Rzeczywisty procent intro w społeczeństwie

W tym miejscu dyskutujemy o zjawisku introwertyzmu, o tym, jak wpłynął on na nasze życie, jakie są wady i zalety bycia introwertykiem.
Awatar użytkownika
Sorrow
Krypto-Extra
Posty: 829
Rejestracja: 21 gru 2007, 1:48
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: ENFP

Re: Rzeczywisty procent intro w społeczeństwie

Post autor: Sorrow »

highwind pisze:
Sorrow pisze:Największą grupą osobowości są ISTJ. W każdym kraju. ISTJ są samozwańczymi wymuszaczami norm kulturalnych i w zasadzie oni są głównym wrogiem.
Tytuł i autora publikacji poproszę.
Książek nie mam.

Pierwsze lepsze strony:
Generalnie SJ zajmują się narzucaniem innym swoich norm kulturalnych:
http://www.wischik.com/damon/Texts/myersbriggs.html#sj
Statystyki:
http://www.myersbriggs.org/my-mbti-pers ... y-type.asp
To są z USA - bardziej ekstrawertycznie niż w USA się nie da.

Szczególnie dużo ISTJtów jest wśród afro-amerykanów.
Moja galeria na DeviantArt

"Violence solves everything."
twarda intro
Introwertyk
Posty: 123
Rejestracja: 10 wrz 2013, 20:04
Płeć: nieokreślona
MBTI: 100% ekstrawertyk

Re: Rzeczywisty procent intro w społeczeństwie

Post autor: twarda intro »

[quote="twarda intro"][quote="Inno"]To, że introwertycy stanowią mniejszość w społeczeństwie nie jest prawdą.

Od lat w ramach statystyk MBTI robi się badania na liczebność typów i preferencji i wyraźnie wychodzi, że intro stanowią ok. 50%, a nawet ciut więcej:
[quote]
Takich bzdur to już dawno nie czytałam :D
Ja podejrzewam, że introwertycy nie stanowią nawet tego słynnego 25%
Już tłumaczę dlaczego.
Załóżmy, że introwertycy stanowią 1/4 ludzkości.
Mamy przeciętną klasę 24 uczniów. Czyli musi wśród nich być ok. 6 introwertyków.
Ja chodziłam do gimnazjum, liceum i wierzcie mi lub nie, nie znajdziemy takich 6 osób. Ciężko znaleźć nawet 3.
Introwertyzm często myli się z nieśmiałym ekstrawertykiem niestety.
Przecież nie każdy ekstrawertyk musi być super towarzystki i dużo mówić.
Można się na na tym poślizgnąć. Sama znalałam spokojnych ekstrawertyków, których błędnie myliłam z introwertykami. Różnią się zasadniczą kwestią: lubią duże imprezy, lubią gadać o bzdurach tylko są troszkę nieśmiali. Ja zawsze mówiłam, ze nie lubię po prostu dużych imprez, koncertów i nigdy nie spokałam się ze stwierdzeniem np: "o ty wiesz, że ja też... ufff dobrze że nie musze udawać że też lubię." Ludzie mówią: chodź, będzie dobra zabawa. Chodź, no nie zamulaj w domu.
Wchodzę sobie na znaną wam wszystkim stronkę https://introwertyzm.pl/ i co widzę?

Kto nas odwiedza
Naszą witrynę przegląda teraz 4 gości

wow :D
aż 4
zdaje sobie sprawę, że jest godzina, gdzie ludzie są poza domem, w szkołach ale mimo wszystko na całą Polskę jest tylko 4 zainteresowanych. Introwertyzm myli się z depresją, ze wszelkimi chorobami. Przecież mnóstwo ekstrawertyków ma depresję, doła. Takich też wciskają do worka: introwertyk.
Podsumujmy introwertyk wg większości ludzi (tych ekstrawertycznych zwłaszcza) to:
-nieśmiały ekstrawertyk, który siedzi cicho
-ekstrawertyk z depresją
-ekstrawertyk, który z powodu problemów rodzinnych zamknął się w sobie
itd
Przecież nawet na filmach cicha, spokojna osoba jest ekstrawertykiem tylko ma przeważnie problemy rodzinne, widzimy jak walczy z nimi, problemy znikają i na końcu staję się szczęśliwym człowiekiem z dużą ilością znajomych, który znów zaczyna imprezować.
Introwertyków jest ok 15% na moje oko :D
a mówienie, że ponad połowa to skrajna już głupota :shock:
i jeszcze porównanie depresji z introwertykiem wg Google :D

http://www.google.com/trends/explore#q= ... sja&cmpt=q
Awatar użytkownika
qb
IntroManiak
Posty: 736
Rejestracja: 25 maja 2008, 23:36
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 9w1
MBTI: INFP
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Re: Rzeczywisty procent intro w społeczeństwie

Post autor: qb »

twarda intro pisze: Takich bzdur to już dawno nie czytałam :D
Mógłbym to samo teraz napisać, ale się powstrzymam. Poza tym pisanie o kimś, że wypisuje bzdury, głupoty lub inne niemądre rzeczy nie jest chyba do końca przejawem kultury, szczególnie kiedy obrażany przedstawia źródła popierające swoje argumenty, a obrażający nie.

