Strona 5 z 6

Re: Niezdolność do czynności społeczno-towarzyskich

: 29 sty 2013, 22:09
autor: lea
Można powiedzieć że np. w moim przypadku pierwsze przejawy integracji pojawiają się po około dwóch tygodniach ale pełna integracja NIGDY nie następuje.
<--------- ew. po paru latach nawet, yo.

Tez coś takiego mam, właściwie to to wszystko. Nie lubię szkolnych wigilii bo trza się będzie opłatkiem dzielić, życzenia im składać, i jeszcze przytulać się będą chcieli(!). W gronie rodzinnym też tego nie robię.
I nie śpiewam sto lat na urodzinach kogoś w klasie. Nigdy. Chyba, że tak cichutko. Chyba, że jednej osobie co ważna dla mnie. Albo jak już mam śpiewać to z paroma osobami, które dobrze znam i można się powygłupiać. :D
Kontaktu wzrokowego też nie lubię, chociaż jak mnie jakiś człowiek zaintryguje [ nawet swoją totalną głupotą ] to patrzę się dość bezczelnie momentami. Ale sama wybieram taką osobę, a nie muszę się do tego zmuszać.

Re: Niezdolność do czynności społeczno-towarzyskich

: 04 lut 2013, 14:26
autor: leonidas
u mnie sytuacja wyglada mianowicie, z nowymi ludzmi ktorych znam pare minut nie jestem wstanie zamienic kilku slow, za to z ludzmi ktorych znam kilka dobrych lat i wiecej czuje sie swietnie i jest wrecz odwrotnie, czyli ogolnie nie jest jakos zle ale tez nie jest zajebiscie,tak srednio ,bo wiem ze niektozi nawet w zaufanym gronie maja problem

Re: Niezdolność do czynności społeczno-towarzyskich

: 23 lis 2013, 13:46
autor: nika
Ja nie jestem duszą towarzystwa, właściwie jestem samotnikiem, kiedyś była taka gra "Samotnik". W wolnym czasie głównie rozmyślam, fantazjuję (bujam w obłokach) i to moje ulubione zajęcie. Po przemyśleniu sprawy doszłam do wniosku, że nie chcę być piękna, takie życie jakie mam w zupełności mi wystarcza, w szkole byłam lubiana i mi wystarczy, rodzina i otoczenie też są w porządku, nie mam wielkich ambicji, nie czuję też zawiści, bo nie marzę o wielkich rzeczach ani jakiejś szczególnej pozycji w społ. marzę tylko o byciu szarym obywatelem RP. Zresztą jakbym musiała zrezygnować ze swoich przyzwyczajeń to bym nie chciała takiej popularności.
Wychodzę z założenia, że to ja mam zmieniać świat i to świat ma się do mnie przystosować a nie na odwrót.
Ja nie mam zamiaru się dostosowywać do innych.

Re: Niezdolność do czynności społeczno-towarzyskich

: 28 kwie 2015, 8:35
autor: VampirLestat
U mnie jest podobnie. Będąc w miejscach publicznych, nie czuję potrzeby przebywania w grupie. Siedzę gdzieś sama na uboczu i coś czytam :D Jeżeli muszę coś komuś zawiadomić, robię to krótko i zwięźle. Oczywiście mam znajomego, z którym rozmawiam, żeby nie zdziczeć. W szkole zawsze miałam problem z pracą w grupach. Każdy chciał robić coś innego, a mi nie chciało się zupełnie o tym debatować. Jeżeli chodzi o związki, to też raczej czekam. W ostateczności nic się nie stanie, gdy spróbuję jakoś nieśmiało kogoś zagadać

