Strona 2 z 2

Re: o rozumieniu szczęscia

: 14 lut 2011, 12:57
autor: Piorun23
musimy poprostu WALCZYC o to zeby swiat byl lepszy
Taaaa... walczmy o pokój, aż nie zostanie kamień na kamieniu, a krew popłynie strumieniami... walczmy o lepszy świat, wycinając wszystkie kawałki które do tej "lepszości" nie pasują"...
by za kilkadziesiat lat powiedziec: "zrobilem wszystko co moglem, pomoglem swiatu", a pomoc swiatu rozumiem przez kazde, nawet najmniejsze "czynione dobro",
Młody jesteś... pewnych rzeczy jeszcze nie rozumiesz... na przykład tego że obecne cuchnące ścierwo polityczne to byli kiedyś "młodzi idealiści"... a protestujący przeciwko temu syfowi obecni młodzi idealiści sami staną się kiedyś takim ścierwem... albo cynikami


Jedyna metoda na to by cokolwiek realnie się zmieniło, to wprowadzić barbarzyńców, spalić wszystko do gołej ziemi, zaorać i poczekać aż wyewoluuje coś nowego. Każdą wielką zmianę poprzedzała wielka katastrofa, wielkie załamanie

Re: o rozumieniu szczęscia

: 26 lut 2011, 11:16
autor: Ausencia
Wracając do tematu, natknęłam się na kolejny ciekawy artykuł:

http://www.przekroj.pl/cywilizacja_spol ... 239,0.html

Re: o rozumieniu szczęscia

: 26 lut 2011, 15:40
autor: Padre
Ausencia pisze:Wracając do tematu, natknęłam się na kolejny ciekawy artykuł:

http://www.przekroj.pl/cywilizacja_spol ... 239,0.html
Heh, niezależność jest wśród tych "lepszych" :-)

Re: o rozumieniu szczęscia

: 27 lut 2011, 9:23
autor: iksigrekzet
Heh, mnie trochę zirytowało, że pani profesor ciągle coś pierdzieli o "badaniach empirycznych". Fajnie, tylko że kurka wodna te jej badania nie mówią nic, czego nie napisał Arystoteles o szczęściu w swoich Etykach.

Re: o rozumieniu szczęscia

: 27 lut 2011, 13:21
autor: Padre
iksigrekzet pisze:Heh, mnie trochę zirytowało, że pani profesor ciągle coś pierdzieli o "badaniach empirycznych". Fajnie, tylko że kurka wodna te jej badania nie mówią nic, czego nie napisał Arystoteles o szczęściu w swoich Etykach.
Na samym początku artykułu przyznała, że wyniki stoją raczej po stronie "Captain Obvious saves the day", czyli "dostaliśmy kasę z grantu i nie zawahaliśmy się jej zużyć!".

Re: o rozumieniu szczęscia

: 28 lut 2011, 10:22
autor: Inno
artykuł pisze:- Na przykład okazuje się, że poczucie szczęścia zależy nie od sumy przyjemności, ale od celu, który chcemy w życiu osiągnąć. Od dwóch dekad staje się coraz bardziej jasne, że ludzie wybierający jako cele dobrobyt materialny, pieniądze, władzę czy atrakcyjny wygląd są mniej szczęśliwi i bardziej neurotyczni od tych, którzy wyznają wartości związane z sensem życia – bliskość, rozwijanie talentów, niezależność czy pomaganie innym. I to nawet wtedy, gdy żyją w środowisku, gdzie cele hedonistyczne i materializm są powszechnie akceptowane.

