Z głową w chmurach, czyli...
U mnie to samo co u Szejka, tyle fajnych (wg mnie) mam w głowie, a kiedy chcę to spisać, by utworzyć coś sensownego to nic z tego nie wychodzi, jakoś kiedy piszę, to napotykam różne problemy co mnie zniechęca. Jak na razie to stworzyłem tylko historie głównych bohaterów, tylko za nic pojedyncze wątki nie chcą ze sobą łączyć A czas leci, a wraz z nią ulatują w nie byt różne przemyślenia. Szkoda, że nie mam takiej pamięci, jak jeden z bohaterów opowiadań o inkwizytorze Mordimerze Madderinie (chodzi mi o tego z blizną ).
-
- Introwertyk
- Posty: 81
- Rejestracja: 25 lis 2007, 23:33
- Płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Okolice Krakowa
Miałem zamiar pisać książke , wymyśliłem dwie główne postacie , trochę fabuły i przestałem się tym zajmować. Niby chce się coś stworzyć , a cheći brakuje lub powstają mniej lub bardziej irracjonalne problemy przeszkadzające. A to mi okoliczności nie sprzyjają, nastrój, brak koncepcji itp. Mam kilka rozpoczętych pomysłów i chciałbym je dokończyć , ale znów powstają jakieś głupie bariery w mojej głowie. Ostatnio jedynie mój dramat udalo mi się dokończyć, i tu znów nie mam ochoty go przepisywać na komputer choć chciałbym go zaprezentować.
Prowadzę dziennik i przed nim nie mam żadnych barier, wrecz uwielbiam robić wpisy codziennie. To dobra terapia
Prowadzę dziennik i przed nim nie mam żadnych barier, wrecz uwielbiam robić wpisy codziennie. To dobra terapia
Może problem polega na tym, że gdy tworzymy jakieś historie w głowie wymyślamy je na bieżąco, więc niekiedy zaskakujemy sami siebie, a przebiegające w niesamowitym tempie myśli powodują, że akcja jest bardzo spontaniczna. Co innego, kiedy chcemy to spisać i wałkujemy jakiś fragment tylko po to, by był ładnie i składnie napisany. Gdzie tu ekspresja i radość z kreowania rzeczywistości, szczególnie, że w głowie mnóstwo pomysłów na kolejną historię.
Mam dokładnie to samo.rosemary pisze:Gdy zauroczy mnie jakiś chłopak i nie mogę przestać o nim myśleć, mam natychmiast mnóstwo pomysłów na historyjki dotyczące rozwoju naszej znajomości. Staram się ich jednak nie tworzyć. Też boję się, że zapeszę (nawyobrażam sobie mnóstwo pozytywnych rzeczy, a potem będzie mi przykro, że ta osoba odnosi się do mnie obojętnie).
Poza tym bardzo łatwo potrafię sobie wmówić, że coś do niego czuję. Przez takie romantyczne wyobrażenia - o spacerach w blasku księżyca, weekendach tylko we dwoje - bardzo łatwo zatracić granicę między tym co wyimaginowane, a co prawdziwe. Potem okazuje się, że rzeczywistość jest bardziej szara i prozaiczna, a mój "ukochany", który w moich wyobrażeniach miał same zalety, zupełnie nie jest w moim typie. A potem się zastanawiam "GDZIE JA MIAŁAM OCZY"
- Pałer_Frytas
- Stały bywalec
- Posty: 182
- Rejestracja: 16 lis 2007, 16:55
- Płeć: nieokreślona
Raczej nie ukladam zadnych historyjek, to bardziej wnioski wyciagane z obserwacji, czasami zapisuje uslyszane slowa, jakies cytaty z książek, wszystko w komórce, zawsze mam pod ręką więc spisuje, przydaje sie
historyjki w stylu: come baby, o baby raczej nie maja większego sensu
no i jeszcze wesołych świąt Wszystkim:):):):):):):)
historyjki w stylu: come baby, o baby raczej nie maja większego sensu
no i jeszcze wesołych świąt Wszystkim:):):):):):):)
Dark Maiden taking hold of my hand
Lead me away from hibernation
Strong and unafraid
Never a question why
Lead me away from hibernation
Strong and unafraid
Never a question why
Re: Z głową w chmurach, czyli...
kiedyś miałam coś takiego, zawsze wtedy wyobrażałam sobie, że mam koleżanki, chodzę na imprezki, poznałam fajnego chłopaka itd. Dzięki temu, nawet gdy nie miałam co robić, mogłam się zająć marzeniami. Teraz niestety, z niewiadomych mi przyczyn utraciłam tą "zdolność" Mam jednak zamiar do tego powrócić, choć szczerze mówiąc nie wiem czy mi się to uda...