Re: Niezdolność do czynności społeczno-towarzyskich

: 02 maja 2015, 14:40
autor: Dziecko Indygo
lucci pisze:Chciałbym przedstawić coś co nazywam niezdolnością albo inaczej upośledzeniem wszelkich czynności o charakterze społeczno-towarzyskim. Zapewne wszyscy obecni tutaj doświadczają czegoś takiego w różnym stopniu. Zawsze zastanawiało mnie to jakie mechanizmy rządzą tym, że inni szybko integrują się z grupą a ja nie. W literaturze nie spotkałem przekonującego mnie wyjaśnienia czy sposobu zmiany tej sytuacji - a porady typu "wyjść do ludzi" nie są żadnymi poradami. Już Arystoteles stwierdza że człowiek jest zwierzęciem społecznym i czy nam się to podoba czy nie musimy nabyć umiejętności obcowania z innymi ludźmi. U nas introwertyków to szalenie trudne zadanie. Problemy z tym pojawiają się na każdym etapie naszego życia: w nowej szkole, w nowej pracy itp.
Najlepiej byłoby gdyby ludzie traktowali nas po prostu jako element otoczenia, nieprawdaż ?
Poza tym jak tu zdobyć dziewczynę/chłopaka kiedy ma się psychiczne opory ? Najlepiej gdyby inicjatywa nadeszła z drugiej strony 8)

Przykład z życia: pierwszy dzień w nowej szkole. Pod koniec dnia możemy zaobserwować że wokół nas powstają już enklawy/grupki na zasadzie "swój swojego znajdzie" podczas gdy my nawet nie bardzo kojarzymy twarzy tych ludzi. Mnie zawsze (ale to zawsze) to intrygowało (JAK ?! Czy ci ludzie już się znali ?? W jaki sposób nie wykazują żadnego skrępowania ??)
Można powiedzieć że np. w moim przypadku pierwsze przejawy integracji pojawiają się po około dwóch tygodniach ale pełna integracja NIGDY nie następuje.

Mój "brak zdolności towarzyskich" objawia się także awersją do wszelkiego rodzaju zabaw i imprez (o ile można nazwać je zabawami a nie męczarniami) Nie rozumiem jak można się relaksować w towarzystwie (naczelny objaw introwertyzmu) i nieludzko głośnej muzyce (wolę to nazywać rąbaniną)
Jeśli w rodzinie zapowiada się na wesele, to przygotowuję się do tego jak na wyrok. Oznacza to z zasady 5-8 godzin unikania parkietu (strasznie parzy :lol: ) Pół biedy jeśli sala weselna jest zlokalizowana na jakiejś działce albo obok jeziora, lasku gdzie można w każdej chwili uciec i skrócić sobie cierpienie oddając się cichej kontemplacji nocnego nieba...

Nieznani ludzie w dużej liczbie, którzy skupiają na mnie swoją uwagę mnie przerażają. Kiepski byłby ze mnie aktor :lol:

Macie coś takiego że nie potraficie składać życzeń ? Nie potrafię być bezpośredni. Nie umiem patrzeć drugiemu człowiekowi w oczy (nawet najbliższemu np. rodzicowi) i mówić coś od siebie. To strasznie krępujące brrr...... no ale trzeba, bo inaczej np. mama, babcia, dziadek się obrażą xD

Generalnie jestem anty-towarzyski. Nigdy nie odczuwałem potrzeby obecności innych ludzi, ale pewnie dlatego że mi ich nie brakuje
Jest to inteligencja spoleczne. Wszystko to wynika z programowania przez rodzicow i otoczenie jakie bylo wywierane na nas w dziecinstwie. Od przedszkola mialem to samo pytanie w glowie, ''Jak oni to robia, ze tak szybko sie dogaduja?''. Kiedy znowu bedziesz mial okazje zaobserwowac obcych ludzi, ktorzy tak szybko sie integruja zwroc uwage na ich zachowanie, gestykulacje-mowe ciala. sposob mowienia. Ludzie staja sie odbiciem lustrzanym drugiej osoby. W podobny sposob mowia. podobnie gestykuluja, podobnie siedza. W czasach przedszkolnych nie podobalo mi sie to, bo uznawalem to za cos udawanego, nieoryginalneho, nie wiedzialem, ze takie zachowanie ma nawet swoje okreslenie w pszychologii. Zawsze bylem outsiderem i nie potrafilem rozmawiac z nowo poznanymi osobami na szczesci mamy internet, ksiazki ;). Polecam takie osoby jak Mateusz Grzesiak lub Dale Carnegie i jest masa osob, ktore musialy przejsc ta trudna droge. Najtrudniej wyjsc ze swojej strfy komfortu, bo to sprawia mnostwo cierpienia i jest niewygodne. ale jak to ktos madry powiedzial ''Robienie ciagle tych samych rzeczy oczekujac innych efektow jest definicja wariactwa''

