To nie jest kwestia wyboru. Jeżeli ktoś się rodzi z zaburzeniami na tle płciowym i jest dla przykładu niedorozwinięty płciowo (szerokie biodra, mikro penis, brak owłosienia i jabłka Adama) to ta osoba przecież nie wybiera sobie, o będę mężczyzną albo kobietą, tylko jest właśnie takim "nie wiadomo kim dokładnie" i ma z racji tego różne refleksje. Podobnie jest z orientacją seksualną, biseksualiści mają ten komfort wyboru, bo odnajdują się w obu zestawieniach ale przecież, heteroseksualista nie wybierze związku z osobą tej samej płci bo taki związek nie byłby dla niego satysfakcjonujący (no chyba że jest masochistą). Heteroseksualista jest z góry ustawiony, pragnie związku z osobą o przeciwnej płci. Seksualność to jedna z ważniejszych cech naszej osobowości, to całkowicie normalne że mamy różne myśli jej dotyczące, każdy z nas ma.Ertix pisze:1. Czy są tu jakieś osoby LGBT (czy coś w tym stylu, tylko szczerze napiszcie) które miały w swoim życiu chwile zwątpienia w siebie, w swoją osobowość/w otoczenie? Czy Wasz wybór do bycia tym kim jesteście był całkowicie świadomy, a jeśli tak lub nie to dlaczego?
Chociaż kwestią wyboru może być to: czy zaakceptować swoją sferę seksualną czy ją wyprzeć. Jest np wielu homoseksualistów którzy wypierają swój pociąg, wiążą się z kobietami, płodzą dzieci, po czym rezygnują z uprawiania seksu bo żona ich nie podnieca a kolega z pracy to "grzech" i należy to w sobie tłumić. Tak przykładowo.
Chyba na odwrót. To introwertycy mają więcej blokad wewnętrznych, ogólnie ich świat wewnętrzny jest bogatszy, w negatywnym i pozytywnym tego słowa znaczeniu. Wzorcowy, stereotypowy intro powinien mieć bardziej rozwiniętą wyobraźnię i świat refleksji a ekstra świat rozpoznawania ludzkich emocji, i podejmowania działania. Tak jak się potocznie zwykło mawiać, intro najpierw długo myśli, potem działa, ekstra na odwrót, najpierw coś zrobi a potem pomyśli.Ertix pisze:2. Czy introwertycy (może ekstrawertycy też?) nie mają według Was większych blokad wewnętrznych niż ekstrawertycy? Chodzi mi tu o wyrzuty sumienia do samego siebie, większa samokrytyka i zwątpienie w swoje poglądy, większe ograniczenia w wyrażaniu emocji?
Nie widzę w zachowaniu Michała Szpaka żadnego odbiegania od ogólnie przyjętych norm społecznych. Bycie dziwakiem nie odbiega tak bardzo od norm jak Ci się wydaje.Ertix pisze:Głównie chodzi mi tu o osoby odbiegające w swoim zachowaniu od ogólnie przyjętych norm społecznych (np. taki Michał Szpak, dla innych - dziwak, a dla mnie człowiek który jest sobą, i się tego nie wstydzi [swoją drogą to podoba mi się nawet jego styl ubierania się]).
Żyjąc te 25 lat doszedłem do wniosku że ludzie potrafią skrytykować wszystko z absolutnie każdego, błahego, powodu. Przestałem się przejmować słowami krytyki, bo to przecież moje, nie ich życie i to ja mam być przede wszystkim z niego zadowolony. Nie mniej, jak ktoś słusznie mi zwróci na coś uwagę, mając przy tym rację, potrafię się przyznać do błędu i zmienić swoje podejście do jakiejś sprawy.Ertix pisze:Jak reagujecie na krytykę innych? Czy przyjmujecie sporą wagę do tego co ktoś powie na Wasz temat, czy też nie?
Kiedyś, kiedyś, jeszcze w LO, myślałem że mój introwertyzm to fobia społeczna. Dostawałem marne oceny za aktywność na lekcji, nie lubiłem się zgłaszać do odpowiedzi ustnej. Myślałem że coś ze mną nie tak, że jestem psychicznie chory czy coś (no bo trzeba być towarzyskim !). Zapisałem się na forum fobików, spędziłem tam trochę czasu i poznałem paru użytkowników. Po pół roku wiedziałem że ja na 100% nie mam fobii społecznej, co najwyżej lekką nieśmiałość, a poza tym jestem okropnym wręcz introwertykiem.Ertix pisze:3. Czy macie/mieliście fobię społeczną?
"ożeń się" "no jak tam z dziewczynami?" "ożeń się" "wiesz u nas w biurze jest taka Ola, bardzo oszczędna i pracowita" "ożeniłbyś się" "a jak tam z tą dziewczyną co do ciebie przychodziła w listopadzie" "ożeniłbyś się z nią" "kawaler bez kobiety to nie facet" "marnujesz się" "kiedy ślub?" "ale bierzmowanie masz?" "ożeń się" "która Ci się bardziej podoba ? weterynarz czy ze starostwa?" "bierz którąkolwiek i żeń się" "dom bez kobiety to nie dom" "ożeń się, będzie posprzątane wreszcie" "co ludzie myślą, kawaler sam bez kobiety"Ertix pisze:4. Zawsze słuchaliście się tego co powie Wam rodzina, czy też sami szliście własnymi ścieżkami?
Ekhm. Ja idę na prawo !
"a po co Ci to prawo" "przestań studia ciężkie, pracy ni ma" "byś się ożenił lepiej" "a może tam kogoś spotkasz w kim się zakochasz" "pozna panią prokurator, marudzić jeszcze mu będzie" "masz 25 lat, pora dorosnąć a nie wiecznie coś studiować" "a ciebie wgl stać na prawo?" "na aplikacje to ty się nie dostaniesz i tak" "ale są łatwiejsze studia, turystyka np"
Fobia społeczna to choroba, zaburzenie na tle nerwicowym. To się leczy. Nie rozumiem jak osobę chorą można nazwać "niedojrzałym dzieckiem", no chyba że od początku do końca ignoruje swój stan zdrowia i myśli: "wszystko będzie ok". A mówiąc o introwertykach, nie, nie uważam introwertyków za "niedojrzałych emocjonalnie". Wystarczy poświęcić trochę czasu na rozmowę na czacie aby poznać że introwertycy, przynajmniej Ci tutejsi, podejmują się nowych wyzwań, biorą na siebie spore zobowiązania zawodowe etc. Nie są to na pewno osoby "niedojrzałe".Ertix pisze:5. Nie uważacie, że większość introwertyków i fobików społecznych (głównie artyści) to takie ''niedojrzałe dzieci''?
Znam osobiście paru artystów, głównie aktorów z TVP, dzięki pracy jaką dla nich wykonywałem, nie chce tworzyć jakiś głupich stereotypów, ale, to straszne chamidła były.