Strona 3 z 6

Re: Wasze pustelnie

: 07 sty 2013, 22:51
autor: lea
Generalnie lubię mieć porządek, ale w całym tym moim zabieganiu trudno go na dłużej utrzymać. Jest raczej mały, ściany błękitnego koloru - trochę jak tego forum :D Właściwie prawie identyczne. Tapczan, duże biurko, komputer, szafka z półkami na moje ulubione książki, stare składane biurko, na którym leżą komiksy... cały kąt koło tego biurka zajmują teczki na prace wielkości brystolu, sztalugi, statyw do aparatu. Na szafie stoi trochę blejtramów. Jakieś ciuchy na podłodze i podręczniki, zeszyty, kawałki linoleum do linorytu koło drzwi. Na ścianach wisi jedna akwarela smoka namalowana przez moją matkę, jakiś duży plakat z NY w ramach, powieszony by zakryć brzydkie wystające ze ściany gwoździe i spękania. Kalendarz. Wydrukowany odklejający się od ściany obrazek Louis'a Waina'a. Biżuteria na parapecie,taśma, kartki, tulipan i soczewki znowu do aparatu. Słuchawki gdzieś na łóżku. Niby bajzel jest niezły - ale mój i jakoś tak harmonijnie wtapia się to wszystko 'w krajobraz'.
Artystyczny nieład, ale w chłodnym wydaniu.

Re: Wasze pustelnie

: 08 sty 2013, 18:43
autor: dreamer08
Szczerze? Nie mam jakiejś swojej, osobistej pustelni odkąd mieszkam w blokach. Gnieżdżę się z siostrą w jednym pokoju. I nie jest mi z tym dobrze. Większość czasu spędzam w mamy pokoju, gdzie mam komputer. Szczególnie, kiedy jest w pracy. To jedyna okazja do izolacji.

Miałam swój pokój, kiedy mieszkałam na wsi. Nadal mam tam dom, ale okolice są nieprzyjemne, ludzie też, więc już tam mnie nie ma. W każdym bądź razie miejsc miałam do wyboru, do koloru. Mój pokój był mały, ale przytulny. Jako mała dziewczynka porozwieszałam sobie na ścianach i szafach plakaty z końmi i nadal tam wiszą... Przypominają mi te beztroskie lata. Teraz poniekąd tęsknię za tym miejscem, bowiem było jedynym, w którym mogłam się całkowicie wyalienować.

Re: Wasze pustelnie

: 13 sty 2013, 16:59
autor: Kanalia
Ja na szczęście mieszkam jeszcze w domu rodzinnym i mam luksus swojego pokoju. Po wejściu do niego moi znajomi mówią że nie pasuje do reszty domu. I słusznie, bo chciałem mieć swój kącik, gdzie będę mieć wszystko czego potrzebuję, wygląd taki jak mi odpowiada i wystrój. Wszędzie wiszą plakaty filmowe, jakieś kolaże, grafiki z internetu, jest komputer, wieża, nawet drzwi są ozdobione :)

Re: Wasze pustelnie

: 14 sty 2013, 23:01
autor: bossygirl
A to musi być pokój?... Ten, z mojego rodzinnego domu nie zmienia się od lat. Tak jak go zostawiłam kilka lat temu, tak jest do tej pory. Jakby się czas tam zatrzymał. Ten, który teraz wynajmuję traktuje czysto funkcjonalnie. Nic poza tym.
Ale moją "pustelnią" mogę nazwać moj samochód :wink: gdy mi jest źle, poprosu wsiadam do niego i jade. Ulubina muzyka na maxa. Nocna jazda po mieście. To mnie odstresowuje.

Re: Wasze pustelnie

: 16 sty 2013, 8:13
autor: Padre
bossygirl pisze:A to musi być pokój?...
Pokój, mieszkanie, schowek na miotły... Jaskinia ;-)

Re: Wasze pustelnie

: 16 sty 2013, 11:10
autor: apohawk
To jest taka pustelnia, że nikogo tam nie wpuszczam :P

Re: Wasze pustelnie

: 17 sty 2013, 9:02
autor: Padre
Ty nie masz wpuszczać, Ty masz ją opisać.