Re: Z głową w chmurach, czyli...
Mam identycznie tak samo jak większość z Was. Tworze w głowie tyle historyjek, że... w każdej wolnej chwili.
I dość często spisuję te historie, czasami wspólnie z przyjaciółmi. Gorzej, gdyby ktoś mi kazał opowiedzieć... Nie dałbym rady ;] O wiele lepiej mi się pisze ;]
I dość często spisuję te historie, czasami wspólnie z przyjaciółmi. Gorzej, gdyby ktoś mi kazał opowiedzieć... Nie dałbym rady ;] O wiele lepiej mi się pisze ;]
Re: Z głową w chmurach, czyli...
Od małego miałam bujną wyobraźnię i tak mi już zostało. Byłam prowodyrem porąbanych zabaw, potrafiłam godzinami bawić się spinaczem do ubrań (serio, on był roślinożernym dinozaurem Henrykiem).
Od kilku ładnych lat piszę opowiadania, bo te wszystkie historyjki rozsadziłyby mi łeb. Kotłują się, zapętlają i zwyczajnie nie dają spokoju. Jest to bardzo czasochłonne hobby, ale fajne. Czasami prowadzę inteligentne dyskusje ze swoimi postaciami i to już uważam za chore (chociaż partnerami do rozmowy są niezłymi )
Spisujesz na bieżąco to co powstało zanim zniknie, a potem, kiedy ci przejdzie wymyślanie - poprawiasz
Od kilku ładnych lat piszę opowiadania, bo te wszystkie historyjki rozsadziłyby mi łeb. Kotłują się, zapętlają i zwyczajnie nie dają spokoju. Jest to bardzo czasochłonne hobby, ale fajne. Czasami prowadzę inteligentne dyskusje ze swoimi postaciami i to już uważam za chore (chociaż partnerami do rozmowy są niezłymi )
rosemary pisze:Co innego, kiedy chcemy to spisać i wałkujemy jakiś fragment tylko po to, by był ładnie i składnie napisany.
Spisujesz na bieżąco to co powstało zanim zniknie, a potem, kiedy ci przejdzie wymyślanie - poprawiasz
-
- Introwertyk
- Posty: 67
- Rejestracja: 17 maja 2011, 16:40
- Płeć: nieokreślona
Re: Z głową w chmurach, czyli...
Ja też czasami rozmyślam sobie o różnych fikcyjnych wydarzeniach, wyobrażam sobie różne rzeczy. To pozwala mi pozbyć się tej szarości, którą niekiedy serwuje nam życie. Oczywiście, zachowuję zdrową równowage, po takich rozmyślaniach powracam do rzeczywistości i aż mam ochotę realizować swoje wyobrażenia. Daje mi to więcej siły do działania. Nie tylko wyobrażam sobie zdarzenia które mnie dotyczą. Zdarza mi się wymyśleć jakieś opowiadanie, scenariusz bądź jeszcze co innego. Gorzej jest ze spisaniem tego wszystkiego, albo mi się nie chce, albo nie mam czasu, albo - zanim zdążę ubrać coś w słowa, zapomnę co chciałam napisać. x)
"Jest 10 rodzajów ludzi – ci, którzy rozumieją kod dwójkowy i ci, którzy go nie rozumieją."
~~~~
"Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa." Julian Tuwim
"Trzeba żyć, a nie tylko istnieć" Plutarch
"To smutne, że głupcy są tacy pewni siebie, a ludzie rozsądni tak pełni wątpliwości." Bertrand Russel
~~~~
"Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa." Julian Tuwim
"Trzeba żyć, a nie tylko istnieć" Plutarch
"To smutne, że głupcy są tacy pewni siebie, a ludzie rozsądni tak pełni wątpliwości." Bertrand Russel