Nie znam się na statystykach, ani badaniach liczebności introwertyków na świecie ale mogę spokojnie powiedzieć, że ich liczba jest większa niż te 25%.
Po pierwsze, nikt nie jest w 100% introwertykiem, czy ekstrawertykiem. Ja na przykład jestem introwertykiem na pewno, a lubię chodzić na imprezy i towarzystwo innych, ale lubię też siedzieć sam w mieszkaniu.
No i przykład ze szkołą nie do końca dobry, może na przerwach/lekcjach wszyscy gadają i żartują, albo przynajmniej uczestniczą w rozmowach, ale nie wiesz jak zachowują się i co robią w swoim czasie wolnym. Ja w szkole starałem się być między fajnymi ludźmi, nie chciałem siedzieć sam na przerwach tylko dlatego, bo nie chce mi się gadać z innymi. W szkole niestety trzeba trzymać się z innymi, żeby jakoś przebrnąć przez te wszystkie lata, społeczeństwo to wymusza.

Teraz pracując mogę stwierdzić, że introwertyków jest pełno, tak samo jak ekstrawertyków. W moim biurze mogę spokojnie powiedzieć, że jest pół na pół, w całej firmie to nie wiem - nie analizowałem każdego i nie znam też każdego ale podejrzewam, że proporcje wahają się od 40 do 60%.

twarda intro pisze: Przecież nie każdy ekstrawertyk musi być super towarzystki i dużo mówić.
Przecież nie każdy introwertyk musi stronić od towarzystwa i mało mówić.
Trust yourself, no matter what anyone else thinks.
kurczaczek
Wtajemniczony
Posty: 5
Rejestracja: 11 wrz 2013, 17:57
Płeć: nieokreślona

Re: Rzeczywisty procent intro w społeczeństwie

Post autor: kurczaczek »

A ja się zgadzam, że to bzdura. Przecież na pierwszy rzut oka widać, że 50% introwertyków to jakis absurd.
Tak w ogołe dzień dobry wszystkim introwertykom :)
hehe sprawdziłam ile osób odwiedza portal https://introwertyzm.pl/ w godzinach po pracy i szkole o 18:00-
3 osoby :D
To nie kwestia godziny, pory dnia tylko po prostu mało ludzi czuje się introwertkami, więc mało jest wyświetleń o tej tematyce.
Gdyby 50% ludzi byłoby introwertykami, mielibyśmy zupełnie inną kulturę.Dzieci zachowujące się inaczej czyt. te nie chcące integrować się z grupą, milczące uważane by były po prostu za intro a nie za dziwne i nikt nie kazałby im chadzac do psychologa. Wszelkie festyny, koncerty padłyby, wszelkie facebooki inne społecznościowe portale z czasem tez by padły. Wiekszość rzeczy by padła :) Za to wzrosłoby czytelnictwo i uprawianie sportów indywidualnych.
Mało jest w społeczeństwie introwertyków, więc liczba 50% to głupota.
Taka prawda i nazywajmy rzeczy po imieniu.
"Teraz pracując mogę stwierdzić, że introwertyków jest pełno, tak samo jak ekstrawertyków. W moim biurze mogę spokojnie powiedzieć, że jest pół na pół, w całej firmie to nie wiem - nie analizowałem każdego".
Może specyfika Twojego zawodu wiąże się raczej z bycia introwertykiem. Cięzko znaleźć prawdziwego ekstrawertyka wśród programisty, analityka finansowego, badacza, naukowca. Ale zobacz ile jest rozmaitych zawodów na swiecie. Większośc to usługi, sprzedaż. Kontakt z klientem. Tu juz niedobór introwertyków. To, że w Twoim zawodzie jest mnóstwo intro nie znaczy, ze tyle jest na świecie.
Awatar użytkownika
qb
IntroManiak
Posty: 736
Rejestracja: 25 maja 2008, 23:36
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 9w1
MBTI: INFP
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Re: Rzeczywisty procent intro w społeczeństwie

