umiejętność sprzedania siebie a właściwie brak
-
- Introwertyk
- Posty: 88
- Rejestracja: 07 wrz 2012, 20:19
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Tarnów
umiejętność sprzedania siebie a właściwie brak
Sprzedać się, czyli opowiadać o sobie w superlatywach itd. Ciężko mi jest to zrobić podczas rozmowy kwalifikacyjnej. No bo niby kwalifikacje mam dobre, ale jak nie zapomnę czegoś powiedzieć ważnego (oczywiście po rozmowie "czemu tego nie powiedziałem") to znowu brak okazywania emocji przeszkadza. Mam tu na myśli brak entuzjazmu jak na odpowiadam na jakieś pytania. Przez tę moją introwersję - tak podejrzewam - przeszło koło mi parę fajny stanowisk :evil: Fajnych czyli praca jako projektant itp (bo po studiach technicznych jestem). Oczywiście koledzy ze studiów - ekstrawertycy bez wątpienia - bez problemu znaleźli pracę. No i jak tu się nie pochlastać?
Macie podobne problemy?
Macie podobne problemy?
- highwind
- Legenda Intro
- Posty: 2179
- Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 1w9
- MBTI: istj
- Lokalizacja: wro
Re: umiejętność sprzedania siebie a właściwie brak
Daj spokój. Uważam, że akurat w tej branży (gdzie sam pracuję) bardziej liczą się umiejętności i kwalifikacje niż "gadka" na rozmowie kwalifikacyjnej. Tym bardziej że zwykle jest tak, że z babeczką z HRu zamienia się parę zdań, a potem przychodzi Pan Inżynier i to przy nim trzeba zabłysnąć - i wcale nie elokwencją. W moim biurze zidentyfikowałem poza mną pięciu (na ok 25 osób stale przebywających na miejscu) introwertyków, z czego jeden jest tak skrajny, że usłyszenie od niego w jeden dzień więcej niż "cześć" i "na razie" graniczy z cudem. Ale za to chłopak ma łeb, wiedzę, intuicję i jest ogarnięty, i gdziekolwiek by się nie pojawił, wszyscy go chwalą za profesjonalizm. Za to lubię tę branżę.
Jedyne na czym cierpię z powodu introwersji w miejscu pracy, to integracja, do której podchodzę ze znikomym entuzjazmem, ale i tu nie ma tragedii.
Jedyne na czym cierpię z powodu introwersji w miejscu pracy, to integracja, do której podchodzę ze znikomym entuzjazmem, ale i tu nie ma tragedii.
-
- Introwertyk
- Posty: 88
- Rejestracja: 07 wrz 2012, 20:19
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Tarnów
Re: umiejętność sprzedania siebie a właściwie brak
Nie do końca się z Tobą zgodzę. Jak wiadomo dzisiaj na interviev wymaga się osób energicznych, z entuzjazmem. I wyobraźmy sobie sytuację: introwertyk i ekstrawertyk, kwalifikacje niemalże identyczne. Pracodawca przedstawia zakres obowiązków i mamy: ekstrawertyk tryska energią i entuzjazmem po usłyszeniu tego, introwertyk spokojnie stwierdza fakt z kamienną twarzą, że to mu odpowiada. I kogo wybierze pracodawca? To jest chore i coraz bardziej mnie zaczyna wkurzać. Jak by nie patrzeć w moim przypadku (inżynieria gdzie dużo trzeba "myśleć") zdecydowanie introwertyk lepiej się nadaje. I w takich momentach nachodzą mnie myśli: żyję w świecie idiotów.
- Sorrow
- Krypto-Extra
- Posty: 829
- Rejestracja: 21 gru 2007, 1:48
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 1w9
- MBTI: ENFP
Re: umiejętność sprzedania siebie a właściwie brak
No, to jest praktycznie rzecz biorąc forma rasizmu który jest promowany przez media, urzędy pracy i inne instytucje. Przydałaby się introwertyczna organizacja walcząca o prawdę i sprawiedliwość.kosmonauta80 pisze:Nie do końca się z Tobą zgodzę. Jak wiadomo dzisiaj na interviev wymaga się osób energicznych, z entuzjazmem. I wyobraźmy sobie sytuację: introwertyk i ekstrawertyk, kwalifikacje niemalże identyczne. Pracodawca przedstawia zakres obowiązków i mamy: ekstrawertyk tryska energią i entuzjazmem po usłyszeniu tego, introwertyk spokojnie stwierdza fakt z kamienną twarzą, że to mu odpowiada. I kogo wybierze pracodawca? To jest chore i coraz bardziej mnie zaczyna wkurzać. Jak by nie patrzeć w moim przypadku (inżynieria gdzie dużo trzeba "myśleć") zdecydowanie introwertyk lepiej się nadaje. I w takich momentach nachodzą mnie myśli: żyję w świecie idiotów.
-
- Introwertyk
- Posty: 88
- Rejestracja: 07 wrz 2012, 20:19
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Tarnów
Re: umiejętność sprzedania siebie a właściwie brak
Właśnie dostałem odmowną odpowiedź na stanowisko, do którego wymagana jest wiedza z dziedziny będącej moją pasją. Jestem w 100% przekonany, że merytorycznie wypadłem satysfakcjonująco co widać było po minach rekruterów. Ale nie i tu wkurwiam się i zadaje pytanie czemu? Może to, że 3 razy się zaciąłem bo brakło mi jednego słowa (rozmowa po angielsku, ale wybrnąłem z tego). Czy ja kurwa naprawdę fikołki mam robić żeby to zasrane wrażenie zrobić dobre? :evil:
I jeszcze jedno: jak się dostałem na rozmowę to znajomy ekstra stwierdził "SUPER NA PEWNO MASZ JUŻ TĘ PRACĘ!!!" - i weź tu takiego nie skrzywdź...
I jeszcze jedno: jak się dostałem na rozmowę to znajomy ekstra stwierdził "SUPER NA PEWNO MASZ JUŻ TĘ PRACĘ!!!" - i weź tu takiego nie skrzywdź...
- Sorrow
- Krypto-Extra
- Posty: 829
- Rejestracja: 21 gru 2007, 1:48
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 1w9
- MBTI: ENFP
Re: umiejętność sprzedania siebie a właściwie brak
No, to do dupy jak nawet przy specjalistycznych stanowiskach dyskryminują :/ . Trzeba założyć organizację walczącą z ekstrawertycznym szowinizmem.
-
- Introwertyk
- Posty: 88
- Rejestracja: 07 wrz 2012, 20:19
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Tarnów
Re: umiejętność sprzedania siebie a właściwie brak
Macie coś takiego jak poniżej opisałem?
Wymagany np angielski no to "tell me something about your last weekend". I co wtedy? Zastanawiam się co powiedzieć i już łatka jest przypinana "nie mówi biegle". A ja doskonale wiem jak biegle znam dany język!
Wymagany np angielski no to "tell me something about your last weekend". I co wtedy? Zastanawiam się co powiedzieć i już łatka jest przypinana "nie mówi biegle". A ja doskonale wiem jak biegle znam dany język!
- Sorrow
- Krypto-Extra
- Posty: 829
- Rejestracja: 21 gru 2007, 1:48
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 1w9
- MBTI: ENFP
Re: umiejętność sprzedania siebie a właściwie brak
Zacznij od "Well, I need a moment to think about it.".