- Przyzna pani, że to brzmi bardzo „babciowo” i nieatrakcyjnie...
LOL. Widać z jakiego pan dziennikarz mentalnie pokolenia. :P
artykuł pisze:- Może nie potrzeba być spełnionym we wszystkim?
– Z pewnością w jednym trzeba – w kontaktach z innymi ludźmi. Bez powodzenia w nich nie ma dobrego życia i stabilnego poczucia szczęścia.
Czytam właśnie książkę, w której autor polemizuje z takim punktem widzenia - "Samotność. Powrót do jaźni" Anthony Storr.
Pisze:
Anthony Storr pisze:We wcześniejszej części tego rozdziału zauważyłem, że istnieją pewne jednostki szczególnie zaabsorbowane potrzebą odkrycia znaczenia i ładu w życiu, co nie musi być w żaden sposób związane ze sferą stosunków międzyludzkich. Jeśli wnioski sformułowane dotąd przeze mnie są słuszne, to możemy przypuszczać, że znajdziemy przykłady ludzi, u których po pierwsze dominują cechy introwertyczne, a po drugie unikają oni bliskich stosunków z innymi albo mają problemy z ta sferą. Można zakładać, że takie osoby są szczególnie zaabsorbowane rozwojem własnego światopoglądu, skłonne do ochrony swego świata wewnętrznego przed zbędną dociekliwością i krytycyzmem otoczenia, a także, zapewne, bardziej zamknięte na argumenty innych. Możemy się spodziewać, iż jednostki takie za główne źródło poczucia własnej wartości i spełnienia będą uważały swoje dzieło, a nie sferę relacji interpersonalnych.

Re: o rozumieniu szczęscia

: 28 lut 2011, 10:41
autor: Ausencia
Anthony Storr pisze:We wcześniejszej części tego rozdziału zauważyłem, że istnieją pewne jednostki szczególnie zaabsorbowane potrzebą odkrycia znaczenia i ładu w życiu, co nie musi być w żaden sposób związane ze sferą stosunków międzyludzkich. Jeśli wnioski sformułowane dotąd przeze mnie są słuszne, to możemy przypuszczać, że znajdziemy przykłady ludzi, u których po pierwsze dominują cechy introwertyczne, a po drugie unikają oni bliskich stosunków z innymi albo mają problemy z ta sferą. Można zakładać, że takie osoby są szczególnie zaabsorbowane rozwojem własnego światopoglądu, skłonne do ochrony swego świata wewnętrznego przed zbędną dociekliwością i krytycyzmem otoczenia, a także, zapewne, bardziej zamknięte na argumenty innych. Możemy się spodziewać, iż jednostki takie za główne źródło poczucia własnej wartości i spełnienia będą uważały swoje dzieło, a nie sferę relacji interpersonalnych.
[/quote]

Ten punkt widzenia bardziej do mnie przemawia. Choć myślę, że najlepsza jest choćby umiarkowana równowaga.

Może napiszemy zbirorowy kontrartykuł i wyślemy do przekroju? ;)

Re: o rozumieniu szczęscia

: 28 lut 2011, 12:36
autor: Piorun23
Można by było :wink:

Re: o rozumieniu szczęscia

: 28 lut 2011, 15:34
autor: Padre
Inno pisze:
artykuł pisze:- Może nie potrzeba być spełnionym we wszystkim?
– Z pewnością w jednym trzeba – w kontaktach z innymi ludźmi. Bez powodzenia w nich nie ma dobrego życia i stabilnego poczucia szczęścia.
Czytam właśnie książkę, w której autor polemizuje z takim punktem widzenia - "Samotność. Powrót do jaźni" Anthony Storr.
Czesciowo ma racje, calkowite odciecie od kontaktow z innymi nie jest dobre, bo bylo nie bylo jestesmy zwierzetami stadnymi. To w ich ilosci lezy wampir pogrzebany, tam gdzie ekstrawertykowi potrzeba czterdziestu rozbojnikow, introwertykowi wystarczy jeden Ali Baba ;-)
Inno pisze: Pisze:
Anthony Storr pisze:(...) Jeśli wnioski sformułowane dotąd przeze mnie są słuszne, to możemy przypuszczać, że znajdziemy przykłady ludzi, u których po pierwsze dominują cechy introwertyczne, a po drugie unikają oni bliskich stosunków z innymi albo mają problemy z ta sferą. (...)
Fiu fiu, przewidzial teoretycznie istnienie introwertykow! Flaszka dla tego pana! :mrgreen:

Re: o rozumieniu szczęscia

: 09 mar 2012, 19:37
autor: Ausencia

Re: o rozumieniu szczęscia

: 14 mar 2012, 16:35
autor: Emil
Ausencia pisze:I jeszcze jeden i jeszcze raz...

http://www.dwutygodnik.com/artykul/3213 ... iczne.html
"Z zawodu jestem nauczycielem filozofii". Są jeszcze skromni ludzie na tym świecie.