Post autor: qb »

kurczaczek pisze:A ja się zgadzam, że to bzdura. Przecież na pierwszy rzut oka widać, że 50% introwertyków to jakis absurd.
Tak w ogołe dzień dobry wszystkim introwertykom :)
hehe sprawdziłam ile osób odwiedza portal https://introwertyzm.pl/ w godzinach po pracy i szkole o 18:00-
3 osoby :D
To nie kwestia godziny, pory dnia tylko po prostu mało ludzi czuje się introwertkami, więc mało jest wyświetleń o tej tematyce.
Akurat opieranie swojej opinii na podstawie ilości wejść na stronę nie jest zbyt mądre, bo nie dzieje się tam wiele od dłuższego czasu :)
kurczaczek pisze:Gdyby 50% ludzi byłoby introwertykami, mielibyśmy zupełnie inną kulturę.Dzieci zachowujące się inaczej czyt. te nie chcące integrować się z grupą, milczące uważane by były po prostu za intro a nie za dziwne i nikt nie kazałby im chadzac do psychologa. Wszelkie festyny, koncerty padłyby, wszelkie facebooki inne społecznościowe portale z czasem tez by padły. Wiekszość rzeczy by padła :) Za to wzrosłoby czytelnictwo i uprawianie sportów indywidualnych.
W społeczeństwie naszym chwalona jest postawa ekstrawertyczna, więc jak ktoś nie jest do końca introwertykiem to i tak część takich osób będzie się starała żyć bardziej ekstrawertycznie. W niewielu krajach jest inaczej - np. w Szwecji, czy Norwegii.
No i tak. Bo wszyscy introwertycy to tacy wyjątkowi, inteligentni, utalentowani, bogaci wewnętrznie i niepowtarzalni ludzie. Po prostu chodzące cuda :) Gość pracujący w fabryce i czytający raz na tydzień ramówkę na polsacie nie kwalifikuje się na bycie w elitarnym gronie introwertyków? Proszę was :) Takich najłatwiej wyłapać. Mój ojciec np. pracuje fizycznie całe życie, nie czyta prawie w ogóle, przynajmniej ja nie widzę żeby to robił jakoś często. Głównie ogląda coś w telewizji lub zajmuje się czymś w około domu no i lubi towarzystwo innych ludzi, ale z pewnością jest introwertykiem, chociaż w żaden sposób nie kwalifikuje się na niego patrząc na to co wy wypisujecie.
kurczaczek pisze:Może specyfika Twojego zawodu wiąże się raczej z bycia introwertykiem. Ciężko znaleźć prawdziwego ekstrawertyka wśród programisty, analityka finansowego, badacza, naukowca. Ale zobacz ile jest rozmaitych zawodów na świecie. Większość to usługi, sprzedaż. Kontakt z klientem. Tu już niedobór introwertyków. To, że w Twoim zawodzie jest mnóstwo intro nie znaczy, ze tyle jest na świecie.
Akurat pracuję w biurze gdzie pracownicy mają ciągły kontakt z obcymi ludźmi. No ale to nie ma znaczenia. Ja nie wiem ile % osób jest introwertykami i mało mnie to w sumie obchodzi, ale na pewno nie jest to 20-25%. Tak jak pisałem już, wydaje mi się że to jest około 40% (najmniej).
kurczaczek pisze:Mało jest w społeczeństwie introwertyków, więc liczba 50% to głupota.
Taka prawda i nazywajmy rzeczy po imieniu.
Więc masz jakieś konkretne źródła do tego żeby tak twierdzić i nie jest to po prostu Twoja obserwacja ludzi z klatki/klasy/pracy?
Trust yourself, no matter what anyone else thinks.
Awatar użytkownika
BłędnyOgnik
Introwertyk
Posty: 75
Rejestracja: 25 cze 2013, 23:40
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Gdynia

Re: Rzeczywisty procent intro w społeczeństwie

Post autor: BłędnyOgnik »

Na pewno pewne grupy zawodów bardziej promują introwertyków, a inne ekstrawertyków. Kiedyś słyszałem że w jakiej bardzo dobrej firmie większość architektów było leworęcznych, gdyż tacy są na ogół bardziej analityczni. Ale tam też byli praworęczni.
Poza tym ponieważ introwertyzm wynika z budowy i działania naszego umysłu, w grę w chodzi genetyka - w pewnych obszarach świata może być ich z tego względu więcej lub mniej.
No i oczywiście kwestie kulturowe, językowe (słyszałem, że nawet używany język wpływa na funkcjonowanie naszego umysłu), lokalne środowisko oraz kwestie z których nie zdajemy sobie sprawy.
Jak się pozbiera wszystko do kupy to (jak dla mnie) okazuje się, że nic nie wiemy. A błędy w badaniach naukowych to norma.
Łatwiej pomagać komuś niż sobie, a tym czasem najpierw powinno się pomóc sobie, żeby móc pomagać innym.
Jednak pomagając innym nieświadomie pomagamy też sobie.
Awatar użytkownika
Sorrow
Krypto-Extra
Posty: 829
Rejestracja: 21 gru 2007, 1:48
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: ENFP

