GŁOS

W tym miejscu rozmawiamy o nieśmiałości, która to przypadłość częściej dotyka osoby introwertyczne.
Awatar użytkownika
Esseti
Introrodek
Posty: 23
Rejestracja: 19 sty 2011, 19:34
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Szczecin

Re: GŁOS

Post autor: Esseti »

Rozumiem twoje podejscie, jednak wydaje mi sie ze w wiekszosci przypadkow jest na odwrot. Wedlug mnie sila glosu ma bardzo malo do czynienia z tym czy ktos jest intro/ekstro. Jesli ktos ma cichy glos, to zazwyczaj jest on skutkiem niesmialosci. Jesli ktos jest niesmialy, to bedzie mial mniejsze tendencje do wydalenia z siebie dzieku ;)

Zreszta, nie wazne jest jak glosno mowisz, wazne jest co mowisz. Z tym chyba kazdy sie zgodzi.
Awatar użytkownika
Agata
Pobudzony intro
Posty: 125
Rejestracja: 07 sie 2010, 20:52
Płeć: nieokreślona

Re: GŁOS

Post autor: Agata »

Ja.
Skrzeczę jak żaba, albo metalowa piosenkarka, ale i tak mnie nikt nigdy nie słucha :mrgreen:
Jest jeszcze taka opcja, że nie jestem nieśmiała i tylko mi się wydaje, że jestem.
Aikila
Intronek
Posty: 39
Rejestracja: 20 sty 2011, 19:19
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Katowice

Re: GŁOS

Post autor: Aikila »

abcd pisze:To głos wplywa na to ze ktos jest niesmialy. Myli sie przyczyne ze skutkiem. Skutkiem jest niesmialosc, a przyczyną głos. Nie na odwrot.
Oj, jestem zmuszona zaprzeczyć.
Znam osoby, które są ekstrawertyczne i odważne w postępowaniu, a mówią raczej cicho. Mimo to mają wokół siebie multum ludzi. Z tego też powodu Twoja teoria o tym, że cichy głos jest przyczyną nieśmiałości została obalona. :wink:
Co do mnie - zazwyczaj mówię cicho, ale wszystko zaleźy od tego z kim mówię i o czym mówię. Jesli jestem bardzo pewna swoich słów wyrażam się głośniej niż zwykle. Wiem jednak, że nad głosem da się popracować i tak czynię.
Awatar użytkownika
iksigrekzet
Intromajster
Posty: 517
Rejestracja: 21 lip 2008, 1:32
Płeć: nieokreślona

Re: GŁOS

Post autor: iksigrekzet »

IMHO jeżeli komuś zależy na poklasku wśród bandy debili, może i jest mu wtedy potrzeby donośny, mocny głos. Jak ktoś ma rzeczywiście coś interesującego do powiedzenia, to nawet jakby mówił szeptem i tak wszyscy będą się do niego zbliżać byle usłyszeć.
Sułtan.
Awatar użytkownika
Padre
IntroManiak
Posty: 627
Rejestracja: 07 wrz 2010, 15:34
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Kraina Deszczowcow
Kontakt:

Re: GŁOS

Post autor: Padre »

iksigrekzet pisze:ak ktoś ma rzeczywiście coś interesującego do powiedzenia, to nawet jakby mówił szeptem i tak wszyscy będą się do niego zbliżać byle usłyszeć.
Warunek konieczny: muszą chcieć słuchać. Byłeś kiedyś na jakimś zebraniu? Nawet stosunkowo niewielkim, tak 5-6 osób? Poza tym nie tylko siła głosu, ale i modulacja się liczy; w ten sposób doskonale przyciąga się i utrzymuje uwagę.
I explore the frontiers of safety! I laugh at danger, from a distance, and quietly, so as not to get all worked up.
Aikila
Intronek
Posty: 39
Rejestracja: 20 sty 2011, 19:19
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Katowice

Re: GŁOS

Post autor: Aikila »

Widzę, że trudno Cię odwieść od Twoich przekonań. :wink: Głos owszem ma duże znaczenie, ale nie aż takie aby powodować nieśmiałość, jak ktoś jest nieśmiały mówi cicho bo nie ma odwagi powiedzieć czegoś głośniej a mógłby.
leonidas
Stały bywalec
Posty: 222
Rejestracja: 10 lis 2010, 17:06
Płeć: nieokreślona

