Polski Portal Introwertyków

dla mnie autorytetem jest chyba moj rodzic, im wiecej obserwuje i widze jak mierzy sie z roznymi problemami i to niemalymi,ile potrafi ogarnac rzeczy na raz to naprawde podziwiam ją za te umiejetnosci

Dla mnie Autorytetem jest mój ulubiony wykonawca DKA( Daniel Kaczmarczyk) A dlaczego ???
- Nie śpiewa dla pieniedzy
- Ma swoje cele w życiu
- Ma super talent
- Osiągnął moje marzenia ( dom , żona , dziecko)
- Nie poddaje się
- Ma w sobie TO coś

Kiedyś autorytetem dla mnie był Bruce Lee. Teraz nie wiem, chyba nie mam autorytetu. Może w tamtym czasie potrzebowałem autorytetu, a teraz jestem za stary? leniwy?

Kiedyś moim autorytetem był Kuba Błaszczykowski. Dużo przeszedł ( ojciec zamordował mu mamę na jego w oczach w wieku 11 lat) i nie poddał się. Bardzo wiele osiągnął w życiu i za to go cenię po dziś dzień.

Dla mnie autorytetami są takie kobiety jak Maria Skłodowska-Curie albo Nettie Stevens. Niezwykle wytrwałe kobiety, które nie bały się realizować zawodowo w czasach, w których obecność kobiet na studiach nie była naturalna. Potrafiły latami pracować na to, by ukończyć studia, a następnie cierpliwie prowadziły swoje badania.
Szkoda, że media nie promują takich osób zamiast jakichś pustych celebrytek.

Media nie promują takich osób, bo rozważania na temat mądrych ludzi zużywają za dużo pamięci operacyjnej, której ciemna masa ma mało. Ludzie lubią proste rzeczy, zwłaszcza intelektualne, a celebryci wymagają mało myślenia, bo i o czym o nich rozmyślać? Zresztą, większość ludzi nie lubi ludzi mądrzejszych od siebie, stąd celebryci mają takie branie.

Nie mam autorytetów

To ja może zacytuję Piotra Szmidta "...autorytety? Już chyba wolę echo, bo jeśli wskaże jakiś, mogę wywołać rechot..."

Trudno znaleźć w dzisiejszych czasach autorytet bez żadnej skazy. Ewentualnie bez skazy która by go w jakiś sposób ośmieszała.
Przykład? Dla mnie swojego czasu autorytetem był Bukowski. Człowiek który był ekstrawertykiem, który palił, kochał się, pił na umór, a mimo to ludzie go "pokochali". "Pokochali" bo doceniono go dopiero po śmierci. Jak człowiek z takim życiorysem może być autorytetem? Przecież to kurwiarz w czystej postaci, a mimo to miał MOIM ZDANIEM genialne podejście do otaczającego go świata i tego mu z całego serduszka zazdroszczę.

Takich przykładów jest o wiele więcej.

W tym momencie nie mam żadnych autorytetów. Lecz po drodze zdarzały się osoby, które mogły nawet zasłużyć na takie miano. A to jakiś nauczyciel, a to wykładowca, który potrafił zarazić pasją i zmotywować. Tacy ludzie, których nieraz słucha się z zapartym tchem.

Moim autorytetem jest mój 20 lat starszy brat <3

Niestety nie mam autorytetu, a bardzo bym chciała, ponieważ brakuje mi wzorców i chciałabym lepiej przeżyć swoje życie, czerpać rady i inspiracje.
Jeżeli już mam autorytety, to z filmów/książek/gier, co się nijak ma do rzeczywistości, w której żyjemy, więc to tylko utrudnia sprawę

Nie wiem dlaczego ludzie uważają, że autorytetem musi być jakiś ideał albo osoba, z którą zgadzamy się w 100%. Przecież takich ludzi nie ma. To nie powód, żeby nie mieć autorytetów w życiu albo być bezkrytycznymi wobec nich.

Ja swoich wciąż szukam, ale chyba mam zbyt wysokie standardy

Ostatnio poczytałem trochę o autorytetach i zacząłem je mieć w każdej dziedzinie życia. Naprawdę to fajna rzecz. Wzoruje się na różnych ludziach uzyskując swoją jedną niepowtarzalną osobowość.

Dla mnie niezmienne od wielu lat autorytetem pozostaje mój tata nawet nie umiem zliczyć ilu rzeczy mnie nauczył, do dziś podpowiada jak rozwiązywać problemy, służy wiedzą i życiowym doświadczeniem. Jednocześnie mam świadomość, że jest normalnym człowiekiem, który nie jest bez wad i też popełnia błędy - takie autorytety są najlepsze.

Brak autorytetów od urodzenia :wink: