Introwersja a harcerstwo/wojsko

W tym miejscu dyskutujemy o zjawisku introwertyzmu, o tym, jak wpłynął on na nasze życie, jakie są wady i zalety bycia introwertykiem.
Awatar użytkownika
vragutinovic
Pobudzony intro
Posty: 169
Rejestracja: 18 lis 2012, 0:38
Płeć: mężczyzna
MBTI: INTP

Introwersja a harcerstwo/wojsko

Post autor: vragutinovic »

Dobry Wujek Google podpowiada mi, że ten temat pojawiał się na tylko chwilę w innych wątkach. Niech to będzie zatem wątek w całości poświęcony naszemu nastawieniu do środowisk o ściśle zdefiniowanej hierarchii typu "grupa, szef grupy, szef szefa grupy", gdzie "rozkaz to rozkaz" albo idziesz obierać ziemniaki temperówką, czy coś takiego.

Zdaję sobie sprawę z tego, że nie wszyscy jesteśmy tacy sami - jedni w takim środowisku pływają jak ryby w wodzie, inni, wolne duchy, cierpią "w najlżejszych pętach bardziej niż inni w kajdanach", jak niegdyś Nietzsche pisał.

Osobiście, jako podręcznikowy przykład INTP i 5w4, nie jestem w stanie funkcjonować na zasadzie "befehl ist befehl". Nigdy nie byłem w harcerstwie, do wojska nie musiałem iść, a najlepsze relacje z różnego rodzaju przełożonymi (skutkujące skuteczną, wydajną pracą) miałem wtedy, gdy wspierali oni moje pomysły na rozwiązanie problemu, pytali się o radę, lub dawali mi po prostu wolną rękę. Dane mi było w życiu samemu być przełożonym i raczej też miałem takie podejście do "podwładnych". Momentami trzeba było jednak pilnować ekipę, zwłaszcza wtedy gdy zbliżały się terminy realizacji zleceń.

Coś jeszcze mi się przypomniało. Na polu namiotowym rozmawiałem kiedyś z gościem, którego styl wypowiedzi, postawa, wskazywały na kogoś w stylu INTJ, powiedział o tym krótko: "Nie ma mowy żebym szedł do harcerstwa, sam wiem w jakiej kolejności zapinać guziki."

Wasze nastawienie / doświadczenia?

EDIT: weżmy jeszcze pod uwagę takie "przyjemności" jak wspólne, wieloosobowe noclegi, łazienki, konieczność pracy w grupie "tu i teraz", apele, zbiórki, itp.
Awatar użytkownika
apohawk
Rozkręcony intro
Posty: 298
Rejestracja: 27 lis 2012, 18:35
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
Lokalizacja: Wrocław

Re: Introwersja a harcerstwo/wojsko

Post autor: apohawk »

W wojsku, ani w żadnych innych służbach mundurowych nigdy nie byłem, chociaż był moment (krótki), kiedy to rozważałem.
W pracy wolę swobodę, bo tak jest po prostu wydajniej w przypadku pracy kreatywnej. Próba zmuszenia kogokolwiek do innowacyjnego myślenia nigdy nie działa, na to trzeba po prostu pozwolić.
Sporo dyscypliny wpoiłem sobie w dojo, ćwicząc aikido (ładnych parę lat). Tam jest schemat szef<=>grupa. Jest nauczyciel i uczniowie. Nauczyciel mówi, ja robię. Jest kilka "ale":
1. Jestem tam dobrowolnie i w każdej chwili mogę odejść. Poborowi w wojsku w starym, przymusowym systemie tak fajnie nie mieli.
2. To ja wybrałem nauczyciela, znam paru, ale ćwiczę u tego konkretnego. Jest dla mnie autorytetem, bo cenię jego podejście do aikido, do nauczania i do ludzi.