Re: Rzeczywisty procent intro w społeczeństwie

Post autor: Sorrow »

qb pisze:No i tak. Bo wszyscy introwertycy to tacy wyjątkowi, inteligentni, utalentowani, bogaci wewnętrznie i niepowtarzalni ludzie. Po prostu chodzące cuda :) Gość pracujący w fabryce i czytający raz na tydzień ramówkę na polsacie nie kwalifikuje się na bycie w elitarnym gronie introwertyków? Proszę was :) Takich najłatwiej wyłapać. Mój ojciec np. pracuje fizycznie całe życie, nie czyta prawie w ogóle, przynajmniej ja nie widzę żeby to robił jakoś często. Głównie ogląda coś w telewizji lub zajmuje się czymś w około domu no i lubi towarzystwo innych ludzi, ale z pewnością jest introwertykiem, chociaż w żaden sposób nie kwalifikuje się na niego patrząc na to co wy wypisujecie.
Dużo osób tutaj chyba sobie nawet nie zadało trudu by poczytać o konkretnych typach introwertyków i o MBTI ogólnie tylko plecie od rzeczy.

Tak swoją drogą to introwertykiem też był Adolf Hitler i jest Lady Gaga (IIRC, to oboje to typ INFJ).
Adolf Hitler przez długi czas był nielubiany i uważany za oszołoma. Porwał tłumy dopiero jak zaczął się drobiazgowo przygotować do przemówień, dopracowywać gesty, itp.
Obrzydliwe.

Jakbyście zobaczyli "Lady Gagę" sprzed czasów kiedy stała się potworem też byście się zdziwili.
qb pisze:Po pierwsze, nikt nie jest w 100% introwertykiem, czy ekstrawertykiem. Ja na przykład jestem introwertykiem na pewno, a lubię chodzić na imprezy i towarzystwo innych, ale lubię też siedzieć sam w mieszkaniu.
No i przykład ze szkołą nie do końca dobry, może na przerwach/lekcjach wszyscy gadają i żartują, albo przynajmniej uczestniczą w rozmowach, ale nie wiesz jak zachowują się i co robią w swoim czasie wolnym. Ja w szkole starałem się być między fajnymi ludźmi, nie chciałem siedzieć sam na przerwach tylko dlatego, bo nie chce mi się gadać z innymi. W szkole niestety trzeba trzymać się z innymi, żeby jakoś przebrnąć przez te wszystkie lata, społeczeństwo to wymusza.
Jak byłem na studiach to zwykle gadałem z ludźmi dla przyjemności. Byłem jakiś czas w takiej grupce żartownisiów. Na studiach niezbyt mi się podobało, że były tylko 2-4 przerwy dziennie i prawie wszystkie po 5 minut. Generalnie niezbyt dobrze się czuję jak jestem sam cały czas bo myślę o niezbyt przyjemnych rzeczach. Najbardziej to lubię rozmawiać z jedną osobą na raz. Potrafię intensywnie rozmawiać tak 2-3 godziny. Ale pod koniec jestem całkowicie wyczerpany jak po kilku godzinach intensywnej pracy i muszę ładować baterie w samotności.
Moja galeria na DeviantArt

"Violence solves everything."
gutekk
Zagubiona dusza
Posty: 2
Rejestracja: 31 sty 2014, 13:33
Płeć: nieokreślona

Re: Rzeczywisty procent intro w społeczeństwie

Post autor: gutekk »

ważne że gadałeś :)
Awatar użytkownika
Agon
Krypto-Extra
Posty: 865
Rejestracja: 13 kwie 2012, 15:20
Płeć: mężczyzna

Re: Rzeczywisty procent intro w społeczeństwie

Post autor: Agon »

