A co mi szkodzi =)
- Sorrow
- Krypto-Extra
- Posty: 829
- Rejestracja: 21 gru 2007, 1:48
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 1w9
- MBTI: ENFP
Mrok . Kurcze, zadziwia mnie taka zdolność odnajdywania rymów.
***
Ja mam tylko jeden wiersz i to bez rymów.
Stoję na szczycie wzgórza
Osamotniony
Cicha noc
W górze świecą gwiazdy
Nie widzę ich
Spoglądam wgłąb siebie
Oglądam swe ukryte dominium
Stoję na szczycie wzgórza
Choć jednocześnie jestem w domu
Siedzę w fotelu i myślę
Przed mymi oczami przesuwają się
Szare, zniszczone krajobrazy
To jest me ukryte dominium
Tu znajduję spokój
Stąpam szarymi ścieżkami
Po cienistym akropolu
Tu są moje świątynie
Tu są moje zamki
Tu ukrywam swą armię
Patrzę w szary piasek
Widzę stary zaśniedziały srebrny symbol
Słońce, czarne jak noc
Podnoszę je
Tu wśród ruin i szarych piasków
Tu wśród czystości
Tu odnajduję zamek czarniejszy niż wszystkie
Spoglądam na poczerniałe srebrne wrota
Otwieram je amuletem
Widzę salę tronową skąpaną w cieniach
Stąpam po spękanych szarych kamieniach
Staję przed pustym tronem wykutym z żelaza
Z pokrytej pyłem i gruzem podłogi
Wygrzebuję żelazne berło i koronę
Zbrojny w symbole władzy zasiadam na tronie
Tutaj odnajduję sprawiedliwość
Tu wśród cieni jest moje dominium
Tutaj jestem królem
***
Ja mam tylko jeden wiersz i to bez rymów.
Stoję na szczycie wzgórza
Osamotniony
Cicha noc
W górze świecą gwiazdy
Nie widzę ich
Spoglądam wgłąb siebie
Oglądam swe ukryte dominium
Stoję na szczycie wzgórza
Choć jednocześnie jestem w domu
Siedzę w fotelu i myślę
Przed mymi oczami przesuwają się
Szare, zniszczone krajobrazy
To jest me ukryte dominium
Tu znajduję spokój
Stąpam szarymi ścieżkami
Po cienistym akropolu
Tu są moje świątynie
Tu są moje zamki
Tu ukrywam swą armię
Patrzę w szary piasek
Widzę stary zaśniedziały srebrny symbol
Słońce, czarne jak noc
Podnoszę je
Tu wśród ruin i szarych piasków
Tu wśród czystości
Tu odnajduję zamek czarniejszy niż wszystkie
Spoglądam na poczerniałe srebrne wrota
Otwieram je amuletem
Widzę salę tronową skąpaną w cieniach
Stąpam po spękanych szarych kamieniach
Staję przed pustym tronem wykutym z żelaza
Z pokrytej pyłem i gruzem podłogi
Wygrzebuję żelazne berło i koronę
Zbrojny w symbole władzy zasiadam na tronie
Tutaj odnajduję sprawiedliwość
Tu wśród cieni jest moje dominium
Tutaj jestem królem
Wiersze Nawigatora maja piękna rytmikę. A do tego nie są banalne, piszesz o czymś co odczuwa każdy, ale w twoich tekstach urasta to do rangi czegoś co odkrywa sie na nowo. Tak jak by się dowiadywało czegoś co od dawna było oczywiste ale ukryte.
U Bezimiennego też bardzo ciekawy efekt, początek wydaje się chaotyczny, tekst narzuca tępo, ale im bliżej końca, momentu "świętego spokoju" tym wolniej i dostojniej, nie wiem czy to było zamierzone aby forma i treść tak się łączyły ale i tak jestem pod wrażeniem.
Obraz świata wewnętrznego Sorrowa... podoba mi się taka wędrówka, na swój sposób chyba pokazałeś jakąś wizje siebie samego i odkryłeś kawałek własnego umysłu.. czy sie mylę? Rymy brzmiały by tu dziwnie, bez nich wiersz ma formę bardziej zbliżoną do opowieści.
