Polski Portal Introwertyków

Mnie najbardziej denerwują stwierdzenia "nie przesadzaj, musisz wyjść do ludzi to się nauczysz życia w towarzystwie", a także inne w podobnym kontekście. Uważają, że albo potrzebuję psychologa/psychiatry, albo po prostu muszę się "przełamać".

Tak, to żądanie "łamania się" jest najbardziej irytujące.

Mnie wkurza że jak przykładowo nie mieli w szkole z kimś porozmawiać bo tylko ja i on byłem to zawsze na siłę prowadził rozmowę. I Wkurzają mnie stwierdzenia żebym wyszedł do ludzi, otworzył się wypił piwo żebym wyluzował bla bla bla.

Mnie wkurza, jak ktoś na siłę chce mnie zmusić do rozmowy i rzuca teksty w stylu "czy ty w ogóle czasem coś mówisz"?
I takie dobre rady, które nic nie wnoszą jak "spróbuj się przełamać", "spróbuj się nie przejmować", spróbuj to i tamto, jakbym całe życie tego nie robiła.

Najbardziej mnie zdenerwowało, gdy moja koleżanka - ekstrawertyczka, opowiadała mi swój jakiś problem dotyczący relacji towarzyskich. Ja się krótko wypowiedziałam na ten temat, powiedziałam, co myślę. I ona do mnie powiedziała, że co ja się wypowiadam na ten temat, jak ja mam mało znajomych... :evil: To po co ona mi w ogóle opowiadała ten problem? Zirytowało mnie to niezwykle, bo nie lubię jakiś "wielkich" kontaktów towarzyskich, ale trochę żyję na tym świecie i uważam, że mam prawo się wypowiedzieć. Tym bardziej, że ona myśli, iż ja koleguję się jedynie z nią i takimi 2 kolegami, co jest nieprawdą, bo mam więcej znajomych. Wnerwia mnie jeszcze, gdy ekstrawertycy myślą, że jak praktycznie siedzę samotnie w domu, czytam książki, uczę się itp. to się nudzę, potrzebuję towarzystwa lub, że pewnie nie mam znajomych... Również usiłowanie wyciągnąć mnie z domu na np. imprezę przez ekstrawertyczne koleżanki jest denerwujące, bo nie lubię tego typu zabaw. Na siłę próbowanie mnie zapoznawać z nowymi ludzi też mnie irytuje, bo czuję się wtedy okropnie spięta i nie wiem, o czym rozmawiać, co robić. A i jeszcze ich "genialne" porady dotyczące poznawania innych - "musisz być otwarta, uśmiechnięta" itp. - no, ja tak funkcjonować nie potrafię i nie będę przy pierwszym spotkaniu się z kimś spoufalać.

Mnie zawsze irytowało jak znajome z pracy zarzucał mi depresję tylko Dlatego, że po prostu nie miałam ochoty z nimi rozmawiać lub wyjść na browara. A moje tłumaczenie, że dobrze czuje się sama że sobą uważały za bzdury.

maugo pisze: ↑17 lut 2018, 1:03 Mnie zawsze irytowało jak znajome z pracy zarzucał mi depresję tylko Dlatego, że po prostu nie miałam ochoty z nimi rozmawiać lub wyjść na browara. A moje tłumaczenie, że dobrze czuje się sama że sobą uważały za bzdury.

Aż mi ciśnienie podskoczyło Nie znoszę takich ludzi, którym totalnie rozjebuje mózg koncepcja tego, że kogoś może nie rajcować to samo co ich. A jak jeszcze próbują do tego dorabiać ideologię? Olaboga!

@highwind daj spokój, sami terapeuci wokół nas, wszyscy najmądrzejsi najgorzej wytlumaczyc, czasem mam wrazenie, nie obrażając nikogo, że tacy ludzie są ograniczeni umyslowo

"Smutna faja jesteś", "Nie lubisz chodzić na miasto, bo nie umiesz się wczuć", "Czemu jesteś smutny? Nic nie mówisz" itd. Długo by wymieniać. Generalnie strasznej toporności, gdy tłumaczy się im, że można mieć inne życie towarzyskie niż imprezy i kluby, że nie ma się ochoty wyjść z domu i całej reszty, która jest dla nich niezrozumiała. Oczywiście nie zawsze i nie bez wyjątku ale tak ogólnie ujmując.

Mnie zawsze drażni pytanie "dlaczego jesteś zdystansowana, zamknięta w sobie?".

Ignorancja, nietolerancja

Gadatliwość i brak refleksji nad tym. Często tacy ludzie po prostu gadają dla samego gadania. Męczy ich cisza.

Adrian pisze: ↑27 kwie 2018, 18:55 Ignorancja, nietolerancja

Dlaczego podałeś to tutaj? Każdy człowiek może być ignorantem, nie ważne czy intro czy ekstra

Hazaks pisze: ↑27 kwie 2018, 20:09

Adrian pisze: ↑27 kwie 2018, 18:55 Ignorancja, nietolerancja

Dlaczego podałeś to tutaj? Każdy człowiek może być ignorantem, nie ważne czy intro czy ekstra

A dlaczego nie? Nie jest powiedziane,że mają nas wnerwiać cechy występujące _wyłącznie_ u ekstrawertyków, a może w/w cechy wnerwiają go tylko u extra, a w pozostałych przypadkach są do przyjęcia? Jakby biały powiedział do czarnego 'what' s up nigga?' - od razu rasista, a wśród czarnych takie powitanie jest na porządku dziennym
Mnie denerwują ludzie. Wszyscy. Bez wyjątku, bez podziałów. I albo ktoś da się lubić, albo nie. Bez wnikania w szczegóły.

Adrian pisze: ↑27 kwie 2018, 18:55 Ignorancja, nietolerancja

W sumie nie wiem dlaczego tak to ująłem. Chodziło mi raczej o niezrozumienie introwertyków przez ekstrawertyków. Sam nie wiem dlaczego to napisałem.