Ciekawy artykuł, a jeszcze ciekawsze jest to:
Cytat pisze:Ten wymiar osobowości ma w populacji rozkład normalny. A zatem, zgodnie z rozkładem normalnym, najwięcej jest ambiwertyków, którzy mają część cech introwertyków, a część cech ekstrawertyków.
Czyli według tego miałem rację, procent intro i ekstra w społeczeństwie jest podobny. Szkoda, że ludzie tak często zapominają o ambiwertykach. Najwięcej znam ambiwertyków, potem introwertyków, a ekstrawertyków najmniej. Wcale nie wynika to z tego, że specjalnie obracam się w mało ekstrawertycznym towarzystwie, po prostu tak jest. Na mojej uczelni ekstrawertycy to zdecydowana mniejszość, dominują ambiwertycy. Wszędzie gdzie jestem dominują ambiwertycy. Dominują w sensie liczebnym, charakterem najczęściej dominują skrajne typy z czego przeważają ekstrawertycy, bo wielu introwertyków jest nieśmiałych.

Ambiwertycy - to ich jest najwięcej i to oni najczęściej są taaacy nudni. Ale można się z nimi dogadać jak ze wszystkimi szarakami. Pomimo nudnej osobowości lubię szaraków, bo reprezentują konformizm i pierwotne siły natury.
Awatar użytkownika
Miszka
Intro-wyjadacz
Posty: 429
Rejestracja: 03 paź 2012, 21:38
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Śląsk

Re: Rzeczywisty procent intro w społeczeństwie

Post autor: Miszka »

Mógłbyś równie dobrze napisać że intro i ekstra są taaacy nudni. Może po prostu ludzie są dla Ciebie nudni? Nigdy nie słyszałem o wpływie osobowości na inteligencje czy posiadane pasji. Ambiwertyzm chyba nie ma wpływu na konformizm; jeśli ma to proszę wytłumacz jaki - dowiem się czegoś nowego.
Awatar użytkownika
Agon
Krypto-Extra
Posty: 865
Rejestracja: 13 kwie 2012, 15:20
Płeć: mężczyzna

Re: Rzeczywisty procent intro w społeczeństwie

Post autor: Agon »

Być może masz rację, zbytnio uogólniam. Zmieniam zdanie, nie są nudni. Całkiem możliwe, że sam jestem ambiwertykiem, ale nie jestem pewien bo mogę być introwertykiem. Zdolność adaptacji do każdych warunków jest rzeczą bardzo przydatną. Jeśli ambiwertyk jest dosyć elastyczny, to przetrwa tam gdzie padnie introwertyk i tam gdzie padnie ekstrawertyk.
Awatar użytkownika
highwind
Legenda Intro
Posty: 2179
Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: istj
Lokalizacja: wro

Re: Rzeczywisty procent intro w społeczeństwie

Post autor: highwind »

Wywaliłem jakiś paskudny offtop do tematu o czterech magicznych literkach:
http://introwertyzm.pl/viewtopic.php?f= ... &start=120
Awatar użytkownika
Agon
Krypto-Extra
Posty: 865
Rejestracja: 13 kwie 2012, 15:20
Płeć: mężczyzna

Re: Rzeczywisty procent intro w społeczeństwie

Post autor: Agon »

highwind pisze:Wywaliłem jakiś paskudny offtop do tematu o czterech magicznych literkach
Słowo na cztery litery? Oj nieładnie highwind, zbereźniku :lol:
Awatar użytkownika
So-ze
Rozkręcony intro
Posty: 345
Rejestracja: 08 kwie 2014, 20:24
Płeć: mężczyzna
MBTI: INTP

Re: Rzeczywisty procent intro w społeczeństwie

Post autor: So-ze »

Wrzucam to jako ciekawostkę. Jakaś kobita z Florydy napisała chyba pracę doktorską na temat wspólnych cech skrajnej introwersji i autyzmu. Wg. niej autyzm to chyba najwyższy poziom introsiowości :P

http://etd.fcla.edu/CF/CFE0003090/Grime ... 005_MA.pdf
Awatar użytkownika
Dziecko Indygo
Intronek
Posty: 39
Rejestracja: 25 kwie 2015, 1:23
Płeć: mężczyzna

Re: Rzeczywisty procent intro w społeczeństwie

Post autor: Dziecko Indygo »

Nie ma jednej okreslonej normy, ktora mowi, ze tyle, a tyle przedstawicieli spoleczenstwa to introwertycy, a reszta to inni :P, intrortyk moze byc introwertykiem i ciagle uwielbiac spotkania z ludzmi, introwertyzm nie okresla osob, ktore wola samotnie spedzac czas we wlasnej osadzie. Moga to byc ludzie jak najbardziej otwarci na nowe znajomosci. Introwertyzm zostal niejako wykreowany przez media i tu jest ten bol, introwertyzm to inne spojzenie na swiat, a nie choroba
ODPOWIEDZ