Będą z was talenty
U Bezimiennego też bardzo ciekawy efekt, początek wydaje się chaotyczny, tekst narzuca tępo, ale im bliżej końca, momentu "świętego spokoju" tym wolniej i dostojniej, nie wiem czy to było zamierzone aby forma i treść tak się łączyły ale i tak jestem pod wrażeniem.
Obraz świata wewnętrznego Sorrowa... podoba mi się taka wędrówka, na swój sposób chyba pokazałeś jakąś wizje siebie samego i odkryłeś kawałek własnego umysłu.. czy sie mylę? Rymy brzmiały by tu dziwnie, bez nich wiersz ma formę bardziej zbliżoną do opowieści.
Będą z was talenty
Teraz to nieskończenie cienka granica między tym co było, a tym co będzie.
- Akolita
- Krypto-Extra
- Posty: 756
- Rejestracja: 01 sie 2008, 18:02
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Łódź/Włocławek
Łączność Przerwana
Pytali się, po co płacze
Gdy płakał tysiącem pytań
Kazali żyć
Gdy umierał
Setki tysięcy kropel
Rozbitych na dłoni
Wyciągniętej do słońca
Zbyt płasko by nabrać wody.
Mówili mu, że miał wszystko
A wszystko było jedynie
Nieogarnięte myślami
Niczego Ci nie brak!
Świat legł u stóp
Urody,
Intelektu
Młodości
Świat legł połogiem
Z rozłożonymi nogami
Prosząc, by wszedł
Bierz świat
Bez zabezpieczeń
Tańszych dziwek już nie ma
Samotność ?
Szła boso pod górę
Stromego szczytu lodowca
Gdy świat za jego plecami
Legł w gruzach
Mówili mu, że ma wszystko
Nie miał nic
Czego było mu trzeba...
Pytali się, po co płacze
Gdy płakał tysiącem pytań
Kazali żyć
Gdy umierał
Setki tysięcy kropel
Rozbitych na dłoni
Wyciągniętej do słońca
Zbyt płasko by nabrać wody.
Mówili mu, że miał wszystko
A wszystko było jedynie
Nieogarnięte myślami
Niczego Ci nie brak!
Świat legł u stóp
Urody,
Intelektu
Młodości
Świat legł połogiem
Z rozłożonymi nogami
Prosząc, by wszedł
Bierz świat
Bez zabezpieczeń
Tańszych dziwek już nie ma
Samotność ?
Szła boso pod górę
Stromego szczytu lodowca
Gdy świat za jego plecami
Legł w gruzach
Mówili mu, że ma wszystko
Nie miał nic
Czego było mu trzeba...
Mówi, że nigdy nie śpi. Że nigdy nie umrze. Dyga przed skrzypkami, pląsa do tyłu, odrzuca głowę, parska głębokim gardłowym śmiechem i jest wielkim ulubieńcem, ten sędzia. Wachluje się kapeluszem, a księżycowa kopuła jego czaszki sunie blada pod światłami, on zaś obraca się, przejmuje skrzypki, wiruje w piruecie, wykonuje jedno pas, dwa pas, tańcząc i grając jednocześnie. Nigdy nie śpi. Mówi, że nigdy nie umrze. Tańczy w świetle i cieniu i jest wielkim ulubieńcem. Nigdy nie śpi, ten sędzia. Tańczy i tańczy. Mówi, że nigdy nie umrze.”
- Samotny Navigator
- Intronek
- Posty: 37
- Rejestracja: 19 maja 2008, 2:13
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: z wewnątrz
A co mi szkodzi też coś wrzuce.
