Księga Krwi

Proza, poezja, opowiadania
Awatar użytkownika
Fazer
Wtajemniczony
Posty: 5
Rejestracja: 20 paź 2015, 23:46
Płeć: mężczyzna
MBTI: INTJ

Księga Krwi

Post autor: Fazer »

Chciałbym opowiedzieć wam pewną historię o młodym chłopaku z niespełnionymi marzeniami. Od dawna zdawał sobie sprawę ,że jest inny niż reszta. W czasach szkolnych był nękany z tego powodu przez niektóre dzieciaki. Zawsze miał problemy z integracją z innymi oraz komunikatywnością. Nie znał przyczyny swojej odmienności, mimo wszystko na swój sposób starał się dopasować. Słabe relacje miały też swoje dobre strony bo mógł się skupić na nauce. Mimo wszystko czuł żal ,że nie może z kimś bawić się wspólnie tak często jak robią to inni. Alternatywą okazało się granie na konsoli. W końcu to nie wymaga gadania. Całe dnie spędzał poznając to nowe gry i rozwijając swoje umiejętności by móc popisać się przed jego gośćmi. Miało to i inną zaletę, przy tym zapominał jaki świat go otacza utożsamiał się w postać w którą kierował. W ten sposób przyjął ksywkę Fazer. Polubił ten zwrot do swojej osoby w przeciwieństwie od swojego typowego imienia. Dzięki temu choć trochę czuł się normalny. Z wiekiem robiło się to coraz trudniejsze gdyż wzrastały obowiązki. Nie widział co zrobić gdy okres szkoły się skończył. Mimo wszystko szukał rozwiązania. Jednak za każdym podejściem marnie się to kończyło. Trudno było przekonać jakiegokolwiek pracodawcę o przyjęcie bo nie był zbyt rozmowny. Tam gdzie dano mu szanse szybko był świadom ,że sobie nie radzi. Głupio było milczeć gdy reszta współpracowników wymienia się doświadczeniami i żartami. Dlatego nie utrzymywał się zbyt długo. Bardzo bolał go ten fakt. Mimo to próbował dalej bo wiedział, w końcu na tym miało polegać to nędzne życie. Mimo tego ,że zawodowi poświęcał wszelkie starania nie dawali mu okazji się wykazać przeważnie po rozmowie. Pewnego razu w obliczu kolejnej porażki załamał się doszczętnie. Wciąż bezskutecznie zadawał sobie pytanie czemu jest takim tchórzem i nie potrafi funkcjonować w społeczeństwie? Przynosił tylko zawód bliskim i bardzo krępujące było wyjaśniać powody. Dlatego wstrzymywał się przed powrotem do domu aż do samego zmierzchu. Już dawno wyznaczył sobie takie miejsca gdzie nie rzuca się w oczy. Tak się złożyło ,że akurat o tej porze nie zastał nikogo. Udał się więc do swojego pokoju ,które było jego twierdzą choć teraz wtedy wyglądało na więzienie. Miał nie mało czasu ,żeby przemyśleć co ma zrobić. Co prawda pod wpływem emocji ale postanowił ,że skoro nie potrafi się dostosować to musi obrać własną drogą. I tak zabierając wyłącznie plecak oraz niewielką sumę pieniędzy odszedł w ciemność. Mieszkał w nie tak dużym mieście dlatego łatwo dotarł na jego obrzeża gdzie znajdował się las. Fazer lubił noce czuł się spokojniejszy i lepiej mu się myślało. Szedł dalej w coraz to gęstsze drzewa z przekonaniem ,że tak będzie lepiej dla wszystkich. I właśnie wtedy poczuł się po raz pierwszy wolny. Żadnych oczekiwań czy obowiązków, był zdany tylko i wyłącznie na siebie. Wiedział ,że do przetrwania potrzebne mu jest pożywienie oraz schronienie. Na razie skupił się na tym drugim chociaż pora dnia tego nie ułatwiała. Zajęło to zdaje się parę godzin ale dostrzegł wgłębienie pomiędzy drzewami. Szybko stwierdził ,że można to przy większej pracy przygotować tak by mógł się skryć. Jednak wszystko w swoim czasie na razie zdecydował się ułożyć