdzie mi przebywać. Choć zdecydowanie jestem typem domatora, który chętnie z kimś porozmawia w zaciszu, popijając kawę/herbatę/wino. Aczkolwiek czasami, tak zwyczajnie, brakuje mi zwykłego wyjścia z domu, z osobami, z którymi mogłabym spędzić czas, przy tym zwyczajnie dobrze się bawiąc, bez zbędnego grubego imprezowania.
~ minęło wiele miesięcy, ale mnie nic nie minęło
Awatar użytkownika
Haille
Intronek
Posty: 55
Rejestracja: 27 cze 2016, 16:11
Płeć: kobieta
MBTI: ENFP
Lokalizacja: Kraków

Re: Nie potrafię się bawić

Post autor: Haille »

Dzień bez zabawy jest dniem straconym :D .
I nie koniecznie mówię o typowym imprezowaniu i tonięciu w alkoholu.Też nie przepadam za takimi tłumami.Kto powiedział że to jedyna forma zabawy.Równie dobrze bawię się goniąc przez las z psem, popijając herbatkę lub winko z koleżankami lub też robiąc coś na pograniczu prawa i zdrowego rozsądku.
Only those who will risk going too far can possibly find out how far one can go.
Awatar użytkownika
Biała_Dama
Pobudzony intro
Posty: 137
Rejestracja: 18 wrz 2016, 20:46
Płeć: kobieta
MBTI: INFP-T
Lokalizacja: Opolskie
Kontakt:

Re: Nie potrafię się bawić

Post autor: Biała_Dama »

^Mam podobnie.
Dobra zabawa wcale nie musi polegać na imprezach co weekend w tonach alkoholu. Na swoim przykładzie zauważyłam, że większą frajdę mam jak wyjdę na herbatkę z przyjaciółką czy kawę z grupą koleżanek niż jak muszę siedzieć przy piwie (lub innym, mocniejszym trunku) z chłopakiem i jego kolegami, gdzie wtedy praktycznie się nie odzywam (póki się konkretnie nie załatwię alkoholem), bo kolegów głównym wspólnym zainteresowaniem jest piłka nożna czy gry komputerowe, a ja w obu tematach jestem całkowicie zielona. A najgorszy to jest już ten moment, kiedy temat schodzi na jakichś ich wspólnych znajomych, których ja nigdy w życiu na oczy nawet nie widziałam. Wtedy to już kompletnie nie mam nic do powiedzenia. Od takich posiadówek staram się uciekać, w takich chwilach to się wolę upić winem z mamą ;)
“The optimist sees the donut, the pessimist sees the hole.”
~ Oscar Wilde
Awatar użytkownika
klapouchy
Wtajemniczony
Posty: 5
Rejestracja: 31 gru 2016, 14:29
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w2
MBTI: INTJ
Lokalizacja: Praha

Re: Nie potrafię się bawić

Post autor: klapouchy »

krucha_babeczka pisze: 15 wrz 2016, 19:30 Wyznaję dokładnie tą samą zasadę. Ale tak się składa, że moja introwersja dość często stanowi dla ludzi przeszkodę nie do zaakceptowania. Może jest po prostu zbyt daleko posunięta, a tym samym objawiająca się nie tylko preferowaniem takich a nie innych czynności, lecz również stale trwającą "mrukowatością" ;)
Mi się wydaje, że chodzi przede wszystkim o to, by się czuć swobodnie takim, jakim się jest.
Nie trzeba wszystkiego robić razem, ale nie może być też tak, że jedna strona będzie naciskać albo czuć niedosyt z powodu tego, że musi coś odpuścić, druga natomiast będzie się czuć źle z powodu tego, że nie jest taka, jaką oczekiwałaby jej ta pierwsza. To nie jest zdrowa relacja. Dobrać się odpowiednio to wcale nie jest taka łatwa sztuka. Oczywiście, nigdy nie jest tak że znajdzie się kogoś idealnego, z kim się będzie zgadzać we wszystkim, ale poznanie kogoś, przy kim będzie można się czuć swobodnie to zwykle kwestia czasu i cierpliwości.
Obrazek
czarnadziurawelbie
Introwertyk
Posty: 108
Rejestracja: 10 maja 2015, 21:09
Płeć: kobieta
Enneagram: 5w4
MBTI: INFP
Lokalizacja: gdzieś nieopodal Piotrkowa
Kontakt:

Re: Nie potrafię się bawić

Post autor: czarnadziurawelbie »

Również nie nadaję się do imprezowania i od jakiegoś czasu mam to gdzieś. Na co mi tańce, których nienawidzę i wóda, za którą nie przepadam? I jeszcze te ploty, które mnie nie interesują. Każdy powinien spędzać swój wolny czas tak jak lubi i nikomu nic do tego.
Awatar użytkownika
Pomidor
Ambiwertyk
Posty: 265
Rejestracja: 27 maja 2017, 20:45
Płeć: nieokreślona

Re: Nie potrafię się bawić

Post autor: Pomidor »

czarnadziurawelbie pisze: 13 cze 2017, 19:54 Również nie nadaję się do imprezowania i od jakiegoś czasu mam to gdzieś. Na co mi tańce, których nienawidzę i wóda, za którą nie przepadam? I jeszcze te ploty, które mnie nie interesują. Każdy powinien spędzać swój wolny czas tak jak lubi i nikomu nic do tego.
To do tej pory się zmuszałaś?
czarnadziurawelbie
Introwertyk
Posty: 108
Rejestracja: 10 maja 2015, 21:09
Płeć: kobieta
Enneagram: 5w4
MBTI: INFP
Lokalizacja: gdzieś nieopodal Piotrkowa
Kontakt:

Re: Nie potrafię się bawić

Post autor: czarnadziurawelbie »

Pomidor pisze: 13 cze 2017, 20:39
czarnadziurawelbie pisze: 13 cze 2017, 19:54 Również nie nadaję się do imprezowania i od jakiegoś czasu mam to gdzieś. Na co mi tańce, których nienawidzę i wóda, za którą nie przepadam? I jeszcze te ploty, które mnie nie interesują. Każdy powinien spędzać swój wolny czas tak jak lubi i nikomu nic do tego.
To do tej pory się zmuszałaś?
Od paru lat właściwie się nie zmuszam. Ale wcześniej myślałam, że coś ze mną nie tak, skoro nie imprezuję. Ech, te dawne licealne problemy :D
ODPOWIEDZ