Cóż, pewnie bym o tym szybko zapomniał, gdyby nie informacje dotyczące snu długiego. Otóż ja zdecydowanie zaliczam się do tej jednej trzeciej ludzkości :lol:. Ciekaw jestem, czy to po prostu przypadek, czy rzeczywiście istnieje jakaś zależność między długością snu a introwertyzmem? Myślę, że łatwo się o tym przekonam prosząc Was o udział w ankiecie. Tak też uczynię. (proszę nie zaznaczać snu długiego "na siłę" )- Sen bardzo krótki - minimalna długość snu u osób wynosi cztery i pół godziny na dobę. Ludzie potrzebujący tak niewiele snu są niebywale aktywni i chwytają życie obiema rękami. Negatywne cechy charakteru tych osób to agresywność i niecierpliwość. Tylko około 3% ludzi zadawala się tak ekstremalnie krótkim snem.
- Sen krótki - również ten, kto śpi 5-7 godzin na dobę, należy jeszcze do grupy o niewielkiej potrzebie snu. Osoby z tej grupy są ruchliwe, mają bystry umysł i pozytywny stosunek do życia. Cechują się niezwykłą pewnością siebie i dają sobie radę w każdej sytuacji.
- Sen normalnej długości - do grupy o takiej potrzebie snu należy połowa wszystkich ludzi. Śpią oni od 7-8 godzin na dobę. Nie są ani szczególnie dynamiczni, ani specjalnie leniwi, na ogół okazują się systematyczni i rzetelni.
- Sen długi - jedna trzecia ludzkości zalicza się do grupy, która śpi 9 godzin na dobę lub więcej. Są to osoby introwertyczne, często o naturze artystycznej, wrażliwej. Mają jednak skłonność do depresji i chorób psychosomatycznych.
Introwersja a długość snu
-
- Introrodek
- Posty: 22
- Rejestracja: 02 gru 2011, 23:24
- Płeć: nieokreślona
Introwersja a długość snu
Natknąłem się na ciekawe informacje na temat długości snu.
Ostatnio zmieniony 14 lip 2012, 1:58 przez mariusz2011, łącznie zmieniany 1 raz.
- Difane
- Rozkręcony intro
- Posty: 313
- Rejestracja: 11 lip 2012, 1:03
- Płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Introwersja a długość snu
9-cio godzinny (lub dłuższy) sen w u mnie nie jest co prawda regułą (zdarza mi się czasem spać 10, innym razem 5 godzin), jednak tendencja jest wyraźnie ku tym dłuższym snom. Mój problem bierze się jednak z tego, że bardzo często chodzę spać bardzo późno (a raczej bardzo wcześnie :lol: ), przez co tuż po południu - chcąc nie chcąc - budzi mnie zgiełk życia domowników . A nawet wtedy nie wstaje od razu po przebudzeniu, tylko leżę jeszcze z 1-2 godziny (czasem zapadając w takie krótkie 15-30 minutowe drzemki), więc myślę że gdybym mieszkał sam, to spałbym nawet i ze 12 godzin . Toteż uważam, że ta teoria - przynajmniej w moim przypadku - ma jakieś logiczne podstawy :wink: .
- arvendanci
- Introwertyk
- Posty: 117
- Rejestracja: 13 kwie 2012, 11:33
- Płeć: nieokreślona
Re: Introwersja a długość snu
W moim przypadku to nie do końca działa. Nigdy nie lubiłem długo spać i nie potrzebuję dużo spać, żeby móc normalnie funkcjonować.
Ogólnie wydaje mi się, że średnia czasu spania waha się u mnie w granicach 6.5 - 7.5h.
Drugie przeświadczenie wzięło się stąd, że póki żyję to muszę coś robić, zająć się jakimś problemem a nie spać.
Spał będę po śmierci.
Ogólnie wydaje mi się, że średnia czasu spania waha się u mnie w granicach 6.5 - 7.5h.
Drugie przeświadczenie wzięło się stąd, że póki żyję to muszę coś robić, zająć się jakimś problemem a nie spać.
Spał będę po śmierci.
5w4
ISTJ
ISTJ
- highwind
- Legenda Intro
- Posty: 2179
- Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 1w9
- MBTI: istj
- Lokalizacja: wro
Re: Introwersja a długość snu
Ja na ogół śpię po 5-7 godzin w tygodniu, a w weekendy nawet do 12, ale to głównie ze względu na nudę, niż zmęczenie - jakbym wstał w sobotę o 7, zamiast o 13, to nie wiedziałbym co ze sobą zrobić
Re: Introwersja a długość snu
Ja osobiście mam nieregularny sen, waha się między 6-10 godzin. Ale to głównie dlatego, bo są wakacje i kładę się o różnej porze dnia. Czy śpię w dzień ? Nie. Odkąd wbiłem sobie do głowy, że to strata czasu .
Re: Introwersja a długość snu
Mam od dłuższego czasu pewne problemy z bezsennością, ale jak już trafi się kilka normalnych nocy to do około 10h dobiję. Tylko że wtedy 'rano' mogę sobie życzyć powodzenia w działaniu przez resztę dnia... ^^
- Sorrow
- Krypto-Extra
- Posty: 829
- Rejestracja: 21 gru 2007, 1:48
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 1w9
- MBTI: ENFP
Re: Introwersja a długość snu
8 godzin. Jak tyle nie prześpię to mam dość przykre dolegliwości somatyczne.