Re: GŁOS

Post autor: leonidas »

ja mam gruby donośny głos a jednak niesmialy troche jestem,moze dlatego ze jest wlasnie zbyt donosny i kazdy go slyszy..niewiem
SirNobody
Zagubiona dusza
Posty: 2
Rejestracja: 26 kwie 2011, 18:31
Płeć: nieokreślona

Re: GŁOS

Post autor: SirNobody »

Ze mną to różnie. Zależy od sytuacji. Dość często zdarza mi się mówić dość głośno.
Czy jestem nieśmiały? Widać po nicku, że u mnie ze śmiałością i poczuciem własnej wartości dosć krucho.


A przy okazji witam - bo to mój pierwszy post ;]
Awatar użytkownika
Akolita
Krypto-Extra
Posty: 756
Rejestracja: 01 sie 2008, 18:02
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Łódź/Włocławek

Re: GŁOS

Post autor: Akolita »

Z powodu silnego i charakterystycznego głosu uchodzę za osobę śmiałą i towarzyską. Ponadto dość dużo mówię, ponieważ nie potrafię wypowiadać swoich myśli w zwięzły i lapidarny sposób. Mimo to uważam się za osobę nie tyle nieśmiałą, co bardzo stremowaną w kontaktach z ludźmi. Konflikty i nieporozumienia sprawiają, że zaczynają mi drżeć ręce i przez wiele dni nie potrafię się uspokoić, więc bywa, że odgradzam się od ludzi ze strachu przed kłótnią. Poza tym miałam w życiu kilka epizodów fobii społecznej. Ta przychodzi i odchodzi, nie jest tak, że zmagam się z nią bez przerwy, ale do dziś nie potrafię panować nad stresem w gronie większym niż 3-4 osoby. Gdy wokół jest zbyt wielu ludzi, od razu wpadam w doła i melancholię, gorączkowo planuję strategię szybkiego wycofania się z takiego towarzystwa.
Mówi, że nigdy nie śpi. Że nigdy nie umrze. Dyga przed skrzypkami, pląsa do tyłu, odrzuca głowę, parska głębokim gardłowym śmiechem i jest wielkim ulubieńcem, ten sędzia. Wachluje się kapeluszem, a księżycowa kopuła jego czaszki sunie blada pod światłami, on zaś obraca się, przejmuje skrzypki, wiruje w piruecie, wykonuje jedno pas, dwa pas, tańcząc i grając jednocześnie. Nigdy nie śpi. Mówi, że nigdy nie umrze. Tańczy w świetle i cieniu i jest wielkim ulubieńcem. Nigdy nie śpi, ten sędzia. Tańczy i tańczy. Mówi, że nigdy nie umrze.”
Awatar użytkownika
hlidskjalf
Introwertyk
Posty: 69
Rejestracja: 23 maja 2010, 13:29
Płeć: nieokreślona

Re: GŁOS

Post autor: hlidskjalf »

Mam niski głos - znajomi nawet sugerowali, że nadawałbym się do kroniki kryminalnej. Oprócz tego bardzo donośny - z ogłaszaniem czegokolwiek spokojnie sobie radzę bez mikrofonu, megafonu etc, jednak z głośnością bywa różnie. Zazwyczaj albo słyszę "ciut ciszej, sąsiadów pobudzimy" w momencie gdy wieczorem rozmawiam z kimś lub wykrzywioną fizys + ew. "można głosniej?" - zależy od miejsca, czasu, sytuacji. Jest to wynikiem głównie tego, że nie jestem osobą wybitnie pewną siebie (przynajmniej w niektórych sytuacjach) i nie sądzę, że to działa na odwrót. Co najwyżej może nieco "napędzać" brak pewności siebie w momencie gdy już mówimy cicho.
~hlidskjalf
"Chór Starców:
Rób coś, ruszaj się, myśl.
On sobie leży, a czas leci.
Mów coś, rób coś.
posuwaj akcję,
w uchu chociaż dłub!”
T. Różewicz - "Kartoteka"
Awatar użytkownika
jcDenton
Intronek
Posty: 42
Rejestracja: 05 lip 2011, 11:41
Płeć: nieokreślona

Re: GŁOS

Post autor: jcDenton »

