Samotne wypady
-
- Introwertyk
- Posty: 76
- Rejestracja: 02 lip 2017, 14:24
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: INFP-A
Re: Samotne wypady
Ja uwielbiam samotne wypady rowerowe, generalne rower stał się moim nałogiem i nie wyobrażam sobie na nim nie jeździć. Najlepiej jeździ się samemu, nikt ani nic nas nie ogranicza, chociaż chętnie znalazłbym towarzystwo na rower ( płci przeciwnej ).
Uwielbiam też samotne wypady do lasu, dawniej często wędrowałem również samotnie w góry, teraz raczej staram się tam brać ze sobą kogoś.
Do pubów, barów czy klubów muzycznych zazwyczaj nie chodzę, nie lubią tłumów ludzi dookoła, przytłacza mnie to, więc raczej decyduje się na samotność, ewentualnie wyjście w bardzo małym gronie.
Uwielbiam też samotne wypady do lasu, dawniej często wędrowałem również samotnie w góry, teraz raczej staram się tam brać ze sobą kogoś.
Do pubów, barów czy klubów muzycznych zazwyczaj nie chodzę, nie lubią tłumów ludzi dookoła, przytłacza mnie to, więc raczej decyduje się na samotność, ewentualnie wyjście w bardzo małym gronie.
Re: Samotne wypady
Ja często korzystam z samotnych wypadów czy na rower czy bieganie, pochodzic po miescie, pojezdzic gdzies, na koncert też mi się zdarzyło i było fajnie, chyba nigdy się tak nie wyszalałem, a nie był to duży koncert, jakieś 50-100 osób max. Nie powiem, że jakoś to uwielbiam, bo często się już nudzi i nie ma z kim tego dzielić, ale nie mam za bardzo takiej osoby którą bym mógł wziąć, no może jedna, dwie, ale którym się zazwyczaj nie chce lub nie dadzą rady. No więc już wole iść sam niż nie iść i tak się tego nauczyłem.
- Anthrax91
- Pobudzony intro
- Posty: 131
- Rejestracja: 14 maja 2016, 15:53
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: ISTJ
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: Samotne wypady
Też często na koncerty chodzę sam i mam podobne przemyślenia. Z jednej strony super, bawię się dobrze i chłonę muzykę z drugiej zostaje taka pustka po koncercie, bo nie mam z kim podzielić się emocjami które na nim przeżyłem, a opowiadanie o tym ludziom którzy na takim koncercie nie byli to już nie to samo.
Re: Samotne wypady
Ja regularnie jeżdżę na krótkie wycieczki samotnie i jeśli trasa jest naprawdę męcząca, to wygania to ze mnie myśli o samotności. Bo czasem, gdy jestem sam np. przy posiłku, przychodzą mi do głowy takie negatywne projekcje z przeszłości, myśli o jakichś sytuacjach, w których - wg mnie - zachowałem się głupio albo wstydliwie. Na trasie wędrówki nie mam raczej takich myśli, więc tym chętniej na nie chodzę.
Natomiast samotne wyjście na kawę/piwo - hmm, parę razy próbowałem, ale ciężko mi po prostu sączyć kawę i gapić się po ścianach. W kawiarni i tak zwykle ciężko zebrać własne myśli, jeśli dookoła jest szum innych ludzi. Jeśli chcę spokojnie o czymś myśleć, to raczej zostaję w domu z kubkiem herbaty.
Natomiast samotne wyjście na kawę/piwo - hmm, parę razy próbowałem, ale ciężko mi po prostu sączyć kawę i gapić się po ścianach. W kawiarni i tak zwykle ciężko zebrać własne myśli, jeśli dookoła jest szum innych ludzi. Jeśli chcę spokojnie o czymś myśleć, to raczej zostaję w domu z kubkiem herbaty.
- zielona-żmija
- Intronek
- Posty: 26
- Rejestracja: 24 paź 2017, 21:59
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 5w4
- MBTI: ISTJ
Re: Samotne wypady
Jak siedzisz w kawiarni sam z kubkiem kawy i nie patrzysz w telefon/laptop/tablet - to wygląda to rzeczywiście dziwacznie (niestety takie mamy czasy). Ale też zwyczajnie samemu nie chce się iść do miejsc, gdzie ludzie zazwyczaj spotykają się przynajmniej we dwójkę lub w większych grupach. Co innego spacery. Albo wzięcie za towarzysza aparatu i taki spacer z fotografowaniem. Lubię np. iść tak pospacerować po cmentarzu i porobić zdjęcia przyrody nieożywionej
Re: Samotne wypady
Do kina, na koncert, nawet do klubu potańczyć, zdarza się samemu, niby czemu nie. Pub to już nie mój klimat. Do restauracji nawet często, do kawiarni głównie przy okazji, ale nigdy nie myślałem o tym jak o czymś dziwnym. Może dlatego, że zwykle siedzę tam z książką i notatnikiem, choć też często po prostu obserwuję ludzi albo nic nie robię. Ale może to dlatego, że robię to raczej od czasu gdy wiem, że przyciągam uwagę i dobrze mi z tym. :p Taki los włóczęgi.