A na imie jej Daisy
"Na sokolim wzgórzu w cieniu dumnej gruszy, gdzie wzrusza się każdy przy duszy
W głębokiej trawie młody pasikonik się nurza, każda chwila mu się przedłuża
W dłoni śliczną stokrotkę trzyma, w sercu piękną różę skrywa
Wpatrując się w amora ślad wyryty w drzewie, drugą ręką lekko maca dwie morele
Wypowiadając mantryczne słowa, za jedwabne płatki błogo chwyta
Już niemal kwiat czyni nagim, już nieomalże prawdę poznaje
Wtem beznamiętny powiew kwiat z ręki mu wyrywa
Prosząc o wybaczenie kolejny raz stokrotkę w ręku trzyma
Już płatków nie obrywa, już tych samych słów nie używa
W obie dłonie z wyczuciem chwyta, zaglądając głęboko do kielicha
Z wolna osuwając się w gąszcz trawy, w rytm serca szybko bijącego z obawy
Rychło myśl o pięknej róży usycha, a wszystkiemu winien pyłek stokrotki, który wdycha
Już leży rozłożony, już został zniewolony"
Jak kogoś zainteresowało to zapraszam na moją generacje po więcej
A na imie jej Daisy
"Na sokolim wzgórzu w cieniu dumnej gruszy, gdzie wzrusza się każdy przy duszy
W głębokiej trawie młody pasikonik się nurza, każda chwila mu się przedłuża
W dłoni śliczną stokrotkę trzyma, w sercu piękną różę skrywa
Wpatrując się w amora ślad wyryty w drzewie, drugą ręką lekko maca dwie morele
Wypowiadając mantryczne słowa, za jedwabne płatki błogo chwyta
Już niemal kwiat czyni nagim, już nieomalże prawdę poznaje
Wtem beznamiętny powiew kwiat z ręki mu wyrywa
Prosząc o wybaczenie kolejny raz stokrotkę w ręku trzyma
Już płatków nie obrywa, już tych samych słów nie używa
W obie dłonie z wyczuciem chwyta, zaglądając głęboko do kielicha
Z wolna osuwając się w gąszcz trawy, w rytm serca szybko bijącego z obawy
Rychło myśl o pięknej róży usycha, a wszystkiemu winien pyłek stokrotki, który wdycha
Już leży rozłożony, już został zniewolony"
Jak kogoś zainteresowało to zapraszam na moją generacje po więcej
jestem... kierownikiem projektu. mam duzo kontaktu z innymi ludzmi przez telefon i nie widuje ich nigdy co ulatwia mi prace.
co dziennie mam strach i opory przed dzwonieniem, rozmowa z osobami ktore znam ale tylko przez telefon.
natomiast otoczenie moje (praca) to sami najlepsi znajomi ktorzy po 3 latach sa naprawde dobrymi kumplami (tyle mi zajelo czasu "zblizenie" sie do nich).
ludzie mysla ze jestem towarzyski a ja tak naprawde tylko z nielicznymi umię rozmawiac, umie podejsc i zagaic o "pogode"..... czasami robie straszne podchody zeby sie do kogos odezwac: czekam az bedzie sam(a) i dopiero gadam.. bez swiadkow
rfr
co dziennie mam strach i opory przed dzwonieniem, rozmowa z osobami ktore znam ale tylko przez telefon.
natomiast otoczenie moje (praca) to sami najlepsi znajomi ktorzy po 3 latach sa naprawde dobrymi kumplami (tyle mi zajelo czasu "zblizenie" sie do nich).
ludzie mysla ze jestem towarzyski a ja tak naprawde tylko z nielicznymi umię rozmawiac, umie podejsc i zagaic o "pogode"..... czasami robie straszne podchody zeby sie do kogos odezwac: czekam az bedzie sam(a) i dopiero gadam.. bez swiadkow
rfr
Jestem kompletnym ignorantem wierszowym, w zasadzie zainteresowałem się wierszami dzięki lekturze wspaniałego "Pana Tadeusza" (te rymy mnie zachwycają ) kilka miesięcy temu. Ot i dzisiaj stworzyłem coś dziwnego. Nie wiem co to za forma (zresztą nie znam typów wierszy ), ja to nazywam "pierdółką".
---
Po głowie chodzi mi myśl wspaniała,
Zajmująca mózgową część ciała,
Koncepcja ciężka, odpowiedzialna,
Lecz jakże kreatywna, a nienahalna!