na ziemi i odpocząć czekając na porek by dokładniej zapoznać się z nowym teren ,który miał stać się jego domem. Oczywiście jak to przewidział wymagało to sporej pracy by móc przetrwać nawet wtedy gdy pogoda nie będzie tak pokojowa. Jak na ironie to właśnie dzięki niedoszłym pracą wiedział gdzie szukać materiałów na budowę. Pierwszym celem był zakład zajmujący się remontami gdzie zwykle dawali go noszenia gruzu i krytykowano jego milczenie. Siedziba była jedynie chroniona płotem no i monitoringiem co nie stanowiło problemu bo wiedział jak tego uniknąć. Konieczne były też narzędzia do kopania czy zyskania innych niezbędnych rzeczy. To mógł znaleźć na okolicznych działkach, gdzie kiedyś prawił się ogrodnictwem. Altanki nie były przeważnie zbyt szczególnie zabezpieczone przed włamaniami a w nie jednym przypadku można było znaleźć coś nawet obok. Na jednej z nich dostrzegł małe okienko na strychu bez żadnej szyby czy krat. Bez problemu się tam wspiął i przecisnął przez szparę. Schodząc w dół znalazł to czego szukał, czyli składzik z narzędziami. Zabrał ze sobą łopatę, młotek, siekierkę oraz brzeszczot. Nie był dumny z tego ,że musi kraść jednak sytuacja go to tego zmusiła. Zawsze starał się być uczciwy i szlachetny wobec innych ale nic dobrego z tego nie przyszło. Stopniowo przytargał wszystko co mogło by się przydać do wybranego miejsca w lesie pod osłoną nocy. Tam wykopał równoramienny dół. Co nie było proste przy tak twardej ziemi i korzeniach ale zaangażowanie zrobiło swoje. Później obłożył boczne ścianki pozyskanym styropianem, za podłogę robiło stos szmat a jako dach posłużyły dwie palety. Wszystko zakopał ziemią tak by z zewnątrz nie można było nic dostrzec. Nie było to zbyt luksusowe lokum ale na razie musiało wystarczyć. Następnie pozostała kwestia pożywienia. Co prawda teraz tego nie brakowało bo zdążył już zainwestować w dwa chleby i parę butelek wody jednak wiedział ,że mimo nie zwykł jadać za wiele ale i to kiedyś się skończy. Zadziwiające jak łatwo zdołał urozmaicić posiadane pożywienie. Na całe szczęście był to okres gdzie łatwo można znaleźć jabłka ogródkach domków czy inne owoce. W ten sam sposób napełnił znalezione butelki wody z węży a nawet miał okazje podładować swój telefon. Na pewno nie w celu kontaktu ale w tak ciasnej dziurze nie było zbytnio czym się zająć dla zabicia czasu. Brakowało mu grania na konsoli jednak wszystko miało swoją cenę. Jednak to nie jedyne zmartwienie jakie mu przyszło. Mimo ,że nie potrafił być jak jego rodzina czy przyjaciele były chwile gdy był szczęśliwy. W dzień spał jednak w nocy przepełniały go myśli co też robię tych ,których opuścił? Czy nie powinien im zostawić jakiegoś znaku jaką drogę podjął? W końcu coraz odważniej opuszał swoje leśne schronienie już nie wyłącznie z potrzeb ale i z ciekawości. Starał się jednak utrzymać dystans, mimo środku nocy zawsze istniało ryzyko zauważenia kogoś znajomego. Zależnie od otoczenia wybierał to miejsca gdzie nie będzie rzucał się w oczy. Przy osiedlach z blokami zawsze wolał działać na wysokości, od dzieciaka zamiłował sobie wspinaczkę na wszelakie budowle czy drzewa także nie było problemu korzystać z witryn balkonu. Jednak nie zawsze to było najlepszym rozwiązaniem nieraz im mniej nie typowe miejsce tym bardziej wiedzą ,że coś się kombinuje. Dlatego przy domkach musiał zmienić taktykę. Zwykle siadał na oddalonych ławkach czy robił za zwykłego