- Inno
- Legenda Intro
- Posty: 1214
- Rejestracja: 01 paź 2008, 18:47
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Introwersja a długość snu
Najlepiej się czuję, kiedy śpię po 8-10 godzin. Dla mnie ważne jest też, kiedy się położę, jeśli ok. 2 w nocy, to jest duża szansa, że się nie wyśpię.
- Shamicki
- Introwertyk
- Posty: 119
- Rejestracja: 30 lip 2008, 2:07
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 5w6
- MBTI: INTJ
Re: Introwersja a długość snu
Wyczytałem kiedyś że ektomorficy jeżeli są aktywni potrzebują bardzo dużo snu by zregenerować siły. Także sen od wielu czynników zależy. Swoją drogą lubię spać
Człowiek tworzy jakąś rzeczywistość, a potem staje się jej ofiarą.
Re: Introwersja a długość snu
U mnie też się ta teoria nie sprawdza. Ja się najlepiej czuję jak śpię 6-7 godzin. Jak śpię 8 albo dłużej to czuję się jak zombie, to po prostu za długo.
4w5
Re: Introwersja a długość snu
8-10 godzin - uwielbiam spać ;D Przy takim trybie dnia jak teraz - szkoła, jakieś zajęcia itp.- potrzebuję dużo snu. Na moje nieszczęście najlepiej funkcjonuję nocą, kiedy jest cicho i nikt mi nie przeszkadza. Na chodzenie spać o 3 w nocy mogę sobie pozwolić tylko w wakacje. I o której bym się nie położyła, to nie ma mowy żebym wstała wyspana o 6.30
- midnight_rider
- Intronek
- Posty: 50
- Rejestracja: 09 paź 2012, 16:28
- Płeć: nieokreślona
Re: Introwersja a długość snu
Najbardziej odpowiada mi tryb wakacyjny - spanie od 3 do 13, w nocy jakoś czuję się lepiej. Kończy się to niestety tak, że w roku szkolnym mam problemy z przestawieniem, co oznacza notoryczne spóźnienia.
Z niedzieli na poniedziałek nigdy się nie wysypiam. Jeśli jakoś wytrzymam ten poniedziałek i nie zdrzemnę się, przez resztę tygodnia raczej jest normalnie, tzn. daję radę się zwlec, i spóźniam się tylko z 3 minuty (nie mam pojęcia czemu, ale nie mogę się nauczyć sprężania rano. Ile bym nie miała czasu, zawsze znajdzie się coś co mnie zajmie. Na przykład jeśli wstanę o 6, a wychodzę o 7:40, zwykle włączam odcinek jakiegoś serialu) z niedzieli na poniedziałek śpię z 5-6 godzin. Raz w tygodniu taki krótki sen jest ok, ale po drugim razie - znowu wchodzi system drzemkowy, czyli 3 godzinki snu po szkole i potem wieczorem mogę zasnąć dopiero koło 2. A rano dramat :////
Z niedzieli na poniedziałek nigdy się nie wysypiam. Jeśli jakoś wytrzymam ten poniedziałek i nie zdrzemnę się, przez resztę tygodnia raczej jest normalnie, tzn. daję radę się zwlec, i spóźniam się tylko z 3 minuty (nie mam pojęcia czemu, ale nie mogę się nauczyć sprężania rano. Ile bym nie miała czasu, zawsze znajdzie się coś co mnie zajmie. Na przykład jeśli wstanę o 6, a wychodzę o 7:40, zwykle włączam odcinek jakiegoś serialu) z niedzieli na poniedziałek śpię z 5-6 godzin. Raz w tygodniu taki krótki sen jest ok, ale po drugim razie - znowu wchodzi system drzemkowy, czyli 3 godzinki snu po szkole i potem wieczorem mogę zasnąć dopiero koło 2. A rano dramat :////
A wszystko to jest
identycznie trwałe
jak numer telefonu
na pudełku zapałek
identycznie trwałe
jak numer telefonu
na pudełku zapałek
Re: Introwersja a długość snu
Muszę spać przynajmniej 8-9h, inaczej jestem nieprzytomny. Oczywiście jak muszę to mogę zarwać jakąś noc, nawet dwie albo trzy, ale wszystko muszę kiedyś odespać. Czasem udaje się to w pociągu lub w szkole, czasem po południu muszę się zdrzemnąć żeby w nocy móc coś porobić ,bo to najlepszy czas na myślenie i aktywność. Rano zawsze zasypiam i się spóźniam, na szczęście pociąg nie jest czymś co jest w stanie uciec zaspanej osobie :wink:
- Coldman
- Administrator
- Posty: 2681
- Rejestracja: 07 lip 2014, 2:27
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: Szajs
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Introwersja a długość snu
Mój sen jest uzależniony od danego dnia. Gdy chodzę do szkoły śpię po 4-7h. W weekendy za to śpie 8-10h. Ogólnie to bardzo lubię spać gdy oczywiście mogę, a tak to spanie po 4h da się przeżyć. Staram się wytrwać bez kawy, ale różnie to bywa z tym. Jestem nocnym markiem , więc w wolne kolejne dni wolę przesiedzieć do 3-4 kosztem snu. Zawsze gdy jestem gdzieś daleko od domu np rowerem i gdy jest zimno na dworze , to jedynym moim pragnieniem jest przykrycie się kołdrą w łożku