z tym że ja do pracy... wstawałem;]szejk pisze:Też tak czasem robiłemcodziennie przez całe wakacje wstawałem o 5rano
Sen
-
- Stały bywalec
- Posty: 184
- Rejestracja: 20 lis 2007, 11:38
- Płeć: nieokreślona
Szejku,
Pozdrawiam,
sceptyczny Piotrek K.
Po fakcie, to każdy może być jasnowidzem, a do tego na podstawie luźnych skojarzeń - to tak jak z odnajdywaniem proroctw w przeróżnych księgach, to tylko kwestia (nad)interpretacji. Na temat snów wiadomo tyle, że wynikają z naszej sytuacji życiowej. Można próbować je interpretować, interpretacje mogą być zadowalające, ale nikt i nic nie da nam pewności, że są one właściwe.Co do realności snów , jeśli w to wierzysz to mogą zapowiadać przyszłość oczywiście nie dosłownie, trzeba na podstawie luźnych skojarzeń łączyć fakty. Prowadziłem nad tym badania i faktycznie sny czasem pokazywały to co będzie tyle że dochodziłem do tego już po fakcie
Pozdrawiam,
sceptyczny Piotrek K.
- el quatro
- Introwertyk
- Posty: 64
- Rejestracja: 12 lis 2007, 15:31
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Katowice
Kiedyś często śniły mi sie moje paniczne lęki przed windami i wysokością.
Śniło mi sie np że stoje na długim, wąskim drewnianym moście z poręczami z liny(często są w filmach przygodowych) a mając lęk wysokości aby nie spoglądać w dół to czołgałem się po tym moście:)
Albo że winda zatrzymuje sie między piętrami i nie można sie z niej wydostać
Od dłuższego czasu nie mam już takich snów
Śniło mi sie np że stoje na długim, wąskim drewnianym moście z poręczami z liny(często są w filmach przygodowych) a mając lęk wysokości aby nie spoglądać w dół to czołgałem się po tym moście:)
Albo że winda zatrzymuje sie między piętrami i nie można sie z niej wydostać
Od dłuższego czasu nie mam już takich snów
- Sorrow
- Krypto-Extra
- Posty: 829
- Rejestracja: 21 gru 2007, 1:48
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 1w9
- MBTI: ENFP
Też mam spore problemy ze snem - dużo myślę i przed snem nie mogę zasnąć, bo myślę i jestem zestresowany. W ogóle, to z tego samego powodu nie cierpię wychodzić z domu albo chodzić do szkoły.
Najlepiej się czuję, jak siedzę przy komputerze i coś piszę na forum albo tworzę albo jak rozmawiam z jakimś znajomym.
Cała reszta to ciągły ból.
Najlepiej się czuję, jak siedzę przy komputerze i coś piszę na forum albo tworzę albo jak rozmawiam z jakimś znajomym.
Cała reszta to ciągły ból.
Ja mam chyba dość ciekawe sny. Bardzo często odwołują się do obecnych wydarzeń:
- Polska 12:10 Niemcy (a 2 lata temu w mym śnie było 2:1. Teraz ciekawszy wynik się przyśnił.)
- Dzięki tarczy antyrakietowej na Polskę Rosjanie napadli, a ja musiałem bronić szkoły jako komandos.
Także mam sny związane z muzyką, które są naprawdę przyjemne:
- Darmowy, ogromny koncert Guns'N'Roses w moim mieście...
- Albo nawet kontrolowanie radiowęzła w szkole.
Zdarzają się sny mocno absurdalne:
- Kandydowałem na prezydenta RP, byłem jednym z faworytów... Miałem jakieś przemówienie oświadczyć przed tłumem ludzi... Introwertyzm się uruchomił, nie potrafiłem powiedzieć ani jednego słowa, zacząłem uciekać i szybko się obudziłem.
Czasami me sny są prorocze:
- Jadłem w śnie zapiekankę na kolację... Obudziłem się, a kilka godzin później jadłem zapiekankę na kolację! Nowy Nostradamus jestem chyba.
Jednak czasami zdarzają się koszmary...
- Jestem w szkole, starsze klasy piszą matury... To ja się z nich śmieję: wszyscy tacy zestresowani, gajerki itp. Podszedł do mnie dyrektor szkoły i mówi: "A Ty co się śmiejesz, za tydzień przecież też zdajesz z matmy". Prawie z krzykiem się obudziłem...