Re: Samotne wypady
Do kina chodzą praktycznie zawsze sam i nie mam z tym najmniejszego problemu- idę tam, by oglądać film a nie, żeby sobie pogadać. Zdarzyło mi się być na koncertach samemu i choć nie miałem z tym jakichś oporów psychicznych, to stwierdzam, że na koncerty lepiej chodzić z kimś. W kawiarniach też bywałem samemu i też bez problemu ( choć mogłoby być taniej ) - druga sprawa, że wybieram raczej takie spokojniejsze miejsca, bez tłoku, gdzie można spokojnie przemyśleć różne sprawy.
Są dwa miejsca, które średnio nadają się na wyjście samemu- puby i bary. Picie alkoholu samemu, w jakimś pubie to jakoś nie za bardzo ( szczególnie, jak się widzi grupki rozgadanych i wesołych ludzi) no i kluby- miejsce kompletnie nie dla mnie. Za dużo hałasu, zresztą i gdybym miał tam iść z kimś, to też nie widział bym większego celu w tym.
Są dwa miejsca, które średnio nadają się na wyjście samemu- puby i bary. Picie alkoholu samemu, w jakimś pubie to jakoś nie za bardzo ( szczególnie, jak się widzi grupki rozgadanych i wesołych ludzi) no i kluby- miejsce kompletnie nie dla mnie. Za dużo hałasu, zresztą i gdybym miał tam iść z kimś, to też nie widział bym większego celu w tym.
- Kuqi
- Introwertyk
- Posty: 94
- Rejestracja: 22 paź 2017, 18:12
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: INTJ
- Lokalizacja: Poznań
Re: Samotne wypady
Gdy byłem w związku to do kina chodziłem tylko z dziewczyną, na różne inne wypady zazwyczaj też. Przed związkiem (oraz po) nie miałem problemu, żeby iść samemu do kina. Co więcej - planuję się wybrać na maraton 17.11 sam, bo nie mam nikogo, kto by chciał iść (i z kim ja bym iść chciał).
Do pubów/klubów nie chodzę, jeśli znajdę jakiś ciekawy koncert za normalną kasę to nie będę miał problemów, żeby pójść. Nie raz i nie dwa było się samemu. Mogę się wyłączyć i dać płynąć muzyce przez moją głowę.
Tak samo było na PGA i Pyrkonie 2 lata temu. Całkowicie sam, ale mogłem się rozejrzeć, pójść tam, gdzie miałem ochotę.
Do pubów/klubów nie chodzę, jeśli znajdę jakiś ciekawy koncert za normalną kasę to nie będę miał problemów, żeby pójść. Nie raz i nie dwa było się samemu. Mogę się wyłączyć i dać płynąć muzyce przez moją głowę.
Tak samo było na PGA i Pyrkonie 2 lata temu. Całkowicie sam, ale mogłem się rozejrzeć, pójść tam, gdzie miałem ochotę.
- Arsen
- Rozkręcony intro
- Posty: 272
- Rejestracja: 04 lut 2019, 22:08
- Płeć: mężczyzna
- MBTI: INFJ
- Lokalizacja: Sinnoh
Re: Samotne wypady
Odpuszczam sobie jakieś większe wypady. Nie za bardzo sam lubię iść gdziekolwiek. Jedynie na spacer albo na szybkie zakupy ale tak to wole iść choćby i z kimkolwiek. Czego potem też nie lubię i mówię sobie że następnym razem pójdę sam ale sam nie idę cx
W walce – zwycięstwo
W pokoju – czujność
W śmierci – poświęcenie
W pokoju – czujność
W śmierci – poświęcenie
- bartek93
- Ambiwertyk
- Posty: 320
- Rejestracja: 15 kwie 2018, 22:29
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 9w1
- MBTI: ENxP
- Lokalizacja: Okolice Siedlec
Re: Samotne wypady
Raczej wolę w czyimś towarzystwie. Wyjścia do pubu/baru czy wycieczki np. do innego miasta w ogóle nie wyobrażam sobie spędzonej samotnie. Jedynie jak czasem mam fazę, to wychodzę na samotny spacer. Zakładam wtedy słuchawki i odcinam się zupełnie od świata.