przechodnia w razie zagrożenia. Dobrze się złożyło ,że akurat jego jedyne ubranie posiadało bluzę z kapturem zawsze to sprawiało ,że czuł się pewniej niczym kontrolowani bohaterzy z jego gier. Jak przewidział wstępnie niewiele mógł pozyskać informacji jednak czasu mu nie brakowało. A wciąż trenował swoje szpiegowskie umiejętności. Późnego wieczora dostrzegł starego przyjaciela udającego się na spacer z psem. Jakże zatęsknił za jego zabawnymi anegdotkami rywalizacją w grach. Nie wiedząc czemu zdecydował się podążyć za nim. Ten udał się zwyczajowo do pobliskiego parku. A tam Fazer zauważył resztę jego dawnych towarzyszy. W oddali ciężko dostrzec pewne szczegóły jednak szybko pojął ,że coś jest nie tak. Nie komunikowali się zbytnio chociaż gdy zawsze był z nimi nieustannie wspominali swoje przeżycia i żartowali. Jako ,że było dość ciemno zdecydował się zaryzykować i zbliżyć się bardziej. Wspiął się po cichu na jedno z wysokich drzew, gdzie osłaniały go gałęzie. Po kilku minutach grupa rozdzieliła się a dwójka z nich szła ścieżką w jego stronę. Tak blisko ,że zdołał dosłyszeć parę zdań jakie ze sobą wymienili. A nawiązały do tego ,że starają się go szukać w licznych miejscach jakich przebywali. To zaskoczyło się ukrytego chłopaka. Nie rozumiał dlaczego miałby takie znaczenie dla nich skoro zwykle przy spotkaniach mimo woli nie miał nic do powiedzenia. Był niczym słuchający manekin, który czasem zdołał wtrącić nieco swój komentarz. Mimo to ruszyło go to ,że jego obecność miała jakiś wpływ. Jednak po części też żałował ,że tak po prostu nie mogą zapomnieć o nim. I tak też obrał kolejny cel. Przekonania ich, że ma się dobrze i nie przejmowali się jego osobą. Nie śmiał w żaden sposób nawiązać bezpośredniego kontaktu. Ale zawsze były stare metody jak pismo. Tak zaczęły się pracę na książką ,która miała wyjaśnić jego powody oraz opisywać jego życie. Tylko problem stanowił ,że nie było na czym. Ale nauczył już się, że pewne rzeczy nie są tak strzeżone jeśli wiedzieć gdzie szukać. Nie łatwo jednak o zeszyt czy coś do pisania bez otwartych znaków włamania. Jednak na obrzeżu miasta znajdowało się skup złomu i makulatury. Tamtejsze kartony nie były zbyt wartościowe dlatego łatwo zagarnął całą stertę. Pozostała jeszcze kwestia atramentu. Długo rozważał co by mogło być jego celem. Bardzo mu zależał, żeby już zacząć bo słów mu nie brakowało gdy mógł napisać i pomyśleć nad nimi. Wejście do sklepu po sam długopis mogło nie być rozważne, jednak czas poza cywilizacją odbił się na jego higienie no i wyglądzie. Choć dla dobra pewnych osób był zdolny zrobić właściwie wszystko kosztem własnego. Nawet ,gdyby musiał za to zapłacić sporo konsekwencje. I wtedy coś mu zaświtało. Przecież za tusz nie zawsze robiły bajeranckie długopisy. Byli tacy ,którzy byli skłonni użyć własnej krwi. Bez wyciągnął z pod szmat jeden ze znalezionych gwoździ ,które posłużyły do budowy. Wiedział ,że mogło to wydać się nie normalne przez odbiorców powieści jednak z drugiej strony podkreślało to jego cierpienie. Z tą myślą z impetem dźgnął się w palec. Pokazała się otwarta rana, a Fazer zamoczył niej patyk niczym pióro. Tak też zaczęła się pierwszy rozdział zatytułowany „Księga krwi”.
Awatar użytkownika
Coldman
Administrator
Posty: 2680
Rejestracja: 07 lip 2014, 2:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: Szajs
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: Księga Krwi