Tak więc kluczem wg mnie jest swoboda poddania się pewnej hierarchii. W służbach mundurowych, po przejściu wstępnego szkolenia, itd., też ma się pewną swobodę. Podania o przeniesienie, wybór placówki, specjalności, etc. Nikt nie trzyma policjantów w barakach, bo po co? Mają swoje mieszkania.
Te apele, zbiórki i noclegi w barakach, to etap wstępny i ograniczony czasowo. Każdego rekruta trzeba trochę złamać, żeby dało się z niego coś lepić. Pewne bariery trzeba przełamać.
Przykłady z treningów aikido: prędzej czy później trzeba ludzi trochę złamać, np. jak gość ma mnie uderzyć w głowę, to ma mnie uderzyć w głowę, a nie obok, bo to nie ma sensu. Ja mam ćwiczyć obronę przed uderzeniem w głowę, a nie obok głowy, a ludzie boją się czasem nawet dotknąć. To, że dostanie w twarz, to nie jest śmiertelna zniewaga, tylko po prostu uderzenie w twarz, po to się zapisał. Uderzyć kobietę na treningu, też się boją, ale po to przyszły, żeby ćwiczyć, a nie żeby je traktować jak księżniczki.
No good deed goes unpunished.
Awatar użytkownika
Miszka
Intro-wyjadacz
Posty: 429
Rejestracja: 03 paź 2012, 21:38
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Śląsk

Re: Introwersja a harcerstwo/wojsko

Post autor: Miszka »

Nie podawałbym harcerstwa jako środowiska typowo zhierarchizowanego. W pionie wędrowniczym (od 16 lat wzwyż, czyli jak większość tutaj) tworzy się wspólnie konstytucje i działa na zasadzie demokracji, w młodszych się do tego przygotowuje.
Mimo że do harcerstwa wstąpiłem dość późno ( w II klasie LO), czuję się naprawdę dobrze w tym środowisku, choć możliwe że to kwestia poszczególnych osób które tam poznałem. Nawet jakoś w tej dość wąskiej grupie ludzi zachowuję się jak typowy ekstrawertyk; dużo mówię, rozweselam towarzystwo, większość uważa mnie za duszę towarzystwa.

Wieloosobowe noclegi mają wiele plusów,szczególnie jak jest zimno :)
Apele, zbiórki bardzo ułatwiają i przyśpieszają pracę, dlatego jeśli są robione z sensem to nie mam nic przeciwko.

W wojsku nie byłem, i mam nadzieję że nigdy nie będę.
Awatar użytkownika
Sorrow
Krypto-Extra
Posty: 829
Rejestracja: 21 gru 2007, 1:48
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: ENFP

Re: Introwersja a harcerstwo/wojsko

Post autor: Sorrow »

Harcerstwo mogłoby być, ale trzeba najpierw poznać ludzi.
Moja galeria na DeviantArt

"Violence solves everything."
Awatar użytkownika
Difane
Rozkręcony intro
Posty: 313
Rejestracja: 11 lip 2012, 1:03
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa

Re: Introwersja a harcerstwo/wojsko

Post autor: Difane »

Co tu dużo mówić. Nie potrafię i nie lubię ani rozkazywać, ani podporządkowywać się rozkazom. Jestem typem relatywisty i buntownika. Człowieka, który zostawia innych w spokoju, w zamian oczekując tego samego. Dodam tylko, że nigdy nie byłem ani w wojsku, ani w harcerstwie. Nie lubię wszelkiego rodzaju podziałów/hierarchii, ściśle ułożonego harmonogramu pracy i godzin, w których trzeba to a tamto wykonać, wstawać, iść spać, do tego robić to wszystko pod czujnym okiem przełożonych i w towarzystwie innych kompanów. Nie wytrzymałbym psychicznie w takim środowisku i jak wyobrażam sobie siebie w wojsku to widzę człowieka, który w pewnym momencie zamiast strzelać do tarczy zwraca lufę ku dowódcy i robi sobie tarczę z jego głowy :mrgreen: .
Awatar użytkownika
Inno
Legenda Intro
Posty: 1214
Rejestracja: 01 paź 2008, 18:47
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Warszawa