Re: Niezdolność do czynności społeczno-towarzyskich

: 06 maja 2016, 18:48
autor: krucha_babeczka
Kiedy znowu bedziesz mial okazje zaobserwowac obcych ludzi, ktorzy tak szybko sie integruja zwroc uwage na ich zachowanie, gestykulacje-mowe ciala. sposob mowienia. Ludzie staja sie odbiciem lustrzanym drugiej osoby. W podobny sposob mowia. podobnie gestykuluja, podobnie siedza. W czasach przedszkolnych nie podobalo mi sie to, bo uznawalem to za cos udawanego, nieoryginalneho, nie wiedzialem, ze takie zachowanie ma nawet swoje okreslenie w pszychologii.
Czy to znaczy, ze aby zostać zaakceptowaną w towarzystwie, muszę odgrywać jakiś teatrzyk? Brzmi okropnie. A nie jest przypadkiem tak, że oni nie tyle przejmują zachowania od siebie nawzajem, co po prostu są do siebie podobni (czyli w moim postrzeganiu świata najczęściej tak samo prymitywni :P)?

Re: Niezdolność do czynności społeczno-towarzyskich

: 06 maja 2016, 19:21
autor: layne
Ponoć każdy człowiek (pod względem charakteru) jest wypadkową 5 osób, z którymi spędza najwięcej czasu (w danym momencie życia) ;). No i do tego trzeba dodać też jakieś doświadczenia z przeszłości.

Re: Niezdolność do czynności społeczno-towarzyskich

: 06 maja 2016, 19:34
autor: krucha_babeczka
layne pisze:Ponoć każdy człowiek (pod względem charakteru) jest wypadkową 5 osób, z którymi spędza najwięcej czasu (w danym momencie życia) ;). No i do tego trzeba dodać też jakieś doświadczenia z przeszłości.

Nieźle. Ja w takim razie jestem cieniem, duchem albo... psem :D

Re: Niezdolność do czynności społeczno-towarzyskich

: 06 maja 2016, 20:47
autor: layne
Dodaj jeszcze potwora z szafy i ulubionego muzyka :P.

Re: Niezdolność do czynności społeczno-towarzyskich

: 06 maja 2016, 20:51
autor: krucha_babeczka
Och... jestem Alizbarem? Właściwie to prawda, czuję z nim jedność duchową :)

Re: Niezdolność do czynności społeczno-towarzyskich

: 06 maja 2016, 22:08
autor: layne
Mystery solved :).

Re: Niezdolność do czynności społeczno-towarzyskich

: 18 cze 2017, 16:56
autor: nieśmiała09
Nie potrafię sama nawiązać kontaktu,a co dopiero prowadzić rozmowę.Przebywanie wśród dużej grupy ludzi mnie niepokoi i męczy.Lubię samotność,ale czasami brakuję mi kogoś z kim mogłabym porozmawiać.Nasila mi się depresja i mam myśli samobójcze bo nie umiem normalnie żyć w społeczeństwie, nigdy nie miałam przyjaciół,a nie mogę znaleźć wsparcia wśród rodziny.Nie mam już na nic siły.

Re: Niezdolność do czynności społeczno-towarzyskich

: 18 cze 2017, 17:02
autor: Kaw
Nie łam się, umiejętności interpersonalne można wyćwiczyć. Wystarczy tylko trenować, a przez trening mam na myśli rozmowę z innymi. Założenie konta tutaj i napisanie pierwszego posta jest dobrym początkiem. Dobrym miejscem na ćwiczenia są wszelkiego rodzaju czaty, które można najpierw tylko czytać i analizować, o czym ludzie rozmawiają, a gdy już się poczujesz na siłach, to możesz zacząć brać udział w dyskusji na żywo. Powodzenia.

Re: Niezdolność do czynności społeczno-towarzyskich

: 20 cze 2017, 16:42
autor: nieśmiała09
Dziękuję bardzo za wsparcie:)

Re: Niezdolność do czynności społeczno-towarzyskich

: 20 cze 2017, 17:18
autor: Coldman
Jeśli byś chciała linki do kilku czatów intro, to śmiało pytaj.
Kaw dobrze mówi, a ja to potwierdzę doświadczeniem, że nawet pisanie na czacie i integrowanie się z ludźmi polepsza zdolności interpersonalne