Nie pytanie wszystkiego wszechświata,
"Jaki sens nad głowami nam lata?",
Lecz inne, co bardziej mnie zajmuje:
"Cóż ze mnie pojutrze wyewoluuje!?"
---
Po głowie chodzi mi myśl wspaniała,
Zajmująca mózgową część ciała,
Koncepcja ciężka, odpowiedzialna,
Lecz jakże kreatywna, a nienahalna!
Nie pytanie wszystkiego wszechświata,
"Jaki sens nad głowami nam lata?",
Lecz inne, co bardziej mnie zajmuje:
"Cóż ze mnie pojutrze wyewoluuje!?"
szukam
- iksigrekzet
- Intromajster
- Posty: 517
- Rejestracja: 21 lip 2008, 1:32
- Płeć: nieokreślona
Re: A co mi szkodzi =)
Przedstawie Wam dwa z moich "wierszy" Może to nic niezwykłego ale pisianie ich sprawiło mi niemałą satysfakcję. Pochodzą z mojego tomiku poetyckiego "Zapiski lewą ręką". Niestety nie można go kupić w księgarniach .
Spadając w przepaść, którą już z dala widziałem
Chwytam rozproszone kawałki mojej duszy
Wiedziałem, że ten dzień w końcu nadejdzie
Lecz i tak nie byłem przygotowany
Teraz leżąc patrzę w dal swego życia
Bezskutecznie szukając tej chwili
Gdy mogłem wszystko zmienić
Nawet jeśli mi się powiedzie
Nie będę mógł się o tym przekonać
Bo skończyły się już moje możliwości
Spoglądam zdziwiony na horyzont
Nie spodziewałem się, że zobaczę tam promienie słońca
Jednak byłem w błędzie
Żałuję, że tak późno się zorientowałem
Już nigdy nie odnajdę swojego serca
Pozwólcie mi być sobą
To jedyne co kiedykolwiek pragnąłem od świata.
Móc lśnić własnym życiem
Spadając w przepaść, którą już z dala widziałem
Chwytam rozproszone kawałki mojej duszy
Wiedziałem, że ten dzień w końcu nadejdzie
Lecz i tak nie byłem przygotowany
Teraz leżąc patrzę w dal swego życia
Bezskutecznie szukając tej chwili
Gdy mogłem wszystko zmienić
Nawet jeśli mi się powiedzie
Nie będę mógł się o tym przekonać
Bo skończyły się już moje możliwości
Spoglądam zdziwiony na horyzont
Nie spodziewałem się, że zobaczę tam promienie słońca
Jednak byłem w błędzie
Żałuję, że tak późno się zorientowałem
Już nigdy nie odnajdę swojego serca
Pozwólcie mi być sobą
To jedyne co kiedykolwiek pragnąłem od świata.
Móc lśnić własnym życiem
-
- Stały bywalec
- Posty: 184
- Rejestracja: 20 lis 2007, 11:38
- Płeć: nieokreślona
Re: A co mi szkodzi =)
Odailada
Oto idzie on – miecznik
Dostrzega szczegóły twarzy w Oddali.
Szarża.
Taranuje spojrzenia obcych.
Opór jaki stawiają widać jedynie w jego ruchliwych oczach.
Wdech-wydech.
Dociera wreszcie do wrót,
Oto idzie on – miecznik
- strwożony tłumami.
Ten, który jest szarszy niż szara masa
I który bardziej jest cieniem od cienia własnego.
Dostrzega szczegóły twarzy w Oddali.
- Lecz czy ona zauważa go tak samo?
Szarża.
Taranuje spojrzenia obcych.
Opór jaki stawiają widać jedynie w jego ruchliwych oczach.
- Bojowe bębny odgrywają pieśń zwycięstwa,
By odwrócić jego uwagę od zagrożenia
i w swej odwadze wystraszonej
Wdech-wydech.
Dociera wreszcie do wrót,
- U których wita go ciepły powiew bezpieczeństwa.
Ostatnio zmieniony 14 mar 2009, 23:14 przez Piotrek K., łącznie zmieniany 1 raz.