Re: Introwersja a harcerstwo/wojsko

Post autor: Inno »

Difane pisze:Nie lubię wszelkiego rodzaju podziałów/hierarchii, ściśle ułożonego harmonogramu pracy i godzin, w których trzeba to a tamto wykonać, wstawać, iść spać, do tego robić to wszystko pod czujnym okiem przełożonych i w towarzystwie innych kompanów. Nie wytrzymałbym psychicznie w takim środowisku
U mnie to samo. Nawet na koloniach mnie te rzeczy denerwowały. Plus nie znoszę, jak ktoś na mnie krzyczy. :evil:
Obrazek
Awatar użytkownika
Maksiu
Introwertyk
Posty: 96
Rejestracja: 27 paź 2012, 23:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: INTP
Lokalizacja: Łódź, TM

Re: Introwersja a harcerstwo/wojsko

Post autor: Maksiu »

Wspaniale wspominam obozy harcerskie. Żałuję, że się nigdy nie zapisałem. Już miałem to zrobić, ale poszedłem do liceum i bym nie dał rady. Ten klimat, harcerskie pieśni przy ognisku, spanie pod namiotami. Brakuje mi teraz tego. Do wojska nigdy nie chciałem iść, chociarz zastanawia mnie jak długo bym wytrzymał, zanim by mnie złamali.
Obrazek
Coi
Introrodek
Posty: 20
Rejestracja: 08 sty 2013, 0:00
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Gdańsk

Bardzo subiektywnie.

Post autor: Coi »

Samą ideę uważam za cudowną, co muszę podkreślić na samym początku. Moje zdanie opieram głównie na własnych doświadczeniach dlatego jeśli ktoś trafił na inne towarzystwo, jest choć trochę bardziej otwarty albo jeśli sprawdza się jako dusza towarzystwa, to całkowicie jestem w stanie zrozumieć ichni entuzjazm. Sama niestety skupię się na tym, czym się rozczarowałam.
Byłam w harcerstwie i i przez okres dwóch lat całkiem intensywnie w nim działałam. Zdążyłam nawet zrobić kurs na zastępową, ale niezbyt świadomie i chyba tylko po to, żeby przez wszystkie planowane w przyszłości wyjazdy nie być tą, która zupełnie o niczym decydować samodzielnie nie może.
Po ostatnim obozie, kiedy to konieczność odpowiedzialności zbiorowej wyczerpała moje pokłady cierpliwości, spokoju i równowagi, i kiedy zamiast cieszyć się ostatnim dniem wyjazdu (za którego wszystkie atrakcje wszyscy uczestnicy płacą, nie da się ukryć, tyle samo) i jeść pyszne słodkości jakich przez dwa tygodnie nam zabraniano nawet posiadać, musiałam z młodszymi i jeszcze niższymi w hierarchii (to śmieszne, ale najbardziej denerwujące) robić porządki w pomieszczeniach przeznaczonych do robienia ze sobą porządku (do którego zaliczają się wszystkie zaniedbane umywalki, toalety, prysznice, i zagłębienia typu rynny do przezabawnego i wcale nie irytującego i ograniczającego prywatność wspólnego mycia zębów), z których korzystały jednocześnie wszystkie podobozy i wszyscy wczasowicze z pola namiotowego/domków letniskowych.
Harcerstwo to tylko względna sprawiedliwość, względne dobro wspólne i względna dobra zabawa. Przynajmniej dla mnie, jako introwertyczki. Wiedza jaką się tam zdobywa też jest względna, bo zazwyczaj programy zbiórek są tak skonstruowane, że na przestrzeni lat różnią się co najwyżej modułami tematycznymi, a wszystkie inne rzeczy od nie wiadomo kiedy pozostają bez zmian. Najbardziej chyba jednak razi mnie ta sprawiedliwość, której nie ma, a która wydawała mi się nieodłączną cechą tego typu organizacji. To rażące i smutne, że ZHP tworzący niegdyś jeden z głównych ruchów oporu dzięki umiejętności zrzeszania ludzi i pobudzania ich do działania, dziś nie pilnuje tego, żeby na wszystkich szczeblach (w zastępach, gromadach, drużynach, hufcach, a nawet w całych szczepach) rządziła demokracja. Obecnie są "rządy najwyższych", które akceptują wątpliwie dobrą, jak dla mnie, odpowiedzialność zbiorową w stosunku do "rządzonych", a nie stosując jej wobec siebie - "rządzących".