Re: Wasze pustelnie

: 17 sty 2013, 11:43
autor: apohawk
Ale to to samo ;P

Re: Wasze pustelnie

: 22 sty 2013, 21:12
autor: Peace_maker
Moja pustelnia przeszła generalny remont pare lat temu. Niekoniecznie z powodu stanu technicznego ale z potrzeby zmian. Pomarańczowo-żółte ściany i paski tapet w kwiaty były zbyt nijakie, neutralne i... ciepłe? Chciałam czegoś określonego, charakterystycznego i zimniejszego. Myśle, że to ma spory związek z kształtowaniem się mojego charakteru, konkretyzowaniem osobowości i szukaniem 'siebie' (frazes patetyczny, ale chyba oddaje to co mam na myśli). Jako, że moja pustelnia jest niewielka (swoją drogą potrzebuje przestrzeni do życia, ciągłe przebywanie w małych pomieszczeniach mnie męczy, mam klaustrofobie ale pustelnia mniej więcej 3mx5m stanowi optymalną powierzchnie) mogłam urządzić ją po swojemu, bez względu na koszty. Mam więc jedną ze ścian pomalowaną na bardzo ciemny kolor, pozostałe łącznie z sufitem są białe (w zależności od potrzeby/nastroju moge pogapić się w biel siedząc tyłem do prawie-czerni i odwrotnie ;p). Do starych (choć nowoczesnych), prostych, drewnianych mebli zostały dodane białe łóżko, krzesło, półka na płyty i inne elementy różnej maści (lampy, zasłony, białe ramki na obrazy itd.). Na mój gust, mimo mieszanki stylów, wszystko prezentuje sie prosto i czystko (schludnie?). Nie lubie chaosu (rozprasza mnie, irytuje i męczy), ale nie jestem pedantyczna. Wszystko ma tu swoje miejsce, ale często książki i ubrania walają sie pod łóżkiem, a na biurku stoją brudne naczynia. Najważniejsze że ta przestrzeń należy tylko do mnie, mam prawo przebywać tu jak długo zechce, moge wygonić nieproszonych gości lub poprzestawiać meble niedzielnego wieczoru.

Re: Wasze pustelnie

: 09 lut 2013, 10:03
autor: Donnie
Moja pustelnia mocno ewoluowała, zanim zamieszkałem sam, mój pokój w domu rodzinnym zawalony był kurzołapami i durnostojkami. Po wyprowadzce przyszedł u mnie okres fascynacji minimalizmem i z radością czyściłem przestrzeń. Dawało to dużo spokoju, zwłaszcza dla rozhulanych myśli w głowie, ułatwiało koncentrację i uspokajało. Obecnie mieszkając z drugą połową w kawalerce ma miejsce wojna dwóch światów. Jej fascynacja figurkami i "pierdami" ściera się z moją ascetyczną wizją. Lubię duże puste przestrzenie choć obecnie moje mieszkanie jest "zawalone" i w moim odczuciu przeładowane... choć nadchodzą wiosenne porządki :twisted: Lubię żywe kwiaty, dają one pozytywną energię i czasem jest z kim pogadać ;) Przez rok mieszkałem zupełnie sam w dużym mieszkaniu i ciężko mi było się odnaleźć. Lubię porządek, zostawianie rzeczy tam gdzie skończyło się ich używać powoduje u mnie niekontrolowane napady złości, które długo tłumione odpalają się choćby z powodu brudnego noża ;) Lubię jak wszystko jest na swoim miejscu itp a zwłaszcza gdy wszystko jest pochowane i nie stoi na wierzchu... no lubię puste przestrzenie. Odwieczna miłość do gadżetów wygrywa czasem z umiłowaniem porządku i przemycam raz na jakiś czas do domu większy telewizor, kolumny czy wzmacniacz. Kocham muzykę, sam wieczorem, zapalone świece, zgaszone światło, delikatny cichy dźwięk z głośników, jakiejkolwiek muzyki odpowiadającej aktualnemu nastrojowi, czasem trochę etno, czasem mocniej, niekiedy delikatne chilloutowe rytmy... i do tego cygaro i zanurzenie się w dymie własnych myśli... oj, o czym my to? :mrgreen:

Re: Wasze pustelnie

: 18 lut 2013, 21:06
autor: Czerwona
Nie mam czegoś takiego, jak moja pustelnia... Gdy potrzebuję spokoju, szukam takiego miejsca na bieżąco.
Ostatnio, zwłaszcza nocą, po prostu wychodzę z domu i idę na spacer. Jako że jest zima, ludzie siedzą w ciepłych domach i mało komu chce się wychodzić na mróz, nawet jeżdżących samochodów nie ma za wiele...
Nierzadko ląduję w parku lub na placu zabaw. Drzewa mnie uspokajają. Jest cicho i ciemno, i ma się wrażenie, że coś takiego jak czas nie istnieje.
Tak "odpoczywam", więc może to jest moją pustelnią?