- Sorrow
- Krypto-Extra
- Posty: 829
- Rejestracja: 21 gru 2007, 1:48
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 1w9
- MBTI: ENFP
Re: A co mi szkodzi =)
Aww ^^assembly pisze:Przedstawie Wam dwa z moich "wierszy" Może to nic niezwykłego ale pisianie ich sprawiło mi niemałą satysfakcję. Pochodzą z mojego tomiku poetyckiego "Zapiski lewą ręką". Niestety nie można go kupić w księgarniach .
Spadając w przepaść, którą już z dala widziałem
Chwytam rozproszone kawałki mojej duszy
Wiedziałem, że ten dzień w końcu nadejdzie
Lecz i tak nie byłem przygotowany
Teraz leżąc patrzę w dal swego życia
Bezskutecznie szukając tej chwili
Gdy mogłem wszystko zmienić
Nawet jeśli mi się powiedzie
Nie będę mógł się o tym przekonać
Bo skończyły się już moje możliwości
Spoglądam zdziwiony na horyzont
Nie spodziewałem się, że zobaczę tam promienie słońca
Jednak byłem w błędzie
Żałuję, że tak późno się zorientowałem
Już nigdy nie odnajdę swojego serca
Pozwólcie mi być sobą
To jedyne co kiedykolwiek pragnąłem od świata.
Móc lśnić własnym życiem
Dobre .
-
- Stały bywalec
- Posty: 184
- Rejestracja: 20 lis 2007, 11:38
- Płeć: nieokreślona
Re: A co mi szkodzi =)
Ech, Sorrow, myślałem, że też się dorzuciłeś i mamy wieczór poezji introwertycznej.
Witaj, assembly. Początkowo nie zauważyłem, że to są dwa osobne wiersze i myślałem, że ten drugi jest epilogiem. Pewnie dotyczą dwóch innych spraw, ale póki myślałem, że jednej, dało się je interpretować jako całość. Piszesz o sprawach jakby ocierających się o introwertyzm: żałujesz bierności, chcesz być sobą. :wink:
Witaj, assembly. Początkowo nie zauważyłem, że to są dwa osobne wiersze i myślałem, że ten drugi jest epilogiem. Pewnie dotyczą dwóch innych spraw, ale póki myślałem, że jednej, dało się je interpretować jako całość. Piszesz o sprawach jakby ocierających się o introwertyzm: żałujesz bierności, chcesz być sobą. :wink:
Re: A co mi szkodzi =)
Trochę spóźniony, dołączę do wieczorku poezji (niekoniecznie introwertycznej ), aczkolwiek mój wiersz moim zdaniem wyszedł beznadziejnie, i te banalne przesłanie...
Wybijasz się myślą ponad dziury,
Wsadzasz oczy, usta, nos między chmury,
Zewsząd zimne uderzają cię wiatry,
Siostry twoje nazwane są: Tatry.
Czemu więc dziwisz się na wiadomość,
Żeś zimny, niedostępny jegomość,
Żeś samotnik, dziwak bardzo inny,
Że mrówki z dołu mówią: "Tyś winny!
Zbrodnię popełniłeś dużą pewno,
Różnyś od tłumu, nie jesteś jedno
Z tłumem, wielkim społeczeństwem, z nami,
Wielokolorowymi masami!"
Przyzwyczaj się do złośliwej miny,
Tyś zawinił i kompletnie nikt inny.
Wybijasz się myślą ponad dziury,
Wsadzasz oczy, usta, nos między chmury,
Zewsząd zimne uderzają cię wiatry,
Siostry twoje nazwane są: Tatry.
Czemu więc dziwisz się na wiadomość,
Żeś zimny, niedostępny jegomość,
Żeś samotnik, dziwak bardzo inny,
Że mrówki z dołu mówią: "Tyś winny!
Zbrodnię popełniłeś dużą pewno,
Różnyś od tłumu, nie jesteś jedno
Z tłumem, wielkim społeczeństwem, z nami,
Wielokolorowymi masami!"
Przyzwyczaj się do złośliwej miny,
Tyś zawinił i kompletnie nikt inny.
szukam