Z moim głosem to jest ciekawa sprawa, bo nie dość, że mam łagodny jak baranek (mógłbym dzieciom bajki czytać), to jeszcze przejawiam tendencję do przyciszania końcówek zdań, jakbym się bał powiedzieć coś do końca (co czasami jest prawdą). Właściwie jedyne sytuacje, w których mówię donośniej to kiedy rozmawiam przez telefon, bo mam tak beznadziejnie cichą komórkę, że wydaje mi się że osoba po drugiej stronie też ledwo mnie słyszy.
Awatar użytkownika
est
Zagubiona dusza
Posty: 2
Rejestracja: 21 lut 2012, 18:31
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Kielce

Re: GŁOS

Post autor: est »

jcDenton pisze:Z moim głosem to jest ciekawa sprawa, bo nie dość, że mam łagodny jak baranek (mógłbym dzieciom bajki czytać), to jeszcze przejawiam tendencję do przyciszania końcówek zdań, jakbym się bał powiedzieć coś do końca (co czasami jest prawdą). Właściwie jedyne sytuacje, w których mówię donośniej to kiedy rozmawiam przez telefon, bo mam tak beznadziejnie cichą komórkę, że wydaje mi się że osoba po drugiej stronie też ledwo mnie słyszy.
tutaj tak samo. + czasami jeszcze konczac zdanie mowie je tak bardzo niepewnie, ze zamieniam je na pytanie dodajac koncowke 'nie?', albo ogolnie zmieniam tonacje tak zeby brzmialo na pytanie.

Jesli chodzi o rozmowy przez telefon to tez mowie donosniej, a oprocz, staram sie wszystkie slowa mowic tak bardzo osobno, bo z doswiadczenia wiem, ze i tak mowie za szybko. Co ciekawe, rozmawiajac uzywajac komputera wcale sie do tego nie stosuje.
6w5 omni, INTj
jaromira
Introrodek
Posty: 18
Rejestracja: 06 lis 2011, 10:55
Płeć: nieokreślona

Re: GŁOS

Post autor: jaromira »

abcd pisze:Mam prośbę, niech wpiszą się tu osoby ktore sa niesmiale i ktore głośno mówią.. Nie bedac jasnowidzem zgaduje ze nie znajdzie sie tu ani jedna taka osoba. Czy spotkaliscie sie kiedys zeby niesmiala osoba miala silny głos? Czyli jaki z tego wniosek? To głos wplywa na to ze ktos jest niesmialy. Myli sie przyczyne ze skutkiem. Skutkiem jest niesmialosc, a przyczyną głos. Nie na odwrot.
Przepraszam, ale czy ja dobrze widze, czy padla tutaj hipoteza, ze to glos odpowiada za niesmialosc (cichy glos = niesmialy)?
Tak. Znam kilka osob, o ktorych wiem, ze sa niesmiale, ale mozliwosci glosu maja potezne. Wlasciwie to osoba na co dzien cicha, ledwo w tlumie do uslyszenia w warunkach koniecznych (typu praca) potrafi glosem zawojowac. A poniewaz sa to osoby pracujace na swietlicy z grupa mlodziezy w wieku szkolnym to mozna sobie wyobrazic, ze glos to jednak tam jest istotna sprawa.
Wlasciwie moglabym powiedziec, ze sama tutaj moge byc podana za przyklad. W zaleznosci od sytuacji mowie ciszej, lub glosniej - zalezy czego dotyczy temat, w jakiej grupie ludzi sie znajduje, itp.

abcd za bardzo probujesz zrzucic odpowiedzialnosc za niesmialosc na czynniki biologiczne. To psychika czlowieka sprawia, ze zaczyna on modulowac glos, tak by go wyciszyc, bo niesmialy czlowiek stara sie uniknac bycia w centrum uwagi. W gruncie rzeczy, jednak to nie glos wplywa na niesmialosc, lecz niesmialosc wplywa na glos.
iksigrekzet napisał(a):IMHO jeżeli komuś zależy na poklasku wśród bandy debili, może i jest mu wtedy potrzeby donośny, mocny głos. Jak ktoś ma rzeczywiście coś interesującego do powiedzenia, to nawet jakby mówił szeptem i tak wszyscy będą się do niego zbliżać byle usłyszeć.