Re: Wasze pustelnie

: 30 kwie 2013, 12:51
autor: Hardway
Nie nazwałbym swojego pokoju "pustelnią". Spędzam w nim niewiele czasu. Więcej czasu przesiaduję w pokoju "obok". Jest to pokój, w którym praktycznie nikt nie siedzi, poza mną oczywiście. Jest w nim komputer, dlatego tam spędzam czas. Reszta rodziny, tj. rodzice ( jeszcze chwila i będę mieszkał sam ) siedzą w innym pomieszczeniu. Ale tego temat nie dotyczy. Wrócę do opisu mojego "prywatnego" pokoju. Otóż, ściany są białe, nic na nich nie ma, ostatnio zdjąłem ostatnie zdjęcie grupki znajomych z wyjazdu wspólnego na wakacje. Panuje tam dla każdego kto do niego wchodzi - "bałagan". Ja odbieram to całkiem inaczej, dla mnie wszystko leży na swoim miejscu, bo nigdy nie mam problemów ze znalezieniem tego czego potrzebuję. A poza tym nie ma w nim wielu rzeczy, jedynie łóżko, szafa na ciuchy i półka z książkami. Poza tym nic szczególnego. Ale pełno w nim śmieci takich jak, niepotrzebne papiery, opakowania po artykułach spożywczych etc. Nigdy nie mam czasu i chęci, żeby to wyrzucić. Pewnie dlatego, że wchodzę do niego tylko wtedy kiedy muszę się skupić i o czymś pomyśleć, poczytać książkę, coś przygotować, no i pójść spać. A w tym mi "bałagan" w ogóle nie przeszkadza. Ale aby się zrelaksować i odprężyć, wolę wyjść na spacer po pięknym parku czy lesie, który znajduje się w mojej miejscowości.

Re: Wasze pustelnie

: 09 maja 2013, 18:40
autor: Johny X
Moją pustelnię stanowi dość przestrzenny pokój na poddaszu nowego, podmiejskiego domku. Przebywam w nim prawie cały weekend, a także wieczory, kiedy to zakuwam do kolejnych dziesiątek sprawdzianów. Jest pomalowany na piaskowy kolor, jeden skos, okno połaciowe i balkon. Przy najdłuższej ścianie lustro, regał z książkami, duża szafa na ubrania i komoda z przeróżnymi rzeczami. W kącie łóżko i szafka nocna, w drugim fotel, biurko i szafka na różne rzeczy, czyli centrum mej pustelni. Na podłodze zielony, kudłaty i przyjemny dywan. Generalnie jestem przesadnym estetą, porządnisiem i perfekcjonistą, toteż mój pokój to najbardziej uporządkowana struktura całego domu. Każdy, kto do niego wchodzi jest zdumiony przesadnym aż porządkiem i zerową warstwą kurzu. Jest to idealne miejsce dla minimalistów i lubiących porządek. Mam mało rzeczy osobistych, zawsze wiem, gdzie co położyłem. Co widać z mych okien? Z jednej strony przedmieścia, z drugiej pola, a z balkonu rozciąga się widok na położony około 10 km dalej na pagórku cmentarz - wieczorny błysk miasta i zniczy wygląda genialnie!

Re: Wasze pustelnie

: 09 maja 2013, 21:37
autor: djaq
Moją pustelnią jest kąt w pokoju. Ściany koloru łosiowego a rolety koloru Tam znajduje się mój lapek, który leży sobie na biurku (spędzam przy nim bardzo dużo czasu, to jest moja wieża, moja gazeta, moje kino), zielone obrotowe krzesło. Obok jest okno, przez które podczas ładnej pogody widzę panoramę Kielc. Bardzo fajny widok szczególnie późnym wieczorem, lubię sobie tak popatrzeć, pomyśleć. Za mną stoi regał a jeszcze dalej telewizor (bardzo rzadko z niego korzystam). Obok, po lewej stronie telewizora jest łóżko, największe w całym domu. Ciekawym elementem w moim pokoju jest szafka, która jest "wtopiona" w ścianę, w której leżą sobie moje gazetki motoryzacyjne. I to chyba tyle.

Re: Wasze pustelnie

: 09 maja 2013, 22:45
autor: vragutinovic
Wolę nie spędzać w mojej pustelni zbyt wiele czasu, dlatego znajduję sobie różne inne pustelnie poza moją pustelnią w jakichś pustych miejscach w miastach, i stamtąd oddawać się jednemu z ulubionych hobby: patrzeniu na świat i ludzi, dodam że na rzeczywistych, zmysłowych ludzi i ich świat, gdyż można też w takich pustelniach przyglądać się literowym ludziom i ich światom.