Sen
ja najchętniej nie spałabym w ogóle bo uważam, że to marnowanie cennego czasu (np. można by posiedzieć na tym forum ). Ale niestety nie moge, muszę spać min. 7-8 godzin, bo jeśli krócej to jestem do ..... :wink:
"Poeci, magicy, żeglarze
Tancerze wojny i ja
Wygnani z miasta radości
Wygnani bez imion i ciał
Nie dla nas owoce raju"
Tancerze wojny i ja
Wygnani z miasta radości
Wygnani bez imion i ciał
Nie dla nas owoce raju"
Ja wielkiego problemu z zasypianiem nie mam. Rzadko kiedy są takie wieczory, że wlepiam gały w sufit przez kilka godzin. Tylko, że u mnie sprawa wygląda gorzej kiedy się już obudzę. Jestem wtedy bardziej wyczerpany i zniszczony niż przed położeniem się. Co noc mi się coś śni, no i to oczywiście żadne miłe rzeczy, tylko albo mnie ktoś goni w złym zamiarze, albo strasznie niewyraźnie widzę, a muszę wtedy zrobić coś ważnego, albo też ( co mnie najbardziej wkurza) mam tylko jednego buta . Dziś przykładowo śniło mi się, że byłem świadkiem jak spadł helikopter. Podszedłem do niego, a tam nieprzytomny pilot w chełmie leży. No to zdjąłem mu go, a zamiast głowy zobaczyłem plastikowy pojemnik, taki z kinder niespodzianki. Otworzyłem go a w środku na jednej lince, w równych odstępach, wisiały powieszone jak na szubienicy porcelanowe ludziki.
Zdecydowanie za dużo negatywnnych emocji we mnie siedzi, i to wychodzi właśnie podczas snu, kiedy powieniem nabrać dystansu do tych spraw i złapać troche energii.
Na szczęście są poranki kiedy, albo nic nie pamiętam ze snu, albo też coś miłego mi się tam trafiło. Wtedy też mam najlepsze dni
Zdecydowanie za dużo negatywnnych emocji we mnie siedzi, i to wychodzi właśnie podczas snu, kiedy powieniem nabrać dystansu do tych spraw i złapać troche energii.
Na szczęście są poranki kiedy, albo nic nie pamiętam ze snu, albo też coś miłego mi się tam trafiło. Wtedy też mam najlepsze dni
- el quatro
- Introwertyk
- Posty: 64
- Rejestracja: 12 lis 2007, 15:31
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Katowice
Jak to sie mówi w pewnych kręgach....zmień dealeraDziś przykładowo śniło mi się, że byłem świadkiem jak spadł helikopter. Podszedłem do niego, a tam nieprzytomny pilot w chełmie leży. No to zdjąłem mu go, a zamiast głowy zobaczyłem plastikowy pojemnik, taki z kinder niespodzianki. Otworzyłem go a w środku na jednej lince, w równych odstępach, wisiały powieszone jak na szubienicy porcelanowe ludziki
A na serio, to śniło mi się niedawno że szukam mojego portfela po domu.
Następnego dnia miałem WF i znając realia szkoły nie zostawiam portfela w szatni tylko zostawiam na murku w sali(tak robi większość) Po WFie przebierając się podchodzi kumpel i podaje mi go. Zapomniałem go wcześniej zabrać z tego murku.
Może to jakiś zbieg okoliczności, ale sen po części się sprawdził [/quote]
-
- Introwertyk
- Posty: 84
- Rejestracja: 10 mar 2007, 16:07
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Warszawa
Jak już rozmawiamy o snach, to opowiem o moim niedawnym, bardzo fajnym A wyglądał tak: Spałam, obudziłam się, spojrzałam na zegarek z budzikiem, zobaczyłam, że jeszcze zbyt wcześnie, żeby wstać i miałam zamiar jeszcze zasnąć, ale... zdałam sobie sprawę, że ja wcale się nie obudziłam i to wszystko to sen. Po jakimś czasie znowu się obudziłam, spojrzałam na zegarek na ręku, na którym była 7:15, pomyślałam sobie, że w takim razie mogę jeszcze pół godziny pospać i... wtedy uświadomiłam sobie, że znowu to sen, bo ja przecież nie śpię w zegarku :lol: Dopiero za trzecim razem obudziłam się naprawdę
też się kiedyś obudziłem we śnie :wink:
przeżyłem świetny, przyjemny dzień... poszedłem spać... obudziłem się znów i zdałem sobie sprawę, że to był sen
a propos, moje sny są strasznie niedorzeczne... czasem nawet zdaję sobie sprawę, że to co się dzieje to sen, bo to co robię, widzę jest nienormalne...
ale za to wizualnie są tak doskonałe... zauważam każdy najdrobniejszy szczegół... zabrudzone buty, kolorowe liście na drodze, łodygi trawy, mgiełkę... wszystko takie idealne... - żadnej mgły, przebłysków, tak jakbym widział to na własne oczy...