No to jest generalizacja i dorabianie ideologii, niestety.
Niby dlaczego generalizacja i dorabianie ideologii?? Metoda, o ktorej pisze iksigrekzet bardzo dobrze sie sprawdza i opiera sie na prostej zasadzie. Klasyka jest, ze w czasie zebran powstaje szum, prowadzacy chcac byc wyrazniej slyszanym podnosi glos, przez co szum rowniez staje sie odrobine glosniejszy. Pojawia sie bledne kolo. Natomiast w chwili, gdy prowadzacy wycisza glos, zmusza tym samym sluchaczy do zwrocenia uwagi na wypowiedz, bo dzieje sie cos czego sie nie spodziewamy, czyli sluchacz dostaje impuls, ze powinien sie zainteresowac. I nie chodzi o to, ze nagle czlowiek zainteresowal sie co ten prowadzacy mowi, a poprostu instynkt podpowiada mu, ze nalezy obadac sytuacje.

ps. abcd przytoczony zostal przez Ciebie pewien cytat, czy mozesz podac zrodlo? Z tekstami znalezionymi w sieci jest tak, ze zawsze warto zwrocic uwage kto, co i dlaczego powiedzial oraz co na ten temat mowia przeciwnicy danej teorii. Wrzucic cos do sieci nie jest trudno, ale nie zawsze ma to jakakolwiek wartosc...
Awatar użytkownika
highwind
Legenda Intro
Posty: 2179
Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: istj
Lokalizacja: wro

Re: GŁOS

Post autor: highwind »

Mam raczej normalny głos, ani zbyt cichy ani za głośny, potrafię też potężnie wrzasnąć jak się wk*rwię ;) Zauważyłem tylko, że prawdopodobnie przez dosyć rzadkie kontakty z ludźmi, które sprawiają że zbyt często nie otwieram japy, mój głos szybko się męczy, kiedy już przychodzi do dłuższych wypowiedzi. Przykład - powrót do domu na święta, i praktycznie całodobowe przesiadywanie i rozmawianie z rodziną. Pod wieczór każdego dnia ledwo mówię... A jeszcze 5-6 lat temu coś takiego mi się nie zdarzało. Ostatnio również zauważyłem, że dosyć często muszę się powtarzać, bo rozmówca nie zrozumiał tego co powiedziałem. Zastanawiam się czy to również ma związek z introwertyzmem, ograniczonymi werbalnymi interakcjami z ludźmi i powolnym odzwyczajaniem się od rozmawiania - może dziczeję ;P
Awatar użytkownika
arvendanci
Introwertyk
Posty: 117
Rejestracja: 13 kwie 2012, 11:33
Płeć: nieokreślona

Re: GŁOS

Post autor: arvendanci »

Coś w tym jest co pisze przedmówca odnośnie szybszego męczenia się podczas dłuższych wypowiedzi.
Przypomniały mi się teraz jeszcze czasy podstawówki kiedy to na języku polskim jak się czytało różnego rodzaju czytanki mało kto był wstanie pobić mnie na głośność a przy tym szybkie czytanie. Ale z biegiem czasu, głos się zmienił. Ogólnie samemu trochę ciężko mi określić jaki ten głos jest - po prostu normalny :D
Obecnie mówię znacznie ciszej niż dawniej. Ale na to ma wpływ kilka aspektów:
1) Po co wszyscy wkoło mają wiedzieć o czym mówię gdy idę sobie chodnikiem i muszę rozmawiać. Ogólnie też nie lubię słuchać jak ktoś z łokciem pod kątem 90* drze się ile wlezie w ten mikrofon i opowiada cuda niesłychane z przeżytych historii, spraw załatwionych, bądź do załatwienia, etc...
2) Mieszkanie w akademiku - cienkie ściany - sąsiedzi również nie muszą wiedzieć o czym rozmawiam ze współlokatorem, ewentualnie z kimś przez telefon.
3) Krótki czas rozmów (mówię tyle ile muszę, po co nawijać w nieskończoność?) - mama kiedyś stwierdziła, że niedługo zostanę niemową, albo zapomnę jak się mówi :(

Czy ma to związek z introwertyzmem? Szczerze nadal się zastanawiam. Wydaje mi się, że po części być może jest to powiązane z osobowością, po drugie z przyzwyczajenia do środowiska.
5w4
ISTJ
ODPOWIEDZ