I breathe the air of my beliefs
ENFP 962(171) sp/so
ENFP 962(171) sp/so
Re: Samotne wypady
Do kina jak najbardziej, nie rozumiem czemu stało się to kulturowo miejscem spotkań towarzyskich, skoro celem takiego wyjścia ma być obejrzenie filmu. Chodzę sama na spacery, zdarza mi się przejechać pociągiem i odwiedzić inne miasto. Natomiast to pubów, barów i na koncerty nie chodzę, odrzuca mnie hałas i ilość osób w takich miejscach.
- Arsen
- Rozkręcony intro
- Posty: 272
- Rejestracja: 04 lut 2019, 22:08
- Płeć: mężczyzna
- MBTI: INFJ
- Lokalizacja: Sinnoh
Re: Samotne wypady
Może dlatego że większość ludzi woli oglądać film z kimś i żywiej na niego reaguje gdy jest obok ktoś kogo znają. Oglądanie komedii samemu, z obcymi w kinie a z kimś kogo znamy w kinie to trzy różne sprawy a zaryzykuje nawet stwierdzenie że to trzy różne doświadczenia z filmem. Choć to już naciąganie liny.
Druga sprawa że to najprostsza forma spędzania z kimś czasu bo nie wymaga właściwie nic. O ile ktoś cały film nie gada o tym co się dzieje.
Trzecia sprawa że gdy film się skończy to możemy od razu podzielić się swoimi uwagami czy oceną filmu z kimś kto również jest świeżo po. No bo przecież nieznajomi wychodząc z kina nie rozmawiają ze sobą o tym co właśnie widzieli.
W walce – zwycięstwo
W pokoju – czujność
W śmierci – poświęcenie
W pokoju – czujność
W śmierci – poświęcenie
- Toscana
- Zagubiona dusza
- Posty: 2
- Rejestracja: 02 mar 2019, 20:57
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 4w5
- MBTI: ISTP
- Lokalizacja: Krk
Re: Samotne wypady
Lubię siebie, więc nie mam problemu z wychodzeniem do kina, czy teatru sama . Na koncert już jednak wolę z kimś - tam gdzie jest wiele obcych osób wolę mieć w pobliżu kogoś, kogo znam i w kogo towarzystwie dobrze się czuję, jednak rzadko wychodzę na duże imprezy.
W zeszłym roku po raz pierwszy w życiu pojechałam na jedną część wakacji sama, aby odpocząć od świata i był to naprawdę super wyjazd - robiłam to, na co miałam ochotę, nie musząc dostosowywać się do innych, obejrzałam to, co miałam zamiar zobaczyć, a potem łatwiej było mi jechać z grupą na kolejny urlop. W tym roku zrobię tak samo
W zeszłym roku po raz pierwszy w życiu pojechałam na jedną część wakacji sama, aby odpocząć od świata i był to naprawdę super wyjazd - robiłam to, na co miałam ochotę, nie musząc dostosowywać się do innych, obejrzałam to, co miałam zamiar zobaczyć, a potem łatwiej było mi jechać z grupą na kolejny urlop. W tym roku zrobię tak samo
- rael
- Stały bywalec
- Posty: 183
- Rejestracja: 22 kwie 2018, 20:39
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 9w1
- MBTI: INFP
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Samotne wypady
Nie mam problemów z wychodzeniem samemu do kina czy ogólnie na jakieś spontaniczne imprezy typu koncert czy konwent. Za to nigdy nie miałem okazji pojechać nigdzie samemu, chyba że w delegację służbową. Zawsze wolałem jechać w towarzystwie, jednak zaczynam się przekonywać do tego pomysłu i prawdopodobnie w te wakacje zafunduje sobie taki wyjazd. A co
-
- Intromajster
- Posty: 548
- Rejestracja: 19 wrz 2016, 21:23
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 5w6
- Lokalizacja: gdzieś na planecie Ziemia
Re: Samotne wypady
Samotne wyjścia do kina są u mnie normą, o wiele częściej ostatnimi czasy wychodzę sam niż z kimś. Tak samo czasami zdarza mi się samemu pójść do jakiejś restauracji czy kawiarni. Samotne podróżowanie było problemem, jakoś miałem opory przed takim podróżowaniem ale w zeszłym roku sam pojechałem na drugi koniec kraju na kilka dni. Fakt, że mieszka tam mój kolega i z nim spotkałem się na miejscu, ale też nie mógł mi towarzyszyć przez cały czas i większość tego wypadu spędziłem na samotnym zwiedzaniu. I nie było tak źle, może właśnie dlatego, że miałem bardzo dużo czasu na byciu sam ze sobą i mogłem lepiej się skupić na podziwianiu miejsca. W tym roku planuję to powtórzyć.