mimo, że śpię strasznie krótko, to sny są genialne :wink:
---
ostatnio zacząłem dużo czytać o kontrolowaniu snów i tego co śnimy, co w nich robimy... czasem zdarza mi się wyśnić mój sen, taki jak chcę
przeżyłem świetny, przyjemny dzień... poszedłem spać... obudziłem się znów i zdałem sobie sprawę, że to był sen
a propos, moje sny są strasznie niedorzeczne... czasem nawet zdaję sobie sprawę, że to co się dzieje to sen, bo to co robię, widzę jest nienormalne...
ale za to wizualnie są tak doskonałe... zauważam każdy najdrobniejszy szczegół... zabrudzone buty, kolorowe liście na drodze, łodygi trawy, mgiełkę... wszystko takie idealne... - żadnej mgły, przebłysków, tak jakbym widział to na własne oczy...
mimo, że śpię strasznie krótko, to sny są genialne :wink:
---
ostatnio zacząłem dużo czytać o kontrolowaniu snów i tego co śnimy, co w nich robimy... czasem zdarza mi się wyśnić mój sen, taki jak chcę
nonconformist!
____________
introvert_78%
____________
introvert_78%
-
- Introwertyk
- Posty: 81
- Rejestracja: 25 lis 2007, 23:33
- Płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Okolice Krakowa
Też kiedyś uważałem sen to strata czasu i go ograniczałem teraz jest odwrotnie. Sen jest ucieczką od świata doczesnego do innego lepszego. Interesuje się snmi, prowadzę dziennik snów, próbuję je rozgryzać. Miewałem OOBE i LD świtne przeżcia. Lubie zatopić się w transie przed pójściem spać i poobserwować doznania płynące z ciała.
- Pałer_Frytas
- Stały bywalec
- Posty: 182
- Rejestracja: 16 lis 2007, 16:55
- Płeć: nieokreślona
Często w snach pojawia mi sie motyw śmierci. Zabójstwo, przypadkowa tragedia, szantaż. Nie wiem, dlaczego akurat to, nie jestem fanką horrorów, ani kryminałów, nie czytam ani nie oglądam namiętnie takich rzeczy.
Pozatym wątpie, żeby sny miały cokolwiek wspólnego z rzeczywistością
Noc to chyba najlepsza pora dnia, jakkolwiek to brzmi:) Wszyscy śpią:) Szkoda, że trzeba wykorzystać ją na sen.
Pozatym wątpie, żeby sny miały cokolwiek wspólnego z rzeczywistością
Noc to chyba najlepsza pora dnia, jakkolwiek to brzmi:) Wszyscy śpią:) Szkoda, że trzeba wykorzystać ją na sen.
Też tak uważam, jest wtedy spokojnie, a świat wygląda inaczej w świetle księżyca i ulicznych latarni.Cliodne pisze: Noc to chyba najlepsza pora dnia, jakkolwiek to brzmi:) Wszyscy śpią:) Szkoda, że trzeba wykorzystać ją na sen.
Może napisałbyś trochę porad, jak to osiągnąć?szejk pisze:Miewałem OOBE i LD świtne przeżcia. Lubie zatopić się w transie przed pójściem spać i poobserwować doznania płynące z ciała.
Czasem mam "niby sny"znaczy się, widzę wszystko prawie wyraźnie i mogę co nieco kontrolować, ale jednocześnie jestem świadomy tego, co się dzieję wokół (niestety, nie wiem czy to jest prawdą, bo wieczorem jest to tylko złudne wrażenie, które pewnie i tak wyolbrzymiłem)
- Ekwiwalencja
- Pobudzony intro
- Posty: 144
- Rejestracja: 16 lis 2007, 18:40
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: z własnej krainy
Kiedys napisalam ze noc to najbardziej tworcza pora jaka znam ^^Noc to chyba najlepsza pora dnia, jakkolwiek to brzmi:) Wszyscy śpią:) Szkoda, że trzeba wykorzystać ją na sen.
W nocy trzeba spac a mozna robic tyle innych ciekawych rzeczy- probowaliscie kiedys przestawic sie tak aby spac w dzien? ja podczas wakacji probowalam- wschod slonca w lecie bezcenne;d
- Ekwiwalencja
- Pobudzony intro
- Posty: 144
- Rejestracja: 16 lis 2007, 18:40
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: z własnej krainy
-
- Introwertyk
- Posty: 81
- Rejestracja: 25 lis 2007, 23:33
- Płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Okolice Krakowa
Też tak czasem robiłemcodziennie przez całe wakacje wstawałem o 5rano
Najbardziej lubie 3 rano. Przepadam za nocą to est wspaniały czas. Odnośnie porad do świadomych snów to przychdziły i przychodzą samorzutnie. Kilka razy udało mi sie to zrobić na życzenie . Po prostu leżałem sobie spokojnie w transie. To jest niesamowite przeżycie móc latac we śnie czujesz jak opływta cie powietrze tak jakby działo sie to naprawde. Każdemu życze by czegoś takiego doznał. Co do realności snów , jeśli w to wierzysz to mogą zapowidać przyszłość oczywiści nie dosłownie, trzeba na podstawi lużnych skojarzeń łączyć fakty. Prowadziłem nad tym badania i faktycznie sny czasem pokazywało ty co bedzie tyle że dochodziłem do tego już po fakcie