W skrócie harcerstwo nie jest według mnie rzeczą stworzoną dla introwertyka. Ogromne respektowanie hierarchii, praca w grupach jako podstawa działania i wymóg podporządkowania się to chyba największe jego wady. I mimo że stanie w szarym szeregu mogłoby skusić niechcącego wyróżniać się introwertyka, nie radzę. Harcerstwo to rzecz dla ekstrawertyków. Nie ma tam miejsca dla ludzi, którzy przynależąc do organizacji, chcieliby mimo wszystko zachować swoje zasady, swoją przestrzeń i swoją prywatność. Oni chcą ludzi typu tych z ADHD, niewiele analizujących, którymi łatwo jest rządzić albo, ładniej, których łatwiej można sobie ułożyć/zorganizować/ustawić i którzy chcą zabawy, bo mam wrażenie że teraz ZHP opiera się głównie na tym i na obchodach swoich rocznic :)
no attacks, only questions

To takie miłe u pani, że pani nie jest wesoła.
Awatar użytkownika
Sorrow
Krypto-Extra
Posty: 829
Rejestracja: 21 gru 2007, 1:48
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: ENFP

Re: Bardzo subiektywnie.

Post autor: Sorrow »

Coi pisze:Oni chcą ludzi typu tych z ADHD, niewiele analizujących, którymi łatwo jest rządzić albo, ładniej, których łatwiej można sobie ułożyć/zorganizować/ustawić i którzy chcą zabawy, bo mam wrażenie że teraz ZHP opiera się głównie na tym i na obchodach swoich rocznic :)
A co ADHD ma do analizowania niewiele, bycia łatwo rządzonym i zorganizowanym? ADHD jeszcze bardziej nie pasuje do tych cech niż introwersja.
Moja galeria na DeviantArt

"Violence solves everything."
Coi
Introrodek
Posty: 20
Rejestracja: 08 sty 2013, 0:00
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Introwersja a harcerstwo/wojsko

Post autor: Coi »

Nie wydaje mi się, żeby cechy które się wylicza musiały być ze sobą nierozerwalnie złączone. To jest moja subiektywna opinia. Ale skoro uważasz, że się mylę to, cóż, niewiele to zmienia.
no attacks, only questions

To takie miłe u pani, że pani nie jest wesoła.
Awatar użytkownika
Agon
Krypto-Extra
Posty: 865
Rejestracja: 13 kwie 2012, 15:20
Płeć: mężczyzna

Re: Introwersja a harcerstwo/wojsko

Post autor: Agon »

Coi pisze:Oni chcą ludzi typu tych z ADHD, niewiele analizujących, którymi łatwo jest rządzić albo, ładniej, których łatwiej można sobie ułożyć/zorganizować/ustawić i którzy chcą zabawy, bo mam wrażenie że teraz ZHP opiera się głównie na tym i na obchodach swoich rocznic :)
Ludzi z ADHD nie idzie zdyscyplinować, więc wątpię by tacy osobnicy byli wymarzonym materiałem na harcerza. Miałem przestać bawić się w literkowanie, ale jak czytam o wojsku, jego sile i organizacji, to wydaje mi się, że idealnie pasuje tam typ ESTJ.
ODPOWIEDZ