- Polska 12:10 Niemcy (a 2 lata temu w mym śnie było 2:1. Teraz ciekawszy wynik się przyśnił.)
- Dzięki tarczy antyrakietowej na Polskę Rosjanie napadli, a ja musiałem bronić szkoły jako komandos.
Także mam sny związane z muzyką, które są naprawdę przyjemne:
- Darmowy, ogromny koncert Guns'N'Roses w moim mieście...
- Albo nawet kontrolowanie radiowęzła w szkole.
Zdarzają się sny mocno absurdalne:
- Kandydowałem na prezydenta RP, byłem jednym z faworytów... Miałem jakieś przemówienie oświadczyć przed tłumem ludzi... Introwertyzm się uruchomił, nie potrafiłem powiedzieć ani jednego słowa, zacząłem uciekać i szybko się obudziłem.
Czasami me sny są prorocze:
- Jadłem w śnie zapiekankę na kolację... Obudziłem się, a kilka godzin później jadłem zapiekankę na kolację! Nowy Nostradamus jestem chyba.
Jednak czasami zdarzają się koszmary...
- Jestem w szkole, starsze klasy piszą matury... To ja się z nich śmieję: wszyscy tacy zestresowani, gajerki itp. Podszedł do mnie dyrektor szkoły i mówi: "A Ty co się śmiejesz, za tydzień przecież też zdajesz z matmy". Prawie z krzykiem się obudziłem...
Rzadko pamiętam swoje sny - prawie w ogóle jeżeli możnaby to tak nazwać. Rzadko również pamiętam aby cokolwiek mi się śniło. Zazwyczaj tuż przed rozbudzeniem kiedy jest się jeszcze w stanie przejściowym, tj. jest się świadomym zewnętrznego świata a jednocześnie nadal zbyt zaangażowanym w sen aby mysleć do końca logicznie - wtedy pamiętam tylko przez tę malutką chwilkę, zaraz po przebudzeniu już nie potrafię powtórzyć snu.
Ja ostatnio dosyć szybko zasypiam, może to dlatego że gdy kładę się do łóżka jestem już śpiąca i dość zmęczona. Zwykle śpię spokojnie, ale czasami jak miałam trudny dzień to śpię trochę mniej spokojnym snem, ale naszczęście rzadko.
Ostatnio ciekawy sen mi się przyśnił:
Byłam w domu i gdzieś się spieszyłam i żeby zaoszczędzić trochę na czasie to zamiast zejść na dół po schodach wziełam parasolkę, rozłożyłam ją i wyskoczyłam z nią przez okno i nic mi się nie stało
Ostatnio ciekawy sen mi się przyśnił:
Byłam w domu i gdzieś się spieszyłam i żeby zaoszczędzić trochę na czasie to zamiast zejść na dół po schodach wziełam parasolkę, rozłożyłam ją i wyskoczyłam z nią przez okno i nic mi się nie stało
Zwykle nie pamiętam snów, ale dzisiejszy był tak chory że nie umkną mojej uwadze. Mianowicie śniło mi się że wydłubałam sobie z twarzy wielkiego robala . A, i pamiętam takie koszmary z dzieciństwa: pierwszy o tym ze wychodzę z domu i idę przed siebie, i już nie mogę się wrócić a drugi, że obcinano dzieciom głowy i hodowano im nowe aby były mądrzejsze.
Ale nie myślcie ze tylko takie porąbane sny miałam :wink:
Wracając bardziej do tematu, spanie po południu to dla mnie żaden problem, ale zasnąć w nocy graniczy z cudem. Mogę leżeć 2 godziny i ani trochę nie poczuję się senna. Za to jak mi się już uda to ciężko mnie dobudzić. Są tylko 2 wyjątki zasypiam od razu po całym dniu spędzonym na świeżym powietrzu, albo jak jestem na jakimś biwaku z kupą innych ludzi i nie chce mi sie już z nimi gadać :wink:
Ale nie myślcie ze tylko takie porąbane sny miałam :wink:
Wracając bardziej do tematu, spanie po południu to dla mnie żaden problem, ale zasnąć w nocy graniczy z cudem. Mogę leżeć 2 godziny i ani trochę nie poczuję się senna. Za to jak mi się już uda to ciężko mnie dobudzić. Są tylko 2 wyjątki zasypiam od razu po całym dniu spędzonym na świeżym powietrzu, albo jak jestem na jakimś biwaku z kupą innych ludzi i nie chce mi sie już z nimi gadać :wink:
Teraz to nieskończenie cienka granica między tym co było, a tym co będzie.