Post autor: Coldman »

Świetne, czekam pilnie za pierwszym rozdziałem :)
Super temat i ciekawy początek. Choć parę faktów jest już podane, nic nie jest do przewidzenia
Awatar użytkownika
Fazer
Wtajemniczony
Posty: 5
Rejestracja: 20 paź 2015, 23:46
Płeć: mężczyzna
MBTI: INTJ

Re: Księga Krwi

Post autor: Fazer »

Księga Krwi- Rozdział 1
Przepraszam ,że się poddałem. Ale nie mogłem dalej żyć nie potrafiąc nic osiągnąć, opierając się tylko na innych. Zdecydowałem się porzucić to wszystko dla dobra nas wszystkich. Na pewno nie zaprzeczycie ,że nie byłem zbyt zaradny w pewnych sprawach choćbym tego chciał. Aby się tego nauczyć najpierw musiałem się odciąć od tego co mam. Teraz nie jest tak ,źle naprawdę. Znalazłem sposób na życie jednak nie chce was tym przytłaczać. Proszę nie przejmujcie się mną, i tak nie byłem zbyt przydatny poza wirtualnym światem. Nie potrafiłem spełnić waszych oczekiwań dlatego musiałem obrać własne. Znużony tym wszystkim jak we śnie zawsze pragnąłem odejść.


Na tym Fazer zaprzestał, spoglądając na czerwone pismo wnikające w tekturę. Szczere wyznania zawsze działały na niego rozczulająco. Na całe szczęście nie miał zamiaru dać okazji się z nich tłumaczyć. Miał nadzieje ,że tyle na razie wystarczy. Jednak nie zamierzał na tym poprzestać. Wiedział ,że pozostaną po nim tylko słowa. Postanowił opisać całe swoje życie, poczynając od małego dzieciaka ,który zaczynał dopiero naukę i nie wahał się powiedzieć co myśli czy bawić z innymi. Miał nadzieje ,że to choć trochę doda znaczenia jego istnieniu. Jednak nie było czasu, na żale i oglądanie gwiazd. Musiał dostarczyć wiadomość przed świtem. Udał się do miejsca gdzie spędził niemal całe swoje życie. Jak zwykle o tej porze panowała cisza i pustka, chociaż nie do końca. Przechodząc niby zwyczajnie po kryjomu wrzucił wydarty kawałek do skrzynki. Tam dostrzegł go stary przyjaciel, który od razu pognał w jego stronę. Był to czarny kot z ,którym mieszkał i wiele czasu spędzał dbając o niego a nawet rozmawiając z nim. Wiedział ,że akurat on nie mógł go krytykować i zawsze nie narzekał gdy woleli pomilczeć. Ucieszył przybysza ten widok bo bardzo cenił sobie zwierzęta a zwłaszcza tego ,którego jako paro miesięcznego kociaka przygarnął gdy błąkał się po polu samotny nie zdolny samodzielnie sobie radzić. Dłuższy czas przesiedzieli na uboczu jak kiedyś jednak nastał czas pożegnania by nie zostać wykrytym.
– Do zobaczenia - Wyszeptał i pobiegł w kierunku lasu.
Awatar użytkownika
Coldman
Administrator
Posty: 2680
Rejestracja: 07 lip 2014, 2:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: Szajs
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: Księga Krwi

Post autor: Coldman »

Proponuje raz na tydzień przesyłać, możesz nawet na pw jeśli nie chcesz udostępniać wszystkim, będziesz miał motywacje, pisz chłopaku, zostaw po sobie chociaż słowa w przeciwieństwie ode mnie.
Des
Pobudzony intro
Posty: 142
Rejestracja: 02 sty 2016, 22:13
Płeć: nieokreślona

Re: Księga Krwi

Post autor: Des »

Tak się zastanawiam.. czytać? Nie lubię ,gdy wkręcam się w coś i nagle... pyk. Historia się urywa.
Autor chyba już tu nie zagląda..
Awatar użytkownika
Coldman
Administrator
Posty: 2680
Rejestracja: 07 lip 2014, 2:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: Szajs
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: Księga Krwi

Post autor: Coldman »

Des pisze:Tak się zastanawiam.. czytać? Nie lubię ,gdy wkręcam się w coś i nagle... pyk. Historia się urywa.
Autor chyba już tu nie zagląda..
Autor był spoko, grał nawet z nami na intro serwerze minecraft
ODPOWIEDZ