- Kaziol
- Introwertyk
- Posty: 97
- Rejestracja: 12 paź 2007, 15:57
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 1w5
- MBTI: ISTJ
- Lokalizacja: Wrocław
Mam od jakiegoś czasu problem ze snami. Mówiąc prosto i krótko: śni mi się to z czym miałem rzeczywiście do czynienia ale w dużo gorszym scenariuszu, wyjaśnię to na kilku przykładach:
- byłem w długiej podróży samochodem z bratem (on kierował) - śni mi się, że również byliśmy gdzieś razem samochodem i ja musiałem pokierować i mieliśmy wypadek
- byłem odwiedzić babcie i długo bawiłem się ze szczeniakiem owczarka niemieckiego - tego samego wieczora już śniło mi się że miałem 2 pitbulle które sprawiały ogromne kłopoty
- w pracy był gorszy dzień - śni mi się, że kłócę się z szefem i się zwalniam sam z roboty.
Bardzo często zdarzył mi się już sen w którym gdzieś musze iść na wyznaczoną godzinę, ale zagapiam się i wyruszam dopiero gdy jest już bardzo mało czasu, w dodatku wyskakują jakieś problemy co chwilę i termin dotarcia na spotkanie ciągle się wydłuża a ja się coraz bardziej załamuję.
To są przypadki z ostatnich kilkunastu dni. Kiedyś było inaczej. Teraz czuję się zmęczony, czuję że w nocy powinienem odpocząć a czuję się wcale nie zregenerowany, szczególnie psychicznie.
Może ktoś miał podobne problemy i coś poradzi ?
- byłem w długiej podróży samochodem z bratem (on kierował) - śni mi się, że również byliśmy gdzieś razem samochodem i ja musiałem pokierować i mieliśmy wypadek
- byłem odwiedzić babcie i długo bawiłem się ze szczeniakiem owczarka niemieckiego - tego samego wieczora już śniło mi się że miałem 2 pitbulle które sprawiały ogromne kłopoty
- w pracy był gorszy dzień - śni mi się, że kłócę się z szefem i się zwalniam sam z roboty.
Bardzo często zdarzył mi się już sen w którym gdzieś musze iść na wyznaczoną godzinę, ale zagapiam się i wyruszam dopiero gdy jest już bardzo mało czasu, w dodatku wyskakują jakieś problemy co chwilę i termin dotarcia na spotkanie ciągle się wydłuża a ja się coraz bardziej załamuję.
To są przypadki z ostatnich kilkunastu dni. Kiedyś było inaczej. Teraz czuję się zmęczony, czuję że w nocy powinienem odpocząć a czuję się wcale nie zregenerowany, szczególnie psychicznie.
Może ktoś miał podobne problemy i coś poradzi ?
Nie zwracaj uwagi na moje posty, nabijam do 100
- Akolita
- Krypto-Extra
- Posty: 756
- Rejestracja: 01 sie 2008, 18:02
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Łódź/Włocławek
Mnie się bardzo często śni moja śmierć. A ostatnio lustra - różne scenariusze z lustrem w roli pierwszoplanowej. Ktoś by mógł powiedzieć, że to koszmary, ale nigdy nie odczuwam leku, ani w trakcie snu, ani po przebudzeniu.
Jak to ktoś kiedyś spiewał... The dreams in which I'm dying are the best I've ever had... ale ten cytat chyba już tu kiedyś przytaczałam.
Jak to ktoś kiedyś spiewał... The dreams in which I'm dying are the best I've ever had... ale ten cytat chyba już tu kiedyś przytaczałam.
Mówi, że nigdy nie śpi. Że nigdy nie umrze. Dyga przed skrzypkami, pląsa do tyłu, odrzuca głowę, parska głębokim gardłowym śmiechem i jest wielkim ulubieńcem, ten sędzia. Wachluje się kapeluszem, a księżycowa kopuła jego czaszki sunie blada pod światłami, on zaś obraca się, przejmuje skrzypki, wiruje w piruecie, wykonuje jedno pas, dwa pas, tańcząc i grając jednocześnie. Nigdy nie śpi. Mówi, że nigdy nie umrze. Tańczy w świetle i cieniu i jest wielkim ulubieńcem. Nigdy nie śpi, ten sędzia. Tańczy i tańczy. Mówi, że nigdy nie umrze.”